wrocilam z placu zabaw, dziecie bawilo sie w piachu, kilka innych maluchow, na oko 2-3 latkow tez. obok piaskownicy sa laweczki, siedzialo sobie grono mam i… klnelo 😮 ale jak !!!!!!! jechaly po swoich “starych” : ” a nie bedzie mi h… pier… co ja mam robic k…. co on sobie do h.. pana myslli”, druga pokrzykiwala “jasne, niech spierd…”. osiedle mlode, nowoczensne, zadna melinarnia. dzieci sie przysluchiwaly ( mialam wrazenie ) bo panie jadaczki darly jak nalezy. na szczescie poszly dosc szybko. zeby byla jasnosc – nie jestem swieta, zdarzaja mi sie rozne slowa, ale nie przy dziecku. mialam wrazenie ze to byl dla nich normalny, codzienny jezyk. rany julek, co za czasy 🙁 znacie takie przypadki czy mialam pecha dzis?
Strona 6 odpowiedzi na pytanie: klnace matki
ja pamiętam jak moja siostra jak miała coś koło 2 lat przeklinała….u nas w domu zdarzało się usłyszeć od rodziców jakieś bluzgi ale rodzice mówili że to sa takie słowa których nie wolno mówić…przeklonów moja siorka nauczyła się od córki sąsiadów starsza dziewczynka z zespołem Downa ale zawsze się z nami bawiła i nie przeklinała przynajmniej przy rodzicach,bo nie lubiła konfrontacji ze swoja chrzestna czyli z moją mamą… a pewnego dnia moja druga siostra która miała wtedy 4 latka wpada do domu i krzyczy ” mamo Karola przeklina”….. za nia wpada Karola w Spiochach i swoją obciętą po swojemu grzywką i krzyczy” kulwa jego mać mamo kulwa plawda ze ja nie pzeklinam?”…od tego czasu minęło 14 lat ale każdy z uśmiechem wspomina tą historyjkę… a Karola już nie przeklina
My z męzem oboje klniemy, czasami zastanawiamy sie dlaczego tak łatwo to przychodzi gdy mała jest w poblizu, mowilam mu ze musimy cos z tym zrobic, ze za kazde “kurwa” wkladamy zlotówke do sloika…w sumie nie są to przeklony jak te panie z piaskowinicy, ale czesto nam sie zdarza powiedziec powyzsze slowo…tylko czekac az mala podlapie…
a moi obydwaj “o boże”
to po wakacjach – nasluchali sie kolegi 😮
ale powoli im przechodzi 😎
UK – jakies trzy miesiace temu zabralam Alexa do McDonalds, z kumpela i jej synami. Godzina 15.30, wiec pelno dzieci w wiku szkolnym. Dziewczynka okolo 6-7 lat biega dookola z balonami i krzyczy na maksa, wiec jej babcia krzyczy na caly lokal: Shut up, shut up!!!, nha co wnuczka odpowiada: You shout up, bitch.
No comments
Nasz mowi ”thank you veeery much” za kazde mleko, tosta czy jablko:)
Nie wiem skad, bo my nie az tacy kulturalni. A w niedziele poszlismy do parku, od dobiegl do bramki pierwszy, ale nie mogl jej otworzyc, wlasnie jakis facet ze swoim dzieckiem wchodzil i mu otworzyl, a on na to ”thanks, mate” (dzieki stary, dzieki kolego).
Z drugiej strony jak jest zly to krzyczy: get out (wynocha stad) oraz shut up (zamknij sie)
hehe, ale czadowa babcia 🙂 Usmialam sie jak nigdy :):):):):)
Ja przy dzieciach nie klne i raczej nie slyszalam, zeby inne matki klely. Chociaz tu w Czechach takie popularniejsze przeklenstwo to “sakra” (cos jak nasza cholera) i to slyszalam u dzieci. Ale nic ciezszego 🙂
Przy dzieciach generalnie nie klnę, no chyba że tak mi dają popalić że padnie wtedy jakaś “niewyraźna kurwa” pod nosem ale naprawdę bardzo rzadko. Natomiast jak jestem wkurzona to idę się “wykląć do łazienki” i wiecie co przynosi mi to naprawdę ulgę, tylko mam nadzieję, że nikt mnie wtedy nie widzi i nie słyszy:D
Ostatnio wracając z pracy zobaczyłam taki obrazek: rzecz się dziej na parkingu, mama siedzi w aucie a babcia z 4/5 letnim chłopczykiem stoją przed i nagle z usta małego słychać : “a mam to w dupie !” a babcia Jasiu cicho, jak ty mówisz a Jaś dale i jeszcze głośniej “mam to w dupie” jakby chciał jeszcze babci na złość robić, babcia na to tak się nie mówi to nieładnie a dziecko : “ale mama tak mówi” i tyle….
Teraz jak mam ochotę zaklnąć przy moich chłopakach przedstawia mi się ten właśnie obrazek i stwierdzam, że lepiej nie ryzykować i nie rzucać “kurwami” żeby potem w sklepie nie czerwienić się ze wstydu jak mi któryś powie: przecież ty też tak mówisz, mamo;)
ale się uśmiałam!
Dobre, po prostu Zajebiste!!!!!
boszzzzz
wlasnie przeczytalam tytul watku
KLNACE MAJTKI
mam dzisiaj pobudzona wyobraznie…
to sie nazywa “pomyłka Freud’owska”, ciekawe co miałaś na mysli w podświadomości;)…
dopisze cos jeszcze – odebralam wczoraj Majuta z przedszkola, wsiadamy sobie do autobusu, a tam – uczniowie ( lieceum/technikum ) wracaja do domu. za moimi plecami dosc glosna rozmowa ” ta p… A powiedziala ze na polowinkach zadnego alkoholu, ze nie beda nikogo wpuszczac jak znajda wodke, chyba ja popier…, ku…wa je… Na” na co kolega ” wiesz co ona mi moze ob… c – se pogada i tyle jej “. 😮
taka poludniowa konwersacja na temat polowinek ( dobrze ze studniowki nie omawiali :cool:)
Znasz odpowiedź na pytanie: klnace matki