Katyń

[quote=tora;2558485]dokladnie. tez o tym pomyslalam.

ja ze szkoly o Katyniu nie wynnioslam NIC.[/quote]

Na pewno oglądałaś “Katyń” to widziałaś jak to wszystko wyglądało. Wdowy, dzieci nawet nie mogły mówić o tym gdzie stracili swoich bliskich.

Oficjalnie nic nie było wiadomo. Weź do ręki stary podręcznik do historii i tam nie ma ani słowa na ten temat

Ja miałam bardzo fajną nauczycielkę, która w 8 klasie nas uczyła historii. Z wykształcenia była filologiem francuskim ale bardzo się przykładała i lekcje były na prawdę dobrze przygotowywane. Pamiętam jak przerabialiśmy II wojnę światową i ona wtedy nam opowiadała o Katyniu, przyniosła gazety francuskie. Ale to był już przełom. Czasy Okrągłego Stołu.
Jeszcze 2-3 lata wcześniej takie rzeczy byłyby nie do pomyślenia

edit by marchewkowa:
W wątku o wiele osób wypowiedziało się na temat Katynia, pomyślałabym, ze warto by było rozdzielić oba wątki.

Chyba przeniosłam wszystkie posty z wcześniejszego wątku. jakbym o którymś zapomniała proszę o kontakt na prv.

Strona 6 odpowiedzi na pytanie: Katyń

  1. Zamieszczone przez alokazja
    Masz rację. Sprawdziłam, jest tylko agresja i jad. Którego powtarzam ja
    i nie tylko ja tam nie widzę. jeśli chodzi o znak równości
    to chyba bardziej brak mówienia prawdy = zapomnienie tudzież wyrzeczenie
    się swoich racji i swojego prawa do mówienia prawdy.
    Bo jeśli w imię dobrych stosunków nie można mówić co np. w takim Katyniu się
    zdarzyło to jakbyś to nazwała??

    A w którym zdaniu ja napisałam o nie mówieniu prawdy??? wyrzekaniu się swoich racji???
    I gdzie napisałam, że w imię dobrych stosunków z Rosją mamy nie mówić co się w Katyniu zdarzyło???

    Czytając Twoje posty, chwilami odnoszę wrażenie, że Ty na moje odpowiadasz nie czytając ich wcale

    • Katyń był straszna niewyobrażalną tragedia dla Polski..
      my MUSIMY ja kultywować i nigdy o niej nie zapomnieć ale bądź my szczerzy co holendra Australijczyka czy jeszcze kogoś tam to interesuje??
      czy my przezywamy masakry Kurdów czy inne straszne sytuacje jakie spotkały inne narody??? Nie i nie wymuszajmy tego od innych… bo i tak tego i naszego bólu i podejścia do Katynia nie zrozumieją…

      • Zamieszczone przez justonka
        Katyń był straszna niewyobrażalną tragedia dla Polski..
        my MUSIMY ja kultywować i nigdy o niej nie zapomnieć ale bądź my szczerzy co holendra Australijczyka czy jeszcze kogoś tam to interesuje??
        czy my przezywamy masakry Kurdów czy inne straszne sytuacje jakie spotkały inne narody??? Nie i nie wymuszajmy tego od innych… bo i tak tego i naszego bólu i podejścia do Katynia nie zrozumieją…

        to prawda

        • Ja tam nie wierzę w żadne pojednanie z Rosją.
          My sie w historii świata już jednaliśmy dziesiątki razy. I każde pojednanie ważne było do tej pory, dopóki nas znowu nie zaatakowali.
          I ktoś też mógłby powiedzieć, ze przy pojednaniu to nie byli ci sami ludzie, co przed nim. ALe przyszli następni, żeby na nas najechać.
          To samo niestety uważam o Niemcach, jako kraju.

          Polityczne układy sa ważne, i każdy by chciał, by były przyjazne, choćby po to, zeby uspokoić sumienia. Jednak Polakom trudno się dziwić, że trawi ich serca rusofobia, czy niechęć do Niemców. Polska historia jest zalana krwią właśnie dlatego, ze były czasy, gdy wierzyliśmy w obietnice przyjaźni i pokoju.

