kiedy rozpocząć naukę angielskiego?

jak myślicie kiedy jest najlepszy czas??? tutaj piszą ze jak najszybciej [usunięty link]

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: kiedy rozpocząć naukę angielskiego?

  1. Tora notatki +ksero artykułów mam ze studiów w języku obcym…
    E.Lipinska :?Język ojczysty, język obcy, język drugi. Wstęp do badań dwujęzyczność.

    Państwo Lipińscy wykładali nam i wiele razy o tym rozmawialiśmy +z jeszcze kilkoma innymi wykładowcami…

    • to jeszcze jest fajne i znalazłam:
      Oto kilka wskazówek dla rodziców, którzy chcieliby, aby ich dziecko władało poprawnie dwoma językami:

      1. Wczesna edukacja przedszkolna powinna się odbywać w języku polskim

      2. Na etapie edukacji przedszkolnej należy zdiagnozować dziecko pod kątem wad wymowy w języku ojczystym.

      3. Jeżeli dziecko ma wady wymowy, należy je najpierw skorygować, a dopiero później wprowadzać język obcy

      4. Jeżeli dziecko nie ma żadnych wad wymowy i poprawnie realizuje głoski szeregu dentalizowanego (zwłaszcza s, z, c, dz, sz, ż, cz, dż,ś,ź,ć,dź) można wprowadzać język obcy, bez przymusu i na początku w formie zabawy.

      5. Jeżeli dziecku brakuje motywacji do nauki drugiego języka, nie można go zmuszać, lecz wprowadzać bodźce powoli, bez zbędnego nacisku.

      6. Należy zwrócić uwagę na indywidualne możliwości dziecka-jeżeli nauka dwóch języków jednocześnie osłabia zdolność przyswajania wiedzy przez dziecko, a także sprawia, że dziecko myli języki, wymawia dźwięki w obu językach niepoprawnie, to należy skupić się najpierw na płynnej mowie ojczystej.

      7. Jeżeli dziecko poprawnie posługuje się zarówno ojczystym, jak i obcym językiem, ale nie ma ochoty mówić po polsku w domu, należy je do tego zachęcić- np. odpowiadać tylko w języku polskim, nie reagować kiedy słyszymy komunikaty w języku obcym.

      Posługiwanie się wyłącznie językiem obcym zarówno w szkole, w domu oraz we wszystkich innych sytuacjach spowoduje w końcu zatracenie umiejętności posługiwania się językiem ojczystym, a co za tym idzie zatracenie poczucia tożsamości narodowej i kulturowej, bo przecież nasza kultura jest w znacznym stopniu zakodowana w znakach językowych.

      (artykuł Bilingwalizm – artykuł pani mgr Magdaleny Grajnert-Łukawska )

      • cytaty z poradnika, ktore przytoczylas, niekoniecznie sa argumentem w akurat tej dyskusji
        koncentruja sie na dzieciach dwujezycznych (nie zmuszac ale byc konsekwentnym to mantra kazdego “dwujezycznego” rodzica), a to nie dokladnie to samo, co przecietne dziecko forumowe, ktore ma w p-lu przez 30 minut zajec pobawic sie w hide-and-seek, albo pospiewac o teddy bear czy uczyc sie nazw czesci ciala przez head and shoulders knees and ankles; daje porady osobom, ktore zyja poza granicami kraju i chca by ich dzieci pieknie mowily po polsku i wtedy tak! przyklasne i zatancze – te dzieci powinny odbyc edukacje wczesnoszkolna w jezyku polskim, ale nie znaczy to, ze nalezy im wykluczyc obecnosc drugiego jezyka

        teoria, ktora glosisz jest jednym z wielu podejsc do sprawy akwizycji jezyka – o ile sobie przypominam, grajnert-lukawska jest przede wszystkim logopeda
        to jest odwieczny problem z punktu widzenia logopedy – obcy jezyk to przyjaciel czy wrog i istnieje wiele szkol, np. niektorzy logopedzi z powodzeniem stosuja jezyki obce w terapiach wad wymowy – dosc popularne zjawisko chyba w szwecji, ktorys kraj skandynawski w tym przoduje, nie pamietam dokladnie

