MOJ MALY MA MIESIAC,ALE JEST BARDZO MARUDNYM DZIECKIEM,TZN.GDY PRZYCHODZI PORA SPANIA(JEGO)TO JEST WIELKA TRAGEDIA,PODOBNIE JEST Z KAPIELAMI,TAK WIEC PRZY USYPIANIU MALEGO SPEDZAM WIEKSZOSC DNIA I NOCY. PIJE LITRAMI KAWE,ZEBY MU PODOLAC,ALE ZACZYNA BRAKOWAC MI CIERPLIWOSCI,PRZESTAJE CHWILAMI REAGOWAC NA JEGO LAMENT(ALE ILEZ MOZNA SLUCHAC,GDY MALUSZEK LAMENTUJE)ZDARZA MI SIE NAWET POWIEDZIEC DO NIEGO SUROWSZYM TONEM,CZEGO ZA CHWILE ZALUJE I PRZEPRASZAM GO,ALE JUZ NIE MAM SILY,CALYMI DNIAMI JESTEM SAMA,JAK PRZYJEDZIE TESCIOWA TO TYLKO MNIE WK…..A SWOIMI MADROSCIAMI.JUZ NIE MAM SILY ZAMIAST CIESZYC SIE MACIERZYNSTWEM TO JA WARIUJE.ZALAMANA BEATA. PS. CHYBA NIE NADAJE SIE NA MATKE.
15 odpowiedzi na pytanie: JUZ NIE MAM SILY.
…jeszcze troszke wytrzymaj 😉
Wiem, ze moze nie pociesza Cie moje slowa ale wytrzymaj jeszcze troszke tak do 2 miesiaca wtedy bedziecie sie juz z synkiem lepiej znac no i Ty bedziesz znala jego potrzeby. Pamietam siebie mimo ze Zosia duzo spala i ladnie jadla to tak musialam nauczyc sie ja kapac tak zeby nie plakala, wiedziec kiedy w ciagu dnia ja klasc spac i jak ja usypiac. Moze masz obok siebie mame albo jakas osobe ktora ma doswiadczenie z dzidziusiem zeby Ci troche pomogla i zebys odpoczela? Mi baaardzo pomogla mama mimo ze mieszka daleko od nas, mialam taki kryzys ok. 6 tyg po porodzie wystarczylo kilka dni pod okiem mamy i juz bylo mi lepiej 😉 Wiem, ze pewnie maz pracuje calymi dniami i wraca wieczorkiem ale moze poprosisz Go zeby chociaz na chwile zaopiekowal sie maluszkiem zebys mogla sobie np. wziac dluzszy prysznic to pomaga na prawde wiem to po sobie. Moze te rady nie pomoga Ci za bardzo ale pamietaj, ze kazda z mamus na tym forum byla mama poczatkujaca i nie jedna z nas borykala sie z tymi problemami co Ty. Poczekaj jeszcze troszke, a na pewno bedziesz sie jeszcze cieszyc macierzynstwem. nie wiem co Ci doradzic odnosnie usypiania bo nie wiem w czym tkwi problem czy synek ma problem w usypianiu??? A spacerki czyli jazda w wozeczku nie pomaga bo u nas przynjamniej na poczatku baaaardzo skutkowaly. A otulasz malego w rozek lub kocyk przed spaniem to podobno pomaga maluszkom zasnac bo czyja sie jak u mamy w brzuszku? pozdrawiam i na pewno jak bedziesz miala pytania to otrzymasz odpowiedzi.
Re: JUZ NIE MAM SILY.
Spokojnie Beata, wszystko z Tobą w porządku i na matkę z pewnością się nadajesz. Nie jest niestety łatwo na początku, szczególnie, jeśli jesteś sama. Powiedz mi czy karmisz piersią czy butelką? Jeśli piersią to to morze kawy nieszczególnie wam służy, jeśli butlą to jednak i tak powinnaś trochę je ogranniczyć, jesteś zmęczona ciążą, porodem i opieką nad dzieckiem, potrzebujesz regeneracji a nie dopingu kolejną kawą. Dzieci niestety są tak czułym barometrem na nasze nastroje, ze momentalnie wyczuwają nasze niezadowolenie, zdenerwowanie i chęć ucieczki na marsa. Same niestety stają się przy tym nerwowe i marudne. Jako doświadczona matka moge Ci poradzić, zebyś sobie odpuściła wszystkie zbędne czynności w ciągu dnia i leżała bykiem albo spała. Teściową zagoń do ugotowania Ci obiadu i pomocy w kuchni, jak chce tak bardzo Ci pomóc, a sama rób absolutne minimum. Niestety po porodzie wszyscy zapominają, ze kobieta wykonałą ogromny wysiłek i jest po prostu nieżywa ze zmęczenia, nie radzi sobie i generalnie ją to wszystko przerasta… Trzeba by chyba zemdleć, zeby ktoś to zauważył (swoją drogą dobry pomysł).