          • Zamieszczone przez Gablysia
            Ja tam nie wierzę w żadne pojednanie z Rosją.
            My sie w historii świata już jednaliśmy dziesiątki razy. I każde pojednanie ważne było do tej pory, dopóki nas znowu nie zaatakowali.
            I ktoś też mógłby powiedzieć, ze przy pojednaniu to nie byli ci sami ludzie, co przed nim. ALe przyszli następni, żeby na nas najechać.
            To samo niestety uważam o Niemcach, jako kraju.

            Polityczne układy sa ważne, i każdy by chciał, by były przyjazne, choćby po to, zeby uspokoić sumienia. Jednak Polakom trudno się dziwić, że trawi ich serca rusofobia, czy niechęć do Niemców. Polska historia jest zalana krwią właśnie dlatego, ze były czasy, gdy wierzyliśmy w obietnice przyjaźni i pokoju.

            ba, gablysia, tylko co z tego wynika?

            czy jesli nie wierzymy, tzn ze mamy sie odizolowac i nie wchodzic w stosunki z jednym czy drugim krajem? (nie twierdze, ze ty tak twierdzisz, ot, sobie rozmyslam)
            obecnie jakiekolwiek wspieranie wrogosci czy zwyklej niecheci to akt, na ktory nie mozemy jako panstwo sobie pozwolic
            nie mozemy zyc w oderwaniu od calej europy
            a prawda taka, ze jest spore parcie na jej zjednoczenie
            innym panstwom czlonkowskim czy panstwom stowarzyszonym serdecznie wszystko jedno czy nasza niechec ma podloze historyczne czy jest uzsadniona kulturowo
            dla swiata istotne jest jak sie taka niechcec przeklada na stosunki ekonomiczne w europie i na swiecie

            swiat nie zajmuje sie roszczeniami, swiat patrzy w przyszlosc
            i to moze byc smutna prawda, ale nie uciekniemy od jej konsekwencji
            ot, polityka

            • Zamieszczone przez kantalupa

              swiat nie zajmuje sie roszczeniami, swiat patrzy w przyszlosc

              amen

              • Zamieszczone przez kantalupa
                usianka, z glupiej ludzkiej ciekawosci napisalam do kuzyna, zeby zerknal w dokumenty i zobaczycl, co tam dostali nt. wuja – podziele sie z toba juz prywatnie

                a szczerze: jest jeszcze jeden aspekt katynia, zupelnie w polsce nieznany (pewnie dlatego, ze dla nas zupelnie bez znaczenia, choc globalnie nan patrzac pokazuje modus operandi wladz rosji radzieckiej z czasow stalinowskich

                w koncu lat 30stych katyn byl tez miejscem kazni wielu rosjan rozpoznanych jako wrogow narodu – mam gdzies link do artykulu, ale nie moge go znalezc
                czesto byly to osoby jak ten dymitar, o ktorym ci opowiadalam, ofiary spisku zlosliwych sasiadow-donosicieli zazdrosnych o ciut lepszy stan majatkowy – jeden donos i ladowali przed plutonem egzekucyjnym w lasach katynia
                o ile dobrze pamietam lata 36-37 przyniosly najwiecej ofiar
                rosjanom, ktorzy stracili bliskich rowniez do tej pory nie oddano prawdy o ich bliskich
                rosja radziecka chyba charakteryzowala sie generalnym balaganem i rzadzona byla podlog widzimisie pojedynczych prostakow

                pisze to bardziej jako ciekawostke, nie jako glos w dyskusji

                Tak, o mordach na Rojanach wie chyba kazdy, kogo bliski zginal pod Smolenkiem, Charkowem lub Twerem, bo przeciez chodzi nie tylko o Katyn.

                Zamieszczone przez tora
                w zwiazku z tym, co wydarzylo sie w sobote, duzo osob wypytuje mnie o to. w ten sposob, moge tez powiedziec o katyniu. nie dziwi mnie, ze kanadyjczycy pojecia nie maja. ale na wiesc o tym, ze to rosjanie odpowiedzialni sa za katyn, znajoma rosjanka az sie zapowietrzyla… i ja wiem, ze to bylo szczere zapowietrzenie. ona nie miala pojecia o tym, co wydarzylo sie naprawde. tam lea zdaje sie wczesniej na moj post odpowiadala, ze mozna sie teraz wszystkiego dowiedziec z internetu. tylko ze taka przykladowa przecietna rosjanka nie ma interesu w tym, zeby szukac polskiej prawdy ktora obciaza rosjan. ba, ona nawet nie wie, ze taka prawda jest, wiec po co mialaby jej poszukiwac?

                ano wlasnie….
                Ja widze sens dociekania prawdy, nawet jesli jest dla mnie niekorzystna….
                Przy okazji – nie wiem nadal gdzie byla ta dyskusja w ktorym watku?

