JEDYNACY

Witam,

czy któraś z was jest/była z jedynakiem??

Czasami, mimo że mieszkamy razem prawie 2 lata, czuje się, jakbym mieszkała w trzy osoby.. Ja.. B.. i jego mama. Póki nie mieszkaliśmy razem nie odczuwałam tej matczyn ej zaborczości, czy może też zazdrości… Osobiście mam brata i rodzice zawsze traktowali nas mniej więcej na równi.

Ja staram się być oszczędna, z kolei B. jak ma dostęp do pieniędzy najprościej mówiąc “pozbywa się ich”, zdarza mu się myśleć tylko o sobie chociaż twierdzi, że to nie tak jak myślę… ( “ja chce”, “ja chciałem” “przecież nic nie zrobiłem”)…

Mój B pare razy dziennie dzwoni do mamy, wszystko z nią konsultuje ( nawet mój stan zdrowia, moje wizyty u dentysty, czy moje badania lekarskie), średnio co 3-4 godziny jest telefon z jednej bądź drugiej strony.

Zdarzyło mi się rozmawiać z przyszłą teściową w cztery oczy i bardzo zabolał mnie fakt, że twierdzi, że traktuje mnie jak córkę, ALE nie pomagam B., nie pracuję…(obecnie kończę studia i ze względu na wcześniejszą sytuację rzuciłam pracę…teraz nie mogę znaleźć), średnio zajmuje się domem (nie wiem jaka jest podstawa tego co mówi), powinnam przemyśleć czy chcę ślubu…
Spotkała nas wielka tragedia, straciliśmy dziecko w 8 miesiącu ciąży.—> https://dziecko-info.rodzice.pl/showthread.php?t=209456

a teściowa twierdzi, że to dla mnie “ZNAK”… nie wiem co robić, co myśleć… czy to jest normalne???
Jak odciąć pępowinę między matką a jedynakiem, bym mogła poczuć się jak prawdziwa narzeczona i zadbać o przyszłego męża??

31 odpowiedzi na pytanie: JEDYNACY

  1. mamusiapaulinki Dodane ponad rok temu,

    Hmm…….to nie wesoło……
    Pierwsze to strasznie mi przykro, że spotkało cię coś tak strasznego……

    Ja jestem żoną jedynaka i do tego mieszkamy z jego rodzicami. Tylko u niego jest ta różnica, że nie ma takiej więzi między nim a mamusią. Nigdy nie odczułam, że mama jest ważniejsza……A już na pewno nie konsultuje z nią spraw dotyczących nas.

    A może szanowna przyszła teściowa uważa, że jesteś nie odpowiednia dla jej synusia? Czasami właśnie mamusie jedynaków tak uważają, że żadna kobieta nie będzie tak dobra dla jej synka jak ona….tylko ona potrafi odpowiednie danie przygotować “takie jak ON lubi”, tak koszulę wyprasować..itp. Może próbuje wykorzystać waszą tragedię do osiągnięcia swojego celu……..
    Nie zazdroszczę ci całej tej sytuacji………..Ale przede wszystkim musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy go kochasz i dasz radę żyć we trójkę (bo nie sądzę by ON umiał oderwać tą pępowinę……..)

    Powodzenia i dużo siły do zmagania się z tym wszystkim……..

    • Ja jestem starą jedynaczka i zawsze były zarzuty, że nie odcięłam pępowiny z moją mamą. Jeśli ktoś intereuje się Tobą, doceń to. Dlaczego troska i zainteresowanie Twoją osobą przez innych ludzi z góry odbierasz pejoratywnie? Obyś nie doczekała czasu, kiedy zostaniesz sama na świecie i nikt nie będzie interesował się Tobą. Brzmi abstrakcyjnie? W życiu dzieją się różne rzeczy.

  2. Zamieszczone przez mamusiaPaulinki

    A może szanowna przyszła teściowa uważa, że jesteś nie odpowiednia dla jej synusia? Czasami właśnie mamusie jedynaków tak uważają, że żadna kobieta nie będzie tak dobra dla jej synka jak ona….tylko ona potrafi odpowiednie danie przygotować “takie jak ON lubi”, tak koszulę wyprasować..itp. Może próbuje wykorzystać waszą tragedię do osiągnięcia swojego celu……..
    Nie zazdroszczę ci całej tej sytuacji………..Ale przede wszystkim musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy go kochasz i dasz radę żyć we trójkę (bo nie sądzę by ON umiał oderwać tą pępowinę……..)

