Własnie dzwoniła do mnie siostra, ze napadli mojego siostrzenca (13lat) wracającego ze szkoły. Zaczęli ciągnąć go do bramy, z przyłożonym nóżem do boku. Byli w jego wieku, czyli około 13 LAT!!!!
Łukasz wyszarpnął sie i zaczął uciekac, śledzili go całą droge do domu, wsiedli do autobusu z nim; i gdyby nie koledzy z dawnej klasy, którzy mu pomogli, to nie wiem jak by skończyło sie całe zajście. Nawet dziecko nie wiedziało jak ma sie zachować, do kogo zwrócic o pomoc. Siostra nigdy nie rozmawiała z nim na temat co trzeba w takiej sytuacji zrobic, nie była na nią przygotowana.
Teraz refleksja: nie wiem co sie dzieje na tym świecie, pare dni temu na tvn był program o młodych zabójcach – sadystach. Włos sie jeży na głowie. Jak sobie pomyśle, iz moje dzieci pójdą w taki świat i bede drżała każdego dnia czy cali wrócą do domu, to nie chce sie wierzyc w “człowieka”. Co jest przyczyną takiego stanu? Czy będzie coraz gorzej???
Ewa, Sandra, Sebastian
8 odpowiedzi na pytanie: jeszcze mi się trzęsą ręce… o napadzie
Re: jeszcze mi się trzęsą ręce… o napadzie
Straszne i co z takich młodocianych bandytów wyrośnie – recydywa. Nikt z przechodniów nie zareagował?
Ania i Mati (5.03.03)
Re: jeszcze mi się trzęsą ręce… o napadzie
niestety nie wiadomo jak bedzie….my mozemy tylko wlozyc w to swoja wlasna cegielke wychowujac jak najlepiej nasze dzieci…chociaz nie daje to pewnosci ze nie stana sie kiedys ofiarami innych – to przerazajcae :((
sama dzis bylam na komisariacie policji bo dostalam jednak wezwanie w sprawie tego pobicia o ktorym pisalam pare dni temu… :(….
balam sie tego jak jeszcze bylam w ciazy ze wydaje dziecie na taki podly swiat niestety…
Re: jeszcze mi się trzęsą ręce… o napadzie
Zawsze jak słyszałam takie historie, to ciarki przechodziły mi po plecach. Odkąd jestem matką, to zaczyna paraliżować mnie strach. Czasem myślę, że najchętniej nie wypuszczałabym dziecka z domu, żeby zapobiec wszelkim potencjalnym zagrożeniom, ale wiem, że się tak nie da… I najgorsze jest to, że ci gnoje jak zwykle wyjdą z tego obronną ręką (jeśli oczywiście ich złapią).
Ewa i Oleńka (31.07.2003)
Re: jeszcze mi się trzęsą ręce… o napadzie
Własnie najgorsze jest to, że nikt sie nie chce wtrącac, a Łukasz był na tyle oszołomiony ze nie krzyczał o pomoc. Dziecko znalazło sie pierwszy raz w takiej sytuacji i nie wiedział jak miał postąpić.
Ewa, Sandra, Sebastian
Re: jeszcze mi się trzęsą ręce… o napadzie
Tylko jak wychowac najlepiej, zeby nasze dzieci nie stały sie kiedyś ani ofiarami a nie daj boże katami?
Ewa, Sandra, Sebastian
Re: jeszcze mi się trzęsą ręce… o napadzie
cale szczescie, ze nic mu nie zrobili ci dranie!! naprawde w glowie sie nie miesci!! czlowiek jest niestety bezradny wobec takiego okrucienstwa, bo jak tu chronic wlasne dzieci przed dziecmi??? nie odstepowac na krok, nie puscic do szkoly???
mnie zdazylo sie juz zareagowac w podobnej sytuacji, wiecie gdzie, w tramwaju!! siedzialo tam duzo ludzi, mezczyzn, ale oczywiscie nikt nie widzial, ze starsi chlopcy coraz agresywniej zaczepiaja 2 mlodszych chlopcow, duzo mlodszych…. ech!
pozdrawiam serdecznie
wiola i dima 02.09.03
Re: jeszcze mi się trzęsą ręce… o napadzie
Gdyby każdy pomyślał ze jutro jego dziecko moze byc w takiej sytuacji moze by to cos zmieniło, moze nie dochodziło by do tego tak często. Wszyscy sie jednak boją takich gnoi. A z drugiej strony jeśli jednego dnia ich przymknął a na drugi dzien bandyci wychodzą i nic sobie z tego nie robią, to po co sie narazac?
Ewa, Sandra, Sebastian
Re: jeszcze mi się trzęsą ręce… o napadzie
Kiedys było tak ze rodzice bardziej sie bali o dziewczynke, zeby nie napadli, nie zgwałcili, a teraz w ogóle i o syna i córke, nawet ja jak wracam to sie obawiam czy gnojstwo sie nie przyczepi; czasami to o byle co im chodzi. Życie ludzkie dla nich nie ma wartości.
Ewa, Sandra, Sebastian
Znasz odpowiedź na pytanie: jeszcze mi się trzęsą ręce… o napadzie