Mój mąż pewnie by mnie zabił, gdyzby przeczytał to co chce napisać.
Maćka karmiłam piersią ponad 2 lata. Było raz lepiej, raz gorzej, nie spaliśmy w nocy ale za to nie chorował…skończone.
Teraz Ola od pierwszych chwil na cychu.
Mam strasznie dużo pokarmu, tak, że już zapalenie przechodziliśmy z nawału, cieknie ze mnie…..
Ale ja nie o tym. Mój ślubny odkąd mała jest z nami ma fjoła na punkcie karmienia piersią: bo zdrowo, wygodnie, tanio, właściwie bezproblemowo. Nic tylko się cieszyć. A ja tak sobie myślę, że mam w rodzinie i wsród znajomych całą masę malutkich dzieciaków i tylko znikoma ich częśc jest/ była na cychu. Przecież niemożliwe, żeby żedna z tych mam nie nadawała się do karmienia.
Mam teściową, która jest połozną i dla niej karmienie piersią to nie jest żadna rewelacja. “Jakbyś nie karmiła, to mogłabyś spokojnie wyjść, a tak jesteś uwiązana, dzieci bez cych lepiej śpią w nocy, jak to wygląda?,….”
Jej kochany synio – mój mąż ostatnio jak o tym nrozmawialiśmy usprawiedliwiała ją tym, że ona żadnego z nich nie karmiła i nie czuje o co chodzi.
Ale połozna chyba powinna……….
Może to już niemodne, może tak się już nie karmi, może nowoczesnym kobietom piersi służą wyłącznie do innych celów.
Nie wydaje wam się tak czasami? Napiszcie jak karmią wasze znajome, siostry, bratowe………..
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Karmienie piersią – moje wymysły?
To mnie dziwi!!!! serio.
:Szok::Szok::Szok:
To może go tak przytulała do klatki piersiowej przez bluzkę??? No wierzyć mi się nie chce żeby cyca gołego wyciągala:Szok::Szok:
zerzygam sie jak nic
:Szok::Szok::Szok:
Ja też!!! Córki wogóle nie karmiłam. Synka karmiłam 10 miechów i mam porównanie. Karmienie naturalne to jest fantastyczna sprawa!!!!! Bardzo intymna, ale najwspanialsza na świecie!!!! Teraz już czekam, kiedy i moje trzecie maleństwo będę karmiła.
Mnie karmienie piersią wogóle nie stresowało w żadnym miejscu, dlatego karmiłam Córke 18 miesięcy i wspominam ten okres za najcudowniejszy.
Dla mnie to była ogromna wygoda, bo pokarm ma sie zawsze ze sobą i jest zawsze gotowy do podania, w nocy o północy i w każdym miejscu.
Juz nie wspomnę o więzi jaka towarzyszy karmieniu i tym, że dziecko świetnie sie przy piersi uspokaja.
Dodam że Córka 5 lat od urodzenia nie chorowała, mam nadzieję, że moje karmienie sie do tego przyczyniło. Pozdrawiam
U nas to, że karmiłam naturalnie nie miało żadnego wpływu na choróbska niestety.
O fu!
A chodzi do przedszkola?
Moje też prawie nic nie chorowało, dopóki nie poszło właśnie do przedszkola
No właśnie heh, dlatego napisałam 5 lat, bo wtedy właśnie poszła do przedszkola :/ i sie zaczęło.
Ciekawa tylko jestem czy jakby miałam np. 3 lata i wtedy poszła do przedszkola, to czy wtedy zaczęła by chorować
albo gdybym nie karmiła to czy od małego by chorowała hmmm…
Ciężko cokolwiek z dziecmi przewidzieć.
Jedno natomiast jest pewne, że każdy musi przejść swoje.
obu nie karmilam
starsza zaczela chorowac w zlobku – chorowala 2 m-ce od tamtej pory sporadycznie (na 4 lata ze 4 razy byla chora)
mlodszy chowany przy przedszkolnej siostrze – kaszlal rok, chory byl 2 razy (raz z samolotu wyniosl jakiegos wirusa, drugi raz teraz w grudniu), ma prawie 2 lata teraz i chodzi do zlobka.
szpilki ale czy piszesz to w kontekście, że twoje dzieci mało czy dużo chorowały, bo nie wiem jaką skalę przyjąć?
Moja Córka była mozna powiedziec rok czasu non stop była chora, bo raczej 1 czy 2-tygodniowe przerwy miedzy jedną infekcją a drugą to chyba niewiele :/, być może trwało by to wszystko krócej gdybym wcześniej trafiła na docenta, który wkońcu wyleczył moje dziecko, które ma dziś 8 lat i od tamtej pory znów jest zdrowa!
a to zalezy od Twojej intepretacji 😀
mozesz uznać ze moje dzieci dużo chorują bo nie karmione piersią
albo ze niekarmienie piersia nie wpływa chorowanie, bo pomimo, ze placowkowe to nie chorują niemal wcale
blleeee
co do tematu..jesli dobrze rozumiem
nie moda – zdanie męża czy forum powinnas sie sugerowac
ale tym czego ty chcesz….
w sumie to twoje cycki za przeproszeniem ;);) ale to fajnie brzmi hahaha
jesli chcesz – nie jest to dla ciebie klopot- lubisz to -uwazasz ze to naturalne i wygodne – to słuchaj sie siebie i swojego rozsądku… A nie tego co tłum ludzi ma do powiedzenia….
aha i fajnie ktos napisał wyzej – że twój mąż jest bardzo za karmeiniem piersia i dla niego to bezproblemowe
no bezproblemowe – bo to ty karmisz
ty wstajesz
ty sie nie wysypiasz
ty musisz byc zawsze z dzieckiem… Albo organizowac mleko – odciagac- jesli chcesz gdzies wyjsc
aha… Wydaje mi sie, że nie ma reguły,
ale co do swojego dziecka to wiem jedno, że przez 5 lat nie wiedziałam co to znaczy chore dziecko, a to chyba dzisiaj żadko sie zdarza.
no ok
ale moja starsza poszla do zlobka majac 13 miesiecy i od tamtej pory jest w placowkach
a mlodszy majac 18 m-cy poszedl do zlobka
jakbym trzymala ich w domu do 5 roku zycia to pewnie tez by nie chorowali wcale
być może… dlatego napisałam, że nie ma reguły, nie ma chyba osoby, która mogłaby powiedziec na 100% co jest lepsze i poprzeć to niezbitymi dowodami.
A jak jeszcze wziać pod uwagę, że dla jednej mamy chorobą będzie zwykłe przeziębienie z katarem kaszlam i stanem podgorączkowym a dla drugiej dopiero angina to dopiero się statystyki gmatwają
Znasz odpowiedź na pytanie: Karmienie piersią – moje wymysły?