jestem tutaj nowa

Witam Wszystkich.
Trafiłam dziś na to forum i postanowiłam się zalogować..
Jak i WY staramy się z mężem o dziecko.. w sumie z małymi przerwami zaraz będzie 2 lata starań.. nawet nie wiem kiedy to minęło? ale jest mi tak smutno i źle ze nie mogę zajść w ciążę.. w zeszłym tyg. 2 kolezanki urodziły, wczoraj dostałam też maila od innej ze zaszła – a w sumie nie za bardzo chcę i się boi.. a ja..? a ja nic.. a ja co m-c przezywam rozczarowanie.. to głupie – ale nowina ze ktoś urodził czy jest w ciązy z jednej strony mnie radują, a z drugiej dołują…

Ginka przepisała mi kilka m-cy temu bromergon i clo w 3-7 dc.. nie brałam bo jeszcze sie łudziłam ze zajdę naturalnie.. nie udało mi się.. od wczoraj je biorę… moze pomogą? zobaczymy…
ostatnio jestem mocno tym zestresowana tym tematem.. ale nie tracę nadziei mimo wszystko, mam takie po prostu doły chwilowe, z których jednak staram się wygrzebywać… wiem jednak, ze potrzebuję wsparcia i zrozumienia.. dlatego tu jestem….

goraco wszystkich pozdrawiam. Mam nadzieję, ze niedługo wszystkie będziemy szczęśliwymi Mamami 🙂

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: jestem tutaj nowa

  1. no pewnie że mogę polecić!!!
    klinika vitrolive – dr Sienkiewicz, Kurzawa lub Bączkowski, ja leczyłam się u dr Sienkiewicza i udała nam się przy naprawdę bardzo złych wynikach męża pierwsza inseminacja:)

    to stronka kliniki, będą tam telefony do rejestracji na pewno, polecam, wizyta 80 zł, można też tam zbadać nasienie, dr Bączkowski bada,,,,,jakby co służę pomocą..

    • Cześć Dziewczyny 🙂
      Aqq, Mala5_mi, Ewami, Karolakoj, Kaja26 – dzięki 🙂

      Jakoś się podbudowalam po tym jak czytam trochę o tym leczeniu niepłodności. Kaju bardzo Ci dziękuję za namiary na tych lekarzy. W sumie o nich słyszałam już kiedyś.. Być moze się na któregoś z tych lekarzy zdecyduje.

      Mam za to malutki problem z męzem, bo on powiedział ze moze w maju pojedziemy.. jest bardzo wystraszony badaniem nasienia.. i trochę mu się nie dziwię. no ale popracuję nad nim by się zgodził jechać w lutym lub marcu, szkoda tracić kolejne m-ce..
      a ja wczoraj wzięłam ost. CLO.. dziś mam 8 dc.. no zobaczymy, moze cud się zdarzy.. wiecie tak co m-c wierzę ze w końcu, a tutaj kucha.. no nic, poddawać się nie można..

      Niestety się trochę rozchorowałam i dostałam wczoraj antybiotyk. Dziś nawet w pracy nie byłam. Tak więc na razie jestem skupiona na zwalczeniu choroby a nie na tetete 😉

      gorąco Was pozdrawiam 🙂

      • Aniu, jeśli mogę ci coś doradzić w sprawie męża to nie naciskaj za mocno, aczkolwiek wytłumacz mu delikatnie, że takie badanie to nic wstydliwego, zwłaszcza klinikach leczenia niepłodności. Faktycznie w zwykłym laboratorium zwykle nie ma odpowiedniego pomieszczenia i bywa to krępujące, ale w profesjonalnych klinikach jest odpowiedni pokoik dla panów. Nikt też tam nie patrzy dziwnie na faceta wchodzącego i wychodzącego z tego pokoju, bo prawdopodobnie każdy kto siedzi w poczekalni był w tym pokoju lub jej facet tam był. Tak więc nie musi się tam czuć dziwnie ani odosobniony.
        Poza tym uświadom go, że dla ciebie rozkraczanie się przed obcym facetem-ginekologiem to też wątpliwa przyjemność, a jednak dla waszego wspólnego dobra jakim jest dziecko poddajesz się temu bez szemrania.
        Powinien też pamiętać, że dla ciebie każda miesiączka to łzy i wielki ból, więc czy na pewno chce ci zafunkować extra kilka takich rund płaczu i żalu?

