Kiedy zdecydowaliście się na dziecko?

Zakładam nowy wątek, bo nigdzie nie znalazłam podobnego tematu.
Chcielibyśmy mieć z mężem dziecko, ale ciągle powstrzymują na obawy, czy będziemy w stanie podołać. Chciałam mieć wszystko ułożone, zanim zajdę w ciażę. Tzn. własne mieszkanie (na kredyt, ale nie wynajmowane), stałą pracę. A tu na razie ani jednego ani drugiego. A co jak ten moment wcale szybko nie nadejdzie? Jak było w Waszym przypadku. Zdecydowaliście się na dziecko, a potem się wszystko samo ułożyło, czy najpierw mieliście poukładane?

26 odpowiedzi na pytanie: Kiedy zdecydowaliście się na dziecko?

  1. Ja miałam wybór albo szukam nowej pracy albo dziecko 🙂 I mamy Zu 🙂 Kacperka chcieliśmy bez wzgledu na warunki 🙂

    Moim zdaniem, jesli chcecie dzidziusia to go “róbcie”.
    Dobrego czasu na dziecko moim zdaniem nigdy nie ma. ZAWSZE jest “coś”.

    Powodzenia.

    • Zamieszczone przez deborah83
      Zakładam nowy wątek, bo nigdzie nie znalazłam podobnego tematu.
      Chcielibyśmy mieć z mężem dziecko, ale ciągle powstrzymują na obawy, czy będziemy w stanie podołać. Chciałam mieć wszystko ułożone, zanim zajdę w ciażę. Tzn. własne mieszkanie (na kredyt, ale nie wynajmowane), stałą pracę. A tu na razie ani jednego ani drugiego. A co jak ten moment wcale szybko nie nadejdzie? Jak było w Waszym przypadku. Zdecydowaliście się na dziecko, a potem się wszystko samo ułożyło, czy najpierw mieliście poukładane?

      ja jedyne co miałam pewne to własne mieszkanie umowe o prace na lewo załatwiłam jak juz byłam w ciazy maz pracował na umowe zlecenie za granica a na dzien dzisiejszy bedziemy miec drugiego bajkla a pierwszy ma 10 mies i wszystko jest ok oczywiście 2 wpadni zaliczonenarazie maz raz dwa razy do roku na 3 góra 4 mies siedzi za granica ale nie narzekamy oczywiście ze jakas stabilnosc musi byc bo trzeba dziecku byt zapewnić ale (zazwyczaj) jest tak ze jak sie juz jest w ciazy to wtedy wszystko sie znajduje i na wszystko jest ja pewnie sama tez tak bym sie nie zdecydowała na dziecko a teraz jestem najszczesliwsza mama na ziemi oczywiscie mowiac to wszystko dodaje ze trzeba niektóre rzeczy przemyslec bo jak sie jest na zero to hmmm…. Nie ciekawie… Najwazniejsza jest stała praca to ona tak naprawde daje stabilnośc takie moje osobiste zdanie…

      • Zamieszczone przez Devilry
        Ja miałam wybór albo szukam nowej pracy albo dziecko 🙂 I mamy Zu 🙂 Kacperka chcieliśmy bez wzgledu na warunki 🙂

        Moim zdaniem, jesli chcecie dzidziusia to go “róbcie”.
        Dobrego czasu na dziecko moim zdaniem nigdy nie ma. ZAWSZE jest “coś”.

        Powodzenia.

        to fakt w pewny sensie to popieram:)