        punk widzenia jezykoznawcow, neurolingwistow itp zdecydowanie sie rozni

        to zupelna nieprawda, ze dziecko dwu- trzyletnie nie przyswaja jezyka
        od takiego dziecka po prostu przyswajania jezyka obcego na pojedynczych zajeciach w przedszkolu nie nalezy oczekiwac
        to jest w ogole bledne zalozenie, kiedy wydaje nam sie, ze dzieci w p-lu “naucza sie” jezyka
        podstawowym zalozeniem wczesnej edukacji jezykowej jest pokazanie dziecku i przyzwyczajenie je do obecnosci innych systemow jezykowych niz te, z ktorymi ma do czynienia w domu
        to zwykla metoda otwarcia na jezyk obcy, ktora ma o wiele szerszy wymiar niz malpie powtarzanie piosenek lub slowek
        efektow wczesnej ekspozycji na obce jezyki nie da sie niczym zmierzyc doraznie – przynosza korzysci o wiele pozniej

        podam malo prawdopodobny, ale dosc wyrazny przyklad; ktory zreszta w oczach logopedow jest koronnym argumentem przeciwko np. posylaniu dzieci do obcojezycznego przedszkola
        sprawa nabywania akcentu
        dlaczego przecietny polak nie jest w stanie wyartykulowac poprawnie angielskiego “th”
        przyczyna jest prosta – bo w naszym jezyku taki dzwiek nie istnieje, wiec nasze narzady mowy nie zostaly zaprogramowane do jego produkcji
        owo programowanie zas przypada na okres dzieciecy i przecietnie uwaza sie je za skonczone w okolicach osiagniecia dojrzalosci plciowej, a polega na powtarzaniu zaslyszanych dzwiekow i eksperymentowanie z nimi (co daje sie zaobserwiowac nawet u gugajacych niemowlat)

        przyklad malo idealny, bo rzadko zdarza sie, ze w p-lu ucza native speakerzy, wiec ta ekspozycja na akcent jest troszeczke zaburzona przez spolszczony akcent nauczyciela

        z drugiej strony czy ten nieszczesny akcent ma naprawde takie kolosalne znaczenie? w dobie, kiedy istnieje niezliczona ilosc odmian jezyka, to doprawdy malo wazny szczegol

        pisze z punktu widzenia teoretyka, ale przede wszystkim praktyka – mam dzieci trzyjezyczne i oczywiscie przeszly przez okresy mieszania jezykow, mlodsze ciagle ma problemy w rozroznieniu polskiego i bulgarskiego, ale czy to jest powod, dla ktorego dziecka nie nalezy wystawiac na inny jezyk?
        moj starszy z mieszania jezykow wyszedl, mowi perfekcykjnie po angielsku, dosc ladnie po polsku (choc brakuje mu czasami slownictwa, ktorego nijak nie mozna sie nauczyc mieszkajac na obczyznie, np. slowo “twarog” bo takowego tutaj nie uswiadczysz), jest bardzo sprawny po bulgarsku (czy do konca poprawny, nie jestem w stanie ocenic)

        moja skromna porada dla wszystkich: warto, warto i jeszcze raz warto otwierac dziecko na jezyk – niech slucha, niech sobie z jezykiem eksperymentuje, niech sie jezykiem bawi i wyglupia – nawet jesli nie wierzycie mi na slowo, jesli tylko dziecko czeropie z tego najmniejsza przyjemnosc (a przeciez w p-lu dzieci ucza sie przez zabawe), czy to nie jest dostateczny powod?
        ale zanim to dziecko w ogole wyslemy na zajecia, najpierw musimy koniecznie zredukowac swoje oczekiwania – nie, dziecko nie zacznie biegle mowic po angielsku, ale ten wklad, ktory otrzyma, zaprocentuje w przyszlosci
        i przestajmy oceniac akwizycje jezyka przez pryzmac liczby slow, ktore zna czy zwrotow, ktorymi sie posluguje, bo to tylko ten najbardziej widoczny ale i najmniejszy element calego skomplikowanego mechanizmu przyswajania jezyka

        • kantalupa sama wiem,że warto uczyć dziecka języka obcego i uczę języka obcego moje dzieci, ale sama i robię to często, a nie tylko w czasie wakacji, czy np. w maju. Nie musisz mi tłumaczyć,że my Polacy nie potrafimy mówić th, bo wiem,jak ciężko jest nauczyć w późnym wieku tj mam na myśli uczniów w wieku 15 lat – słów, z literami, których nie ma w jęz. polskim. Kilka osób potrafi powtarzać słowa w 90% poprawnie po kilku miesiącach a tak trwa ten proces poprawności w wymowie latami.

