WRACAM DO PRACY
dzieczyny kiedy to wszytstko minelo?
najpierw bylam 7 m na wychowawczym na Ewe (strasznie alergia ja dopadła i nie bylo mowy o tym by siedziala z niania – miala bezdechy)
pozniej wrocilam na 3m do pracy i okazalo sie ze w ciazy jestem… (ciaza zagrozona – jak zreszta i pierwsza) i poszlam na 6m na L4
5m na wychowawczym
i 2 grudnia 2008 ARBAJTE !!!
ale się denerwuję tym dniem…
z jednej strony to bardzoooo bbbbb chce mi się do pracy… a z drugiej to mam takiego lenia że szok
a mój maciek jakby czuł co się pisze… zrobił sie strasznym przytulaszczkiem – chce zebym tylko ja go nosiła – nawet w nocy tylko z mama chce spac…
dziewczyny stres juz mnie lapie
HELP
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: jeszcze TYDZIEŃ … I ….
z dzieciami
“oooooooooo nie
ja nie będę tego pisał
najchętniej bym wyrzucił te zeszyty
no nie męcz mnie tak
ręka mnie już boli
ooooooooo nie
już nie mogę
proszę, nie każ mi tego robić
ooooooo nie
mamo, ja nie potrafię
boliiiiiiiiiiiiiii
maaaaamooooo
jestem zmęczony
oooo nie”
itd
hahahahah
a jak u Ciebie z cierpliwoscia?
Ewcia, ja wiem – teraz on jest jeszcze za mały więc trochę się pomęczysz
ale może w pierwszej klasie np. zrób tak, że jak powie “ooooo nie….. itd.” powiedz że jak nie to Nie
niech pójdzie do szkoły nie przygotowany i będzie mu wstyd – może to go czegos nauczy
ja zrobiłam tak z Michałem w zerówce
i od tej pory on sam wie co ma robić i że musi to zrobić
teraz jest tak, że jak przychodzi ze szkoły to szybko zabiera się za lekcje żeby miec z głowy
u mnie wlasnie tak w domu bylo
najpierw lekcje pozniej przyjemnosci
z czasem zmienilam nieco harmonogram
Ewa a tak swoja droga ja rowniez boje sie tego “oooo nie ja nie bede…”
moja Ewa strasznie upartym stworzeniem jest – jak nie to nie i nie ma zmiluj sie u niej…
czasem znajde haka na nia ale musze niezle sie wysilic
no, to juz będzie inny rozdział, którego jednak panicznie się boję
hahah
kurde obym ja nie miala chleba oddanego ze swoimi dziecmi
teraz naprawde jestem wstanie zrozumiec swoja mame i moge powiedziec calkiem otwarcie
TOLERANCYJNA Z NIEJ KOBIETA – I DUZO ZAUFANIA DO MNIE MIALA – I CIERPLIWOSCI…
ciężko, oj, ciężko
szcegołnie jak widzę jego kulfony
bardzo żałuję, że Krzyś nie ma zadawych prac domowych w zerówce; łatwiej byłoby go zmobilizować;
a tak będę się męczyć jeszcze w pierwszej klasie
taaa….
Michał juz teraz miewa takie riposty że szczenę z podłogi zbieram….. więc boję się mysleć co będzie dalej….
juz teraz widze jakie frustracje zaczynają się we mnie rodzić i często nad nimi nie panuję
ale pocieszam sie tym, że może trochę nauczyłam sie na błędach mojej mamy – bo tego że jest tolerancyjna bynajmniej nie mogę o niej powiedzieć
on dopiero sie uczy… bedzie dobrze
ja to martwie sie jak wydole jak moje dzieci beda juz sie uczyc
praca dom pranie sprzatanie
i siedzenie uczenie sie z nimi…
o to mnie przeraza – skad ja na wszystko wezme czas? i sily?
to co on ciekawego wyrabia ze musisz z podlogi sie zbierac…?
Michał też jest kaleka manualny – baaardzo brzydko pisze, nie potrafi w ogóle rysować…
ale ocen nie ma za to obniżanych, choć pani często przypomina że powinien ćwiczyć – chyba inne czasy są teraz…uffff
dokladnie – ja pamietam swoja polonistke – az noz w kieszeni sie otwiera czlowiekowi jak o tym trolu pisze
albo wogole nie sprawdzala prac… albo obnizala ocene jak praca malo czytelna byla
a juz totalnym przegieciem bylo jak chlopak z klasy pisal jak kura pazurem podczas trzesienia ziemi wiec wydrukowal prace komputerowo… TAK TEZ JEJ NIE DOGODZIL…
łapie nas za słówka – musimy uważać na to co mówimy i bardzo starannie dobierać argumenty….
U MNIE PYSKOWKI SA TRERAZ NA TOPIE
ja mowie tak – a Ewa nie
mowie ze ma tak zrobic – slysze – a wlasnie ze tak nie zrobie…
normalnie az mnie nosi po takich gadkach
a ja jestem w szoku jak ten czas zlecial…bo pamietam cie w ciazy!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Oceniając z perskeptywy czasu… będzie Ci coraz łatwiej, Jeremi rośnie przecież :).
A czy ja gdzieś napisałam, że ja “do ludzi” bez dzieci chadzam? Z dziećmi – przynajmniej moimi – też się da :).
to mile 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: jeszcze TYDZIEŃ … I ….