                Zamieszczone przez kantalupa
                swiat nie zajmuje sie roszczeniami, swiat patrzy w przyszlosc
                i to moze byc smutna prawda, ale nie uciekniemy od jej konsekwencji
                ot, polityka

                Swietnie, ja rowniez. Tylko ze ta przyszlosc budowana jest niejednokrotnie na wielkich klamstwach – jesli o tym wiem – nie godze sie. Przy okazji – nie slyszalam o zadnych “roszczeniach” w potocznym tego slowa znaczeniu – jesli chodzi o kwestie mordow na terytorium ZSRR i osobiscie nie mam potrzeby dochodzic czegos wiecej niz dobre imie moich przodkow.

                • Zamieszczone przez Usianka

                  Swietnie, ja rowniez. Tylko ze ta przyszlosc budowana jest niejednokrotnie na wielkich klamstwach – jesli o tym wiem – nie godze sie. Przy okazji – nie slyszalam o zadnych “roszczeniach” w potocznym tego slowa znaczeniu – jesli chodzi o kwestie mordow na terytorium ZSRR i osobiscie nie mam potrzeby dochodzic czegos wiecej niz dobre imie moich przodkow.

                  ula, ja mam wrazenie, ze caly czas odczytujesz moje posty jako ataki na postawe doszukujaca sie prawdy, mam racje? czy nie?
                  tylko nie mysl, ze ja po jakiejkolwiek stronie barykady staje, bo ja sie od a do z z toba zgadzam, wiec jesli gdziekolwiek mialabym podpisac sie imieniem i nazwiskiem, raczej podpisze sie pod toba niz kims innym

                  odnioslam sie osobiscie do czystoteoretycznej sytuacji, w ktorej nie ufamy ruskim ani niemcom, bo tyle nas spotkalo krzywd z ich strony

                  prawda to jedno, a nagminna i jawna podejrzliwosc czy nawet wrogosc w stosunkach to drugie
                  latwo nacjonalistom ukryc sie pod plaszczykiem poszukiwania prawdy i szerzyc rusofobie czy germanofobie i pewnie tutaj pies pogrzebany z mojego punktu widzenia

                  i taka wlasnie wrogosc dla samej wrogosci dla mnie jest niezrozumiala

                  paradoks sytuacji polega chyba na tym, ze choc w ogolnym znaczeniu patriotyzm stanowi antyteze nacjonalizmu, to stanowia one w pewnym sensie kontinuum i trudno powiedziec, w ktorym miejscu konczy sie jedna postawa a zaczyna nastepna

                  i o ile w doszukiwaniu sie prawdy nie ma absolutnie zadnego roszczenia, o tyle traktowanie zatajnionych archiwow jako glownego argumentu usprawiedliwiajacego wrogosc i odmowe budowania jaichkolwiek stosunkow to juz jest troche granie na emocjach

                  • Zamieszczone przez kantalupa
                    i o ile w doszukiwaniu sie prawdy nie ma absolutnie zadnego roszczenia, o tyle traktowanie zatajnionych archiwow jako glownego argumentu usprawiedliwiajacego wrogosc i odmowe budowania jaichkolwiek stosunkow to juz jest troche granie na emocjach

                    ta granica jest cienka jak włos. cięzko to wywazyc. i nawet nie trudno o zrozuminie ze odmowa dokumentów ma prawo wywołac złosc. A złosc sie przekałda na całą nacje, nie jest tak….

                    co do ciekawostek. własnie powiedzili radio, ze TVP ma wiele zapytac o film katyń. mają do pokazac w USA (prezydentowi), w Hiszpani, na Białorusi i wielu innych krajach.