          Moim zdaniem jest też ważne, żeby dzieci nie miały oporów do mówienia w języku obcym teraz te nasze maluszki uważają język obcy za “normalny” mówią spontanicznie, nie zastanawiają się, czy mówią to po polsku, czy po angielsku, czy jeszcze w innym języku. Ważne,że mówią. Im będą starsze tym będą mieć więcej oporów i nie będzie to takie już spontaniczne.

          • Zamieszczone przez Joa133
            kantalupa sama wiem,że warto uczyć dziecka języka obcego i uczę języka obcego moje dzieci, ale sama i robię to często, a nie tylko w czasie wakacji, czy np. w maju. Nie musisz mi tłumaczyć,że my Polacy nie potrafimy mówić th, bo wiem,jak ciężko jest nauczyć w późnym wieku tj mam na myśli uczniów w wieku 15 lat – słów, z literami, których nie ma w jęz. polskim. Kilka osób potrafi powtarzać słowa w 90% poprawnie po kilku miesiącach a tak trwa ten proces poprawności w wymowie latami.

            Moim zdaniem jest też ważne, żeby dzieci nie miały oporów do mówienia w języku obcym teraz te nasze maluszki uważają język obcy za “normalny” mówią spontanicznie, nie zastanawiają się, czy mówią to po polsku, czy po angielsku, czy jeszcze w innym języku. Ważne,że mówią. Im będą starsze tym będą mieć więcej oporów i nie będzie to takie już spontaniczne.

            zatem zupelnie nie rozumiem dlaczego tak autorytatywnie i z wielkim przekonaniem piszesz o braku sensu uczenia dzieci przed szostym rokiem zycia

            • Zamieszczone przez kantalupa
              zatem zupelnie nie rozumiem dlaczego tak autorytatywnie i z wielkim przekonaniem piszesz o braku sensu uczenia dzieci przed szostym rokiem zycia

              Też mnie to zdziwiło
              A tak na marginesie.
              -Mateuszku (2,5 roku)! Czego uczyłeś się dziś na angielskim?
              -Goodbye
              No i zdechłam ale kurcze skojarzył nieźle! To mnie utwierdza w przekonaniu, że warto. Tylko systematyczność wymagana 😉

              • oj dziewczyny, jestem za za nauką dzieci,ale nie tylko raz i już nigdy więcej… cały czas, np raz w tygodniu zajęcia wtedy ma to sens dla mnie.

                • Zamieszczone przez Joa133
                  oj dziewczyny, jestem za za nauką dzieci,ale nie tylko raz i już nigdy więcej… cały czas, np raz w tygodniu zajęcia wtedy ma to sens dla mnie.

                  No raczej to dość logiczne, że skoro dziecko pójdzie raz na zajęcia to za 10 lat nie ma co wymagać wiedzy z tych zajęć 😉
                  Dorosły też raczej niekoniecznie zapamięta coś co było ileś lat wstecz na lekcji z przedmiotu z którym nie ma kompletnie styczności 😉

                  • Zamieszczone przez Joa133
                    Tora notatki +ksero artykułów mam ze studiów w języku obcym…
                    E.Lipinska :?Język ojczysty, język obcy, język drugi. Wstęp do badań dwujęzyczność.

