klnace matki

wrocilam z placu zabaw, dziecie bawilo sie w piachu, kilka innych maluchow, na oko 2-3 latkow tez. obok piaskownicy sa laweczki, siedzialo sobie grono mam i… klnelo 😮 ale jak !!!!!!! jechaly po swoich “starych” : ” a nie bedzie mi h… pier… co ja mam robic k…. co on sobie do h.. pana myslli”, druga pokrzykiwala “jasne, niech spierd…”. osiedle mlode, nowoczensne, zadna melinarnia. dzieci sie przysluchiwaly ( mialam wrazenie ) bo panie jadaczki darly jak nalezy. na szczescie poszly dosc szybko. zeby byla jasnosc – nie jestem swieta, zdarzaja mi sie rozne slowa, ale nie przy dziecku. mialam wrazenie ze to byl dla nich normalny, codzienny jezyk. rany julek, co za czasy 🙁 znacie takie przypadki czy mialam pecha dzis?

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: klnace matki

  1. Zamieszczone przez Cait
    Hihi, i w ten sposób odkryłaś pochodzenie niesamowitego sukcesu finansowego tej grupy 😉

    moze i odkrylam ale zrozumiec za diabla nie moge 🙂

    • Zamieszczone przez Usianka
      padłam 😀

      chociaz mało to zabawne tak naprawde…

      Nie spotkalam sie z czyms takim, nie widuje na placu zabaw klnących matek, ojców, babc czy dziadków. Mnie zdarza sie puscic wiązanke za kierownicą 😮 Ale kaliber jednak lzejszy. Ostatnio wykrzyknelam “pieprzony sałaciarz” – Emilka nie mogła przestac sie śmiac z “sałaciarza” i dopytywala co to znaczy 😉 Czasem wyrwie mi sie cos “porzadniejszego”. Emilka jak na razie nie klnie.

      też mnie ten “sałaciarz” rozwalił :D:D:D:D:D

      • Zamieszczone przez cezek
        To nieźle poleciałahmmm
        Gdy bylam z dzieciakami na placu zabaw pewien chlopiec (okolo 3 lata) zjeżdzał ze zjezdzalni i spadl na tylek mowiąc:” Ja pierd…, kur.. mać”. Mamusia stała obok i widząc, ze kilka matek to słyszała powiedziała: “Maciuś, chodz już do domu bo widzę, że zmęczony jesteś”

        Czy Wasze dzieci jak są zmęczone to też tak mówią???!!!:D;)

        mój Tymek ja za długo na kompie gra to też rzuca mięchem, albo pokazuje swoją złość waląc w klawiaturę…. od ostatniego epizodu minął tydzień, Tymek dostał godzinę gry w sobotę i godzinę w niedzielę i od teraz komputer będzie nagrodą na weekend….

        • Zamieszczone przez ulaluki
          O tak, Konrad najchetniej poucza braci, a za chwile robi to samo;)

          My nie klniemy(aczkolwiek maz ostatnio klal na pania z pralni, ale dzieci spaly wtedy), Konrad w zasadzie tez nie.
          Od babci podlapal jedna slowo, chojeja jasna. Zawsze jak cos mu sie nie uda, zepsuje, chojeja jasna. Przeczekam, minie mu, albo rozwinie sie;)

          u nas cholera w innej postaci 😉
          jakiś czas temu, zimno na dworze, deszcz, szaro itp
          wróciłam ze sklepu wchodzę do domu i mówię, że na dworze “zimno jak cholera” dziwne ale w naszych stronach spotykane powiedzonko
          za jakiś czas przyszła do nas babcia i Nikoś mówi do niej “babcia na dworzu jest zimno jak cholera”
          nie wytrzymałam i zwróciłam mu uwagę ze tak nie wolno mówic, zapamiętał ale zapytal sie “to jak jest zimno?”
          i powiedziałam mu ze jest “zimno jak szatan” też takie nasze rejonowe powiedzonko, troche głupie no ale jest 😮 młody zapamiętał je baaardzo!
          do dzisiaj powtarza, ze “jest zimno jak hatan” że “wieje jak hatan” że “słońce swieci jak hatan” i takie tam
          no i jakiś czas temu podsłyszał też jak moja mama mi cos opowiadala i użyła “cholera jasna” to młody przyszedł i mówi “babcia nie mówi się tak, tylko mówi sie hatan jasna” 😀