Wiem, że to takie marne pocieszenie, ale wszystko się ułoży, ja do teraz jestem czasem tak skonana, że już nieraz żaliłam się na forum, żeby ktoś wysłał mnie na księżyc bo zwariuję. Takie chwile szybko mijają zobaczysz, niedługo będziesz ze łzami w oczach przypominać sobie jak to było cudownie jak dzidziuś był taki maleńki i bezbronny. Trzymaj się, poradzisz sobie.
Daga,Kubuś 5.8.00 i Ania 18.1.05
Re: JUZ NIE MAM SILY.
Pierwsze miesiące są bardzo ciężkie ale BĘDZIE LEPIEJ i będziecie siesobą cieszyć.
Maluch NIGDY nie płacze bez powodu albo po to żeby Ci zrobić na złość. ZAWSZE jest jakaś przyczyna (może go coś boleć, ale równie dobrze może się nudzić, albo też potrzebuje przytulania), a z czasem napewno zaczniecie sie dogadywać.Wyobraż sobie np że ty lezysz w łóżku i coś cię strasznie uwiera w plecy, a nie możesz tego poprawić bo nie umiesz, nie możesz nikomu powiedzieć bo nie mówisz… i tak lezysz. Więc w końcu zaczynasz płakać żeby dać do zrozumienia że Ci żle, a osoba na którą liczysz nie pomaga tylko podchodzi i krzyczy na ciebie. Straszne… Może maluch ma kolki może jest mu niewygodnie, może czegoś się boi (dla niego otaczające go przedmioty są obce i mogą wydawać mu się straszne). Ja przez pierwsze miesiące całłkowicie wyrzekłam sie siebie i byłam tylko dla maluszka, u mnie dochhodziło to że co1,5 godziny musiałam odciągać mleko (również w nocy). Było bardzo ciężko. A teraz ma 11 m-cy i jest juz o super.
A teściową zagoń do pomocy, niech ci obiad zrobi, wyjdzie z malcem na spacer.
Zaakceptuj to ze teraz jest jak jest(będzie lepiej) i nigdy nie będzie już tak jak przed urodzeniem dziecka.
Acha no i przestań pić tyle kawy tylko jak dzidziuś idzie spać to tez się prześpij.
Będzie dobrze, niedługo będzie lepiej
Życzę wytrwałości i cierpliwości
miłkaw
Edited by miłkaw on 2005/08/26 11:07.
Re: JUZ NIE MAM SILY.
Beatko, uwierz mi, że to tylko początek, on jest trudny, bo Twój skarb niedawno wyszedł z bezpiecznego, komfortowego, rajskiego brzuszka, a ten nasz świat nie jest idealny, trochę za jasny, ze zmienną temeraturą, hałasami, itp. Dzięciątko jest troche podenerwane, ma trudności z przestawieniem się na “nowe tory”. Mój Miki na dodatek ciagle miał ciagle kolki, w międzyczasie stulejkę, wysypki i inne historię a to wszystko na przestrzeni może pierwszych pierwszych 3-5 miesięcy. Wtedy byłam w takim stanie jak Ty, przerażona, przemęczona, było mi go ciagle żal, wiecznie mysłałam, że coś robię nie tak. Dopiero potem, kiedy Miki podrósł zrozumiałam, że do wszystkiego trzeba dojść, zrozumieć się nawzajem, poznać. Potem już było rewelacyjnie. Dalej to już tylko rozywka i sama przyjemność. Przetrwaj te pierwsze miesiące, a potem wypoczniesz przy dziecku, to będzie czysta przyjemność, ono będzie komunikatywne, wesołe, ciekawe świata. Bardzo ważne, żebyś się teraz odpreżyła, idź na spacer, do kina, do koleżanki, oderwij sie na chwilę od domu, to bardzo wazne, bo da Ci siłę. Nawet Eden by się znudził, gdyby oglądać wyłącznie jego, a co dopiero własny, dobrze znany od dawna, dom… Powodzenia, obiecuję, że z każdym miesiącem będzie lepiej. A może sprawdź, czy dzidzia nie ma kolek? Może to to? Daj może na wszelki wypadek koperek…
ada77 i miki – 20 maj 2003
Re: JUZ NIE MAM SILY.
