pojechaliśmy na weekend do domku pod lasem i było jak zwykle super, ale…..
qba “złapał kleszcza” 🙁 znalazłam go rano na “jajeczkach”…
pojechaliśmy do szpitala, bo sama bym sobie z tym nie poradziła… strach, krzyk qby… musiałyśmy biedaka trzymać w trzy osoby, ale udało się szkodnika usunąć…
a teraz się martwie….co dalej… mam nadzieję, że żadnych konsekwencji nie będzie…
miał ktoś takie nieprzyjemne przygody??? (oczywiście nie życzę, ale jeśli tak, to czekam na odzew)
Kasia mama Kuby (24.01.03)
15 odpowiedzi na pytanie: KLESZCZ :(
Re: KLESZCZ 🙁
Moja Isia miała kleszcza na nóżce.. jakies 3 tygodnie temu. moj mąż go wyciągnął, ja podobnie jak ty tez bym sie bała, bo mozna łatwo zostawić go w środku i wogole…
trzeba obserwowac miejsce po kleszczu jak sie robi czerwone, to zaraz isc do lekarza bo to jest wtedy rumien wędrujacy i szybko trzeba dac antybiotyk, jesli sie nie da antybiotyku to moze sie rozwinac borelioza, ktroa juz jest bardzo powazna choroba
Dlatego koniecznie obserwuj miejsce ukąszenia…
Buziaczki dla Kubusia
erika i Paulisia
Re: KLESZCZ 🙁
Moj Mis mial kleszcza na uchu. Nawet nie probowalam sama wyciagac. Pojechalam na dyzur. Oceniono, ze kleszcz byl 24 godzinny. Kazano obserwowac miejsce. Bylo to miesiac temu. Nic sie nie stalo. Sladu juz nie ma w ogole…
Asia i Patys
Re: KLESZCZ 🙁
Uh, sama myśl mnie przeraża. Muszę zaopatrzyć się w przyrząd do wyciągania tych bestii.
Re: KLESZCZ 🙁
A jest taki przyrząd- gdzie go można kupić?
Agata i Wiktorek (13.04.2003)
Re: KLESZCZ 🙁
można coś takiego kupić w sklepach z akcesoriami dla zwierząt (wyczytałam w necie), ale może też w aptece
Kasia mama Kuby (24.01.03)
Re: KLESZCZ 🙁
Z tego co słyszałam, to trzeba pytać w aptekach.
Re: KLESZCZ 🙁
jesli byl na skorze do 24 h nic nie grozi,jesli wiecej tzreba obserwowac miejsce ukaszenia-jesli czerwona plama,podaje sie antybiotyk-bo to choroba borelioza. My dalismy ampicyline profilaktycznie,bo dzidzia malutka,10 mcy,a ja balam sie konsekwencji.
Obserwuj tez czy nie ma goraczki,bo jest jescze kleszczeowe zapalenie mozgu,ktrore bestie przenosza,ale ja nie myslalam tak daleko.
pozdr
marta+vinio+styczniak
Re: KLESZCZ 🙁
Od takich “robót” to w domu jestem ja. W sobotę odkleszczałam męża, wczoraj próbowałam wyciągnąć (chyba niestety bezskutecznie, po pracy popatrzę) Zu drzazgę, a Paweł trzymał Zu za rączkę…
Cóż, po operacyjnych doświadczeniach, czyszczeniach, płukaniach itp. doszłam do wniosku, że nie takie rzeczy się robiło…
Kaśka
Re: KLESZCZ 🙁
U nas Kamil załapał kleszcza na wczasach rok temu. Sami usunęliśmy go pincetą i odkaziliśmy. Miał go na nóżce przy pośladku. Bardzo się bałam, ale na szczęście nic się złego nie stało, obserowałam tylko czy nie pojawia się gorączka i nie ma wymiotów.
Re: KLESZCZ 🙁
To nie jest prawda, że jesli był 24 godziny kleszcz to nic nie grozi. Ja miałam kleszcza okoo 10 godzin, a ukąszenie skończyło się boreliozą.
Jednakże istotna jest obserwacja miejsca ukąszenia, czy nie pojawia sie rumien, który powieksza sie bardzo szybko. W zasadzie innych wczesnych objawów boreliozy nie ma. Dopiero póżniej pojawia się gorączka czy zawroty głowy. Ja po ukąszeniu poddałam się leczeniu dopiero po 2 tyg., gdyż zdarzenie mnie dopadło na miesięcznych wakacjach za granicą. Po antybiotykach rumien przestał się powiększać a w przeciągu pół roku znikł.
,
Re: KLESZCZ 🙁
o kurcze, to mnie nie pocieszyłaś…
zastanawiam się tylko, czy oznaka (rumień, pierścienie) zakażenia pojawia się zawsze od razu, czy może być to później, bo coś mi się kojarzy, że mam obserwować nawet przez kilka tygodni…
jak na razie nie ma na szczęście żadnego znaku, a “siniaczek” po insekcie prawie zaniknął…
Kasia mama Kuby (24.01.03)
Re: KLESZCZ 🙁
aha! jeszcze jedno pytanie mam…
jak długo utrzymywał się rumień i skąd masz pewność, że to borelioza? robiłaś badanie z krwi??
Kasia mama Kuby (24.01.03)
Re: KLESZCZ 🙁
witam,
wiesz,ja nie bede podwazac autorytetu lakarza,bo jednoznacznie mowia, ze do 24 h nic nie grozi.Ale pewnie, ze sa wyjatki.
pozdr
marta+vinio+styczniak
Re: KLESZCZ 🙁
Jak wracałam do Polski, to lekarz na promnie stwierdził, że to zakażenie i natychmiast kazał mi się zgłosić na pogotowie. Na pogotowiu zaś bezpośrednio mnie skierowano do szpitala zakażnego i po wywiadzie oraz ogledzinach miejsca po ukąszeniu stwierdzono boreliozę. Badania krwi mi nie robiono.
,
Re: KLESZCZ 🙁
Nie wiem czy ja byłam przypadkiem… może tak, bo borelioza nie często się zdarza. Mnie nawet pronowano bycie obiektem badań w akademii medycznej, bo rumień był okazały i w miejscu nie kłopotliwym w ewentualnym “podziwianiu”
,
Znasz odpowiedź na pytanie: KLESZCZ :(