wrocilam z placu zabaw, dziecie bawilo sie w piachu, kilka innych maluchow, na oko 2-3 latkow tez. obok piaskownicy sa laweczki, siedzialo sobie grono mam i… klnelo 😮 ale jak !!!!!!! jechaly po swoich “starych” : ” a nie bedzie mi h… pier… co ja mam robic k…. co on sobie do h.. pana myslli”, druga pokrzykiwala “jasne, niech spierd…”. osiedle mlode, nowoczensne, zadna melinarnia. dzieci sie przysluchiwaly ( mialam wrazenie ) bo panie jadaczki darly jak nalezy. na szczescie poszly dosc szybko. zeby byla jasnosc – nie jestem swieta, zdarzaja mi sie rozne slowa, ale nie przy dziecku. mialam wrazenie ze to byl dla nich normalny, codzienny jezyk. rany julek, co za czasy 🙁 znacie takie przypadki czy mialam pecha dzis?
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: klnace matki
Testują rodziców:D.
Hihi, i w ten sposób odkryłaś pochodzenie niesamowitego sukcesu finansowego tej grupy 😉
Uh, samochód, to dla mnie równie słaby słownie teren. Na szczęście mocno ostatnio okroiłam słownictwo, i Ala czasem najwyżej wrzaśnie: “no rusz się krowo… łaciata”
dobre 🙂 podoba mi sie 😀
A tak a propos Feela, to moje dziecko, jak tylko usłyszy: “powiedz, na co Cię stać?”, krzyczy: “na rolki, na rolki”! 😉
super tekst:)
Boski:)
hehehe niezła jest jak ja Cie dobrze rozumiem 🙂
dobre 🙂 skubana…
ja tez:eek::D:D:D
babcia miszunio poprostu
Znam az za dużo takich przypadków:mad::mad::(
😮
Mój za to ostatnio ciągle mówi Jezus Maria:o
:D:D:D
Czasem mi się zdarzyło coś podobnego usłyszeć ale jak najszybciej zabieram moje dzieci z takiego towarzystwa. Martwi mnie tylko to, że juz niedlugo moje dziecko idzie do przedszkola i tam pewnie dzieci takich matek tez się znajdą:(
To nieźle poleciałahmmm
Gdy bylam z dzieciakami na placu zabaw pewien chlopiec (okolo 3 lata) zjeżdzał ze zjezdzalni i spadl na tylek mowiąc:” Ja pierd…, kur.. mać”. Mamusia stała obok i widząc, ze kilka matek to słyszała powiedziała: “Maciuś, chodz już do domu bo widzę, że zmęczony jesteś”
Czy Wasze dzieci jak są zmęczone to też tak mówią???!!!:D;)
Jak powiem coś podniesionym tonem do mojej corki np. “nie dotykaj tego!” to ona mi mówi słodkim glosikiem: “mamusiu, dlaczego mi tak brzydko mówisz???:o
ja zawsze mówiłam starszy i starsza…. do dzis mi zostało :D…
… A co do przekleństw to ja rzucam często mięsem, ale staram się jednak to kontrolować, Tymek ma zaś notorycznie tłumaczone że sa słowa dla dzieci i dla dorosłych… zdarza mu się coś palnąć ale wtedy ma “wykład” na temat “dla kogo to był wyraz???” i wszystko jasne…
Pozdrówki 🙂
my do mojego staruszka mówimy “ojciec”, bez odmieniania :D….. a to sie wzięło od tego cytatu z “Potopu” zdaje się, cytat ów wykorzystano w jednej reklami proszku (“OCIEC, PRAĆ???”)…. i tak kupa lat już jest OJCIEC…. wszyscy przywykli 😀
Pozdrówki 🙂
Mi też!
Mam nadzieję, że moje dziewczynki też będą miały tę samą trudność 😉
boski 😀
Znasz odpowiedź na pytanie: klnace matki