        I jeszcze jedno: spróbuj znaleźć na tę rozmowę odpowiedni moment i zrób to możliwie najdelikatniej. Postaraj się nie tyle dyskutować z nim, ile spokojnie przedstawić swoje argumenty nie oczekując od niego natychmiastowej odpowiedzi. Faceci też bardzo przeżywają problem niepłodności, a nawet zaryzykowałabym tezę, że na początku gorzej to znoszą, zwykle zamykają się w sobie i nie chcą o tym rozmawiać. Nie miej żalu o to do niego, to zwykle mija z czasem, kiedy człowiek oswoi się, że problem jest i dotyczy też jego. Ale też nie odpuszczaj, bo są tacy, którzy potrafią długo, zbyt długo uciekać przed problemem.

        • Ewami tak zrobię.. na razie nie będę go naciskać. Ten m-c niech się toczy..
          Ale jeśli tylko dostanę @ to mam nadzieję ze go namówię.. a on przemyśli to wszystko do tego czasu. Na razie tak jak pisałam – mój mąż sobie nie wyobraża tych badań i nawet stwierdził ze przecież staraliśmy się dopiero kilka razy.. a tak naprawdę to przecież ok 1,5 roku.. 😉 no nic, staram się być naprawdę nastawiona pozytywnie 🙂
          pozdrowienia dla Wszystkich

          • jak dobrze że Mój Mężyk troszkę protestował za pierwszym razem, że może nie musi… ale jak dostałam kolejną @ i zobaczył mnie w jakim byłam stanie to sam się postarał o wolne z pracy i pojechał do szpitala…:) Kocham Go za to i nie tylko 😀

            • ja też jestem nowa

              Witam serdecznie
              Po przeczytaniu postu Anius79 postanowiłam do Was dołączyć. Czuję dokładnie to samo co ona – mam na myśli samopoczucie psychiczne. Stosunkowo niedługo staramy się o dzidziusia (chociaż dla mnie to cała wieczność), bo od pół roku, ale bardzo źle znoszę każdą “porażkę”. I jakby na złość na około mnie pełno ciążówek… Cieszę się z ich szczęścia, gratuluje im, ale tak w głębi serca to chce mi się krzyczeć, że to nie ja 🙁 Najgorzej znoszę wizyty zaprzyjaźnionej pary spodziewającej się dziecka, oglądania zdjęć z usg, paplaniny o tym jak rośnie, kopie itp…. Każda taka wizyta kończy się godzinnym płaczem i kilkudniową depresją. Moja druga połowa bardzo mnie wspiera, chociaż jak sam przyznaje, nie bardzo rozumie, dlaczego reaguję aż tak impulsywnie. Liczę na to, że Wy zrozumiecie….

              To może teraz trochę konkretów. W marcu ubiegłego roku ginekolog stwierdził, że mam powiększone jajniki (miałam z tym problem już w liceum), przepisał mi 5-cio miesięczną kurację z Diany-30, i od razu po odstawieniu mieliśmy się postarać o dziecko. jako że nie wychodziło zaczęłam sie niepokoić i w styczniu udałam się na kolejną wizytę. Na USG wyszło, że na lewym jajniku miałam torbiel, która sama pękła, dostałam antybiotyk. Pozostałe badania jakie miałam: TSH 1,4, PRL 25ng/ml – gin.stwierdził, że prolaktyna niby w normie, ale znacznie podwyższona i przepisał mi bromergon – pół tabletki dziennie, oprócz tego kwas foliowy. Czy Waszym zdaniem to wystarczy? Czy może powinnam brać coś jeszcze? Cykle zawsze miałam bardzo regularne, 28 dni, dopiero po tej dianie zaczęły sie wahać w granicy 28 – 30. Zaczęłam tez mierzyć temperaturę….
              Dzięki za każdą odpowiedź, pozdrawiam

              • tina 81 znawcą nie jestem, bo sama staram się odnaleść w tej nowej i jakże strasznej dla mnie i męża sytuacji (staramy się o bobasa już 9 miesięcy), jednak z własnego doświadcznia wiem, że PRL jeśli nawet jest podwyższona to jej ewentualny wpływ na Twoją płodność ma po sprawdzeniu w tym samym dniu progesteron, i jeśli jego poziom jest odpowiedni to znaczy że poziom PRL nie zakłóca Twego cyklu. Co do bromergonu to jeden ginekolog od razu kazał go brać a dziś po wizycie u profesora dowiedziałam się że mam go odstawić bo poziom mego progesteronu w II fazie jest super, pooglądał również moje wykresy (też prowadzę obserwacje temp. i Tobie również polecam bo daje wstępny obraz Twego cyklu). Co do brania innych specyfików to zdecydowanie kwas foliowy i…. tyle:) Brałam Wiesiołek na śluz – hmmm zero efektu w moim przypadku, brałam castagnus na plamienia przed @… hmmm bez skutku… profesor kazał wszystko odstawić:)
                Mam nadzieję, że pomogłam Ci choć w niewielkim stopniu. Jeśli masz pytania to pisz, chętnie odpowiem:) Też zaczynamy starania, i tak jak u WAS, mamy wrażenie, że trwa to zbyt długo….
                Trzymaj Się Ciepło:)

