Jechać nie jechac?

No właśnie “…o to jest pytanie”
Na urlop planujemy wyjechać do rodziny męża. jakieś 700km od nas.
Kawał drogi. Są upały, samovhód niestety bez klimatyzacji ale i na to znalazło sie rozwiazanie. Wyjedziemy z rana by tak ok 10-11 być u naszych znajomych (mieszkaja w odległosci 2/3 trasy) i odpocząć. przeczekac upał gdzieś w lesie i ruszymy dalej ok 17.

Moje obawy dotycza raczej samego pobytu maluszka w samochodzie. Bo to i spa;iny i kurz i hałas, no i przeciag.
W tym tygodniu mieliśmy szczepienie. Nie mam pojęcia czy to moze mieć jakis wpływ na Jonka.

Powiedzcie czy podróżowałyscie z 4 miesiecznym maluchem, jak to znosił?

Jonatan 20.04.05r

35 odpowiedzi na pytanie: Jechać nie jechac?

  1. Re: Jechać nie jechac?

    Zupełnie nie masz się czego obawiać…700 km to kawałek drogi, ale wystarczy, że będziecie mieć zasłonkę na szybie po stronie po której będzie w foteliku maluch, będziecie się zatrzymywać (nawet częściej niż u znajomych w 2/3 drogi-myślę, że przy takiej odleglości trzeba zrobić sobie ze 3 przerwy). Wysiąść na chwilę z maluchem do jakiegoś cienia, nakarmić, napoić, pospacerować. I nie przesadzajcie z tymi przeciągami w samochodzie. Uchylone okno po jednej stronie wystarczy.
    Moje dziecko jeździ z nami w krótsze i dłuższe trasy właściwie od urodzenia. Nigdy nie było z tego powodu jakiś kłopotów.

    Pozdrawiam i życzę udanego wypoczynku.


    Wioletta i Tomek 20 m-cy

    • Re: Jechać nie jechac?

      Juleczka jeździ średnio 2-3 razy w miesiącu do Wrocławia, do moich rodziców 🙂 Ale to jest 160 km w jedna stronę. Dobrze znosi podróż. Śpi albo się bawi.
      Dobrze, że możecie się zatrzymać u znajomych, odpocząć.
      Mysle, że Jonek bedzie dobrze znosił podróż.

      Juleczka (Puchatek) 12.12.04

      • Re: Jechać nie jechac?

        nie martw sie Zosia od samego prawie urodzenia kursuje to do jednym dziadkow to do drugich po 240km i nawet w tym roku bylismy nad morzem ok.400km i uwierz mi, ze prawie caly czas spala 😉 ale sobie wszystko ogladala za oknem. Powinniscie pojechac;-) Pozdrawiam

        • Re: Jechać nie jechac?

          ja bym się nie odważyła, nasz apierwsza wyprawa to było 120km jak Ala miała pół roku (3 miesiące po wyjściu ze szpitala) no i lekarze odradzali nam dłuższe trasy, szczególnie w gorące dni, ale jeżeli uważasz że Jonek zniesia droge dobrze (mam nadzieję z większą ilością przystanków niz jeden, no chyba, że prześpi, ale tyle kilometrów w jednej pozycji to raczej duże obciążenie dla kręgosłupa, ale to juz sama wiesz najlepiej) to jedź 🙂
          chociaż przyznam, że jak dla mnie to powiało pewną niekonsekwencją, zamartwiasz się o płucka synka i ich dobrą wentylację po przyznaje trudnych przejściach, a potem chcesz mu zafundować 700km i chyba raczej znaczna zmianę klimatu (no chyba że te 700km to wzdłuż Bałtyku ;))…

          • Re: Jechać nie jechac?

            Tak, tak o przystankach na jedzonko nie wspominałam. Ale planujemy sie własnie co 1.5 -2 godzinki zatrzymywać. jonek przesypia noce ale w ciagu dnia je włąśnie co 2 godziny.

            Dziewczyny dzieki za odpowiedzi.

            Jonatan 20.04.05r

            • Re: Jechać nie jechac?

              Nie martw się maluszki przewaznie w aucie śpią myslę ze mały zniesie dobrze podróz 🙂
              Pozdrawiam

              • Re: Jechać nie jechac?