    Sądze, że właśnie tak jest… (nawet powiedziała mi, że sobie z tą sytuacją poradziła… – wywołała tylko niepotrzebne łzy u mnie, bo szczerze.. nie obchodzi mnie czy ktoś trzeci sobie z tym radzi, egoistyczne? – może, ale tak czuje). czasami czuje się niepotrzebna, B. często powtarza, że ja i mama to jego najważniejsze osoby w życiu… Z drugiej strony nigdy nie było sytuacji, żeby nie stanął po mojej stronie, jednak w takich chwilach lepiej chować się jak najdalej. Kobieta nie jest zła, po części ją nawet lubię, próbowałam ze wszystkich sił trzymać dobry układ, ale nie jestem w stanie zaspokoić jej wymagań:(
    Moi rodzice trzymają dystans, wiem że mogę na nich zawsze liczyć, zawsze poradzą, pocieszą.. ale nie wtrącają się w moje życie.

    Kocham mojego narzeczonego i nie zmienie nastawienia tylko dlatego, że ktoś nam próbuje mówić jak mamy się zachowywać. Trzeba tu twardo postawić na swoim..tylko jak znaleźć sposób??

    • Zamieszczone przez AguQ
      Witam,

      czy któraś z was jest/była z jedynakiem??

      Czasami, mimo że mieszkamy razem prawie 2 lata, czuje się, jakbym mieszkała w trzy osoby.. Ja.. B.. i jego mama. Póki nie mieszkaliśmy razem nie odczuwałam tej matczyn ej zaborczości, czy może też zazdrości… Osobiście mam brata i rodzice zawsze traktowali nas mniej więcej na równi.

      Ja staram się być oszczędna, z kolei B. jak ma dostęp do pieniędzy najprościej mówiąc “pozbywa się ich”, zdarza mu się myśleć tylko o sobie chociaż twierdzi, że to nie tak jak myślę… ( “ja chce”, “ja chciałem” “przecież nic nie zrobiłem”)…

      Mój B pare razy dziennie dzwoni do mamy, wszystko z nią konsultuje ( nawet mój stan zdrowia, moje wizyty u dentysty, czy moje badania lekarskie), średnio co 3-4 godziny jest telefon z jednej bądź drugiej strony.

      Zdarzyło mi się rozmawiać z przyszłą teściową w cztery oczy i bardzo zabolał mnie fakt, że twierdzi, że traktuje mnie jak córkę, ALE nie pomagam B., nie pracuję…(obecnie kończę studia i ze względu na wcześniejszą sytuację rzuciłam pracę…teraz nie mogę znaleźć), średnio zajmuje się domem (nie wiem jaka jest podstawa tego co mówi), powinnam przemyśleć czy chcę ślubu…
      Spotkała nas wielka tragedia, straciliśmy dziecko w 8 miesiącu ciąży.—>

      a teściowa twierdzi, że to dla mnie “ZNAK”… nie wiem co robić, co myśleć… czy to jest normalne???
      Jak odciąć pępowinę między matką a jedynakiem, bym mogła poczuć się jak prawdziwa narzeczona i zadbać o przyszłego męża??

      Współczuje tragedii jaką przeszliście wiesz najprosciej powiedziec, ze macie sie trzymac razem wspierac, ale nie kazdy potrafi w ten sposob otworzyc sie.. Jestem jedynaczką i nieraz wolalam byc sama niz mowic o swoich problemach.. Moja mama stawala na glowie zeby do mnie trafic bywalo ciezko.. Odkad zamieszkalam z M i zaczelismy wspolne zycie, doroslam nauczylam sie rozmawiac..

      Jestem zwiazana z rodzicami, i np. moja mama dzwoni kilka razy w tygodniu czy ja do niej dzwonie tak porozmawiac opowiedziec co u nas..

      Bywa tez tak ze moj M idzie do moich rodzicow cos im naprawic i potrafi przesiedziec ponad 1h.. Wszystkim nam pasuje ten uklad, rodzice mieszkaja blisko ale nie ma wtracania.. Moja mama nie zajmowala sie moimi dziecmi, byly rady czy wspolny spacer ale nie pouczania nas.. To jest cienka granica gdzie sie konczy dobra rada a gdzie zaczyna wtracanie.. Moi tesciowie mieszkaja 60km od nas ale tam sa takie same zasady tzn mowimy co u nas jak chcemy porady pytamy ale nie narzuca nam nikt swojej woli..