                • Tina81 – skąd my to wszystko znamy? Depresja przy każdej miesiączce, dlaczego ja, wkurzające ciężarne… Każda z nas ma to za sobą. A czas uczy pokory i cierpliwości.
                  Ta prolaktyna faktycznie nie jest bardzo wysoka, ale – tak jak napisała Mała – najlepiej sprawdzić progesteron w fazie lutealnej czyli ok.20 dc (najlepiej razem z PRL jeszcze raz). Ale przede wszystkim zaczęłabym od męża. I z wynikami do dobrego lekarza.

                  • Dziewczyny, dziękuję za zainteresowanie i odpowiedzi. Powiedzcie mi jeszcze, czy zanim pójdę sprawdzić ten progesteron i ponownie PRL, to powinnam przestać brać bromergon? Bo słyszałam, że powinno się go odstawić gdzieś na 3 dni przed badaniem PRL. Ja go biorę 3 tygodnie, dziś zaczęła się @, gdybym badania robiła w 20 dniu cyklu, to było by to prawie 6 tyg. bromergonu – czy po takim czasie PRL powinnien być już niższy? Co do męża, to zgodnie z wcześniejszą radą Ewami staram się być delikatna i nie naciskać. Przy ostatnim napadzie płaczu sam zaproponował, że pójdzie do lekarza, ale znam go i wiem, że jeszcze musi do tego dojrzeć. Czekam cierpliwie.

                    • Jak najbardziej powinnaś odstawić Bromergon przed badaniem, w moim przypadku tak kazał mi profesor u którego zaczęliśmy się leczyć.
                      Mój Mąż co prawda nie robił mi kłopotów ze zrobieniem badania poraz pierwszy ale odciągał to jak się dało, do momentu aż Mu powiedziałam “jak zapragniesz dziecko tak jak ja to zrobisz..ja poczekam”

                      • Kilka dni później był już wynik i każde następne badanie odbywało się bez ociągnięć:)
                        Sama wiesz najlepiej jak “podejść” swego Mężyka:D
                        Pozdrawiam

                        • Dzięki Mala, przed badaniem odstawię więc bromergon. Póki co będę obserwowała temperaturę, bo właściwie to dopiero tym razem będę miała pełny “obraz” cyklu. Mąż nie robi kłopotów, ale jak to ładnie ujęłaś “odciąga to jak się da” 🙂 wiem, że sam do tego musi dojrzeć, więc nie nalegam.
                          Miłego dnia wszystkim życzę 🙂

                          • Tina, tak jak pisałam trzeba być delikatnym, ale z drugiej strony musisz mieć świadomość, że tak długo jak on nie pójdzie na badania to nie będziesz nic wiedzieć. Bez tego ani rusz.

                            • Witajcie.

                              Muszę sie dziś wygadac bo znów mi tak smutno. Dziś mój 28 DC, rano nie mogłam dospac, bo tak czekałam na ten dzień, zrobiłam test i znów tylko 1 kreska..
                              W ogóle jakoś mało mam objawów miesiączkowych w tym miesiącu, ale teraz już wiem, że na dniach przyjdzie (mam okres miedzy 29 a 32 dniem z reguły)..

                              Mąż nadal się upiera na badania za parę m-cy. NIe chcę go naciskać.. bo w ogóle odkąd staramy sie o dziecko jakby coś się miedzy nami zmieniło (szczególnie tak od listopada), nawet sex już nie wygląda jak kiedyś.. nie wiem sama o co chodzi, ale jakoś tak dziwnie to jest, jakoś tak ta przyjemność przygadła, rzadziej się do siebie zbliżamy, sama nie wiem.. a miłość na komendę “dziś trzeba” jest dziwna.. no nic.. sama nie wiem juz czy tego nie wyolbrzymiam, ale chyba jest naprawdę coś na rzeczy..

