KIESZONKOWE na sklepik :)

ILE????

w szkole sklepik. wiadomo, największa atrakcja. Nie chce dawac dziecku za często kasy ale rozumiem jego pragnienia. jak wy to rozwiązujecie. prosze o opinie… statystyke wyciągne 🙂

a teraz podam przykład czego nie robic 🙂

Dzieć miał 2 pln w portfelu, ale z tatą nie wzieli (portfel dziecia ja mam). tata nie miał drobnych więc dał dziecku 10 pln mówiąc ze ma on wydac tylko 2 pln…

oczywiscie dzieć przepiptał całą dyche w sklepiku. zakupił czipsy oraz tajemniczą “słodycz jabłkową w spray-u”, dla siebie i dla 2 kolegów…
Oczywiscie ochrzan dostał tatus za brak myslenia. dziecko miało jeszcze stres bo nie wziął reszty (nie wiem czy powinna byc ale koledzy i kolezanka policzyli ze tak i sie potem z niego smiali ze zapomniał…).
Musze z menzem ustalic jakies normy finansowe zeby młodego nie rozpuścić. NIestety w tej kwesti mój m. jest nie reformowalny, bacia tez. i dziecko ma juz ukutwione dosc sporo kasy. mysle jak go mądrze tej kasy pozbawic…..

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: KIESZONKOWE na sklepik :)

  1. Zamieszczone przez ania_st
    Mam to szczęście, ze dzieciaki poza toaletą(drzwi obok)/obiadem (są odprowadzane i przyprowadzane) nie wychodzą ze swojej klasy – nawet na przerwy

    U nas tak samo. Chociaż…. Pierwszego dnia pani oprowadziła ich po szkole i Nadia wróciła z pytaniem, czy dostanie kasę do sklepiku. Odpowiedziałam, że chwilowo nie. Wytłumaczyłam, że jak się lepiej zapozna ze szkołą i będzie spędzać w niej więcej czasu (w świetlicy) to raz na jakiś czas dostanie pieniążka. Przyjęła takie wytłumaczenie ze spokojem. Gdyby się uparła, to ma już jakieś zaskórniaki. Ale widać chwilowo ją to aż tak nie pociąga, bo nie bierze portfela do szkoły. Zresztą narazie hitem są moje śniadanka w pudełku Hello Kitty

    • Zamieszczone przez evikaj
      W naszej szkole w ogóle nie ma sklepiku.

      u nas też i bardzo się z tego cieszę!

      • czyli dam mu w pon. 5 pln, w złotówkach. i on będzie decydował jak to chce wydac…. Niech sie uczy. to będzie nasze kieszonkowe.

        • U nas sklepik jest.
          W zeszłym roku była taka historia: Zerówkowiczom nie wolno bylo do niego schodzic, zresztą nie mieli przerw…to moja Ola wykombinowała sobie tak, że na swietlicy brała za ręke koleżankę z pierwszej klasy i wtedy pani im pozwalala isc do sklepiku (pierwszaki juz mogły chodzic do sklepiku). Tylko ze my kasy jej nie dawaliśmy…ona sama wyciągała sobie ze skarbonki drobniaki…zorientowałam sie po dwóch tygodniach, ze cos tej kasy ubywa i zauwazylam jedno lekko podarte 10 zł w jej pokoju, zapytałam skąd to i się wszystko wydało wtedy. Od tamtej pory skarbonka schowana jest u nas w sypialni… Ale raz w tygodniu dawalam jej 1zł czy 2zł, zeby miała na jakiegos słodyczka, bo jednak żal mi sie jej robiło jak opowiadala co kupują sobie koleżanki i ze się częstują a jej nie, bo ona nic nie kupuje i nie ma ich czym częstowac:(

          Teraz w pierwszej klasie juz mogą chodzic do sklepiku, ale póki co jej nie ciagnie…moze ma dosyc po zeszłym roku;)?