                    Państwo Lipińscy wykładali nam i wiele razy o tym rozmawialiśmy +z jeszcze kilkoma innymi wykładowcami…

                    Joa, wrzucialm sobie tak na szybko nazwisko, nigdzie i nigdy nie spotkalam sie z czyms takim jak drugi osrodek mowy, ktory powstaje po ukonczeniu 6tego roku zycia.
                    ja co prawda dawno konczylam studia i moze teraz nauka poszla do przodu i znaleziono w mozgu takowe miejsce, dlatego pytalam o zrodla info, ale jak przegladam po nazwisku, to nigdzie nie moge nic wygoglowac o tym

                    z tego co ja pamietam, za moich czasow bylo tak, jak to juz kiedys cytowalam i zacytuje jeszcze raz:

                    .. dzieki badaniom wiemy wreszcie, jaki okres ma decydujace znaczenie dla przyswojenia sobie jezyka. najbardziej chlonny na wiedze jezykowa, zwlaszcza reguly i logike gramatyki, jest mozg dziecka do 6 roku zycia. po tym okresie zdolnosc opanowania zasad skladni stale sie zmniejsza. trawa to az do okresu pokwitania, po ukonczeniu ktorego calkowicie zanika.
                    Osoba pozbawiona w ogole kontaktu z jezykiem, taka jak gluche dziecko, u ktorego nie wykryto w pore tej wady, nigdy nie opanuje nawet jednego jezyka (…)
                    jezeli chodzi o uczenie sie drugiego jezyka, to z badan wynikaja nieco inne wnioski. oczywiscie, nauczenie sie drugiego jezyka po okresie pokwitania nie jest niemozliwe. chociaz wymaga to od doroslych duzo wiekszego wysilku i koncentracji (…)
                    niemniej jednak to, ze ktos nauczyl sie jakiegos jezyka po okresie krytycznym, jest wyraznie widoczne. chocby najbardziej sie starali, wiekszosc doroslych ktorzy ucza sie jezyka obcego, ma pewne klopoty z wymowa oraz z gramatyka (…) chociaz znajac juz jeden jezyk, mozg jest lepiej przygotowany do opanowania innych w pozniejszym okresie zycia, to nigdy nie wywiaze sie ze tego zadania tak dobrze jak we wczesnym dziecinstwie. ”

                    to cytat z ksiazki Lise Eliot “co tam sie dzieje” Lise jest neurobiologiem, autorka licznych publikacji na temat rozwoju mozgu.
                    tam mozna sobie przeczytac rowniez opisy roznych badan dwodzacych tej teorii.
                    przypisy dotyczace tego fragmentu to min:
                    E.L Newport, “maturational constraints on language learning”, “cognitive Science” 14 (1990), 11-28.

                    • jezyki obce jak nawcześniej

                      Witam, ponoć jest udowodnione i zbadane, że mozg całkowicie rozwija się do 6 roku życia i w tym czasie chłonie wszystko czym dziecko się zajmuje także jezyki obce jak najbardziej juz od czasu kiedy dziecko zaczyna mówić pierwsze słowa można w formie zabawy uczyć jezyka tak przynajmniej wyczytałem ja moje dzieci zapisałem na takie lekcje jak miały ok 2 latek bo dopiero wtedy juz troszkę mówiły.
                      Więcej o dzieciach[usuniety link reklamowy] można tutaj przeczytać polecam.

                      • KAŻDY MOMENT NA NAUKĘ JEST DOBRY, POZOSTAJE KWESTIA WYBORU NARZĘDZI:)

                        Umysł dziecka jest chłonny jak gąbka, dlaczego zatem nie wykorzystać potencjału dla szczytnych celów, pomijam kwestię fanatyzmu czy leczenia ambicji rodzicielskich. Niech to nie będzie jednak intensywny kurs docelowego prania mózgu, a nauka przez zabawę, dostosowana do możliwości, wieku, zainteresowań dziecka. Poszukajmy narzędzi, dzięki którym uprzyjemnijmy czas przyswajania wiedzy w takim stopniu, że intencje związane z edukacją pozostaną niemal niezauważalne, za zasłoną dymną. Rozbudzajmy naturalną ciekawość, prowokując latorośl do podejmowania kroków w kierunku kształcenia umiejętności, zdobywania wiedzy. Ja stawiam na zabawki XXI wieku, wprowadzające młodych w świat cywilizacyjnych rozwiązań. Pół żartem pół serio twierdzę, że pokolenie naszych potomków to pokolenie komputera i iphon’a (moja 1,5 roczna Lena świetnie radzi sobie z obsługą prostych aplikacji w….). Ostatnio porzuciła ten świat na rzecz krzesełka uczydełka….. Takie akcje sygnalizują mi jej potrzeby, chęci. Wersja dwujęzyczna stymuluje do podejmowania prób łamania języka.
                        Mama Oskarka i Lenki, Ewa:)

                        • kiedy zacząć?