WIEM JAK TO JEST JESZCZE NIEDAWNO TEŻ TAK MIAŁAM JAK tY DOPIERO OD JAKIŚ 2 TYGODNI JEST U MNIE POPRAWA (CORECZKA MA TERAZ 3 MIESIĄCE) WCALE NIE CHCIAŁA W DZIEŃ SPAĆ DOBRZE ŻE CHOCIAŻ W NOCY SPAŁASIEDZIALAM SAMA W DOMU PRAWIE CAŁY DZIEŃ NA SPACER NIERAZ NIE WYSZŁAM BO W WÓZKU NIE CHCIAŁA LEŻEĆ(DO TEJ PORY NIE CHCE)
TU GDZIE MIESZKAM MAM TYLKO TEŚCIOWĄ WCALE DO MNIE NIE PRZYCHODZIŁA ALE MOŻE TO I DOBRZE BO ONA BARDZIEJ JESZCZE BY MNIE DENERWOWAŁA
ALE TERAZ JAK NATALKA TROSZKĘ PODROSŁA JEST JUŻ INNĄ DZIDZIĄ POLEŻY SOBIE TROCHE SAMA W ŁÓŻECZKU NIERAZ NAWET PÓŁ GODZINKI DLA NIEKTÓRYCH MOŻE TO MAŁO ALE DLA MNIE DUŻO BO KIEDYŚ WCALE NIE CHCIAŁA
JESZCZE TROSZECZKĘ WYTRZYMAJ JAK CIE ZDENERWUJE TO WYJDŹ NA CHWILKĘ NA BALKON I POTEM WRÓĆ DO MALUSZKA POWODZENIA I POZDROWIONKA DLA CIEBIE I ŚYNKA
Re: JUZ NIE MAM SILY.
oj chyba kazda z nas to przeszła..
Minie
bedzie lepiej
sama zobaczysz
Juleczka (Puchatek) 12.12.04
Re: JUZ NIE MAM SILY.
nie masz sie co zalamywac, bo takie chwile przezywa chyba kazda matka
nie od razu stajemy sie mamami, to droga dluuuga i meczaca, czesto pelna, nerwow i niepewnosci. ale przyjdzie chwila, ze w naszej roli bedziemy sie czuc jak ryby w wodzie! nie od razu rzym zbudowano, wiec glowa do gory, badz pelna optymizmu i usmiechu, bo takiej Mamy potrzebuje Twoj Synek. poczatki sa najtrudniejsze, nie tylko dla Ciebie, ale i dla Malucha wiec musicie powolutku uczyc sie siebie
pozdroweczki!
Amelianka 15 m-cy
Re: JUZ NIE MAM SILY.
nie wiem czy karmisz piersią ale jeżeli tak to kofeina z kawy przenika do pokarmu i masz pobudzone dziecko 🙂
mama i córka (10.03.2004)
Re: JUZ NIE MAM SILY.
BARDZO DZIEKUJE ZA SLOWA OTUCHY,DOBRZE ZE JESTESCIE.WIEM,ZE TO SA TRUDNE POCZATKI I BEDZIE LEPIEJ. MALY JEST ZDROWY TYLKO TAKI Z NIEGO NERWUSEK,A JA CHYBA JESTEM ZA BARDZO AMBITNA,BO ZA WSZELKA CENE CHCE POKAZAC TESCIOWEJ,ZE JESTEM WZOROWA MATKA I ZONA,BO NA OKRAGLO SLYSZE JAKA WZOROWA MATKA JEST JEJ CORKA.JUZ OD DAWNA MAM OCHOTE JEJ POWIEDZIEC PARE SLOW,ALE ONA I TAK NIC NIE ZROZUMIE,A POZA TYM NIE CHCE,ZEBY MEZOWI BYLO PRZYKRO. MALEGO NIESTETY KARMIE BUTLA,A Z ZASYPIANIEM,TO JEST TAK,ZE GDY PRZYCHODZI JEGO PORA TO ON AKURAT MA OCHOTE ZEBY POOGLADAC SOBIE SWIAT I NIE BYLOBY W TYM NIC ZLEGO,GDYBY NIE TO ZE MOZE ROBIC TO CALYMI GODZINAMI,A JAK JUZ MU SIE NUDZI TO W RYK I WSZYSTKO INNE TYLKO NIE SPANIE.DLA TEGO POTWORKA OSZALALAM DLATEGO PRZETRZYMAM TEN TRUDNY OKRES DOCIERANIA SIE. POZDROWIENIA
Re: JUZ NIE MAM SILY.