      Czy tesciowa mieszka blisko Was? Ja zaczelabym od rozmowy z narzeczonym, nieraz ( tak staram sobie to wyobrazic) pewnie macie trudne chwile, Ty potrzebujes wsparcia, opieki, moze nawet chwili dla siebie tylko.. Powiedz co czujesz, co Cie denerwuje…

      Jesli kochasz narzeczonego budujcie Wasza przyszlosc.. Nie przejmowalabym sie tym co mowi tesciowa, i nie uzywala mocnych slow bo to bedzie mialo odwrotny skutek.. Nie mozesz oczekiwac ze zupelnie ograniczy kontakt z mama ale masz prawo wymagac zeby byl z Toba, i Twoje dobro bylo najwazniejsze..

      Stworzycie rodzine, odrebna jednostke i nikt nie bedzie mial prawa zakłócać Waszego spokoju..

      • Zamieszczone przez AguQ
        Witam,

        czy któraś z was jest/była z jedynakiem??

        ja jestem z jedynakiem
        dluuuugo juz
        na poczatku bylo roznie – dzwonil do rodzicow, pytal, konsultowal (co mnie doprowadzalo do szalu) – z czasem coraz rzadziej. Potem zmarl moj niedoszly tesc i znowu kontakty z mama mu sie nasilily i z czasem wrocily do normalnego rytmu.

        dlugie lata tesciowa potrafila mi powiedziec “wiktoria – to byla kobieta, piekna, bogata, dobrze ubrana! nie wiem dlaczego a. ja zostawil…”

        ale jej i to przeszlo 😀

        • Zamieszczone przez szpilki

          dlugie lata tesciowa potrafila mi powiedziec “wiktoria – to byla kobieta, piekna, bogata, dobrze ubrana! nie wiem dlaczego a. ja zostawil…”

          No tak.. spotkałam się z czymś podobnym, ale typu “ale ta M. jest ładna.. i studiuje.. i taka sympatyczna”, “a G. oooo popatrz jaki ma samochód fajny, pewnie zarobiła sobie” hehe no mnie na razie takie zagrywki śmieszą:) Też studiuje, jestem już na finiszu – w przeciwieństwie do B., który za moją namową zacznie studia w tym roku..

          Zamieszczone przez Doble mamá
          Jestem jedynaczką i nieraz wolalam byc sama niz mowic o swoich problemach.. Moja mama stawala na glowie zeby do mnie trafic bywalo ciezko.. Odkad zamieszkalam z M i zaczelismy wspolne zycie, doroslam nauczylam sie rozmawiac..

          Jestem zwiazana z rodzicami, i np. moja mama dzwoni kilka razy w tygodniu czy ja do niej dzwonie tak porozmawiac opowiedziec co u nas..

          Bywa tez tak ze moj M idzie do moich rodzicow cos im naprawic i potrafi przesiedziec ponad 1h.. Wszystkim nam pasuje ten uklad, rodzice mieszkaja blisko ale nie ma wtracania.. Moja mama nie zajmowala sie moimi dziecmi, byly rady czy wspolny spacer ale nie pouczania nas.. To jest cienka granica gdzie sie konczy dobra rada a gdzie zaczyna wtracanie.. Moi tesciowie mieszkaja 60km od nas ale tam sa takie same zasady tzn mowimy co u nas jak chcemy porady pytamy ale nie narzuca nam nikt swojej woli..

          Czy tesciowa mieszka blisko Was? Ja zaczelabym od rozmowy z narzeczonym, nieraz ( tak staram sobie to wyobrazic) pewnie macie trudne chwile, Ty potrzebujes wsparcia, opieki, moze nawet chwili dla siebie tylko.. Powiedz co czujesz, co Cie denerwuje…

          Jesli kochasz narzeczonego budujcie Wasza przyszlosc.. Nie przejmowalabym sie tym co mowi tesciowa, i nie uzywala mocnych slow bo to bedzie mialo odwrotny skutek.. Nie mozesz oczekiwac ze zupelnie ograniczy kontakt z mama ale masz prawo wymagac zeby byl z Toba, i Twoje dobro bylo najwazniejsze..