                    • Zamieszczone przez kantalupa
                      ula, ja mam wrazenie, ze caly czas odczytujesz moje posty jako ataki na postawe doszukujaca sie prawdy, mam racje? czy nie?
                      tylko nie mysl, ze ja po jakiejkolwiek stronie barykady staje, bo ja sie od a do z z toba zgadzam, wiec jesli gdziekolwiek mialabym podpisac sie imieniem i nazwiskiem, raczej podpisze sie pod toba niz kims innym

                      odnioslam sie osobiscie do czystoteoretycznej sytuacji, w ktorej nie ufamy ruskim ani niemcom, bo tyle nas spotkalo krzywd z ich strony

                      prawda to jedno, a nagminna i jawna podejrzliwosc czy nawet wrogosc w stosunkach to drugie
                      latwo nacjonalistom ukryc sie pod plaszczykiem poszukiwania prawdy i szerzyc rusofobie czy germanofobie i pewnie tutaj pies pogrzebany z mojego punktu widzenia

                      i taka wlasnie wrogosc dla samej wrogosci dla mnie jest niezrozumiala

                      paradoks sytuacji polega chyba na tym, ze choc w ogolnym znaczeniu patriotyzm stanowi antyteze nacjonalizmu, to stanowia one w pewnym sensie kontinuum i trudno powiedziec, w ktorym miejscu konczy sie jedna postawa a zaczyna nastepna

                      i o ile w doszukiwaniu sie prawdy nie ma absolutnie zadnego roszczenia, o tyle traktowanie zatajnionych archiwow jako glownego argumentu usprawiedliwiajacego wrogosc i odmowe budowania jaichkolwiek stosunkow to juz jest troche granie na emocjach

                      raczej nie 🙂
                      podpisujemy sie pod soba wzajemnie, tylko jakos co chwile znajduje sie jakies “ale”, ktore budzi watpliwosci
                      z mojej strony to bylo raczej dopowiedzenie

                      Nie rozumiem co mialas na mysli w ostatnim akapicie. Jesli to ogolne, luzne stwierdzenie – generalnie zgadzam sie. Jesli chodzi o konkretnych politykow, to ok – pewnie sa tacy, chociaz w tej chwili mimo wszystko nie przychodza mi do glowy nazwiska osob z naszej sceny politycznej, ktorych ocenilabym w taki sposob (z prostego powodu – po drodze sa media). Jesli w koncu nasze spoleczenstwo jako takie, to zgadzamy sie przeciez, ze zadne uogolnienia nie maja tutaj racji bytu. Innych opcji nie wymieniam – zakładam, ze ich nie bierzesz pod uwage 😉

                      • Zamieszczone przez kantalupa
                        ula, ja mam wrazenie, ze caly czas odczytujesz moje posty jako ataki na postawe doszukujaca sie prawdy, mam racje? czy nie?
                        tylko nie mysl, ze ja po jakiejkolwiek stronie barykady staje, bo ja sie od a do z z toba zgadzam, wiec jesli gdziekolwiek mialabym podpisac sie imieniem i nazwiskiem, raczej podpisze sie pod toba niz kims innym

                        odnioslam sie osobiscie do czystoteoretycznej sytuacji, w ktorej nie ufamy ruskim ani niemcom, bo tyle nas spotkalo krzywd z ich strony

                        prawda to jedno, a nagminna i jawna podejrzliwosc czy nawet wrogosc w stosunkach to drugie
                        latwo nacjonalistom ukryc sie pod plaszczykiem poszukiwania prawdy i szerzyc rusofobie czy germanofobie i pewnie tutaj pies pogrzebany z mojego punktu widzenia

                        i taka wlasnie wrogosc dla samej wrogosci dla mnie jest niezrozumiala

                        paradoks sytuacji polega chyba na tym, ze choc w ogolnym znaczeniu patriotyzm stanowi antyteze nacjonalizmu, to stanowia one w pewnym sensie kontinuum i trudno powiedziec, w ktorym miejscu konczy sie jedna postawa a zaczyna nastepna

                        i o ile w doszukiwaniu sie prawdy nie ma absolutnie zadnego roszczenia, o tyle traktowanie zatajnionych archiwow jako glownego argumentu usprawiedliwiajacego wrogosc i odmowe budowania jaichkolwiek stosunkow to juz jest troche granie na emocjach

                        o tym też ja próbowałam napisać, ale chyba byłam żle zrozumiana

                        • Zamieszczone przez fierka
                          wróg systemu w kilka lat po wojnie stał się wrogiem także PRL-owskiej później Polski. Jakie szykany spotykały “pokatyniowskie” rodziny mogę się tylko domyślać. Ile upodleń, bólu i kłód pod nogami musiało być w ich zyciu. Wróg systemu to zdrajca, ktoś kto komukolwiek i czmukolwiek zagrażał. Ci ludzie, którzy walczą teraz o pamięć poległych przez 30, 40, 50 lat żyli nie tylko w żalu i smutku ale także i w strachu bo prawdy nie wolno im było ani szukac ani ujawniać.

