Witam Was wszystkich serdecznie na Forum. Mam bardzo poważny problem. Jestem w trakcie rozwodu z żona i niedawno poznałem nową kobietę. Ewa jest ładna, sporo młodsza ode mnie, wesoła, mamy sporo wspólnych zainteresowań (m.in. seks), ale….Ona ma 5-letnią córeczkę, z którą sa kłopoty. Mała jest bardzo zazdrosna o mamę, gdy się obejmowaliśmy potrafiła przybiegać i odpychac mnie siłą, jest strasznie dziecinna – w tym wieku oznajmia jeszcze że musi się załatwić, ciągle próbuje zwracać na siebie uwagę, nawet coraz głośniejszym krzykiem albo półgodzinnym szlochaniem. Podobno są z nią problemy i w przedszkolu i podczas wizyt u rodziny. Tak więc chociaż dziewczynka jest ładna to strasznie mnie irytuje. Tym bardziej ze mam synka w jej wieku, którego bardzo kocham i rzadko niestety widuję (bo na tyle mi pozwala żona). Mam wyrzuty sumienia że go zdradzam. A Ewa chyba bardzo chciała abym zastapił jej córce ojca, gdyż podobno były mąż wcale nie interesował sie dzieckiem, zostawiał je same w domu itp. Widuje je raz na rok przez kilka godzin. A dziecko wyraźnie potrzebuje aby brać je za rączke, na kolana, przytulac itp. Nie mogę się przemóc, aby to robić, ciągle mam przed oczami synka.
Tak więc z Ewą prawie nie mamy dla siebie czasu w dzień, bo podczas naszych z koniczności wieczorno-weekendowych spotkań dziecko prawie cały czas jest obecne.
Ostatnio zdenerwowałem się bo mała nie chciała w ogóle słuchac mamy i dałem jej parę mocnych klapsów w pupę. A teraz widze że Ewa chyba sie pogniewała i unika kontaktu, mimo ze pytałem jej przedtem czy mam dać dziecku w końcu klapsa, bo doprowadza wszystkich do białej gorączki.I potem tłumaczyłem dlaczego to zrobiłem.
Teraz trochę o jej sytuacji: mimo rozwodu nadal ma nie rozwiązane sprawy finansowo-lokalowe z byłym mężem. Wygląda na to, że z nim nie da sie załatwić spraw kulturalnie czy poprzez sąd i pozostają rozwiązania mało eleganckie. Ale czy ja mam się w to pchać? Potem mnie będą mnie ciągać po sądach albo nachodzić jacyś jego kumple.A ona może się na mnie wypiąć. Mam wystarczająco dużo swoich problemów i w pracy i z rodziną. Dzisiaj czuje się podle i czuję niechęć do swojej partnerki. Czy mam zakonczyć ten związek? Poradźcie, proszę.
Andrzej
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Kłopot z partnerką – co robic ?
Re: Kłopot z partnerką – co robic?
rzeczywiscie..pogmatwana sytuacja… Ale…sprobuj powalczyc!!…poddac to sie mozesz w kazdej chwili..
a co do klapsow… Nie!!.. Nie tedy droga..ty raczej staraj sie z nia zaprzyjaznic.. Na pewno nie bedzie latwo..kiedys czytalam o tego typu przypadkach..i tobie tez polecam troche fachowej literatury…
:))
claudia.. 11 miechow;)))
Szkoda z wami dyskutować
Wiesz co? Nie chce mi sie wam już odpisywać, zadałem poważne pytanie a tu tylko ze 2 poważne dyskutantki, reszta to typowe feministki, co to uważają że wszystko im wolno, mężczyźni są głupi i tym podobne duperele (i to z błędami ortograficznymi). Aż się niedobrze robi, czytając te wasze wypociny w stylu ‘wywaliłabym cie na zity pysk’. Szkoda czasu na to wasze babskie forum na poziomie Bravo Girl czy czatów dzieciaków przesiadujących w kafejkach internetowych. Zero tolerancji, zero zrozumienia, tylko nerwy i emocje. Na szczęście jest wiele innych forów, gdzie sa i faceci i normalne kobiety / dziewczyny.
Re: Kłopot z partnerką – co robic?
Dokładnie!
Mam identyczne zdanie!
Aga i Olo 11.01.2002
Re: Szkoda z wami dyskutować
Chemiku
Wchodzac na forum DYSKUSYJNE musisz liczyc sie z tym, ze ktos ma zupelnie inne zdanie niz Ty.