          • Zamieszczone przez alina24

            i powiedziałam mu ze jest “zimno jak szatan” też takie nasze rejonowe powiedzonko, troche głupie no ale jest 😮 młody zapamiętał je baaardzo!
            do dzisiaj powtarza, ze “jest zimno jak hatan” że “wieje jak hatan” że “słońce swieci jak hatan” i takie tam

            ha ha ! Ale się uśmiałam 🙂

            • Zamieszczone przez krecik_75
              wrocilam z placu zabaw, dziecie bawilo sie w piachu, kilka innych maluchow, na oko 2-3 latkow tez. obok piaskownicy sa laweczki, siedzialo sobie grono mam i… klnelo 😮 ale jak !!!!!!! jechaly po swoich “starych” : ” a nie bedzie mi h… pier… co ja mam robic k…. co on sobie do h.. pana myslli”, druga pokrzykiwala “jasne, niech spierd…”. osiedle mlode, nowoczensne, zadna melinarnia. dzieci sie przysluchiwaly ( mialam wrazenie ) bo panie jadaczki darly jak nalezy. na szczescie poszly dosc szybko. zeby byla jasnosc – nie jestem swieta, zdarzaja mi sie rozne slowa, ale nie przy dziecku. mialam wrazenie ze to byl dla nich normalny, codzienny jezyk. rany julek, co za czasy 🙁 znacie takie przypadki czy mialam pecha dzis?

              heh, no to na “pogaduchach” już wczoraj widziałaś, jak to u mnie w piaskownicy bywa.

              • Zamieszczone przez majowka

                ostatnio natomiast zaskoczyl mnie 2 razy objawami, ktorych wczesniej nie mial:
                2 dni temu moja siostrzenica odkrzyknela cos z drugiego pokoju, nie do konca grzecznie, mojej siostrze
                i slysze Macika, ktory natychmiast ja pouczyl, ze “nie wolno krzyczec ”
                a dzisiaj przy sniadaniu powiedzialam do niego “daj mi Twoja lyzke”, a on na to: “nie mowi sie “daj”, tylko “prosze””

                czy Wasze dzieci tez sa tak obcykane z sawuarwiwrem 😉 jesli chodzi o edukowanie INNYCH?

                Oj taaaak. Mój młody tatę najczęściej edujuke 😉 “Tatusiu nie ksyc na mamusie, nie wolno” 😀

                • Ostatnio kupilam Ulce bardzo fajną książkę z serii BEZ TABU “Mała ksiązka o przemocy”

                  i tam było napisane: “Gówno nas to obchodzi”

                  Ulka pyta: – co to znaczy?
                  Ja: – to znaczy, że nic nas to nie obchodzi, a gówno to kupa, ale nieładnie powiedziane
                  Ulka: – kupa nas to obchodzi? Przecież to bez sensu.

                  Tak przy okazji polecam też książkę z tej samej serii o kupie wlaśnie.

                  • Zamieszczone przez olencja
                    Ostatnio kupilam Ulce bardzo fajną książkę z serii BEZ TABU “Mała ksiązka o przemocy”

                    i tam było napisane: “Gówno nas to obchodzi”

                    Ulka pyta: – co to znaczy?
                    Ja: – to znaczy, że nic nas to nie obchodzi, a gówno to kupa, ale nieładnie powiedziane
                    Ulka: – kupa nas to obchodzi? Przecież to bez sensu.

                    Tak przy okazji polecam też książkę z tej samej serii o kupie wlaśnie.

                    Gdzieś odradzali tę książkę o kupie twierdząc, że nie ma głębszego sensu czytać dziecku książki która cała jest w tej tematyce. Można przecież kupić taką, w której jest krowa i powiedziec, ze krowa robi duże kupy bo jest duzahmmm Twierdzili, że nie ma sensu wzbudzać nadmiernego zainteresowania tą temtyką a jednynie przy okazji o tym mówić.

                    • 🙂 🙂 🙂

                      • Zamieszczone przez cezek
                        Gdzieś odradzali tę książkę o kupie twierdząc, że nie ma głębszego sensu czytać dziecku książki która cała jest w tej tematyce. Można przecież kupić taką, w której jest krowa i powiedziec, ze krowa robi duże kupy bo jest duzahmmm Twierdzili, że nie ma sensu wzbudzać nadmiernego zainteresowania tą temtyką a jednynie przy okazji o tym mówić.

                        Mojej znajomej dziecku ta książka pomogła przełamać lęk przed sedesem.

                        • Zamieszczone przez annia
                          Pewnego razu w piaskownicy:
                          babcia z wnuczkiem. Chłopiec w wieku około 3-4 lata. Biega jak szalony. Mówi coś ale jakoś niewyraźnie (myślałam że może jakaś wada wymowy). W pewnym momencie chłopiec wpada w kałużę, cały mokry (a ciuszki miał super modne). I wtedy odezwała się babcia: kur…mać, cos Ty narobił. ja pier… Twoja matka mnie zajebi…Kur
                          Wszyscy w szoku, a babcia dodaje w naszą stronę: “spoko kobity on nic nie rozumie, jest z Francji pierwszy raz do Polski przyjechał”.

                          ooo ja pinkole 😀 fajna babcia nie ma co !!