                          Z Twojego punktu widzenia nie warto by cała Polska emocjonowała się życiem tysięcy spośród milionów, tym bardziej jeśli jest to przeszłość. To nie chodzi o ignorancję, czuję, że dla Ciebie to już tak odległa i nierealna sprawa, że nie warto do niej wracać na taką skalę. Ale dla mnie ta sprawa ma jednak wymiar bardzo ludzki. I dla wielu wciąż jest to żywa rana. Jedni będą uważali, że warto sie nimi zajmować – inni, że już nie ma sensu. I być może każdy będzie miał swoje racje.

                          Fierko dziekuje Ci za te słowa.

                          • Zamieszczone przez tora
                            tak, nie chodzilo mi w tym wypadku o doslownosc.

                            Toruś, ale mi w ogóle generalnie nie chodziło koniecznie o wyszukiwanie w Internecie. Internet jest raczej hm… przechowalnią 😉 środkiem… dzięki niemu coś zostaje podane dalej, utrwalone ma szansę trafić do kolejnych…

                            Pisałyście o tym, jak ciężko kiedyś było podtrzymać wiedzę społeczną o pewnych faktach, jak łatwo było te fakty przeinaczyć. Czasami tak skutecznie, że kto wie, o czym już nigdy nie będzie dana nam świadomość. Wiele jest w historii tropów na zawsze niejasnych. I nie mam tu na myśli tylko historii XX wieku. Jakże łatwo było np. zatuszować coś przed wiekami. Albo o czymś napisał taki kronikarz jeden z drugim na czyichś usługach, albo przepadło, zostało kilka dokumentów i kupa plotek w kronikach. Dziś nie wierzymy w rzetelność mediów, a kiedyś na bazie stronniczych przekazów musieliśmy poskładać pewną “wiedzę” o przeszłości.

                            Chciałam podkreślić, że dziś jest inaczej. Ale to nie znaczy, że każdy szuka i drąży.
                            Raczej oznacza to, że trudniej sprawić, by jakiś fakt przepadł na zawsze, na amen, nieodwracalnie. Trudniej zamknąć usta świadkom. Trudniej coś wykreować, bo np. taka forumka z DI dowiaduje się o transmisji w tv i od razu idzie sama sprawdzić, jak wygląda w rzeczywistości pokazana w mediach manifestacja – sama wstawia zdjęcia i za godzinę widzimy obraz prawdy.
                            (Oczywiście niektóre sprawy i tak da się zatuszować – w pracach komisji itd. – pierwszy przykład, który mi się nasuwa: jak to naprawdę było z JFK?)

                            Ale to nie znaczy, że każdy szuka (no i trzeba wiedzieć, czego szukać – przeciętny Rosjanin będzie szukał informacji o czymś, o czym się po prostu nie mówiło?) i że szukać musi. Nie powinno być potrzeby weryfikacji, powinno się o pewnych sprawach mówić jawnie po prostu.

                            Do tego Internet nie jest tylko źródłem informacji. Jest też ogromnym przewodnikiem plotek, insynuacji, teorii spiskowych.
                            Chodzi mi jedynie o to, że trudniej niż kiedyś zatuszować fakty, o których zdąży się dowiedzieć jakaś grupa osób. Można coś przyciszyć, stłumić, ale sprawa się rozejdzie. Kiedyś mogło stać się inaczej…

                            Jeśli chodzi o świadomość na temat Katynia w naszym i rosyjskim społeczeństwie:
                            Dziś rano w tv wypowiadała się pewna pani
                            socjolog? nie pamiętam… mam kiepską orientację w świecie poważnych mediów, polityki i specjalistów wszelakich
                            Powiedziała, że w jakiejś sondzie ulicznej okazało się, że nasza młodzież niewiele wie o Katyniu, niektórzy nastolatkowie nie kojarzą, co się tam stało przed 70 laty
                            podsumowała, że to wina naszych historyków i polonistów, ponieważ słabo uczą

                            Nie wiem, jakie dokładnie były wyniki, ale ogólnie wychodzi na to, że u nas mówić o Katyniu można, a nadal nie wszyscy wiedzą.

