KARIOTYP – czy są mamy z translokacją?

Witam. Po raz pierwszy w tym kąciku, bo do tej pory nie myślałam, że mogę mieć problemy z płodnością.

Mam prawie 34 lata, zdrowego syna, a niedawno straciłam drugiego w 22 tc. Wszystko przez to, że mam translokację zrównoważoną: 46,XX,t(17;22)(p10;q10). Marzyłam o drugim dziecku, a ono odeszło i to przeze mnie. Chcemy z mężem jeszcze kiedyś zawalczyć o kolejny CUD, ale ja się boję i naszą szansę widzę tylko w in vitro i pgd.

Czy są na DI kobiety z podobnymi problemami, doświadczeniami? Odezwijcie się!

Pozdrawiam.

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: KARIOTYP – czy są mamy z translokacją?

  1. Zamieszczone przez Madziorex
    A widziałaś wątek o translokacjach w “jak się leczyć?” może są jakieś ciekawe informacje, albo doświadczone forumki?

    widziałam, widziałam…

    Generalnie temat trudny. Po pierwsze – etycznie, po drugie – jeśli chodzi o wyniki. Nawiązałam kontakt z kilkoma forumkami. Żadna nie zaszła w ciążę po pgd (przeważnie zła była jakość zarodków, których było b. mało). Jedna z forumek opisała mi kilka przypadków z Francji (gdzie badania są bardziej zaawansowane niż u nas) – na kilkanaście kobiet, które poddały zarodki badaniom – w ciąży było tyle, że na palcach jednej ręki można policzyć.

    Trafiłam na jakąś czeską klinikę…. to wszystko jest trudniejsze niż myślałam…

    • Myślę, że potrzebujecie teraz trochę czasu, żeby się zorientować w temacie, zobaczyć jakie są możliwości i czego przede wszystkim chcecie. Po oswojeniu wszystko się wydaje normalniejsze i łatwiejsze.

      • Zamieszczone przez Madziorex
        Myślę, że potrzebujecie teraz trochę czasu, żeby się zorientować w temacie, zobaczyć jakie są możliwości i czego przede wszystkim chcecie. Po oswojeniu wszystko się wydaje normalniejsze i łatwiejsze.

        Ja myślę, że potrzebujemy sporo czasu… dopiero co straciłam synka i trudno mi się z tym pogodzić, a dodatkowo z tym, że kolejne naturalne poczęcie to zbyt duże ryzyko.

        • PGD

          Jeśli chodzi o PGD, koszt jest faktycznie powyzej 20 tysiecy złotych. Jeden niestety nieudany proces mamy za sobą, teraz planujemy drugie podejscie. Nie słyszłam, zeby jakas inna klinika niz Invicta przeprowadzała taki proces. W Novum jest cos podobnego do PGD, ale tam badana jest komórka, a np. w moim przypadku do translokacji u dziecka doszłoby dopiero przy zaplodnieniu, czyli badanie komórki nie miałoby sensu. W Invictie badany jest zarodek. Szanse sa bardzo małe, koszt ogromny. Doliczając dojazdy i noclegi w Gdansku caly proces wahał sie w okolicach 30tys

          • Zamieszczone przez gabi13
            Jeśli chodzi o PGD, koszt jest faktycznie powyzej 20 tysiecy złotych. Jeden niestety nieudany proces mamy za sobą, teraz planujemy drugie podejscie. Nie słyszłam, zeby jakas inna klinika niz Invicta przeprowadzała taki proces. W Novum jest cos podobnego do PGD, ale tam badana jest komórka, a np. w moim przypadku do translokacji u dziecka doszłoby dopiero przy zaplodnieniu, czyli badanie komórki nie miałoby sensu. W Invictie badany jest zarodek. Szanse sa bardzo małe, koszt ogromny. Doliczając dojazdy i noclegi w Gdansku caly proces wahał sie w okolicach 30tys

            W Białym też robią.
            Jednak ja po konsultacjach u nich zrezygnowałam z PGD – duży koszt, nikłe szanse na powodzenie.
            Mam nadzieję, że będziesz na DI wpadała i dasz znać co i jak u Ciebie.
            Jaką masz translokację? Jakie dają Wam szanse na naturalne poczęcie zdrowego maluszka?

            • Moja translokacja to 46,XX,t(1;21). Jeśli chodzi o szanse na zdrowe dziecko to nikt nam ich nie oszacował. Ale ja nie biorę pod uwagę metody naturalnej, dlaczego- mogę napisać Ci na maila, nie chce tutaj opowidać o szczegółach. A co Ci powiedzieli w Białymstoku, że zrezygnowałaś?
              Ja ogólnie z Gdańska byłam zadowolona, widać, że wiedzą co robią, zobaczymy jak pójdzie drugie podejście. Koszt jest faktycznie okropny, ale w Invictie jest tak, że jeśli np. nie dojdzie do transferu to część kosztów zwracają, jak to oni ujęli, dokonują zwrotu za nieprzeprowadzone procedury. U mnie zarodki się nie zapłodniły, więc oddano mi część pieniędzy za PGD, bo nie było tego badania.
              I powiedz jaka jest Twoja opinia o tej klinice w Białymstoku?

