Mam pytanie kleszczowe.
Znalazlam dzis jednego we wlosach Martinki, ale nie byl wbity w skore tylko zaplatany we wlosy. Wyciagnelam go i wyrzucilam. No i teraz nie wiem, czy on byl “przed wkreceniem” czy po. Czy kleszcz raz wkrecony wylazi i sobie idzie, czy siedzi w skorze dopoki sie go nie wyciagnie lub sam nie zdechnie (jesli wlasciciel go nie zauwazy). Czy ktos jest w tym wzgledzie bardziej oswiecony ode mnie?
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: kleszcz
Dziewczyny coś Wam jeszcze podpowiem. Moja przyjaciółka leczy się na boreliozę stąd moje zainteresowanie tematem.
Po ukąszeniu kleszcza, żeby oszczędzić sobie nerwów warto go zabezpieczyć przed wyschnięciem, na przykład na zwilżonym waciku, zapakować w woreczek foliowy i dać do zbadania do laboratorium w kierunku boreliozy.
Heh, czytałam na forum, że zakażony kleszcz nie musi zarazić. Że zaraża, jeśli ( zdenerwowany np. polewaniem ręki wodą, masłem itp.) zwymiotuje do krwi człowieka treść swojego żołądka ( np. z już wypitą krwią człowieka). Lekarza o to nie pytałam, zapytam więc także przy okazji wizyty.
Ja też czytałam, że można kleszcza zbadać, ale zaraz po tym pomyślałam, że zakażony kleszcz nie musiał przecież nic sprzedać swej ofierze… Szkoda, że tak naprawdę więcej tu niewiadomych, niż wiadomych.
Dziękuję :). Twoje posty również przyczyniły się do podjęcia takiej, a nie innej decyzji. Ten test do najtańszych nie należy, ale jak i tak muszę wyasygnować pewną kwotę, to już wolę zapłacić więcej i mieć pewność, a nie jakieś graniczne wyniki spędzające sen z oczu;). Dziś, o dziwo, przespałam spokojnie całą noc, czyli… nie tyle męczyła mnie sama bolerioza, co decyzja o badaniach:).
Będzie dobrze! Na pewno Lenka jest zdrowa, zbadać jednak nie zaszkodzi. Pozdrawiam i czekam na wyniki 🙂
Chcę się z Wami podzielić cudownymi wieściami:). Przed chwilą otworzyłam kopertę z wynikami Lenki – test na obecność bakterii boleriozy NEGATYWNY!!!
Czy ktoś jest w tej chwilii szczęśliwszy ode mnie?:p
Możesz powiedzieć gdzie wysyłałaś tą krew i jak to wyglądało technicznie? No i oczywiście ile kosztowało? Oczywiście cieszę się, że macie negat. wynik! Pozdrawiam
Pewnie, że mogę :).
Zamówiłam wizytę pielęgniarską do domu (koszt 70 zł, usługa dostępna w wybranych miastach) – Pani przyszła, pobrała krew, zabezpieczyła, opisała i wysłała kurierem do Poznania – ja wypełniłam ankietę. Koszt badania – robiłam Real-Time PCR jakościowo – to 190 zł. Za całość – 260 zł – zapłaciłam przelewem.
Krew została pobrana w poniedziałek (21.07), dziś dostałam wyniki, listem poleconym priorytetowym.
Wiem, że można u nich (w tym Centrum) zamówić zestaw wysyłkowy do pobrania krwi za 30 zł, ale… jak dla mnie to za dużo zabawy.
O tym wszystkim możesz poczytać sobie na stronie .
Mam nadzieję, że i z Twoim dzieciaczkiem wszystko okaże się dobrze :).
Dodam jeszcze (żeby nikogo nie nakręcać:)), że gdyby Lenka nie zachorowała nam tydzień po ukąszeniu kleszcza, i gdyby ratownik usuwający kleszcza nie spryskał go przed wyjęciem spirytusem, to może bym się zastanawiała nad zrobieniem tego testu… A tak kupiłam sobie spokój za 260 zł… (również za gorącą namową mojej mamy).
Cieszę się że tak wyszło:)
Pamiętam moje lęki rok temu jak Ada miała gigantyczny rumień po ugryzieniu przez “kogoś” – kleszcza nie było…
Dwie wizyty w szpitalu zakaźnym, dwa testy Elisa negatywne, ciągłe obserwowanie – raczej się udało…
Czy to znaczy że tak absolutnie nie powinno się robić?
ja się cały czas zastanawiam – niestety tylko ze wzgl. na koszty… Czytam ten wątek i :
– nie było rumienia
– infekcja jakiś czas po kleszczu była ale Marysia ewidentnie zaraziła się od starszej siostry – nie było temp.
– kleszcz wg. lekarza który go wyciągał był milimetrowy i “prawdopodobnie nie przebił się jeszcze przez powloki skórne” – cokolwiek by to znaczylo – brzmi pozytywnie
Teraz to już sama nie wiem co zrobić…. 🙁
Na pewno się udało :).
Czytałam, że kleszcza nie powinno się niczym smarować, psikać, itp…
A jeśli chodzi o koszty, to jeśli będziesz miała skierowanie od lekarza, to test ELISA wykonają “za darmo”. Nie ma on jakiejś wielkiej wartości diagnostycznej, ale mojej teściowej np. wyszedł pozytywny (robiła po wystąpieniu rumienia).
Decyzję niestety musisz podjąć sama… ja też miałam ciągle mieszane uczucia, a teraz mam spokój:). I mam nadzieję, że kleszcze będą się trzymały od całej mojej rodziny z daleka;).
Bardzo się cieszę!
Za darmo warto zrobić. Mój był przecież również pozytywny…
Znasz odpowiedź na pytanie: kleszcz