Hej,
a propos grzeszkow i grzeszydel – tak normalnie to w ogole nie pijam kawy, ale bylam na 4-dniowym seminarium we Wloszech i nie moglam sie powstrzymac przed pojeniem sie owym trunkiem – raz by nie posypiac na zajeciach, dwa – wiadomo, wloskiej kawie kazdemu trudno sie oprzec. Staralam sie brac cappucino badz latte, ale tak czy owak pilam 2-4 dziennie plus – z tych samych powodow (braku silnej woli na widok smakolykow) – kieliszek czerwonego wytrawnego wina dziennie. O ilosciach pozartej mozzarelli nawet nie wspominam 😉
Czy myslicie, ze bardzo skrzywdzilam moje Malenstwo? Rozgrzeszcie mnie choc troche, pliz…
Gosia
4 odpowiedzi na pytanie: kawa – raz a (nie)dobrze?
Re: kawa – raz a (nie)dobrze?
Jeżeli Ci to poprawi humor, to mi też zdarzają się różne grzeszki i myślę, że każda z nas taką listę posiada. Nie dajmy się zwariować. Raz na jakiś czas małe słabostki na pewno nie zaszkodzą.
Aneta i Staś.
Re: kawa – raz a (nie)dobrze?
Ja Cię pocieszę ale tylko połowicznie, niestety. Kawka jest jeszcze w miarę ok, ale to wino…Dopiero skończyłam czytać przerażający raport o piciu alkoholu przez kobiety ciężarne i po tej lekturze nie chcę nawet na alkohol patrzeć. Wiem, że niektóre kobiety pijają czasem czewrwone wino będąc w ciąży bo niby jest “najzdrowsze” ale jak by nie patrzył jest to alkohol. Nic się nie stanie po tym jednorazowym “wyskoku” ale lepiej uważać i nie dopuszczać do takich sytuacji. Ja sama jak widzę wociażby reklamę piwa to aż mnie skręca taką mam na nie ochotę 🙂
Ale nic… Poczekamy jeszcze “tylko” rok i potem hulaj dusza!!!
Pozdrawiam i życzę duuuużo zdrowia.
D. Grabuś
Re: kawa – raz a (nie)dobrze?
Hej,
Postaram się Ciebie pocieszyć; cztery dni z mleczną kawą – tym bardziej, że jej na codzień nie pijasz raczej nie mogły Maluszkowi zaszkodzić. Zwłaszcza, ze to były wersje mleczne.
Ostatnio rozmawiałam z kolezanką Bułgarką i powiedziała mi, ze u nich w ciąży zaleca się ograniczenie picia kawy do dwóch filiżanek, a zaręczam Cię, że Bułgarzy mają nieco inną metodę zaparzania kawy. Generalnie można w filiżance pionowo postawić łyżeczkę.
Myślę, że nie powinnaś robić sobie wyrzutów sumienia za te cztery dni włoskich słabości.
Głowa do góry Zgadnij, co wybrałby Twój dzidziuś: capuccino i kieliszek czerwonego winka dziennie niż gdyby jego mama siedziała te cztery dni żzerana przez nerwy od rana do nocy przed komputerem, za to z michą jarzyn?
A jeśli chcesz pokuty, to zrób sobie sok ze swieżych owoców bądź marchewek i wypij ile możesz
Pozdrawiam!
A Włoch zazdroszczę…
Re: kawa – raz a (nie)dobrze?
Tez sobie tlumacze, ze szczesliwa mama to dla dziecka najwazniejsze, ale obawiam sie, ze zbyt czesto korzystam z tej wymowki ;-))
a co do Wloch – mialam pelna swiadomosc, ze to ostatnia laba na najblizsze pewnie dwa lata, stad pewnie takie hedonistyczne lapanie smakow, zapachow i widokow… gorzej z temperatura – w Polsce bylo cieplej niz tam 😉
Gosia
Znasz odpowiedź na pytanie: kawa – raz a (nie)dobrze?