              • Z Artemidą korespondowałam. Nie byłam osobiście, bo jedynie “badałam” teren, szanse itp. Było to tuż po stracie maluszka i byłam ciekawa, czy mam jakieś szanse na przyszłość. Moje odczucia względem Białego? Chyba twardziej stoją na ziemi niż Invicta – tu nastawiono mnie optymistycznie, a eksperci z Białego wskazali na minusy (choćby na to, że metoda jest eksperymentalna i osiągnięcia są na razie znikome). Na jedno podejście do PGD mogłabym sobie pozwolić, ale na wiele takich badań – nie. Jak dla mnie – za drogo. No i większe szanse mam na zajście naturalne, bo 50 proc., a PGD to 10- 15 proc 🙁 Z tym, że naturalne poczęcie to dla mnie trauma, której nie chcę ponownie przechodzić 🙁

                • No tak, ja też bardzo boję sie metody naturalnej. Boję się, że dziecko bedzie chore, a wiem juz co to znaczy. W Gdańsku nie powiedzieli mi nic o statystykach, wiem, ze sa ludzie ktorym sie udało, ale faktycznie jest ich mało. Ja teraz myśle czy nie lepiej iść w kierunku adopcji zarodka, tylko tutaj mam problem z mężem, on jest przeciwny.
                  Kurczę, że los jest taki okrutny

                  • Gabi

                    Kochana – udaje się 🙂 Ja mam zdrowego syna! Dopiero w drugiej ciąży dowiedziałam się, że mam translokację! Przebadano mnie, gdy wyniki mojego malucha były złe. On miał trisomię 17p 🙁

                    Ja jestem rozdarta, jeśli chodzi o rodzeństwo dla Kacpra. Bardzo bym chciała i wiem, że szanse są, ale… znam smak porażki. To jest coś, czego nie chciałabym nigdy więcej przeżyć. Wiele osób mówi nam – Próbujcie. Ale dla mnie taka próba to świadome ryzykowanie życiem potencjalnego dziecka. To nie jest taka sobie próba….

                    Wymyśliłam, że skorzystamy z komórki jajowej dawczyni, ale mój małż – podobnie jak Twój – nie zgadza się na to.

                    Na razie jednak i tak żadnych decyzji nie podejmujemy. Nie wiem, jak on, ale ja nie jestem gotowa na jakiekolwiek rozwiązanie. Choć ostatnio – pierwszy raz od miesięcy – miałam sen…. urodziłam maleńką córeczkę, przedwcześnie i walczyliśmy o nią. Taka mała Calineczka… Nawet pamiętam, że nazwaliśmy ją Oleńka… To był bardzo realistyczny sen….

                    • Zamieszczone przez Jaga
                      Gabi

                      Kochana – udaje się 🙂 Ja mam zdrowego syna! Dopiero w drugiej ciąży dowiedziałam się, że mam translokację! Przebadano mnie, gdy wyniki mojego malucha były złe. On miał trisomię 17p 🙁

                      Ja jestem rozdarta, jeśli chodzi o rodzeństwo dla Kacpra. Bardzo bym chciała i wiem, że szanse są, ale… znam smak porażki. To jest coś, czego nie chciałabym nigdy więcej przeżyć. Wiele osób mówi nam – Próbujcie. Ale dla mnie taka próba to świadome ryzykowanie życiem potencjalnego dziecka. To nie jest taka sobie próba….

                      Wymyśliłam, że skorzystamy z komórki jajowej dawczyni, ale mój małż – podobnie jak Twój – nie zgadza się na to.

                      Na razie jednak i tak żadnych decyzji nie podejmujemy. Nie wiem, jak on, ale ja nie jestem gotowa na jakiekolwiek rozwiązanie. Choć ostatnio – pierwszy raz od miesięcy – miałam sen…. urodziłam maleńką córeczkę, przedwcześnie i walczyliśmy o nią. Taka mała Calineczka… Nawet pamiętam, że nazwaliśmy ją Oleńka… To był bardzo realistyczny sen….

                      I życzę z caaałego serducha żeby ten sen się spełnił!!!!!
                      Pozdrawiam cieplutko! Iza

                      • Witam!
                        Jestem tu nowa. Jeśli chodzi o translokację to mam zrównoważona 13 i 18 chromosomu i za sobą trzy ciąże, niestety beż powodzenia 🙁

                        • Zamieszczone przez novalijka
                          Witam!
                          Jestem tu nowa. Jeśli chodzi o translokację to mam zrównoważona 13 i 18 chromosomu i za sobą trzy ciąże, niestety beż powodzenia 🙁

                          Novalijko przytulam mocno

                          No i zachęcam, abyś więcej napisała o sobie. Jeśli chcesz możesz założyć swój własny wątek, w którym będziesz pisała o sobie i swoich perypetiach. Na pewno otrzymasz tutaj sporo wsparcia i kciuków ze strony innych forumek. Leczyć ani czarować nie potrafimy ale wsparcie jakie potrafimy dać myślę też jest nie bez znaczenia. 🙂

                          • Zamieszczone przez novalijka
                            Witam!
                            Jestem tu nowa. Jeśli chodzi o translokację to mam zrównoważona 13 i 18 chromosomu i za sobą trzy ciąże, niestety beż powodzenia 🙁

                            Witaj.
                            Bardzo mi przykro.
                            Napisz coś o swoich planach, walczysz dalej?