          Stworzycie rodzine, odrebna jednostke i nikt nie bedzie mial prawa zakłócać Waszego spokoju…

          Teściowa mieszka 15 km od nas – bardzo blisko w sumie, widzimy się co najmniej 2 razy w tygodniu.. średnio mi to przeszkadza.. przeszkadza mi tylko fakt, że kobieta ma swój plan na życie B. i po trupach do celu do niego dąży… 🙁

          Staram się z nim rozmawiać na ten temat, ale nigdy nie będę wiedziała co znaczy więź matki z jedynym synem.
          Po moich przejściach wiem, że jeśli dane mi będzie jeszcze zostać szczęśliwą mamą, ( w co wierze z całych sił) moje dzieci będą dla mnie najważniejsze, ale mam nadzieję że nie przekroczę tej granicy

          • Jestem po filmie Plac Zbawiciela – polecam do pooglądania z jedynakiem

            Mam dosyć radykalne podejście do tematu
            Symbiotycznym kontaktom mamusi z synkiem mówię zdecydowanie nie

            • Zamieszczone przez ciapa

              Jestem po filmie Plac Zbawiciela – polecam do pooglądania z jedynakiem

              Mam dosyć radykalne podejście do tematu
              Symbiotycznym kontaktom mamusi z synkiem mówię zdecydowanie nie

              Bardzo mną ten film wstrząsnął
              Normalnie ledwie go do końca obejrzałam tak mnie “krew zalewała”

              • Zamieszczone przez ciapa

                Jestem po filmie Plac Zbawiciela – polecam do pooglądania z jedynakiem

                Mam dosyć radykalne podejście do tematu
                Symbiotycznym kontaktom mamusi z synkiem mówię zdecydowanie nie

                muszę wypróbować 😉

                • Zamieszczone przez AguQ
                  powinnam przemyśleć czy chcę ślubu…
                  Spotkała nas wielka tragedia, straciliśmy dziecko w 8 miesiącu ciąży.—>

                  a teściowa twierdzi, że to dla mnie “ZNAK”… nie wiem co robić, co myśleć… czy to jest normalne???

                  Nie napiszę tego co mi najpierw przyszło do głowy, bo nie chcę obrażać kobiety, której w sumie nie znam ;).

                  Od kogo miałby być to “znak”? Bo jak od Boga to wyślij teściową do jakiegoś księdza – niech jej wytłumaczy znaczenie takich “znaków” (i mam nadzieję, że nie certoliłby się z…. babą ;))

                  A co do ogólnego problemu… NIe pocieszę – znałam takiego mamisynka – kolega mojego ojca, niestety zmarł niedawno na raka. Poza “mamusią” był to naprawdę super facet – bardzo inteligentny, z dużym poczuciem humoru, radzący sobie w życiu zawodowym. Układanie prywatnego życia skończyło się 2 rozwodami (z oboma kobietami miał dzieci, obie zażądały rozwodu jeszcze będąc w ciąży), kilkoma rozstaniami “wymuszonymi” przez mamusię… Chyba na dłuższą metę nie da się żyć w trójkącie, nawet takim z mamusią…

                  • Plac Zbawiciela to jest ekstremum wierze ze sa takie rodziny ale to juz podchodzi pod patologie..

                    Aqua najwazniejsze ze mieszkacie sami i B pracuje.. Daj to Wam niezaleznosc finansowa, Twoja praca narazie sa studia, na ta zawodowa jeszcze zdazysz..

                    Po Waszych przejsciach nie ma sie co dziwic, nie wymuszaj na sobie rzeczy niemożliwych, inni maja uszanowac Twoje spojrzenia na zycie.. Nie znajdziesz teraz pracy bedzie pozniej.. Musisz dojsc do siebie a tego nie da sie zrobic ot tak.. Napewno zostaniesz mamą, wtedy tak namacalnie odczujesz jak to jest..

                    Wiesz jakie plany ma tesciowia wobec syna, i jak on sie z tum czuje?

                    Kazdy rodzic ma wyobrazenie o dziecku, jego przyszlosci ale nie znaczy to ze tak musi byc..

                    • Kilka lat temu poznałam chłopaka, 25 lat.
                      Nie był jedynakiem, ma młodszą siostrę.
                      Polubiliśmy się i zaczęliśmy się spotykać.
                      Po dwóch tyg naszej znajomości
                      jego mama zaprosiła mnie na obiad.
                      Porozmawiałyśmy sobie, poznałyśmy się troszkę.
                      Jak wychodziłam i dziękowałam za gościnę, ona do mnie wypaliła ” zawsze jesteś tu mile widziana córciu ”
                      Myślałam, ot tak po prostu mnie tak nazwała..Ale nie…..
                      Na kolejnym spotkaniu w domu P. jego mama podarowała mi
                      złote kolczyki i pierścionek po swojej mamie. Powiedziała, że to tylko
                      taki prezent a do P. wypaliła ” idźcie do jubilera, niech pomniejszy pierscionek, będzie na zaręczyny ”
                      Po miesiącu znajomości