        • U nas było wszsytko na odwrót. 😉
          Poznaliśmy się jak miałam prawie 27 lat. Rok później zaczęliśmy się starać o Baśkę. Ja pracowałam i zarabiałam znośnie a mąż kończył doktorat (kończy do teraz ale teraz to już naprawdę końcówka), więc nie zarabiał a na początku było o tyle lepiej, że dostawał stypendium naukowe.
          Jakoś trzy miesiące później (od rozpoczęcia starań) kupiliśmy mieszkanie na kredyt (dożywotni ). No i zaczął się remont
          Po roku starań “zarezerwowaliśmy” sobie datę ślubu, miesiąc później zaszłam w ciąże zaraz Generalnie uważam, że jak ma się 20 lat to można się wstrzymać ale im bliżej do 30tki nie ma co zwlekać, bo życie się jakoś poukłada a dziecko jest niesamowitym motorem i motywatorem do takiegoż poukładania życia. Człowiek wspina się na wyżyny swoich możliwości, aby utrzymać rodzinę. I udaje się!! Poza tym pierwsze lata utrzymania dziecka nie są aż tak ciężki… pod warunkiem, że nie ma się motywacji do posiadania topowego wózka, ciuszków 😉 itp (sama sporo tzn 90% kupuję na allegro). Koszty rosną wraz z dzieckiem a i wtedy wraz z postępującym życiem nasze doświadczenie zawodowe daje większe możliwości finansowe… takie jest przynajmniej założenie.
          Myślę, że z mniejszymi pieniążkami w życiu można sobie poradzić a bez dziecka źle…. no a na starość się już dzieciątek nie dorobi. 😉

          Wszystko też zależy od Twojej/Waszej konstrukcji psychicznej, bo nie ma się co wpędzać w stres finansowy jak czas nie goni.
          Ja polecam macierzyństwo bardzo…. acz ja się wcześniej wyszalałam…chcąc nie chcąc, bo męża poznałam później… ale niczego nie żałuję… jest super!!
          Powodzenia!!!

          • Zależy od Ciebie.
            U nas było tak, że ja byłam rok po studiach ze średnią pracą, mieszkanie wynajmowanie – klitka, mąż dopiero co rozpoczął pracę, samochodu brak.
            Dało się jakoś. Teraz jest lepiej finasowo, o wiele lepiej rzekłabym ale brak drugiego dzidziusia o którego sie stramy.

            • Zamieszczone przez deborah83
              Zakładam nowy wątek, bo nigdzie nie znalazłam podobnego tematu.
              Chcielibyśmy mieć z mężem dziecko, ale ciągle powstrzymują na obawy, czy będziemy w stanie podołać. Chciałam mieć wszystko ułożone, zanim zajdę w ciażę. Tzn. własne mieszkanie (na kredyt, ale nie wynajmowane), stałą pracę. A tu na razie ani jednego ani drugiego. A co jak ten moment wcale szybko nie nadejdzie? Jak było w Waszym przypadku. Zdecydowaliście się na dziecko, a potem się wszystko samo ułożyło, czy najpierw mieliście poukładane?

              My się zdecydowaliśmy gdy miałam 27 lat. Ponad 2 lata zabrało nam zajście w ciążę, bo pojawiły się problemy, o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia. W listopadzie kończę 30 lat. To nasze pierwsze dziecko.
              Nie odkładaliśmy decyzji o ciąży. Zaczęliśmy się starać jeszcze przed ślubem. Byliśmy w dobrej sytuacji, bo oboje mieliśmy pracę, mieszkanie i samochody, ale nawet gdybyśmy tego nie mieli to po prostu przyszedł TEN czas i pora na dziecko:)
              Moim zdaniem nie powinno się takiej decyzji za bardzo odkładać w czasie, bo później okazuje się, że ciąża to czasem jednak nie jest tak “pstryk” i wtedy pojawia się prawdziwy dramat… Oczywiście Tobie życzę jak najlepiej i

              • Zgadzam się, zawsze jest “coś”.
                Kiedy się zdecydowaliśmy mój m szukał pracy (potem zmieniał), a ja byłam zatrudniona na umowę o dzieło. Nie mieliśmy mieszkania (i nadal nie mamy). Samochodu również.
                Aczkolwiek wiedziałam, że przynajmniej jedno z nas ma pracę pewną, a ja oszczędności i przez co najmniej rok nie zginiemy.
                Wiedziałam, że wcześniej czy później chcę mieć dzieci, więc na co czekać. Z kredytem na głowie może nawet jeszcze trudniej zdecydować się na dziecko niż przed.
                Maleńkie dziecko rzeczywiście nie jest dużym obciążeniem finansowym. Obciążające jest to, że jedna osoba nie pracuje przez pewien czas, a nawet jak już pracuje, oddaje prawie całą pensję na opiekunkę/ żłobek (jak u nas). Ale kiedyś w końcu trzeba przez te trudności przejść, jeśli marzy się o rodzinie.