                            • W planach mam nadal walkę, bo wiem ze możliwe jest urodzenie zdrowego dziecka o ile starczy mi sił to będę próbowała dalej

                              • Zamieszczone przez novalijka
                                W planach mam nadal walkę, bo wiem ze możliwe jest urodzenie zdrowego dziecka o ile starczy mi sił to będę próbowała dalej

                                No właśnie… z tymi siłami najgorzej 🙁

                                A co mówią lekarze? Jakie dają Ci szanse? Mówili coś o ivf?

                                • Szanse procentowo to ponad 60% na zdrowe dziecko lub z taka samą translokacją jak moja. A co do innych metod to nic lekarz nie proponował, nie wspominał nic o inv czy pgd

                                  • Nowalijko jeśli masz ochotę na pogaduchy starających się mam, masz jakieś pytania itp. to zapraszam na “Starające”. Ja odpuściłam. Za bardzo się boję powtórki tych wszystkich nerwów, badań, czekania na wyniki. Najchętniej ominęłabym etap ciąży, choć i na adopcję się nie piszę. Może za jakiś czas coś z mężem z decydujemy, na razie czekamy. Ponoć z wiekiem ryzyko trisomii 17 p u dziecka spada (choć tych podstawowych rośnie )… A może coś się ruszy w sprawie ustawy o invitro

                                    • Wiesz nie wiem w sumie czy pasuję do starających się. W sumie sią mam zamiar starać, ale przede mną długa droga. Co innego jak sie ma już dziecko…
                                      Tak niestety się składa, że nawet na internecie jest bardzo mało informacji o translokacjach

                                      • Zamieszczone przez novalijka
                                        Wiesz nie wiem w sumie czy pasuję do starających się. W sumie sią mam zamiar starać, ale przede mną długa droga. Co innego jak sie ma już dziecko…
                                        Tak niestety się składa, że nawet na internecie jest bardzo mało informacji o translokacjach

                                        Oj mało.
                                        Kiedy chodziłam z Kostkiem w ciąży i dowiedzieliśmy się o nieprawidłowości w 17 chromosomie, przetrzepałam net wzdłuż i wszerz. Dopiero na angielskich i amerykańskich stronach coś było. W Stanach prowadzone są badania i jest sporo opracowań. Dziewczyny z forum mi linki podsyłały. Tylko, że to było o translokacjach niezrównoważonych, bo taką miał mój synek.

                                        Ech… długa ta nasza historia – w skrócie napiszę Ci, że najpierw u płodu coś wykryli, miałam biopsję trofoblastu – nie wyszła. Zrobili mi badanie kariotypu i kordocentezę. No i wyszło, że ja mam zrównoważoną, a mały nie 🙁

                                        Ty chodziłaś do genetyków, prawda? Ja zaliczyłam masę konsultacji i… jestem głupia. Jeden powiedział, że mam 50 proc. szans na zdrowe dziecko lub ze zrównoważoną translokacją, inny, że 70 proc. bo z wiekiem szanse na zdrowe dziecko rosną (tłumaczył mi, że pierwsze obumierają wadliwe jajeczka ). Z drugiej strony z wiekiem rośnie ryzyko ZD i innych popularnych trisomii. Najchętniej poddałabym się ivf z PGD i to do skutku, ale… nie wiem czy psychicznie i finansowo bym to zniosła.

                                        Nie wiem, co gorsze – móc zajść w ciążę, cieszyć się nią i musieć pochować własne dziecko, czy w ogóle nie móc zajść w ciążę… Z drugiej strony światełko w tunelu jest – mam przecież dziecko. Ka nie miał jeszcze badań, więc nie wiem, czy zdrowy jest czy ma translokację. Dobrze się rozwija i to na razie jest najważniejsze. Ale przebadamy go, bo przecież może będzie chciał kiedyś zostać tatą…

                                        • Dziewczyny ja zrezygnowałam z Invicty i PGD i zdecydowalismy sie na adopcje zarodka. Koszt to 3500zl plus badania, wiec duzo taniej niz in vitro z PGD, które mnie wyniosło 25 tys, nie liczac noclegow dojazdow itp. Jestesmy po pierwszej wizycie, w poniedzialek mam drugie spotkanie i jesli wszystko bedzie dobrze to za miesiac bede miec transfer.
                                          My rozwazalismy normalna adopcje, ale przerazily nas procedury, co wiecej mysle ze adopcja zarodka jest lepsza. Bo nie ma ciezkich procedur i to ty rodzisz dziecko.
                                          Juz nie moge sie doczekac transferu…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: KARIOTYP – czy są mamy z translokacją?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general