Dziś dokładnie o 1.03. obudził mnie jakis niepokój. Po chwili już wiedziałam, że chodzi o test, który miał czekać do niedzieli. Zwariowałabym chyba od tej niepewności, więc zrobiłam go od razu.
Bledziutka ta moja kreseczka, ale jest niewątpliwie. Przedwczoraj była jedynie cieniem, który potem zniknał, więc nawet nie byłam pewna czy to nie moja chora psychika.
Zerkałam już na ten test tysiące razy, a ona ciągle tam jest:-))))
Od czasu zrobienia testu nie zmrużyłam oka. Mężowi powiedziałam przez telefon, bo niestety był na nocnej zmianie. A teraz siedzę w pracy i zastanawiam sie czy ten test leżący przy łóżku nie jest tylko snem i żałuję, że nie wzięłam go ze sobą.
Ach dziewczyny, wiele razy wyobrażałam sobie jak będzie wyglądał ten mój post. A teraz mam mętlik w głowie i mogłabym pisać bez końca.
Tak strasznie się cieszę, ale chyba jeszcze wiekszy jest strach. Bo pamiętam jak było wtedy- wielka radość, a potem jeszcze większy ból i rozpacz.
Kochane pomódlcie się za mnie i wszystkie “ciążówki”
I czekam na was wszystkie na oczekujących, choć tego przytulnego kącika, jeśli pozwolicie, nie opuszczę tak szybko:-))))
malibu
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Jeszcze nie mogę w to uwierzyć, ale są 2:-))))))))
Re: Jeszcze nie mogę w to uwierzyć, ale są 2:-))))))))
Słonko moje kochane. Jeszcze raz i jeszcze raz Hip Hip HURA HURA HURA.
Bardzo się ciesze bardzo bardzo.
A ty skończ z tymi czarnymi myślami… Dzidzius cie kopnie z całęj siły ode mnie za takie myślenie.
Dołącze, dołącze…….. kiedyś napewno…..
Gabi – to już 18 mies. starań o maluszka
Re: Jeszcze nie mogę w to uwierzyć, ale są 2:-))))))))
gratulacje:)
[Zobacz stronę]
Znasz odpowiedź na pytanie: Jeszcze nie mogę w to uwierzyć, ale są 2:-))))))))