cześć Mamuśki:-)!
czytałam posta o trudach macierzyństwa i chcę Was zapytać o rzecz natury psychologicznej. Kocham swoją córeczkę nad życie, jestem w niej zakochana i cieszę się każdą wspólną chwilą, ale…
no właśnie, wystarczyło, że kilka razy usłyszałam o sytuacjach kiedy rodzice krzywdzili bądź pozbywali się swoich dzieci, że wpadłam w obsesję. zaczęłam bać się sytuacji, że coś może stać się mojemu maluchowi z mojej winy. Im mocniej nie chciałam, tym częściej wyobrażałam sobie jakieś straszne sceny. wystarczyło mi czasem jakieś słowo bądź sytuacja, żeby wyobraźnia poszła w ruch. (koleżanka zajrzała kiedyś do Małej, wyszła i powiedziała: “śpi jak zabita”, więc omal nie wpadłam w rozpacz bo samo słowo mnie przeraziło). Rozmawiałam o tym z mężem, koleżankami ale dalej nie umiałam wyrzucić tego z głowy. Teraz kiedy Amelka ma 16 m-cy i nie jest aż tak ode mnie zależna jest trochę lepiej. Nie wiem jednak czy to jakiś rodzaj depresji, czy nerwica natręctw (uporczywe powracanie niechcianych myśli), czy może reakcja na świadomość wielkiej odpowiedzialności za małą istotkę…? Napiszcie czy Wam przydażyło się coś podobnego. To dla mnie bardzo ważne.
pozdrawiamy
Monika i Amelcia
5 odpowiedzi na pytanie: jestem stuknięta czy nadopiekuńcza?
Re: jestem stuknięta czy nadopiekuńcza?
Przydarzyło… Napisałam na priva.
KIKA210+Ada 22.05.03
ps.friko.pl
Re: jestem stuknięta czy nadopiekuńcza?
Tak. Teraz juz mniej bo ktos powiedzial mi, ze nie da sie wychowac malej tak zeby nie popelnic zadnych bledow.Kazdy wczesniej czy pozniej zrobi cos nie tak a przeciez nikt swiadomie nie chcialby skrzywdzic swojego dziecka. Na poczatku jak malutka spala, to co chwile sprawdzalam czy oddycha. Nie jestesmy w stanie uchronic naszych dzieci przed nieszczesciami musisz to sobie uswiadomic!!! Pomysl, ze moze ona podswiadomie wyczuwa Twoje leki.Wyluzuj sie(wiem, ze latwo sie mowi a raczej pisze)!!!Zrob to jak nie dla siebie to dla swojego dziecka.
Magduska i Julka(16.03.04)
Re: jestem stuknięta czy nadopiekuńcza?
Zdarzało sie i do tej pory czasem zdarza…
Staram sie wtedy oddalać te złe myśli bo wiem,że gdybym sie w nie zagłębiala to bym ześwirowała.
Jusi & Milenka ur.27.05.03.
Re: jestem stuknięta czy nadopiekuńcza?
takie już jesteśmy my – mamy… Nati jest takim “żywym srebrem”, że strasznie się boję, żeby np. nie wyrwała mi się na ulicę, prosto pod koła samochodu BRRRRR!! Czarne myśli PRECZ!
Kaśka z Natusią
Re: jestem stuknięta czy nadopiekuńcza?
Na poczatku mialam obsesje ze michalek sie zadlawi. Przewertowalam wszystkie podreczniki udzielania pierwszej pomocy. Balam sie z nim zostawac sama, bo strasznie ulewal. To byl horror. Teraz nie dopuszczam takich mysli do siebie. Ale nie spuszczam z niego oka. Jak sobie przypomne jakie mialam pomysly jak bylam mala i co robilam z kolegami z podworka, to mi sie wloz jezy na glowie- jak ja go uchronie przed nieszczesciami.
aga i michalek
Znasz odpowiedź na pytanie: jestem stuknięta czy nadopiekuńcza?