          • U nas sklepik po wakacjach jeszcze nie ruszył ale w zeszłym roku problem był z głowy bo zerówka nie miała przerw a co za tym idzie dostępu do sklepiku,w tym roku cudowny sklepik ma ruszyć od połowy miesiąca i już się zastanawiam co to będzie zwłaszcza że moje dziecko z tych niejedzących nic poza oczywiście słodyczami

            • Zamieszczone przez bruni
              też nie daje kasy… z przekonania – podejscie mam jak Lea,
              ale pamietam że ja nie dostawałam w szkole pieniedzy i mnie to bolało.
              tak bardzo czasem miałam na coś ochotę – świeżego pączka, jakąs oranżadę w torbce…
              inne dzieci piły, jadły, a mnie jezyk uciekał i było mi przykro.
              jadłam te moje “boskie” kanapki i tylko tyle, ze nie byłam głodna.
              rozumiem trochę te dzieciaki…
              co innego jakby sklepiku nie było w ogóle – za tym bym była.

              Dlatego ja pytam, czy inne dzieci kupują coś i jak spędza przerwę.
              Kolega z ławki nie kupuje 😉

              Mojemu dziecku niewiele wystarczy do zjedzenia. Jak kupi batonik, to całe śniadanie do domu wróci…
              On się nawet sokami najada i dlatego pije od kilku lat głównie wodę. Gdy były soki, mógł niemal nic nie jeść.

              • Ach ten nieszczęsny sklepik…
                Ja daję raz w tygodniu, zwykle jest to piątek 2 zł i J. może sobie za to kupić jakiś badziew, ostatnio było to “mleczko dzidziusia” cokolwiek to znaczy:D.

                • sklepiku u nas brak
                  jest automat z piciem
                  i to już jest dla mnie problem
                  bo ja pieniędzy nie daje
                  za to koledzy mojemu dziecku kupują czasem picie
                  mimo moich próśb o nie kupowanie kierowanych do rodziców
                  oraz do szymona o nie przyjmowanie
                  echo
                  dodam ze woda w dystrybutorze jest stale dostępna za darmo wiec nie o pragnienie chodzi 😉
                  picie w automacie kosztuje 0,8 gr np ale jak dla mnie to jeszcze nie czas na takie atrakcje
                  pomijam to ze ostatnio sie poparzył gorącą czekoladą z takiego ustrojstwa

                  • na zebraniu ustalono, ze w pierwszym polroczu dzieci do sklepiku NIE chodza.
                    w drugim zobaczymy

                    • U nas nie ma sklepiku. Są przy wejściu głównym 2 automaty – tymbark (napoje play i kubuś) drugi ze słodyczami (paluszki, wafelki,chipsy) Ja kasy nie daję, dałam kinderki pierwszego dnia i młody stwiedził, że słodycze w szkole mu nie smakują ;0 i że woli… jabłko jestem w szoku, bo on nie je owoców i warzyw a teraz codziennie zabiera jabłko i zjada oby tak dalej.

                      • zakupy w sklepiku tylko w piatki, ustalone w poniedzialek na wywiadowce mlodemu dajemu 2zl

                        • Zamieszczone przez lanolina
                          Ja mam to szczęście że u nas w szkole nie ma sklepiku…bo rok wcześniej rodzice wystąpili do dyrektorki o likwidację sklepiku…z racji różnych historii…

                          u nas tez nie ma ani sklepiku, ani automatow z batonami.
                          na cale szczescie 🙂

                          • dzięc mi wzcoraj opowiadał co w tym sklepiku jest….

                            np takie zęby z krwią??… sam mówił ze obrzydlistow.. ale potem dodał ze jak bedzie miała kase to sobie kupi…,

                            nawet nie wiem co to jest…

                            zebranie u nas 21. o tym aby odizolowac pierwszaki od sklepiku nie ma nawet mowy. widze ze jest wolna amerykanka. Ustaliłam ze dam mu 5 pln, co piątek, ale 5x1pln. Ma taki schowek w piórniku, niechsobie kitra.

                            cieszcie sie ze tego sklepiku nie macie….

