Nasunął mi się temat, po przeczytaniu tego artykułu:
Czy rodzice pomagają wam finansowo, doraźnie, czy systematycznie?
Czy dokonują opłat za was?
Moja mama raczej nie, sama niewiele ma
Rodzice męża pomagali, ale niesystemtycznie. Opłacali przez pewien czas prąd, bo na ich adres szły rachunki(szczerze powiedziawszy nie wiem czemu).
Pienieżnie do ręki nie. Czasem dawali pieniądze dla wnuków, na buty, albo coś w tym rodzaju.
Teraz się obraziła teściowa, wszelką pomoc zamroziła:)
Jestem zdania, że młodzi sami powinni się utrzymywać, wzrośnie ich przedsiębiorczość, gdy sami będą musieli zdobyć fundusze.
Ale… jak to w życiu różne są sytuacje, każdemu zdarza sie pod krechą, chudsze dni i czasem pomoc potrzebna.
A co wy myslicie?
Strona 6 odpowiedzi na pytanie: "Kieszonkowe" od waszych rodziców
AniaOSOgromnie współczuję wam stresu, zwłaszcza synkowi, bólu tez.
Co do sądu….
Decyzja należy oczywiście do Ciebie, to nie jest dylemat typu, czy odpieluszyc dziecko w wieku dwóch, czy trzech lat.
Sama wiesz najlepiej jak uczynić.
Ja osobiście absolutnie nie zdecydowałabym się na sąd, nie widzę żadnych korzyści, a problemów i stresu bardzo dużo.
Do tego dochodzi fakt, że to rodzice twojego męża.
Ja nie mam zwyczaju mszczenia sie.
Ograniczyć kontakty, jak najbardziej, głównie ze względu na bazpieczeństwo dziecka, a nie żeby zrobić na złość.
Tak jak napisałam, współczuję Ci ogromnie, przecież jeszcze nie koniec waszych kłopotów,.
Znasz odpowiedź na pytanie: "Kieszonkowe" od waszych rodziców