                Ja bym radzila jechac w nocy.
                U nas taki system sprawdza sie doskonale. Wyjezdzamy jak widze ze Paulina jest juz senna. Od razu zasypia w foteliku i mamy spokojna podroz. Dopoki karmilam ja piersia robilismy przystanki na karmienie a teraz dostaje po prostu butle w drodze. Jezdzimy duzo najczesciej 200km, ale rowniez 400 czy 600. Pierwsza podroz Paulina odbyla majac 2 tygodnie.

                Monika, Paulinka (19.05.04) i Ktoś (~16.12.05)

                • Re: Jechać nie jechac?

                  Jechać.
                  Pierwszy raz zabraliśmy igora w trasę 500 km kiedy miał niepełne 3 miesiące. jechaliśmy do teściów. Igor drogę zniósł fantastycznie ( juz nigdy potem tak dobrze jak wtedy)
                  Wyjechalismy koło 3 nad ranem, zrobiliśy 2 przerwy na rozprostowanie nóg i karmienie. Wyjazd świetnie sie udał.
                  No i wcale nie potrzebowaliśmy tysiąca rzeczy do zabrania ja teraz.
                  Jechać

                  ika i Igor 01.04.2004

                  • Re: Jechać nie jechac?

                    rok temu jak oliwka miala pol roku robilismy kilka razy jednodniowe wypady na mazury (ok 300 km w jedna strone). nie bylo probemu. czesc drogi spala, czesc sie bawila. rano robilismy wyjazd, wieczorem powrot.

                    • Re: Jechać nie jechac?

                      Jechać, jechać!
                      my z małą jeździmy dość często i w samochodzie od razu zasypia i budzi sie dopiero na miejscu ( a czasami nawet jakiś czas po dotarciu do celu) Hałasem to się nie przejmuj, bo to + bujanie usypiają malucha. Kiedy wracaliśmy ( wtedy) z Gdyni to obudziła sie dopiero po 4 h podróży – i to dopiero w domu ( ale była to noc). Za 2 tyg. wyjezdżamy w podróz 1500km, ale mamy 2 noclegi po drodze, wiec mam nadzieję że Natka zniesie to dobrze. Olu, te postoje i przerwa u znajomych to dobry pomysł. Życzę miłego podróżowania ( i pobytu)
                      Aha, jeszcze jedno – Jonek rośnie jak na drożdżach – to pewnie przez to ciasto drozdżowe własnej roboty – co???
                      P. S. – prawdopodobnie 2października będę w Gdańsku – czy szanowna Pani będzie łaskawa zarezerwować w swoim terminarzu kilka godzin na jakieś małe spoktanko?
                      kaktakot z Natką

                      • Re: Jechać nie jechac?

                        ech mamaala chyba faktycznie czytac trzeba w rozwinietym drzewku. Wcześniej pisałam juz, że przystanków ma być wiecej bo przecież karmienie a Jonek je co dwie godziny. Dla mnie znowu oczywiste to nie napisałam i po raz kolejny łapie sie na tym, że pisze tu skrótami myślowymi.

                        Ale do rzezy.
                        Tak mnie to meczyło intuicja i rozsadek podpowiadaja “nie jedź”. Zadzwoniłam do naszej pani doktor. Ta zaprosiła mnie do gabinetu (bez Jonka widziała go we Wtorek). No i wypytała o wszystko dokładnie po czym spytała czy moze byc szczera. No oczywiscie po to do niej przyszłam w końcu ona jest drugą osoba, która Jonka zna na wylot.
                        Powiedziała, ze ZDECYDOWANIE NIE!!!!!!

                        mamaala gdyby było jak piszesz to bym sie tu Was nie radziła no i nie poszłabym do naszej doktor.
                        Miałam dylemat i nacisk ze strony meża.
                        Teraz juz nie mam. Oboje daliśmy na wstrzymanie. Nie jedziemy.

                        Dziękuję wszystkim za posty i rady.
                        Cieplutko pozdrawiamy

                        Jonatan 20.04.05r

                        • Re: Jechać nie jechac?

                          To, że jeździcie z natka to wiem a jak… :o))))))
                          Ale po przemyśleniu i poradzeniu sie naszej pediatry jednak w tym roku jeszcze odpuścimy. jeździmy na mniejsze wycieczki np do Łeby (150km) ale w taka długą podróż poprostu sie boimy.

                          Nawet nie wiesz jak się cieszę, ze Was znowu zobacze. Oczywiscie, że znajde czas :o)))))))))))))
                          Jakby co to zapraaszamy do nas.

                          Jonatan 20.04.05r

                          • Re: Jechać nie jechac?