                      Powiedziałam mu, że absolutnie się nie zgadzam.
                      Im dłużej się spotykaliśmy, tym bardziej widoczne było to, że
                      matka układa mu życie, a on d**pa wołowa nie śmiał się jej sprzeciwić.
                      Dałam nam szansę i wynajęliśmy razem stancję.
                      Przychodzę raz z pracy a w oknach inne firanki wiszą.
                      Pytam skąd one?
                      A on “mama była i zmieniła bo tamte jej się nie podobały ”

                      Miarka się przebrała, gdy mamusia zadzwoniła do synka i kazała mu iść po pierścionek zaręczynowy.
                      Przyjęłam go z tą myślą, że jednak może coś się zmieni i jakoś się ułoży..

                      Niestety, nawet gdy wyjechaliśmy za granicę, mamusia zawsze
                      była w naszym związku…
                      Nie wytrzymałam i po 3 miesiącach od zaręczyn powiedziałam,
                      żeby się wyprowadził.
                      Myślę, że kobiety nie tylko z jedynakami nie mają lekko..

                      • Zamieszczone przez AguQ
                        powinnam przemyśleć czy chcę ślubu…
                        Spotkała nas wielka tragedia, straciliśmy dziecko w 8 miesiącu ciąży.—>

                        a teściowa twierdzi, że to dla mnie “ZNAK”… nie wiem co robić, co myśleć… czy to jest normalne???
                        Jak odciąć pępowinę między matką a jedynakiem, bym mogła poczuć się jak prawdziwa narzeczona i zadbać o przyszłego męża??

                        Jako kobieta doswiadczona, po przejsciach, sadze ze nie bedziesz miala lekko. Radze ci przemyslec wszystko dokladnie i bardzo powaznie porozmawiac z ukochanym. On nadal jest malym nieodpowiedzialnym chlopcem, ktoremu mamusia mowi jak ma zyc. Tak naprawde problemem nie jest jego matka tylko jego brak dojrzalosci.
                        Mysle ze powinnas wytlumaczyc swojemu mezczyznie ze teraz wy tworzycie nowa rodzine, wy dwoje decydujecie o wszystkim sami i to co sie dzieje w domu nie powinno wychodzic poza jego sciany. Nie dyskutujecie o swoich problemach z osobami postronnymi, takze jego mama. I te telefony… masakra! Raz na dwa, trzy dni mozna zadzwonic co slychac, ale kilka razy dziennie?? To nie jest normalne.
                        Jesli tak to zostawisz to predzej czy pozniej doprowadzi was to do rozstania (z czego pewnie tesciowa bedzie zadowolona).
                        Postaw sprawe jasno: albo ty albo mamusia, albo zacznie zachowywac sie jak dorosly mezczyzna albo pozostanie duzym dzieciakiem.
                        Zycze wszystkiego dobrego.

                        • Dziękuję wam kochane za rady, czasem potrafię sama sobie wmawiać że jest inaczej…

                          Myślicie, że “przeciwstawienie” czy postawienie się przeciwko zdaniu przyszłej teściowej będzie tym krokiem naprzód??

                          Nie mialam jeszcze okazji zrobić czegoś, z czym ona się nie zgadza… nie będę w tym momencie jeszcze pisać o co chodzi, ale planujemy z B. zrobić coś wbrew jej zdaniu, to pierwszy raz, kiedy B. mnie zrozumiał i stanął po mojej stronie…

                          Boje się, a zarazem czuje jakąś wewnętrzną satysfakcję… może to będzie ten krok do odcięcia pępowiny??

                          ps. Z B. dogadujemy się świetnie, bywało różnie, jednak po moim pobycie w szpitalu jest idealnie… tylko za dużo w tym jest teściowej, czasem to rozumiem, czasem nie:(

                          • Po Placu Zbawiciela nie mogłam spać
                            przeżyłam ten film okrutnie 🙁

                            ja jestem jedynaczką, ale mam normalnych rodziców, mama czasem ma tendencje do nadgorliwości, ale w rozsądnych granicach

                            w trakcie poznawania mnie, kiedy okazywało się, że jestem jedynakiem – nikt nie chciał wierzyć
                            kilka cech jedynaka na pewno mam, związana z rodzicami jestem bardzo, ale na pierwszym miejscu jest teraz moja rodzina – mała i małż.