                            • U nas temat się pojawił wraz z otwarciem sklepiku… Widzę, ze Michał był bardzo przejęty pytając czy będzie mógł robic jakieś zakupy… Na poczatku odpowiedziałam, że raczej nie bo przecież u nas słodycze są na deser w domu. Po zebraniu rodziców i rozmowie ze znajomymi matkami, M. dostał dziś 2zł ze zgodą na zakupy. Powiedziałam, że na zebraniu ustalono zakaz kupowania lodów i rurek z oranżadą w proszku. Moze sobie coś wybrać – batonik, pączek, soczek… Wiąże sie to z tym, że tego dnia nie będzie jadł słodkości w domu. Padło oczywiście pytanie o czipsy, które jawią mu sie jako coś atrakcyjnego bo nie kupujemy dzieciom czipsów. Zdarze im sie je jeść na imprezie u kogoś lub “próbować” 2-3 sztuki kiedy kupię czipsy dla mnie i męża. 😉 Powiedziałam, ze oczywiscie może kupić, ale nie chcę żeby je jadł często bo nie są zdrowe. Podobnie uczuliłam go na różne dziwne słodycze, chemiczne, kolorowe…
                              Najfajniejsze jest to, że spytał czy będzie mógl kogoś poczęstować. Jak najbardziej! (najlepiej wszystkich to więcej niz 2-3 mu nie zostanie 😉
                              Ale było przyjemnie patrzyć na to jaki jest przejęty. 🙂 Czekam na relacje dziś po pracy.

                              • Zamieszczone przez Kamelia

                                Najfajniejsze jest to, że spytał czy będzie mógl kogoś poczęstować. Jak najbardziej! (najlepiej wszystkich to więcej niz 2-3 mu nie zostanie 😉
                                Ale było przyjemnie patrzyć na to jaki jest przejęty. 🙂 Czekam na relacje dziś po pracy.

                                mam takei samo podejście 🙂

                                • Tyśka nosi pieniążki w porfelu ale jak do tej pory z nich nie korzystała. Wie, że jest sklepik, ale wie też, że są tam długasne kolejki a jej szkoda stać cała przerwę by kupić lizaka. Inna historia, że tak ją wyprawiam z domu by niczego jej w szkole nie zabrakło.

                                  • Brak jedzenia to chyba ostatni powód, dla którego pierwszaki chodzą do sklepiku 😉

                                    • a ja jestem emocjonalnie szantazowana przez tragicznie nieszczęsliwe dziecko, któremu matka nie daje kasy.

                                      *i wszyscy inni maja, i nawet 10.
                                      *a jeden kolega miał 100 (ale nie pokazał, Bartek tylko widział ze cos miał w kieszeni…:)).
                                      *A Wiktoria to kupowała sobi mase rzeczy (od jej mamy wiem ze przepuściła pierwszego dnia 13 pln i juz kasy nie ma :))
                                      *a wczoraj to on pozyczył od Michala 10 gr na malinke żelkową,….

                                      Kuxwa, powariowali. Żeby nie było to ja sie obkupiłam w Lidlu. mam ptasie mleczka, batoniki z musli, sezamki. i mu to wkładam – jeden codziennie. (w domu na codzień raczej nie jedzą). No ale gówniana malinka za 10 gr lepsza….

                                      ps. za to okazuje sie ze moje dziecko całkiem nieżle liczy. np wie ze z 2 pln kupi 4 okrągłe cukierki….

                                      • Aborka, daj kieszonkowe a potem bądź konsekwentna i nie dawaj ani 10 gr jak wyda wszystko w jeden dzień. Samodzielnie wydawane kieszonkowe może wiele nauczyć.
                                        Ja mam dwie rady. Kieszonkowe daj na początku małe, tak żeby przejedzenie całego w jeden dzień nie wywołało bólu brzucha 🙂 A druga to taka, żeby nawet po okresie próbnym kieszonkowe nie było wielkie, no bo jeśli pierwszakowi damy 10 czy 20 zł tygodniowo na same cukierki to ile będzie chciał dostawać gimnazjalista, który ma większe potrzeby?

                                        Dawid dostaje 10 zł miesięcznie. Sporo dzieci w jego klasie dostaje więcej ale ja rozumuję tak: 1 słodycz w sklepiku (baton,lizak, chrupki) to 1 złotówka, więc co drugi dzień Dawid może sobie coś takiego kupić. Może też codziennie kupować sobie “mniejsze” słodycze po 10-50 gr.

                                        • dałam 5 w piątek. wydał wszystko… koledzy go namawiali. teraz tylko musze z mezem pogadać zeby mu nic nie dał nezt week…(chyab wyjme mu z portfela wszystko ponizej 100…..:)) bo szczerze to w tej kwestii na nim polegać nie moge. On by mu i 5 dziennie dawał…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: KIESZONKOWE na sklepik :)

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general