                            W odpowiedzi na:


                            Wcześniej pisałam juz, że przystanków ma być wiecej bo przecież karmienie a Jonek je co dwie godziny


                            chyba jednak później 😉

                            poradziłaś się, ale tylko ja Ci napisałam, że to nie jest dobry pomysł, więc w zasadzie Twoja intuicja i rozsądek powinny się poddać ;)), cieszę się, że tak sie nie stało 🙂

                            szczerze mówiąc ja bym się nie radziła forum w sparawach istotnych dla zdrowia mojego dziecka…

                            • Re: Jechać nie jechac?

                              hihihihihi
                              Wcześiej to znaczy później niz mój pierwszy post. W odpowiedzi na inny. Mogłaś tego nie przeczytac jeżeli czytasz tylko to co do Ciebie przychodzi na maila.
                              Ale to nie ważne.

                              Intuicja i rozsadek nie dawały mi spokoju od jakiegos czasu w tej sprawie i postanowiam zapytać Was tu na Forum.
                              Później poszłam na piekny spacer nad morze i zadzwoniłam do naszej pani dktor. Nie chciałam jej zawracać głowy ale to było dla mnie tak ważne, że nie dawało mi spokoju.
                              Cieszę sie, ze to zrobiłam. Jak widzisz nie polegam tylko na Forum choż Wasze odpowiedzi sa dla mnie ważne.

                              To, ze Ty mi odpwiedziałs na “nie” potwierdziło tylko to co czułam właśnie intuicją :o)

                              Ja sie tak łatwo nie poddaje :o))))))))))))

                              Cieplutko pozdrawiam
                              No i ciekawe jest to co piszesz bo zobacz całe to Forum w zasadzie traktuje o zdrowiu naszych pociech.
                              Ja stosuje zasade dobrze jest zapytac, przezytać, porozmawiać ale decyzje i tak podejmiemy razem z mezem.

                              Jonatan 20.04.05r

                              • Re: Jechać nie jechac?

                                W odpowiedzi na:


                                Mogłaś tego nie przeczytac jeżeli czytasz tylko to co do Ciebie przychodzi na maila


                                uwaga czepiam się 😉 – mogłam nie przeczytać, a raczej nie mogłam przeczytać, bo Twój post, w którym piszesz o postojach i karmieniach, pojawił się dwie minuty po moim ;P

                                W odpowiedzi na:


                                Ja stosuje zasade dobrze jest zapytac, przezytać, porozmawiać ale decyzje i tak podejmiemy razem z mezem


                                … i pania doktor ;)))

                                • Re: Jechać nie jechac?

                                  a prosze Cie bardzo czepiaj sie :o)))))

                                  Nie umiem robić tak łanie “w odpowiedzi na…”

                                  Mogłam również tego niezauważyć bo odpisałam tylko na post ze skrzynki nie przegladałam całości a nie dostałam jeszcze powiadomienia.

                                  Nie Aga decyzje w sprawach dotyczących Jonka podejmujemy my i tylko my.

                                  Pani dr jest bardzo ważna osobą opiniodawczą ale to my podejmujemy decyzje. Ja jestem bardzo nieufna zawsze muszę wszystko 10x przemyśleć z maksymalnie wszystkich stron.

                                  Mozesz mi powiedziec jak robi sie tak ładnie “w odpowiedzi na”?

                                  Jonatan 20.04.05r

                                  • Re: Jechać nie jechac?

                                    bardzo proszę:

                                    piszesz dokładnie tak:

                                    W odpowiedzi na:


                                    tu wklejasz to co chcesz zacytować


                                    i już,
                                    tego co jest w kwadratowych nawiasach nie widać tylko cytowany fragment

                                    • Re: Jechać nie jechac?

                                      nie widzę tu kwadratowych napisów… :o)))))))
                                      gdzie je mam umieścić?
                                      bo to w odpowiedzi na jest inna czcionką pisane.

                                      Potrzebuje algorytmu.

                                      Jonatan 20.04.05r

                                      • Re: Jechać nie jechac?

                                        [ cytat ]nie widzę tu kwadratowych napisów[ /cytat ]

                                        bez spacji i kropek

                                        mama i córka (10.03.2004)

                                        Edited by szpilki on 2005/08/19 22:45.

                                        • Re: Jechać nie jechac?

                                          przepraszam hihihi, cytat mi się zrobił, więc piszesz to tak: {cytat}tu piszesz to co chcesz zacytować{/cytat}
                                          zamiast klamer umieszczesz kwadratowy nawias [ ]

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Jechać nie jechac?

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo