karmienie…

mam do was pytanie, poniewaz ja niesytety po pierwszej ciazy i karmieniu nie moge sie przemoc by karmic mala dzidzie po porodzie /trauma trauma i jeszcze raz trauma/ jak moge te kwestie zalatwic w szpitalu? isc z puszka mleka, butla? jak to w ogole wyglada? czy bede mocno linczowana, ze nie chce karmic swojego dziecka?

24 odpowiedzi na pytanie: karmienie…

  1. kwestia linczu jest tylko i wylacznie w twojej glowie,.

    w trzeciej dobie moje mniejsze dziecko przerszlo na nutramigen, przyszla polozna i patrzac na niego przemowila: oj jakis ty biedny, nie zaznasz milosci mamusi, nie bedziesz wiedzial co to cycus…
    po czy zreflektowala sie i patrzac na mnie powiedziala: no ale jak trzeba to trzeba.

    patrzylam na nia jakby wlasnie wyladowala…

    o ile przy pierwszym dziecku tlumaczylam sie swiatu (nie wiem po cholere) z tego ze karmie butelka o tyle przy drugim mialam w dupie.

    w szpitalach maja mieszanki – ale wez swoja puszka na wszelki wypadek.

    • Jak urodziłam Olusia, leżała ze mną na oddziale dziewczyna która nie chciała karmić maluszka. Szczerze mówiąc nie była jakoś linczowana, jak to określiłaś ale praktycznie wszyscy – lekarze i położne namawiały ją na zmianę decyzji. Ostatecznie jak odmówiła dzidzia dostawała mleko szpitalne, nie musiała mieć swojego.

      • Zamieszczone przez Zuzia81
        jak to określiłaś ale praktycznie wszyscy – lekarze i położne namawiały ją na zmianę decyzji.

        i to jest wlasnie forma linczu i napietnowania – nikt nie przyjmuje ze nie i koniec.

        • A tak z czystej ciekawości zapytam dziewczyny,dlaczego nie chcecie karmić piersią lub nie karmiłyście? Ja oczekuję na swoje pierwsze dziecko i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie bym miała nie karmić piersią. Po pierwsze-zdrowe to a po drugie-oszczędne 🙂

          • Zamieszczone przez mimimosa
            mam do was pytanie, poniewaz ja niesytety po pierwszej ciazy i karmieniu nie moge sie przemoc by karmic mala dzidzie po porodzie /trauma trauma i jeszcze raz trauma/ jak moge te kwestie zalatwic w szpitalu? isc z puszka mleka, butla? jak to w ogole wyglada? czy bede mocno linczowana, ze nie chce karmic swojego dziecka?

            Kochana,może tą traumę da się jakoś przezwyciężyc?Ja w pierwszej kolejności radzę poszukac dobrej przychodni,gdzie się zajmują laktacją. Byc może po takiej wizycie zmienisz zdanie.A jeśli chodzi o szpitale,to myślę że nikt za bardzo się tym nie przejmuje,że nie chcesz karmic. To tylko Twoja decyzja i już,myslę że nikt na siłe nie będzie Cię zmuszał do karmienia.tak jak radzą dziewczyny,wziełabym mleczko do szpitala.
            Ale proszę,przemyśl to jeszcze,nic dwa razy się nie zdarza.Ja też z pierwszym dzieckiem miałam kłopoty z karmieniem i w ogóle cała otoczka okołoporodowa była do bani. Też się martwiła,jak bedzie z drugim,a tu się okazało,że wszystko przebiegło książkowo.
            Pozdrawiam:)

            • Zamieszczone przez mimimosa
              mam do was pytanie, poniewaz ja niesytety po pierwszej ciazy i karmieniu nie moge sie przemoc by karmic mala dzidzie po porodzie /trauma trauma i jeszcze raz trauma/ jak moge te kwestie zalatwic w szpitalu? isc z puszka mleka, butla? jak to w ogole wyglada? czy bede mocno linczowana, ze nie chce karmic swojego dziecka?

              Nie wiem jak to wygląda ale są gotowe mleka do kupienia ( ja karmilam nan) w aptece. Bylam po cc także dzieci odrazu byly dokarmiane a potem bez obciachu odciągałam ( kupilam w szpitalu lakttaor). Polozne ( nie wszystkie) patrzyły na mnie bykiem nie mowiac o dziewczynie obok ktora meczyla swoje dziecko a ono ciagle bylo glodne, ale mialam to w nosie liczyl sie efekt, że chłopaki byly najedzone.

              Jesli odpada u Ciebie odciąganie to kup gotowe mleczka ( ewentualnie mleko w proszku ale wez z soba czajnik) i przygotowuj mleka. Nie wiem jaki sens byl w tym ze chodzilam z dziecmi zeby ich dokarmili jedynie co to karmili z dziubka, pewnie po to zeby nie zburzyc ssania i nie przyzwyczaic do butli a ja i tak podawalam z butelki moj pokarm:D.

              • Nie wiem, czemu nie chcesz karmić, a to teżważne. Ja przy pierwszym nie chciałam, bo balam się tego obowiązku i w ogóle to jakoś mi nie pasowało zupełnie. Uważałam, że to moje piersi – nie do jedzenia. Poprosiłam gina o leki hamujące laktację i z receptą w kieszeni poczułam, że sprawa zależy już ode mnie, że w każdej chwili mogę przejść na sztuczne, przestało to być takie przerażające i tak jakoś 5 miesięcy przeleciało na cycku…

                • Podepnę się pod ten wątek z moim pytaniem.

                  Czy któraś z Was miała problemy z karmieniem przy pierwszym dziecku (tzn. mało mleka, maluszek głodny i prawie nie przybiera na wadze – przez pierwsze 2 miesiące przytył w sumie 800g) a potem przy następnym dziecku / dzieciach (w moim wypadku 🙂 ) karmienie przebiegało bez problemów?
                  Teraz też planuje spróbować karmić. Ale przyznam, że po przejściach z Olisiem, nie chce mi się walczyć o pokarm za wszelką cenę. Zakupiłam butelki i jak będzie tylko taka potrzeba to chcę dokarmiać.

                  • Zamieszczone przez asia2007
                    Podepnę się pod ten wątek z moim pytaniem.

                    Czy któraś z Was miała problemy z karmieniem przy pierwszym dziecku (tzn. mało mleka, maluszek głodny i prawie nie przybiera na wadze – przez pierwsze 2 miesiące przytył w sumie 800g) a potem przy następnym dziecku / dzieciach (w moim wypadku 🙂 ) karmienie przebiegało bez problemów?
                    Teraz też planuje spróbować karmić. Ale przyznam, że po przejściach z Olisiem, nie chce mi się walczyć o pokarm za wszelką cenę. Zakupiłam butelki i jak będzie tylko taka potrzeba to chcę dokarmiać.

                    ja miałam tak że z pierwszą córką karmiłam 2,5 miesiąca bo za długo siedziała przy cycu, teraz karmiłam tylko 6 tygodni, bo mam kolejnego wcześniaka 33 tc 1300 gram, i była w szpitalu 5 tygodni, i okazało sie, że mimo że ja woziłam mój pokarm to dziecko było karmione sztucznie, wszystko wyszło w domu jak właśnie dziecko wisiało na cycku 2 godziny i dalej głodne…tez jestem tego zdania że nic na siłę, lepiej być szczęśliwą i mieć najedzone dziecko

                    • Asia ja miałam poważny problem z laktacją… mam śladowe ilości gruczołów mlekowych… dałam się jednak terrorowi laktacyjnemu i z bólem, łzami zmuszałam cycki do laktacji… tak szacunkowo do końca 5 miesiąca ciąży myślę, że 90-95% Baśka jadła z cycka. Dzieć mój był na tyle łaskawy, że butelka jej nie zniechęcała do piersi wcale.
                      Zobaczymy jak teraz będzie. Na pewno nie będę tak zawzięta, ale teraz wiem w czym rzecz i jak sobie radzić z kiepskim cyckiem.
                      Generalnie uważam, że mama powinna sama decydować jak chce karmić dziecko… ale taka liberalna jestem wobec innych a nie wobec siebie… uważałam, że to mój obowiązek… no i się zawzięłam… teraz jestem zadowolona z siebie ale nie było łatwo… w sumie karmiłam 9 miesięcy… potem mleka zabrakło i Baśka nie była już zainteresowana cycem.

                      • A ja tam się obawiam jak to będzie u mnie z laktacją po cc. Dzidzia nie dała mi żadnego wyboru (ułozonie pośladkowe) a bardzo chciałam mieć poród fizjologicznyi karmić piersią

                        • Zamieszczone przez Asia1983
                          A ja tam się obawiam jak to będzie u mnie z laktacją po cc. Dzidzia nie dała mi żadnego wyboru (ułozonie pośladkowe) a bardzo chciałam mieć poród fizjologicznyi karmić piersią

                          Najważniejsze,aby dzidzie jak najszybciej przystawic do piersi,no i pilnowac żeby położne nie dokarmiały:)

                          • Zamieszczone przez Asia1983
                            A ja tam się obawiam jak to będzie u mnie z laktacją po cc. Dzidzia nie dała mi żadnego wyboru (ułozonie pośladkowe) a bardzo chciałam mieć poród fizjologicznyi karmić piersią

                            Moja siostra miała 2 razy CC i 2 dzieci karmiła, bez przeszkód. Siostra mojego męża – identyczna sytuacja.

                            • Zamieszczone przez Asia1983
                              A ja tam się obawiam jak to będzie u mnie z laktacją po cc. Dzidzia nie dała mi żadnego wyboru (ułozonie pośladkowe) a bardzo chciałam mieć poród fizjologicznyi karmić piersią

                              po pierwszej cc laktacja ruszyla mi w drugiej dobie, po drugiej cc zalala mnie fala mleka od razu i moglam pol szpitala karmic

                              • Oby było tak jak piszecie – za 2,5tyg nasz Wielki Dzień i dziękuję za słowa otuchy:)

                                • i ja po pierwszym dziecku mam traumę
                                  3 miesiące się przemęczyłam i na szczęście laktacja zaczęła zanikać
                                  tez poddałam się terrorowi laktacyjnemu i chciałam karmić za wszelką cenę

                                  przy drugim dziecku już taka głupia nie byłam
                                  owszem, spróbowałam -po 3 dniach zgłaszania problemów z karmieniem w szpitalu oświadczyłam, że prosze o leki hamujące laktację, bo nie dam rady. I się zrobiła afera w szpitalu. Usłyszałam, że tylko matka, która zostawia dziecko pod śmietnikiem nie karmi piersiąi że mam się starać za wszelką cenę karmić, żeby nie krzywdzić dziecka
                                  ale oczywiście decyzja należy do mnie, hehehe

                                  no i znowu poddałam się terrorowi -przepłakałam – wiadomo hormony po porodzie -i powiedziałam, że spróbuję, położna do mnie przychodziła i przystawiała małego na każde karmienie, w międzyczasie mały był dokarmiany jak krew z piersi strumieniem leciała
                                  ale to nie dla mnie, nie ma nic na siłę
                                  “karmiłam” przez 10 dni pobytu w szpitalu a w domku młody dostawał butlę i wcale cyca nie chciał. I dobrze. Od razu psychicznie się lepiej poczułam i wszyscy są zadowoleni 🙂
                                  Straszny jest terror laktacyjny w Polsce

                                  mimosa, życzę zrozumienia ze strony lekarza i położnych
                                  i jak nie chcesz to nie karm – nic na siłę
                                  tylko nie daj się tam w szpitalu przekabacić – bo pewnie będą się starali
                                  ważniejsza niz piersiowe mleko jest zadodolona i szczęśliwa mama

                                  • Zamieszczone przez Asia1983
                                    A ja tam się obawiam jak to będzie u mnie z laktacją po cc. Dzidzia nie dała mi żadnego wyboru (ułozonie pośladkowe) a bardzo chciałam mieć poród fizjologicznyi karmić piersią

                                    Asiu, ja też miałam cesarkę i rzeczywiście było ciężko z pokarmem, ale nie poddawałam się, przystawiałam do piersi, a jak była dalej głodna dokarmiałam butlą. Po powrocie do domu piłam zioła na laktację (do kupienia w aptece) i chyba to mi pięknie rozkręciło laktację, potem pokarmu miałam bardzo duzo, karmiłam rok i 7 m-cy

                                    • Zamieszczone przez asia2007
                                      Podepnę się pod ten wątek z moim pytaniem.

                                      Czy któraś z Was miała problemy z karmieniem przy pierwszym dziecku (tzn. mało mleka, maluszek głodny i prawie nie przybiera na wadze – przez pierwsze 2 miesiące przytył w sumie 800g) a potem przy następnym dziecku / dzieciach (w moim wypadku 🙂 ) karmienie przebiegało bez problemów?
                                      Teraz też planuje spróbować karmić. Ale przyznam, że po przejściach z Olisiem, nie chce mi się walczyć o pokarm za wszelką cenę. Zakupiłam butelki i jak będzie tylko taka potrzeba to chcę dokarmiać.

                                      miałam taką sytuację… przy synu karmiłam do 4 miesiąca… pokarmu brakowało… córę karmiłam 9 miesięcy… pokarmu było wystarczająco i nie musiałam walczyć o to by utrzymać laktację… nie ma recepty na sukces… warto spróbować, jeśli się nie uda (obojętnie z jakiego powodu) to nic na siłę.

                                      • Zamieszczone przez Marcysia
                                        Asiu, ja też miałam cesarkę i rzeczywiście było ciężko z pokarmem, ale nie poddawałam się, przystawiałam do piersi, a jak była dalej głodna dokarmiałam butlą. Po powrocie do domu piłam zioła na laktację (do kupienia w aptece) i chyba to mi pięknie rozkręciło laktację, potem pokarmu miałam bardzo duzo, karmiłam rok i 7 m-cy

                                        jestem po dwóch cc i nie wiążę problemów z laktacją z operacją cesarkiego cięcia… jak napisałam wcześniej przy synu mleczka było mniej i okazało się konieczne dokarmianie butlą od około 4 miesiąca…. córkę karmiłam piersią 9 miesięcy… nie brałam ziół, nie wspomagałam się w żaden sposób…

                                        • Zamieszczone przez Asia1983
                                          A ja tam się obawiam jak to będzie u mnie z laktacją po cc. Dzidzia nie dała mi żadnego wyboru (ułozonie pośladkowe) a bardzo chciałam mieć poród fizjologicznyi karmić piersią

                                          Mój dzieć też był ułożony pośladkowo. Karmię piersią. W drugiej dobie miałam nawał, a położne potrafiły i tak dokarmić dziecko i przynieść najedzone
                                          Nadal karmię, zaczęłam sporadycznie podawać sztuczne (jak gdzieś wychodzę, bo dla mnie całe to odciąganie to jakaś masakra), ale dzieć po sztucznym dalej rzyga niż widzi

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: karmienie…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general