Dziewczyny mają rację- to przejściowy okres, napewno minie. Musicie sie z maleństwem “dogadać”, niedługo poznasz jego potrzeby po samym płaczu.
Teściową poproś o pomoc (np. ugotować obiad) a Ty idz na spacer i odpocznij troszkę.
Może “marudność” dziecka rzeczywiście wynika z nadmiaru kofeiny, jak napisała Szpilki. Ale pod warunkiem oczywiście że karmisz piersią.
Niedługo będzie lepiej. trzymaj się
Aga z Szymkiem (24.03.1999) i Julcią (12.06.2004) !
Re: JUZ NIE MAM SILY.
Beatko kochana nadajesz się na mamę nawet inaczej nie myśl
Zachęcic tylko Ciebie chcę,abyś uzbroiła się w cierpliwośc i przetrwała ten okres. Pociesz się,że dziecko rośnie,a czas szybko leci i nie obejrzysz sie jak szybko to wszystko minie.A nasze maluszki mają teraz swoje prawa i jak na razie musimy sie do nich dostosowac. Mnie dzisiaj moja Marysia obudziła o 3 w nocy i musiałam z nią siedziec do 5.30. Musiałam spokojnie i cierpliwie to przetrwac,aż zasnęła. Przytulałam sie do niej i podziwiałam jakim cudem jest dziecko,chociaż to moje czwarte.
Serdecznie Cię pozdrawiam
Marzena & W,E,K i Marysia 8.07.05
Re: JUZ NIE MAM SILY.
przejdzie zobaczysz, gdybym miała neta kiedy Zu była noworodkiem to też bym pisała takie posty :))
cierpliwości
Izka i Zuzia 3 latka 🙂
Re: JUZ NIE MAM SILY.
Dokładnie!!!! Moje dziecię jest z tych marudzących i mocno żywotnych, ma 3 miesiące a ja nadal nie piję kawy…
Jest wystarczająco pobudzona
Pozdrawiam Ola & Ala ( 2.06.2005)
Re: JUZ NIE MAM SILY.
Kochana – może Cię pocieszę ale Twój stan w tej chwili jest CAŁKOWICIE NORMALNY i większość z nas przechodziło jeden lub kilka takich kryzysów.
Oczywiście wchodzi też w grę depresja poporodowa…
Zobaczysz – za jakiś czas wszystko się unormuje – nauczycie się siebie nawzajem, wyreguluje się rytm dnia.
Uważnie tylko obserwuj bo może źle odczytujesz jego komunikaty – może płacz przy usypianiu coś oznacza – może coś mu przeszkadza, jest za ciepło, drażni metka w ubranku, a może ma po prostu kolki??? Brałaś to pod uwagę? A przy kąpieli – może woda za zimna lub za ciepła? (u nas książkowa temperatura okazała się za niska – woda musiała być stanowczo cieplejsza).
Powiem Ci że o ile pamiętam to moja Ania w tym wieku nie wymagała usypiania bo tylko jadła i spała naprzemian – jedyne co właśnie wywoływało płacz to były kolki które zaczęły sie u nas już w 3 tyg życia. Może to to?
No i oczywiście nie gadaj głupot o nienadawaniu sie na matkę bo napewno się nadajesz
Nie pij kawy tylko porządnie jedz i dużo spacerujcie, cieszcie się słoneczkiem, idź do parku może spotkasz jakąś młodą mamę i będziecie mogły pogadać i wymienić spostrzeżeniami.
Powodzenia i głowa do góry!
Agata i Ania (7.09.2004)
Re: JUZ NIE MAM SILY.
Jeżeli karmisz piersią koniecznie odstaw kawę. Po drugie kiedy mały śpi to i ty wysypiaj się- nie musisz mieć w domu błysku i dwudaniowego wymyślnego obiadu. A powiem ci, co ja myśle sobie właśnie w takich chwilach, że ten czas tak szybko leci i przyjdzie moment, że będzie mi tego marudzenia brakować… Musisz być bardziej wypoczęta, a nie sztucznie- kawą.
To już naprawdę niedługo- zobaczysz…
Trzymaj się. Pozdrawiam…
Tola i Mela
Znasz odpowiedź na pytanie: JUZ NIE MAM SILY.