                          podstawy słówka itd to w podstawówce zupełnie wystarczy. Gramatyka i bardziej zaawansowany angielski np. zewnętrznym kursem to myślę ze 12-13 lat – od tego wieku zaczynają się profesjonalne kursy np. w Speak Up.

                          Nauka od kołyski, czy nawet 5 lat jest dla mnie bez sensu. Dzieci wtedy nie przyswajają słówek, a nawet jeśli to nie rozumieją ich znaczenia.

                          • w przedszkolu naszego dziecka jest tez nauka angielskiego w systemie otwartym-zajecia dla calej grupy dzieci tj. od 2,5-5 lat trwaja, a jak jakies dziecko nie chce uczestniczyc lub znudzi sie w trakcie to moze isc do innej sali bawic sie.
                            Moja 2,5 latka uczestniczy w calych zajeciach bez jakichkolwiek oznak znudzenia, czy niecheci. Wrecz przeciwnie. A obcojezyczne zwroty sama opanowala ze swojego ulubionego programu w telewizji.
                            Jednym slowem nauka przez zabawe sprawdza sie.

                            Zamieszczone przez kobietanaksiezycu
                            jeśli dziecko to lubi i traktuje jak coś normalnego to dlaczego go nie uczyć? mój 2,5 umie już sporo literek i kilka słówek po angielsku, ale nikt go nie zmuszał,że ma siedzieć i się uczyć 😉 w zabawie mu je pokazywaliśmy. wiadomo teraz liczy się ‘jakość’, ale czy to znaczy,że mamy zabierać dzieciom radości dzieciństwa? bez przesady. Poza tym jeśli dziecko trochę później zacznie uczyć się obcego jężyka np. w zerówce to wcale nie znaczy,że się nie nauczy.

                            • Zamieszczone przez laurent24
                              podstawy słówka itd to w podstawówce zupełnie wystarczy. Gramatyka i bardziej zaawansowany angielski np. zewnętrznym kursem to myślę ze 12-13 lat – od tego wieku zaczynają się profesjonalne kursy np. w Speak Up.

                              Nauka od kołyski, czy nawet 5 lat jest dla mnie bez sensu. Dzieci wtedy nie przyswajają słówek, a nawet jeśli to nie rozumieją ich znaczenia.

                              A dlaczego bez sensu? Mój prawie 5,5 letni Syn fajnie tłumaczy zasłyszane słówka z angielskiego… Rozumie co zostało powiedziane po angielsku. Cieszy Go to. Uczy się przez zabawę/piosenki/bajki zupełnie bez wysiłku. W przedszkolu. Przynosi do domu.
                              Bez większego zrozumienia to chodzi na lekcje mój 2,5 latek… Dla Niego piosenki z pokazywaniem to na zasadzie odruchu, ale już kojarzy, że to polski to angielski… Zawsze to jakaś inwestycja w dziecko 😉 a że nie jest do tego zmuszany – chodzi się bawić na angielski (w przedszkolu) – to lubi to…

                              • no wlasnie. Tak samo to wyglada u nas, jak pisze Bep.
                                Poza tym doradzam znalezc jakis program w jezyku obcym, ktory wciagnie dziecko i wtedy samo powtarza, spiewa razem z dziecmi z programu, a jezyk nie gra roli.
                                U nas padlo na “Tanzalarm”-super-taniec, spiew i jezyk obcy w jednym, a przy tym wielka frajda.

                                Znasz odpowiedź na pytanie: kiedy rozpocząć naukę angielskiego?

                                Dodaj komentarz

                                Angina u dwulatka

                                Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                Czytaj dalej →

                                Mozarella w ciąży

                                Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                Czytaj dalej →

                                Ile kosztuje żłobek?

                                Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                Czytaj dalej →

                                Dziewczyny po cc – dreny

                                Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                Czytaj dalej →

                                Meskie imie miedzynarodowe.

                                Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                Czytaj dalej →

                                Wielotorbielowatość nerek

                                W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                Czytaj dalej →

                                Ruchome kolano

                                Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                Czytaj dalej →
                                Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                Logo
                                Enable registration in settings - general