kaczusia :)

Przede mną to, co nieuniknione….

muszę się z tym zmierzyć, choć nie wiem co i jak

jestem na etapie szukania przepisu na kaczkę, najczęściej pojawia się nadziewana jabłkami.

Proszę, jeśli macie sprawdzone przepisy na dania z kaczki, podzielcie się 🙂
Tylko mam prośbę – proszę o szczegóły i szczególiki – nigdy nie pichciłam nic kaczego

12 odpowiedzi na pytanie: kaczusia :)

  1. Wspominanie o kaczce ociera się o zwykły sadyzm

    Kocham!!!! Uwielbiam!!

    Najczęściej robię piersi – skórę nacinam w drobne romby, smaruję solą, pieprzem i majerankiem – na noc do lodówki. Piersi obsmażam na rumiano po obu stronach – na patelni. Potem do foremki, dodaję wytopiony na patelni tłuszczyk, trochę wody (z opłukiwania miski, w której leżało noc), dookoła dokladam ćwiartki jabłek (najlepsza szara reneta), posypuję jablka solą i majerankiem i do piekarnika. 200 st na ok. 30-40 minut

    • ja robię piersi i udka.
      podobnie jak koleżanka powyżej 🙂 na noc nacieram solą, pieprzem, majerankiem i dodatkowo niewielką ilością czosnku granulowanego i do lodówki. Nie nacinam skóry, na dodaję jabłek.
      rano wkładam do naczynia żaroodpornego skórą do dołu i piekę pod przykryciem w temp. ok 170c ok 40 min, później przekładam skórą do góry i podpiekam kolejne 20-30 minut już bez przykrycia.
      wyłączam piekarnik, przykrywam naczynie i stoi sobie do obiadu w ciepłym piekarniku.
      dla mnie do kaczki muszą być kluski śląskie. taki zestaw obowiązkowy i już 😉
      na wytopionym z kaczki tłuszczu robię sos do klusek i…jestem w niebie 😀

      • Zamieszczone przez garstka
        ja robię piersi i udka.
        podobnie jak koleżanka powyżej 🙂 na noc nacieram solą, pieprzem, majerankiem i dodatkowo niewielką ilością czosnku granulowanego i do lodówki. Nie nacinam skóry, na dodaję jabłek.
        rano wkładam do naczynia żaroodpornego skórą do dołu i piekę pod przykryciem w temp. ok 170c ok 40 min, później przekładam skórą do góry i podpiekam kolejne 20-30 minut już bez przykrycia.
        wyłączam piekarnik, przykrywam naczynie i stoi sobie do obiadu w ciepłym piekarniku.
        dla mnie do kaczki muszą być kluski śląskie. taki zestaw obowiązkowy i już 😉
        na wytopionym z kaczki tłuszczu robię sos do klusek i…jestem w niebie 😀

        a jak robisz ten sos?

        bo ten zestaw z kluskami i np buraczkami to mnie przyprawił o ślinotok 😀

        • Zamieszczone przez mamia
          a jak robisz ten sos?

          trochę wstyd się przyznać, ale…dodaję jasny lub ciemny sos pieczeniowy knorra z torebki
          zlewam wytopioną całość do garnuszka, dodaję ok 100-150 ml wody mieszam z torebką, zagotowuję i gotowe 😉
          sos i tak pachnie tylko kaczką i jeszcze nikt się sam nie zorientował, że to takie małe oszustwo 😉

          • uwielbiam kaczkę, robię jak dziewczyny, z jabłkami i majerankiem, buraczki, kluski, nie koniecznie śląskie, a powiedzmy dyniowe…. o matko, jak ja dawno tego nie jadłam

            • Zamieszczone przez garstka
              trochę wstyd się przyznać, ale…dodaję jasny lub ciemny sos pieczeniowy knorra z torebki
              zlewam wytopioną całość do garnuszka, dodaję ok 100-150 ml wody mieszam z torebką, zagotowuję i gotowe 😉
              sos i tak pachnie tylko kaczką i jeszcze nikt się sam nie zorientował, że to takie małe oszustwo 😉

              :D… Spryciara;-)

              maduxia uwielbiam kaczkę, robię jak dziewczyny, z jabłkami i majerankiem, buraczki, kluski, nie koniecznie śląskie, a powiedzmy dyniowe.… o matko, jak ja dawno tego nie jadłam

              Jak to się robi?

              • Skoro juz o kaczce gadamy to ja mam pytanie czy “luzowanie” (czy jak to sie fachowo nazywa) kaczki jest trudne i potrafilby je wykonac zupełny lamer czyli ja???????