                              Dowiedziałam się jednak ze tutaj w moim miescie jeden ginekolog jest dobry i duzo osób go poleca (nie byłam u niego nigdy wczesniej) i chcę isć zaraz po miesiączce. Chcę mu opowiedzieć o tych m-cach starań i o wszystkim. Zobaczę co powie. Zanim wystartuję na Szczecin, spróbuję jeszcze z tym lekarzem, moze choć mnie pokieruje na różne badania.

                              Powiedzcie mi tylko proszę kiedy najlepiej iść do niego – zaraz po @, czy w okolicach dni płodnych? dzieki

                              NO i melduję grzecznie ze nic nie łykam, to chore brać leki bez badań 🙁
                              no łykam kwas foliowy, ale to juz od m-cy..

                              Tak to u mnie wygląda.. musiałam się wypisac choć trochę bo dziś naprawde mi smutno.. a do tego idę dziś w odwiedziny do kolezanki która niedawno urodziła zobaczyc córeczkę.. tak się cieszę jej szczęściem, a jednak tez jest dziwna zazdrosc we mnie. Nie lubię tego uczucia, ale jest..
                              Mam tak samo, albo jestem przewrażliwiona, ale mam wrazenie ze dookoła same szczesliwe mamy lub przyszłe mamy… a ja.. no nic, przejdzie mi ten dół..

                              Tina81, Mała5_mi trzymam za Was kciuki!! pozdrawiam Wszystkich.

                              • anius 79 doskonale rozumiem Twoje doły, zresztą każda z nas ma swoje chwile zwątpienia. Raz jest lepiej a raz… lepiej nie pisać.
                                Wiesz co, taki sex na komendę to najgorsze co może pojawić się w związku. Jeśli możesz to zacznij coś zmieniać w tym kierunku, żebyście nie zabrnęli za daleko. Sama to przerabiałam. Mój mąż w końcu powiedział mi dość!!! Zresztą wtedy kiedy trzeba było współżyć to czułam taką presję że odechciewało mi się wogóle jakichkolwiek zbliżeń. A mąż czuł się jak byk rozpłodowy! Dziś sex jutro nie. Co to za życie? Jaka z tego przyjemność? Zmień to już dziś i rób wszystko żebyście Wy nie zabrnęli w kozi róg. Żeby mąż nie poczuł się jak dawca nasienia. Ja przestałam myśleć o dziecku na okrągło i wogóle wyluzowałam co oczywiście odczuwamy w łóżku. Własnie to obsesyjne myślenie o dzidziusiu doporowadza nas to takiego podejścia i traktujemy naszego mąlżonka jakby służył tylko do rozrodu. Każdy ma swój sposób jak wyjść z tego impasu i zacznij myśleć co zrobić żeby życie intymne znów cieszło Was jak dawniej. Ja Ci gwarantuję że jest to możliwe i że się opłaca ;-)))

                                A do lekarza idź nawet teraz bo kiedy zaczynasz nowy cykl to zaczyna sie nowa nadzieja i nie ma co czekać na dni płodne. Może lekarz zleci Ci jakieś badania a niektóre hormony badamy właśnie w 3-5 dniu cyklu.
                                Życzę powodzenia
                                Nerinka

                                • Anius 79 rozumiemy cię doskonale… Sama jakiś czas temu usłyszałam od męża “dość, dziś nie mogę nie chcę jestem zmęczony”… ale byłam zła:( ale ma mój Mężyk rację! Nerinka dobrze radzi: Trzeba wyluzować… wiem wiem to bardzo trudne bo sama jeszcze mam zapędy na bzika zwane BOBO JUŻ… Musisz podejść do tego nie jako MISJA DZIECKO a zmiana w Waszym życiu sama nastąpi.. U mnie sprawdza się narazie to co piszę i radzę Tobie: odrobina zapomnienia, kolacyjka, wspólna kąpiel, zaskocz Go wdziankiem itp itd… nie odliczaj dni nie wyliczj płodnych bo z zasady w takich cyklach na luzie częściej się udaje niż zaplanowanych od A do Z! Mój poprzedni cykl bardziej na luzie właśnie dobiega końca.. tzn powinien wczoraj.. pewnie cykl dłuższy… dość bo zacznę świrowac i po testy latać:) ale wracają c do tematu, mój cykl się kończy a mój Mężyk zaskoczony mile i jakiś taki radośniejszy i mniej spięty, a i miło zaskoczony:) A zwróć uwgaę na to, że właśnie stres i presja u Panów może jeszcze pogorszyć stan plemniczków… Baaa u NAS też komenda daje odwrotne rezultaty:(
                                  Do lekarza idź, tylko nie daj zapędzić się w wykonywanie zbędnych badań. U mnie wystarczyła PRL i progesteron pod koniec cyklu, oraz “dowcipne” USG czyli monitoring cyklu czy jest owu. I dlatego wiemy że Mężyk ma problemy (badanka tylko to potwierdziły)… ale się rozpisałam:) A PRL po 2 m-cach już mam idealną 6,35 ng/ml, progesteron jeszcze lepszy 24,5 ng/ml… więc spokój miłość i odrobina zapomnienia…
                                  Buziale – dziękuję za kciuki – może za jakiś czas wzajemnie będziemy się wiruskować ciążowo:)