                          • ostatnio mój małżonek zabrał mnie na imprezkę i było tam “fajne” małzeństwo z synkiem w wieku mojej marty, ę, ą i wogóle. jak sie rozkręcili to takie wiązanki leciały, że mnie trochę zmroziło, dodam, że w kierunku synka także.
                            nie mówię, że my jesteśmy święci, zwłaszcza mój mąż, któremu sie czasami wymknie to i owo ale staramy się nie przeklinac przy Marcie, hehe, mąż leciał kilka tygodni temu z Martą samolotem do babci i coś tam go w kurzyło przy odprawie, no i sobie zaklął siarczyście k..wa mac. jak już wsiedli do tego samolotu Marta bardzo głośno zapytała: tatusiu a dlaczego ty powiedziałes k…wa mac?? mój mąż nie wiedział gdzie głowe schowac 😉

                            • chyba trafiam na jakas czarna serie -zaparkowalam pod sklepem, wyciagam mala z samochodu, obok mnie podobna czynnosc czyni tata – jego synek jakos tak opornie sie wydobywa wiec tatus ” no wylaz ku…, na co czekasz “:eek:

                              • Zamieszczone przez krecik_75
                                chyba trafiam na jakas czarna serie -zaparkowalam pod sklepem, wyciagam mala z samochodu, obok mnie podobna czynnosc czyni tata – jego synek jakos tak opornie sie wydobywa wiec tatus ” no wylaz ku…, na co czekasz “:eek:

                                Trzeba było go opierdol…

                                • Zamieszczone przez annia
                                  Trzeba było go opierdol…

                                  no nawet chcialam, ale taki kaban, w dresiku, pomyslalam ze jak do dziecka tak mowi to mi przylozy, a ja taka z zakupami….:p

                                  • Zamieszczone przez krecik_75
                                    chyba trafiam na jakas czarna serie -zaparkowalam pod sklepem, wyciagam mala z samochodu, obok mnie podobna czynnosc czyni tata – jego synek jakos tak opornie sie wydobywa wiec tatus ” no wylaz ku…, na co czekasz “:eek:

                                    kiedy słyszę rodziców tak zwracajacych sie do swoich (i nie tylko swoich) dzieci to mi ręce opadają, ja nie mam pojecia skąd to sie bierze, jak tak można do własnego dziecka…?

                                    tak wiem ludzie z własnymi dziećmi gorsze rzeczy robią ale to patologia a tu przeciez mowa o “normalnych” rodzicach

                                    • Zamieszczone przez akacja
                                      ostatnio mój małżonek zabrał mnie na imprezkę i było tam “fajne” małzeństwo z synkiem w wieku mojej marty, ę, ą i wogóle. jak sie rozkręcili to takie wiązanki leciały, że mnie trochę zmroziło, dodam, że w kierunku synka także.
                                      nie mówię, że my jesteśmy święci, zwłaszcza mój mąż, któremu sie czasami wymknie to i owo ale staramy się nie przeklinac przy Marcie, hehe, mąż leciał kilka tygodni temu z Martą samolotem do babci i coś tam go w kurzyło przy odprawie, no i sobie zaklął siarczyście k..wa mac. jak już wsiedli do tego samolotu Marta bardzo głośno zapytała: tatusiu a dlaczego ty powiedziałes k…wa mac?? mój mąż nie wiedział gdzie głowe schowac 😉

                                      Oooo przy tej okazji (wątku) przypomniał mi sie taki kawał (może już był na forum).
                                      I zacytują go dosłownie(także sorry):
                                      Miało małżeństwo synka i kupili sobie mieszkanko.
                                      Poszli je obejrzeć. Stoją w salonie, planują, co gdzie postawić, a
                                      maluch w pewnym momencie:
                                      – Tatuś, a tu jebniemy półkę!!
                                      Tatuś na te słowa stuknął malucha lekko w tył głowy i pyta:
                                      – Pojąłeś?
                                      – Pojąłem.
                                      – Co pojąłeś?
                                      – Że półka tu ni chuja nie pasuje.

                                      • Zamieszczone przez annia
                                        Pewnego razu w piaskownicy:
                                        babcia z wnuczkiem. Chłopiec w wieku około 3-4 lata. Biega jak szalony. Mówi coś ale jakoś niewyraźnie (myślałam że może jakaś wada wymowy). W pewnym momencie chłopiec wpada w kałużę, cały mokry (a ciuszki miał super modne). I wtedy odezwała się babcia: kur…mać, cos Ty narobił. ja pier… Twoja matka mnie zajebi…Kur
                                        Wszyscy w szoku, a babcia dodaje w naszą stronę: “spoko kobity on nic nie rozumie, jest z Francji pierwszy raz do Polski przyjechał”.

                                        No nie dojadę… popłakałam się ze śmiechu :D:D:D

                                        • Zamieszczone przez annia
                                          Pewnego razu w piaskownicy:
                                          babcia z wnuczkiem. Chłopiec w wieku około 3-4 lata. Biega jak szalony. Mówi coś ale jakoś niewyraźnie (myślałam że może jakaś wada wymowy). W pewnym momencie chłopiec wpada w kałużę, cały mokry (a ciuszki miał super modne). I wtedy odezwała się babcia: kur…mać, cos Ty narobił. ja pier… Twoja matka mnie zajebi…Kur
                                          Wszyscy w szoku, a babcia dodaje w naszą stronę: “spoko kobity on nic nie rozumie, jest z Francji pierwszy raz do Polski przyjechał”.

                                          No leżę i kwiczę:D:D:D

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: klnace matki

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general