COŚ, a w zasadzie dół.
Jestem przygaszona, gniecie mnie w dołku, nic mi się nie chce, a jednocześnie nosi mnie… Chciałabym gdzieś biec, a czuję się jak związana…
Proszę o diagnozę, przychylną lub nie…
A może po prostu o pocieszenie…
Jest tu jakaś przychylna mi dusza? A może już takich nie ma?
Kamelia
23 odpowiedzi na pytanie: Kameli coś doskwiera…
Re: Kameli coś doskwiera…
Jest pelno przychylnych dusz,nie tylko tu na forum,ale tez wokol Ciebie w realu:)
Glowa do gory,to napewno jesienna deprecha.Wyjc na dwor,spojrz na slonczeko,usmiechnij sie do dziecka i bawcie sie liscmi:)
Nelly i Hubert 23.02.03
Re: Kameli coś doskwiera…
W realu są na pewno, tylko, że ich nie ma koło mnie…
Wszyscy gdzieś pędzą, praca – dom…
Dziecko śpi…
Deprecha…
Kamelia
Re: Kameli coś doskwiera…
To ja dzis beda twoja dusza pocieszycielka 🙂 Wiem, jest jesien, wszyscy pedza a my biedne w domu. Nie ma tak zle, ciesz sie ze jeszcze nie masz tesciowej na glowie, hihihi- to jest dopiero depresja ;P
cieplutko i wesolo 🙂
Monika i Adamek 18.09.2003r.
Re: Kameli coś doskwiera…
Moja droga! Kup sobie proszę duże pudełeczko lodów. W domciu usiądz sobie wygodnie, weź dużą łychę i pałaszuj lody. Wszelkie dołki powinny zostać zakopane, a wraz z nimi twoje smutki.
Polecam ten sposób – jest sprawdzony!
,
Re: Kameli coś doskwiera…
Eeee tam, od razu nie ma… Pewnie, że są. Głowa do góry!!!
Planetka, Ola (05.10.2003)
i Ktoś (25.05.2005)
Re: Kameli coś doskwiera…
Łącze sie w dołku – mam tak co roku – ewidentnie cierpimy na SAD.
pozdrawiam
Re: Kameli coś doskwiera…
Czesciowo nie na temat – jak tam komputer? jakies szanse na wizyte innego informatyka, zmiane systemu, nie wiem, cokolwiek?
Powiem Ci, ze dostalabym szalu, gdybym nie mogla sie zalogowac… chocbym nie miala ochoty sie logowac – z czystej przekory i wscieklosci, ze nie moge tego zrobic – chyba bym wyszla z siebie… 🙁
Re: Kameli coś doskwiera…
Lody dziś odpadły, bo oprócz deprechy zaliczam chyba przeziębienie… Gardło booooooli!
Mąż wrócił wcześniej. Humorek się nieco poprawił… Najgorzej to siedzieć samej w domu i rozmyślać…
Kamelia
Re: Kameli coś doskwiera…
Weekend spędziłam u teściów… Kilka razy miałam ochotę spakować się i wrócić do domu… Typowe, no nie?
Kamelia
Re: Kameli coś doskwiera…
Wzięłam na wstrzymanie, bo nowy komputer jest już zamówiony…
Chyba będzie już w tym tygodniu. Hurrra!
Mam nadzieję, że nie będzie jakiś niespodzianek… niemiłych…
Kamelia
Re: Kameli coś doskwiera…
Ula, widzę nową fotkę! Dawaj na maila! I napisz co potrafi Emilka…
Kamelia
Re: Kameli coś doskwiera…
Dziękuję…
Kamelia
Re: Kameli coś doskwiera…
A chciałabyś, żeby nie było?
Oj, znam bardzo dobrze uczucia, o których piszesz…
Re: Kameli coś doskwiera…
Ale Cie dopadło
Tez mam tak czasami.
Ala i Filipek
ur 29.07.2003
Re: Kameli coś doskwiera…
Na depresje najlepszy jest….. wiesz co 🙂 Szczegolnie w Tych dniach.
Maz juz sie pewnie odpowiednio zajal twoja depresja 🙂
Re: Kameli coś doskwiera…
Nie chciałabym…
Kamelia
Re: Kameli coś doskwiera…
Hihihi, zajął się… zajął…
Nigdy w życiu się tak nie uśmiałam! Ale nic nie powiem…
Kamelia
Re: Kameli coś doskwiera…
A mnie też coś takiego dopadło i zupełnie nie umiem sobie z tym poradzić. Bardzo szybko i nagle mam jakieś ataki złości, łatwo wybucham. Mąż mi nie pomoże wyjątkowo, bowiem działamy na siebie od kilku dni jak płachta na byka, a jutro właśnie mamy 9 rocznicę naszego spotykania się. Dziś chyba udam się do apteki po jakiś preparat ziołowy, może to pomoże.
Pozdrawiam
Żabka i Mikołaj (13.02.03)
Re: Kameli coś doskwiera…
Zgłasza się przychylna Ci dusza i stawia diagnozę, że to pewnie jesienna depresja- też przyplątała się do mnie.
Oby szybciutko nas opuściła!!!!!!!
Re: Kameli coś doskwiera…
Dziękuję babeczki…
Znasz odpowiedź na pytanie: Kameli coś doskwiera…