                            Jeśli chodzi o stronę rosyjską i brak wiedzy na ten temat, to odniosłam – być może mylne – wrażenie, że gdzieś tu sugerowano, iż dziś w Rosji wiedza na ten temat oraz tabu jest na poziomie takim, jak u nas w czasach komunizmu.
                            Dlatego napisałam, że wg mnie jest inaczej.
                            Świadczy o tym nie tylko pokazanie mimo wszystko “Katynia” (przed sobotą).
                            W ubiegłym roku TVN organizował ogólnopolski test historyczny. W czasie jego trwania pokazywano m. in. materiały nakręcone w szkołach wyższych w USA, Anglii i Rosji. Studentom zadawano te same pytania: o powstanie warszawskie i o Katyń.
                            W tym ostatnim pytaniu studenci z Rosji o ile pamiętam wypadli najlepiej. Chyba tylko jedna osoba (z każdego kraju pokazywano po kilka, ok. 5 – 7 osób) nie udzieliła dobrej wypowiedzi. Wiem, że to tylko uczelnia wyższa, a nie powszechna wiedza, ale świadczy to o tym, że się jednak coś i komuś mówi.
                            Znacznie niższy był poziom wiedzy dotyczący powstania warszawskiego. Amerykańscy studenci nie wiedzieli, o co chodzi i próbowali coś sklecić, ze chyba chodziło o Żydów. Rosjanie też o ile pamiętam wiedzieli niewiele, a na pewno patrzyli na powstanie inaczej, niż my.

                            Jeśli coś przekręciłam, przepraszam i proszę o sprostowanie od kogoś, kto dokładniej to zapamiętał. Było to jakiś czas temu i może mam dziś mylne wrażenie. Ale tak zapamiętałam, że Ci wykształceni Rosjanie najwyraźniej mieli styczność z jako tako przedstawionymi faktami, że w ogóle o Katyniu słyszeli i wiedzieli, jakiej narodowości byli sprawcy.

                            • Czytam newsy i nie wierze… Miedwiediew, Duma Rosyjska….
                              tkwie w szoku
                              żałuje, ze niektórzy tego nie doczekali

                              Lea, zapytalam dzisiaj swoich studentow co wiedzą ze szkoły na temat wydarzen w Katyniu i czy rozumieja ich skutki, czy kojarza im sie z czyms nazwy Twer, Ostaszkow, Miednoje itd. Ech…. duzo pracy przed naszymi szkołami…

                              • Zamieszczone przez Lea
                                Ale tak zapamiętałam, że Ci wykształceni Rosjanie najwyraźniej mieli styczność z jako tako przedstawionymi faktami, że w ogóle o Katyniu słyszeli i wiedzieli, jakiej narodowości byli sprawcy.

                                Lea, mnie to nie dziwi…. przeciez oni tez tam gineli i tak jak my przekazywali sobie pewne informacje… najpierw w tajemnicy, ostatnio juz otwarcie (milczenie przerwano za Jelcyna). To Rosjanie powiadomili Niemców, ze w lasach katynskich sa pochowani pomordowani Polacy, to samo dotyczy pozostalych miejsc kazni. Niemcy nie trafili na te miejsca przypadkiem. Jednak wiedza powszechna jest nadal na tragicznym poziomie – spojrz co napisała Tora – to nie jest odosobniony przypadek osoby mieszkajacej poza Rosja.

                                • Zamieszczone przez Usianka
                                  Czytam newsy i nie wierze… Miedwiediew, Duma Rosyjska….
                                  tkwie w szoku
                                  żałuje, ze niektórzy tego nie doczekali

                                  Lea, zapytalam dzisiaj swoich studentow co wiedzą ze szkoły na temat wydarzen w Katyniu i czy rozumieja ich skutki, czy kojarza im sie z czyms nazwy Twer, Ostaszkow, Miednoje itd. Ech…. duzo pracy przed naszymi szkołami…

                                  z dzisiaj:

                                  “Miedwiediew zapewnił – mówił rzecznik marszałka – że przejął osobisty nadzór nad śledztwem w sprawie zbrodni katyńskiej i rehabilitacji jej ofiar.”