                • Dzięki za wszystkie posty, bardzo pocieszające. Fakt, moje koleżanki też z reguły najpierw urodziły dziecko, a dopiero potem życie jakoś im się układało. Może rzeczywiście tak jest, że dziecko jest największym motorem.
                  Boję się, żeby nie podjąć lekkomyślnej, nieodpowiedzialnej decyzji,ale chyba rzeczywiście nie ma czegoś takiego jak ten właściwy moment, bo zawsze jest “coś”.

                  • Deborah, jak już wcześniej koleżanki wspomniały, nie ma czegoś takiego jak dobry czas na dziecko. Nie ma sensu na coś takiego czekać, jeżeli czujecie pragnienie dziecka to nie powinniście tego zbyt długo odkładać. My zdecydowaliśmy się w tym roku, mając mieszkanie w Polsce i pracując na Wyspie a w planach powrót do kraju jak się maluch urodzi. Na początku plan zdawał się znakomity, udało nam się za pierwszym podejściem i wszystko było super do momentu kiedy w sierpniu zredukowali mój etat a 5 tygodni temu mąż też stracił pracę. Obiektywnie rzecz biorąc nie mogło się gorzej złożyć ale na szczęście mamy dość środków na utrzymanie a jednocześnie nigdy nie było nam tak dobrze jak teraz czekając na naszego maluszka 🙂 Jakby się człowiek nie gimnastykował, życia nie da się do końca zaplanować, czasem trzeba brać jakie jest i cieszyć się z tego co dobre;)

                    • Zamieszczone przez deborah83
                      Zakładam nowy wątek, bo nigdzie nie znalazłam podobnego tematu.
                      Chcielibyśmy mieć z mężem dziecko, ale ciągle powstrzymują na obawy, czy będziemy w stanie podołać. Chciałam mieć wszystko ułożone, zanim zajdę w ciażę. Tzn. własne mieszkanie (na kredyt, ale nie wynajmowane), stałą pracę. A tu na razie ani jednego ani drugiego. A co jak ten moment wcale szybko nie nadejdzie? Jak było w Waszym przypadku. Zdecydowaliście się na dziecko, a potem się wszystko samo ułożyło, czy najpierw mieliście poukładane?

                      powiem ci tak-moje zdanie jest takie ze jakby wszyscy czekali na to az sie ułoży im zycie tak jak chcą to nie byłoby nowych ludzi na świecie i wymarlibyśmy jak dinozaury:)
                      a mowiąc poważnie ja mieszkam u mamy z mężęm i córka jestem w świadomej ciazy w 5 miesiącu bo nie mieszkanie i inne dobra są ważne nieraz jak juz masz wszystko i chcesz dziecko okazuje sie ze nie możesz juz ich miec-ja ciut tez o tym myślałam nie ukrywam bo 2 lata temu lekarz mi powiedział ze mam pierwsze markery nowotworowe i jak nie zdecyduję sie w odp czasie na dzidzie to może byc za późno-takze wnioski same sie nasówają

                      • Dzięki dziewczyny. Bardzo się ucieszyłam, że takie są Wasze opinie, bo też już zaczęłam się niepokoić, że nie wiadomo kiedy się życie ułoży choć trochę tak jak chciałam.

                        • to i ja pozwolę sie wypowiedzieć, na pierwsze dziecko zdecydowaliśmy się w wielku 26 lat. Mieliśmy stałe prace (ale żadna rewelacja) wynajmowane mieszkanie… odstawiłam antyki, bo lekarz straszył, ze mogę się b. długo starać… udało się po kilku miesiącach…
                          Obecnie podjęliśmy decyzję o staraniu się o drugiego bąbla. Mamy mieszkanie swoje, ale pracę bardzo niepewną ze zwględu na różne wewnętrzne zmiany organizacyjne. Tzn. tak jest z moją pracą, u męża raczej stabilnie, ale ma ciężką pracę.
                          Gdybyśmy czekali na odpowiedni moment, to nie zdecydowalibyśmy sie na drugiego malucha. A tak, jak los nam da dzieciątko, damy radę. ]
                          Tak jak dziewczyny wspominały… dziecko to ogromny motywator, zmienia sposób parzenbia na świat i jeśli się go pragnie, nie ma co czekać na ‘najlepszy czas’ bo się takowego nie doczeka 🙂
                          Powodzenia!