                • Zamieszczone przez Mamroć
                  Skoro juz o kaczce gadamy to ja mam pytanie czy “luzowanie” (czy jak to sie fachowo nazywa) kaczki jest trudne i potrafilby je wykonac zupełny lamer czyli ja???????

                  luzo….że co????

                  • Zamieszczone przez mamia
                    luzo….że co????

                    Luzowanie – ze kupujesz cala kaczke, jakos magicznie cos robisz ze wykrajasz w tajemny sposob SAME KOSCI ze srodka – miesa sie ponoc przy tym nie narusza. I zostaje Ci samo mieso a na nim skorka, wypychasz na nadzieniem i pieczesz.

                    Mnie to przerasta studiowalam juz pare stron z informacjami jak to sie robi – ale ciagle mam wrazenie ze laik sobie z tym nie poradzi. A chetnie taka nadziewana kaczke bym poczyniła…

                    • Robiłam aż jeden raz, udka i piersi 🙂 Przyprawiałm tak jak dziewczyny ale piekłam w woreczku, mięsko szybko było mięciutkie.

                      • Ja kaczki kupuję w całości.
                        Robię albo pieczeń w całości albo rosół.

                        Czarną kaczkę piekę/gotuję jak leci. (teraz garnek rzymski kupiłam i muszę wypróbować). Najczęściej piekę w towarzystwie kwaśnych jabłek + trochę suszonych moreli + kilka suszonych śliwek.
                        Super jest rosół z kaczki (kaczka, marchew, seler, por, cebula, pietruszka, 2 goździki, liść laurowy, ziele angielskie, lubczyk, pieprz już na talerzu, sól niekoniecznie) – moje dzieci taką świeżą kaczkę wyciągniętą z rosołu potrafią nawet na jedno posiedzenie zeżreć.

                        Białą kaczkę najpierw obdzieram ze skóry i potem już jak czarną :D.

                        A ze skóry wytapiam smalec – doskonały do smażenia – nie przypala się, podobno nie podnosi poziomu cholesterolu, nie śmierdzi… Super jest – z jednaj małej kaczki wychodzi tak niecała szklanka smalcu.

                        • kluski dyniowe- do każdego miesa albo i jako samodzielne danie- robi się tak:

                          trzeba mieć dynię 😀 ja kupuję dużą, ciacham na pół albo wycinam spory kawał i robie tartę dyniową z serem pleśniowym…
                          z reczty odwalam pestki i te włókna i w calości ze skórą wkładam na blachę do piekarnika do 180-200 stopni na jakieś 1,5 godziny. Po tym czasie dynia sie upiecze a w środku zrobi sie jeziorko z wodą. Wyciągamy calość, wylewamy wodę, łyżką- wszystko jest mięciutkie- wyjmuję miąższ i go mam 😀 Dzielę na porcje mniej więcej 0,5 kilo i zamrażam.

                          Z takiego puree dyniowego można zrobić całą masę rzeczy- kluski, ciasto, buleczki… w necie jest masa przepisów.

                          No więc wreszcie kluski robi się tak:
                          do ok 0,5 puree z dyni dodajemy 2 jajka i tyle mąki, żeby było gęste ciasto, można posolić, dodać pieprz, trochę gałki muszkatołowej…. a można nie dodawać nic. W garnku gotujemy wodę lekko solimy i łyżeczką nabieramy porcje ciasta i gotujemy do wypłynięcia… Szybszy sposób- ale brzydsze wychodzą- to zrobić rzadsze ciasto, przełozyć do torebki z grubej folii, odciąć róg i wyciskać na wrzącą wodę dłuuuuuuugie glizdy, same potem podzielą się na mniejsze 😀

                          one rosną w trakcie gotowania

                          podajemy z masłem i cukrem oraz cynamonem, śmietaną- na slodko, albo z masłem szałwiowym, albo z oliwą do mięsa najlepiej w sosie.

                          U mnie rodzina uwielbia, mają fajny pomarańczowy kolor, sa bardzo delikatne w smaku, jak to dynia, więc potrzebują konkretnych dodatków.

                          Z puree robiłam też zupę, sernik (rewelacja), pan di zucca, czyli bułeczki drożdżowe z dżemem morelowym (jeszcze większa rewelacja)

                          dokładny przepis na kluski i milion innych dań z dynią, np. dyniowe pesto, i ten sernik…. jest na blogu

                          polecam, dynia jest u nas okropnie niedoceniana

                          Znasz odpowiedź na pytanie: kaczusia :)

                          Dodaj komentarz

                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                          Logo