                                  • No mam nadzieję z tymi wiruskami! Chętnie bym się zaraziła 🙂
                                    Ja też tak miałam, tzn. sex na komendę, bo to TEN dzień itp, tylko że jakoś nie sprawiało mi to przyjemności… i wtedy chyba dotarło do mnie to, co wcześniej powiedział mi mój ginek: że mam w łóżku nie robić dziecka, tylko się kochać 😀 I dlatego postanowiłam odpuścić…. mierzę temperaturkę, ale kochamy się wtedy, gdy nam przyjdzie ochota 🙂 Wiem, że trudno zmienić swoje nastawienie, bo ja sama dopiero zaczynam nad tym pracować, ale wierzę, że warto. Wierze, że to ma jakiś sens…
                                    A tak apropo, Ewami – mężuś (wiedząc, że idę do lekarza) poprosił mnie, abym go zapisała na wizytę 🙂
                                    Głowa do góry Anius79, twój też do tego dojrzeje.
                                    PS
                                    A teraz trzymajcie za mnie kciuki (bo dostałam właśnie meila od koleżanki, która w niedzielę urodziła syna i przesłała mi foto), żebym się nie rozryczała jak zobaczę bobasa 😮

                                    • Hmmm kolejny dzień nie ma @, jak zawsze zmierzyam temp a tu nadal 37, więc raczej dziś już @ nie będzie:) Tylko rano pojawił się różowy śluz, kilka kropek (pomyślałam sobie – a jednak @) a teraz ciągnie mnie na dole brzucha i pobolewa lewy jajnik… Kolor wydzieliny zmienił się na hmmm mocny pomarańcz… Tak bardzo bym chciała aby @ już nie przyszła… Zaznaczę, że dziś mam 17 pomiar wyższych temp a do tej pory miałam ich 14.. Boże, boję się zrobić test… aż mi ręce drżą.. jak tu w pracy wysiedzieć? Czy skoro jestem po terminie to muszę czekać na poranny mocz? Ale zadaję pytania co??? To wszystko ze strachu przed roczarowaniem…
                                      Pomocy!

                                      • Tina81 trzymam za Ciebie kciuki, wiem co możesz czuć, bo jak na złość w moim gronie znajomych przyjaciół i rodziny pojawiło się sporo bobasów i kolejne już prawie prawie…:( Tym bardziej bolą mnie porażki….
                                        Bądź dzielna

                                        • Test zrobiłam… negatywny:( Zaraz potem pojawiło się więcej krwi tzn bardziej rwisty śluz, ale nie ma się co łudzić… Kolejny cykl stracony… Tylko dlaczego temperatura była dziś rano wysoka, nigdy nie miałam @ przy takiej temp… przy 36,8 zaczynała się czasem ale nie przy 37…:(
                                          Może ja źle to interpretuję, ale odkąd prowdzę obserwacje i zapisuję na kartach to nigdy wcześniej nie miałam temp wyższych więcej niż 14 dni i nigdy nie krwawiłam przy temp 37…
                                          36,70 36,80 36,80 36,80 36,90 37,00 37,00 37,10 37,10 37,00 36,80 37,00 37,00 37,00 37,00 37,00 37,00

                                          A co Wy o tym sądzicie??? Moja mama miała co prawda miesiączkę przez 3 pierwsze miesiące i to normalną bo nic nie zauważyła dopiero w 4 m-cu jak @ nie przyszła to się dowiedziała ku zaskoczeniu że to 4 miesiąc a moja siostra była już spora:) Tylko po co tego się uczepiłam tej myśli….

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: jestem tutaj nowa

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general