                          • Oboje mamy z mężem po 27 lat, w czerwcu wzięliśmy ślub i od razu zaczęliśmy sie starać. Oczywiście mąż miał chwilowe obawy co do pracy i tego, jak sobie poradzimy, ale szybko zrozumiał, że tak naprawdę nie wiemy, kiedy Bozia nam da maluszka, że to może potrwać, a 30-tka coraz bliżej. dzięki Bogu szybko sie udało, jestem teraz w 3 m-cu ciąży, oboje pracujemy, ale zarabiamy poniżej sredniej, wynajmujemy mieszkanie. Teraz dopiero pojawiła się możliwość własnego kąta, właśnie go urządzamy, ale gdyby nie to, że jestem w ciąży – taka szansa by się nie pojawiła. Wierzę, że wszystko się ułoży – bo przecież musi. W rodzinie siła! Powodzenia!

                            • to teraz ja 🙂 mam 25 lat, czekałam aż skończę studia, pracuję w tej samej firmie od marca 2008r. mieszkamy w naszym mieszkaniu- 2 pokoje. stoi wybudowany dom, ale niestety nie stać nas w chwili obecnej na dokończenie. jeszcze 2 lata temu ta myśl nie pozwalała mi mieć dziecka, bo jakoś nie wyobrażałam sobie na 2 pokojach z dzieckiem, ale teraz to się zmieniło.. tak bardzo pragnęłam mieć dziecko 🙂
                              mąż wiadomo miał i ma obawy, czy sobie poradzimy- on prowadzi małą firmę i nie zawsze ma zlecenia, więc się boi. a ja tam jestem dobrej myśli
                              po mimo, że ciąza była planowana, to jak zobaczyłam dwie kreski to myśli miałam takie, czy damy sobie radę, ale te myśli szybko zniknęły 😀 ja sobie zawsze powtarzam, że nie ma sytuacji bez wyjścia 🙂
                              powodzenia!

                              • Ja mam 24 lata i jesteśmy z mężem rok po ślubie, dziecko było nam odległe bo mieszkamy w kawalerce (1 pokój), jedyny plus to to że nie wynajmujemy tylko jesteśmy lokatorami, ale ostatnio stwierdziliśmy że na razie nasza sytuacja się drastycznie nie zmieni na lepsze czyli posiadanie większego mieszkania. Może za parę lat coś uzbieramy, żeby mieć swoje, większe mieszkano, ale ja już czuję że chcę mieć dziecko.
                                aga0411 chciałabym być w Twojej sytuacji żeby mieć choć 2 pokoje…
                                Po wielu rozmowach zdecydowaliśmy się że będziemy sie starać o dziecko. Zresztą w mojej pracy nie mogę o tym przestać myśleć, bo sprzedaję ubranka dziecięce 🙂 Umowę o pracę dostałam na dłuższy czas, więc chyba jest to dobry moment. Od ponad miesiąca powoli próbujemy i nic. Zaczynam się załamywać. Nie mam pojęcia jak dziewczyny które starają się tak długo, trzymają się. Może przesadzam, ale na około słyszę tyle młodych małżeństw (nie mówiąc już o nastolatkach) zachodzą w ciąże w ogóle się nie starając, nie planując dziecka.
                                Chyba przemawia przeze mnie zazdrość…

                                a i jeszcze biore od pół roku kwas foliowy.

                                Dlatego wydaje mi się że ważne kiedy my jesteśmy gotowi nie tylko materialnie ale i psychicznie zostać rodzicami, a to chyba najważniejsze.