                            • Zamieszczone przez AguQ

                              Boje się, a zarazem czuje jakąś wewnętrzną satysfakcję… może to będzie ten krok do odcięcia pępowiny??

                              (

                              • Ja pod żadnym pozorem nie powiedziałam że z jedynakami jest coś nie tak… 🙂

                                boje się tylko, że teściowa tak napiera bo szykujemy się do ślubu…( był termin na koniec lipca i popsuła nam plany bo po wpłacie zaliczki powiedziała, że jednak nam nie pomoże finansowo, to my szczęśliwi załatwiliśmy pożyczke od babć i dziadków a TŚĆowa na to że się absolutnie na to nie zgadza…)

                                cyrk na kółkach. Jakbym miała troszkę talentu literackiego napisałabym książkę…

                                tak więc sala zarezerwowana na ten rok, decyzja podjęta przeze mnie i B., czaimy się żeby poinformować o tym teściową ( w nadziei na brak focha na drugie pół życia…)

                                • Zamieszczone przez AguQ
                                  tak więc sala zarezerwowana na ten rok, decyzja podjęta przeze mnie i B., czaimy się żeby poinformować o tym teściową ( w nadziei na brak focha na drugie pół życia…)

                                  😀

                                  wasze życie, wasza sprawa
                                  nie ona o was decyduje

                                  mój jedynak na szczęście niemamusiowy 🙂
                                  choć mamusia to nie jedyna wada jedynaka 😉

                                  • Zamieszczone przez AguQ
                                    tak więc sala zarezerwowana na ten rok, decyzja podjęta przeze mnie i B., czaimy się żeby poinformować o tym teściową ( w nadziei na brak focha na drugie pół życia…)

                                    a gdyby nawet takowy sie pojawił to co?

                                    mam małża nie jedynaka ale ukochanego synia mamusi – postawiłam sie raz stawiając się, że albo nie będziemy mieszkać w jego miasteczku (znaczy w zasięgu mamusi —na pierwszy rzut oka widać, że toksyczny człowiek), albo koniec i żadnego ślubu nie będzie ——-mamusia ryczała, synio sie spakował, wsiadł do pks i wyjechał 130km —–foch trwa już blisko 8 lat i co z tego?

                                    urządziliśmy się tak, że w żadnym stopniu od mamusi nie zależymy – ostatnio nawet małż przestał ich o jakąkolwiek rade prosić bo my i tak zrobimy swoje a ona się darmo obraża, że nie po jej myśli

                                    przyzwyczajamy się coraz bardziej do tego, choć małż ostatnio obserwując swoją mamusię w akcji przyznał, że moje intuicja w tej kwestii była bezbłędna i to była jedna z lepszych decyzji w naszym życiu

                                    ja w kwesti wesela ustąpiłam, tzn było tak, jak ona chciała – wesele to jak teraz myślę, tylko jeden dzień, wieczór liczy sie reszta życia ——pomyśl, co będzie w innych kwestiach (patrząc z perspektywy dużo ważniejszych niż wesele). Musisz wiedzieć po której stronie jest małż i tylko to jest ważne

                                    • Zamieszczone przez rena12

                                      ja w kwesti wesela ustąpiłam, tzn było tak, jak ona chciała – wesele to jak teraz myślę, tylko jeden dzień, wieczór liczy sie reszta życia ——pomyśl, co będzie w innych kwestiach (patrząc z perspektywy dużo ważniejszych niż wesele). Musisz wiedzieć po której stronie jest małż i tylko to jest ważne

                                      Może niepotrzebnie bije się z myślami… B. jest zdecydowanie po mojej stronie przynajmniej mówi tak przy mnie..egzamin z jego prawdomówności zdamy po weekendzie majowym:)

                                      B. płaci za wesele, więc nie dam się wtrącać ( egoistka? )

                                      • Mój D. to jedynak i niestety to “ten” niedobry typ. D. dzwoni do niej po parę razy dziennie, ale na szczęście mieszkamy już osobno i dzieli nas 50 km, więc bywamy tam rzadko Przed ślubem była aniołem, a po ślubie się to wszystko zmieniło.
                                        Na szczęście nasze sprawy są naszymi i nie może się do nas wtrącać. Wie, że i tak nic nie wskóra, bo ja z tych nerwowych i upartych, więc nawet nie próbuje

                                        Życzę Wam, abyście mogli w końcu żyć własnym życiem i doczekali się szczęśliwej rodzinki

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: JEDYNACY

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general