                                  stąd

                                  • ja o Katyniu dowiedzialam sie jak mialam 10 lat, spotknie rodzicow ze znajomymi, 3 wojskowych polskich(moj tata w tym) i 4 rosyjskich wojskowych ktorzy kiedys stacjonowali w PL.
                                    Rozmowa mila przy alkoholu, nagle slysze klotnie i wrzaski, siostra kaze mi siedziec w pokoju, bo uslyszala o co chodzi…zaczyna sie szarpanina ze stronych Rosjan….zona jendego z mojego ojca kolegow krzyczy “to Rosjanie zabili mi dziadka i wujka”straszny placz….moja mama wyrzuca ROsjan z domu…..
                                    Wyszlam z pokoju….choc siostra blagala bym tego nie robila….uslyszalam cala historie KAtynia, mialam 10 lat, nastepnego dnia spytalam sie mojego nauczyciela historii….opowiedzial na lekcji, byl rok 1991….
                                    Do dzis pamietam ta historie….do dzis pamietam te krzyki, ta wrogosc ze strony Rosjan…..dobrych znajomych moich rodzicow….
                                    trzy dni temu spotkalam ta znajoma rodzicow, p. Sylwia poplakala ssie mi na ulicy jak wspomnialam tamte wydarze z 1991, powiedziala, ze jest szczesliwa, ze w koncu swiat wie prawde o Katyniu…..

                                    Ciag dalszy historii….szokujacy jak dla mnie….
                                    przedwczoraj moj tata odbiera telefon…..dzwoni jakis facet…..placzacym glosem blaga o przebaczenie, blaga o spotkanie…. to jeden z Rosjan z tamtego wieczoru…..
                                    Moj tata z mama do tej pory sa wszoku…ze zadzwonil, ze pamietal, bo od tamtego czasu ich kontakt sie skonczyl.

                                      • Zamieszczone przez nelly
                                        ja o Katyniu dowiedzialam sie jak mialam 10 lat, spotknie rodzicow ze znajomymi, 3 wojskowych polskich(moj tata w tym) i 4 rosyjskich wojskowych ktorzy kiedys stacjonowali w PL.
                                        Rozmowa mila przy alkoholu, nagle slysze klotnie i wrzaski, siostra kaze mi siedziec w pokoju, bo uslyszala o co chodzi…zaczyna sie szarpanina ze stronych Rosjan….zona jendego z mojego ojca kolegow krzyczy “to Rosjanie zabili mi dziadka i wujka”straszny placz….moja mama wyrzuca ROsjan z domu…..
                                        Wyszlam z pokoju….choc siostra blagala bym tego nie robila….uslyszalam cala historie KAtynia, mialam 10 lat, nastepnego dnia spytalam sie mojego nauczyciela historii….opowiedzial na lekcji, byl rok 1991….
                                        Do dzis pamietam ta historie….do dzis pamietam te krzyki, ta wrogosc ze strony Rosjan…..dobrych znajomych moich rodzicow….
                                        trzy dni temu spotkalam ta znajoma rodzicow, p. Sylwia poplakala ssie mi na ulicy jak wspomnialam tamte wydarze z 1991, powiedziala, ze jest szczesliwa, ze w koncu swiat wie prawde o Katyniu…..

                                        Ciag dalszy historii….szokujacy jak dla mnie….
                                        przedwczoraj moj tata odbiera telefon…..dzwoni jakis facet…..placzacym glosem blaga o przebaczenie, blaga o spotkanie…. to jeden z Rosjan z tamtego wieczoru…..
                                        Moj tata z mama do tej pory sa wszoku…ze zadzwonil, ze pamietal, bo od tamtego czasu ich kontakt sie skonczyl.

                                        i w moim przekonaniu właśnie o to chodziło Kaczyńskiemu i wszystkim, którzy o prawdę o Katyniu walczyli, powiedzieć prawdę, raz, przeżyć to, oczyścić relacje, pojednać narody polski i rosyjski, zrozumieć, zamknąć temat, spojrzeć w przyszłość i zacząć od nowa

                                        nareszcie się to dokonuje

                                        Ps. do mnie zadzwoniła zaprzyjaźniona Rosjanka, starsza pani po 60-tce, z tych co to twierdzą, że KGB było potrzebne i użyteczne, głos jej się łamał, mówiła, że nigdy by nie uwierzyła nikomu kto by jej powiedział, że za Katyń odpowiada Rosja, ale teraz….. już wie, wie wszystko

                                        popłakałyśmy sobie obie, tak od serca, po ludzku…
                                        nadal jestem pod wrażeniem tej rozmowy….

                                        • A ja dziś przeczytałam:

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Katyń

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general