                                • Zamieszczone przez deborah83
                                  Zakładam nowy wątek, bo nigdzie nie znalazłam podobnego tematu.
                                  Chcielibyśmy mieć z mężem dziecko, ale ciągle powstrzymują na obawy, czy będziemy w stanie podołać. Chciałam mieć wszystko ułożone, zanim zajdę w ciażę. Tzn. własne mieszkanie (na kredyt, ale nie wynajmowane), stałą pracę. A tu na razie ani jednego ani drugiego. A co jak ten moment wcale szybko nie nadejdzie? Jak było w Waszym przypadku. Zdecydowaliście się na dziecko, a potem się wszystko samo ułożyło, czy najpierw mieliście poukładane?

                                  Nie ma dobrego momentu na dziecko, zawsze jest “ale”. U nas rok po ślubie zaczelismy myslec, konczylam licencjat i zapisalam sie na uzupel mgr ( w padzierniku) a w grudniu zaszlam w ciaze:D, planowana choc mile nas zaskoczylo ze bedzie naraz dwojka:). Nie bylam spanikowana choc zapowiadaly sie duze zmiany, najpierw dziekanka, mamy wlasna dzialalnosc to nie musialam rezygnowac pracowalam do konca. Pewnie ze nie jest idealnie narazie mieszkanie nam wystarcza ale za 2-3 lata juz nie za bardzo. Nie jest na kredyt, ale tez nie wlasnosciowe ( znajoma odstapila bo wyjechala za granice). Mamy mega utrudnienia waska winde ( mieszkamy na 8 pietrze), wiec spacer to nie lada wyprawa. Splacamy leasing na samochod ( dobrze ze jest 5 drzwiowy, ale tez nie za duzy). Dziecko/ dzieci kosztuja ale wszystko sie da, kwestia priorytetow. Nie zaluje i dobrze ze tak sie stalo bo z roku na rok byloby trudniej. Jeśli nie zdrowotnie to psychicznie, kiedy zycie jest wygodne, poukladane i nagle trzeba cos zmienic. Lepiej nie czekac na “ten” moment, tylko dzialac:D.
                                  Życzę powodzenia:)

                                  • Zamieszczone przez slonce85
                                    Od ponad miesiąca powoli próbujemy i nic. Zaczynam się załamywać. Nie mam pojęcia jak dziewczyny które starają się tak długo, trzymają się. Może przesadzam, ale na około słyszę tyle młodych małżeństw (nie mówiąc już o nastolatkach) zachodzą w ciąże w ogóle się nie starając, nie planując dziecka.
                                    Chyba przemawia przeze mnie zazdrość…

                                    .

                                    zajrzyj na wętek zawzięte2 tam dopiero zobaczysz ile sie dziewczyny starają.
                                    u Was miesiąc czasu, to dopiero początek. nie masz co sie załamywać.

                                    • To ja też sie wypowiem.
                                      Zaczeliśmy sie starać zaraz po ślubie w wrześniu 2007 roku i 2 lata nam zeszło ale w końcu sie udało

                                      • Wiem, że starają się o wiele dłużej ode mnie. Ale już czuję kryzys, a byłam nastawiona że pewnie to nie nastąpi to tak szybko i nie spodziewałam się po sobie takiej reakcji.
                                        Pewnie, ze poczytam sobie, przy okazji podszkolę się w dziedzinie biologi, bo jak przyszło co do czego to nie wiem jeszcze wielu rzeczy.
                                        Mam nadzieje ze z Waszą pomocą się uda, bo nie zawsze można trafić na dobrego gina.

                                        • Zamieszczone przez slonce85
                                          Wiem, że starają się o wiele dłużej ode mnie. Ale już czuję kryzys, a byłam nastawiona że pewnie to nie nastąpi to tak szybko i nie spodziewałam się po sobie takiej reakcji.
                                          Pewnie, ze poczytam sobie, przy okazji podszkolę się w dziedzinie biologi, bo jak przyszło co do czego to nie wiem jeszcze wielu rzeczy.
                                          Mam nadzieje ze z Waszą pomocą się uda, bo nie zawsze można trafić na dobrego gina.

                                          i tu jest pies pogrzebany, za bardzo chcesz, za bardzo o tym myślisz, wyluzuj a zobaczysz jak szybko sie uda… A podszkolić sie zawsze możesz, zawsze sie przyda

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Kiedy zdecydowaliście się na dziecko?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general