…jak widzę oraz słyszę o tym jak dzieci znajomych, bądź znajomych znajomych się rozwijają.
– jeden dwa miesiące młodszy gada baba, tata, mama (Wiktoria już przestała, ma prawie rok, więc zaczyna “mówić” bardzo dużo, tyle, że nie wszystko my rozumiemy hahaha)
– drugi, trzy miesiące młodszy, raczkuje jak opętany i sam wstaje przy wersalce ( a moja kluska nie umie sama sie podnieść, trylko jak jej podam palce to się podciąga, no i czasami w chodziku biega, a raczej zajączkuje)
– trzeci ma już osiem zębów (a my mamy dopiero 2 całe i 3 wychodzi)
itd, itp….
mam dość
wiem, że moja córka rozwija się swoim tempem, że wiele z tego jej “opóźnienia” to zasługa nie lubienia leżenia na brzuszku, wiem, że na roczek nie będzie chodzić, pewnie dopiero gdzieś w 14 miesiącu, sama usiadzie też nie za szybko no i być może wogóle nie będzie raczkować (być może dlatego będzie dyslektykiem!!!!), ale co z tego, dlaczego się niepokoję…..!!!!
do cholery przecież wszystko z nią jest OK, rozwój emocjonalny, moim skromnym zdaniem, jest bardzo prawidłowy… No ale inne dzieci…..
więc proszę powiedzcie, że nie jestem osamotniona, że wy znacie takie przypadki jak mój i że nie mam powodów do niepokoju, bo moje dziecko jeszcze samo nie stoi…..(dziś idziemy do lekarza, tak ogólnie, na sprawdzenie blizny i porozmawiam o kupkach nini)
pocieszycie mnie? co?
Iza i Wiktoria (05.04.03r)
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: jeszcze się nie boję, ale przykro mi trochę
Re: jeszcze się nie boję, ale przykro mi trochę
NO TO CIE TEZ POCIESZE…
moja mala zaczela siedziec pod koniec 8m, jeszcze nie raczkuje..wiec co tu mowic o staniu…..
mowi jak mowi, ale nie kojarzy rzeczy, nie pokazuje papa, nie robi kosi…
pierwsze zabki wyszly jej tydz temu..
pediatra twierdzi ze wszystko jest w najlepszym porzadku..i mala rozwija sie prawidlowo…choc do prymusow nie nalezy..
i mnie to wystarczy..
a ze swojej strony..staram sie zeby moje dziecko bylo pogodne, czulo sie kochane…i mialo zapewnone wszystkie podstawowe potrzeby…
reszta sie ulozy////
Re: jeszcze się nie boję, ale przykro mi trochę
Pewnie, ze nie jestes sama!!! U nas tez sa tylko dwa zeby, a rowiesnicy maja juz po szesc. Inne robia “pa pa” czy “kosi, kosi” a moj Bolek tylko raczkuje i ani mu w glowie “nauka” takich pierdol.
Juz sie z tego wyleczylam. Bolcio jest zdrowy, radosny, szczesliwy, pogodny, a ze nie umie “pa, pa” to co?
SERDECZNIE,
Ania i Boluś 23.06.2003
Re: jeszcze się nie boję, ale przykro mi trochę
Wydaje mi się, ze wiekszosc dzieci zaczyna chodzic mimo wszystko po skonczeniu roczku! A zeby – co to za objaw rozwoju i dojrzalosci? Jeszcze sie naząbkujecie 🙂
i wszystko sie wyrówna!
Re: jeszcze się nie boję, ale przykro mi trochę
Ojej, może pocieszę Cię chociaż w kwestii tej dysleksji: ja NIE RACZKOWAŁAM wcale i z czym jak z czym, ale z językami nie mam problemów: robię doktorat na lingwistyce stosowanej:-)
Anka i Amelka 03.08.03.
Re: jeszcze się nie boję, ale przykro mi trochę
Nie przejmuj się tym wcale. Właściwie niewiele mam do dodania, ponieważ wszystko już zostało powiedziane. Moja córeczka skończyła 4 miesiące, więc też się przygotowuję na takie uwagi. Co prawda mam je gdzieś i gdy ktoś zaczyna z jakimiś porównaniami, to zadaję pytanie, czy to ma jakieś znaczenie? Przeważnie skutkuje. Ciesz się swoim bobaskiem, przecież ona jest jedyna w swoim rodzaju, Twoja, kochana.
Pozdrawiam gorąco>
Gosia i Dominika (05.11.2003)
Re: jeszcze się nie boję, ale przykro mi trochę
Nie przejmuj się!! Ciesz sie każdym postępem swojego dziecka, choćby najmniejszym. Mój też robił wszystko później chociaż czy w zasadzie później to bym debatowała bo książkowo się zwykle zgadzało. Niebawem będzie miał roczek i od niecałych dwóch miesięcy raczkuje. Teraz robi to wyśmienicie. Siadał też dość późno a ząbki ma tylko 4 🙂 Ale co rusz widzę jakieś postępy i z tego nalezy sie cieszyć a nie porównywać, że on to a tamten tamto 🙂 Jeszcze chodzić sam nie umie chociaż już zaczyna chodzić za jedną rączkę i wiesz co cieszę się, ze nie chodził wcześniej ( niektóre dzieci mają przez zbyt wczesne chodzenie wykrzywione
kacze nóżki ) i że wcześniej nie raczkował bo miałam dłużej spokój mogłam go dłużej zostawić samego w pokoju na podłodze pod stojakiem z zabawkami i nie martwiłam się, że coś zbroi lub zrobi sobie krzywde. A jeżeli chodzi o takie rzeczy jak “pa-pa’ “kosi-kosi”…. to robi ale jest to dla niego wspaniała zabawa, zawsze się bardzo cieszy jak poproszę go o zrobienie czegoś i nie wydaje mi się to akurat głupim naśladownictwem tylko udoskonalaniem swoich ruchów i pamięci. Na wszystko przyjdzie czas, jak już dziecko coś załapie to w ciągu chwili opanuje raczkowanie czy inne rzeczy, mój nauczył się raczkować przez 2-3 dni :)) I moze zrezygnuj z chodzika niech się zmusi do tego aby sama wstać.
Agus i Kamilek (24.03.2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: jeszcze się nie boję, ale przykro mi trochę