Napisalam, cytuje” JA na miejscu Twojej partnerki wywalilabym Cie na zbity pysk” i jest to moje subiektywne zdanie do ktorego mam pelne prawo.
Twoja odpowiedz na to, rowniez cytuje “wypociny w stylu ‘wywaliłabym cie na zity pysk’. Szkoda czasu na to wasze babskie forum na poziomie Bravo Girl czy czatów dzieciaków przesiadujących w kafejkach internetowych”, nie jest odpowiedzia na wysokim poziomie
smoki i Dawidek (19 miesięcy)
Re: Kłopot z partnerką – co robic?
Kochane forumowiczki! Kiedy ktoś przedstawia swój problem – to chyba liczy na radę, a nie na powszechne potępienie. Skoro zapytał i to na babskim forum – to chyba sam czuje się nieswojo, czuje że może coś się dzieje nie tak, jak powinno, potrzebuje jakiejś rady. Ostre negatywne wypowiedzi nie są tu po prostu fair. Wyrażenie własnego poglądu jest użyteczne, ale to naprawdę inna sprawa – bo niczego w tej sytuacji nie załatwia. Chemiku, mi się wydaje, że Ty ciągle kochasz żonę. Żeby jakoś sobie ułozyć teraz życie – musisz się wyciszyć i spokojnie przeczekać. Podobnie jak córeczka Twojej partnerki – Ty też jesteś zagubiony i poszukujesz akceptacji, a jednocześnie masz wyrzuty sumienia, kiedy pojawia się szansa na jej pozyskanie. Wybacz żonie i sobie samemu, że stało się tak, jak się stało. A jak już się wyciszysz – postaraj się robić tak, żebyś w danym momencie czuł, że postępujesz słusznie. Dzieci są bardzo nieszczęśliwe, kiedy rodzicom się nie układa. W takiej sytuacji jest teraz zarówno córeczka Twojej partnerki, jak i Twój synek. Tobie jest źle i im jest źle. Trzeba dużo łagodności, dobroci i wyrozumiałości, żeby jakoś to wszystko urządzić. Ja myśle, że to możliwe, ale powolutku i spokojnie. Trzeba naprawdę nauczyć się wybaczać -zarówno innym, jak i sobie samemu. Pozrowionka dla wszystkich Dyskutantów;-)
Asiek
Re: Szkoda z wami dyskutowac´
dyskutowac? a czy ty wiesz co znaczy dyskutowac? znaczy to, ze moga byc osoby innego zdania niz twoje, jest to dla prowadzenia dyskusji nawet calkiem korzystne. ty chyba jednak wolisz fora na ktorych
beda cie popierac i chwalic twoje postepowanie i twoj tok myslenia….
iwi27 i Natalka ur.06.11.2003
Re: Szkoda z wami dyskutować
hehe..to zdanie to rowniez moje ulubione!
Chemiku! wszystko to co napisales jest conajmniej niedorzeczne.
“mamy wiele zainteresowan min. sex” – to jest dopiero cytat z Bravo Girl!
Re: Szkoda z wami dyskutować
Hehehehe, rozumiem, że cała Twoja wypowiedź to jedna wielka prowokacja. Jeżeli nie, to sądzę że cierpisz na zaburzenie osobowości. Ale nie martw się, to się leczy. Leczenie jest długotrwałe ale przy dobrej współpracy pacjenta przynosi efekty.
Chyba nie jestem odpowiednią “dyskutantką ” dla Ciebie, ale moze chociaż nie robię błędów ortograficznych.
Kasia i Sylwia Margareta 25.10.03
Re: Szkoda z wami dyskutować
He, he- ale nie obrażajmy Brava Girl!
Serdecznie Pozdrawiam,
Karolcia_
Re: Kłopot z partnerką – co robic?
Powinieneś chyba jak najszybciej zakończyć ten związek… i zepsuć życie innej kobiecie. Twoich “refleksji” na temat “chorych ludzi na Zachodzie” oraz niektórych innych poglądów wychowawczych, jako przyszły pedagog, pozwolisz, że nie skomentuję…
Serdecznie Pozdrawiam,
Karolcia_
Re: Kłopot z partnerką – co robic?
Po pierwsze to nie twoje dziecko- więc nie masz prawa go “wychowywać” w ten sposób.
Po tonie wypowiedzi widzę,że kompletnie nic głębszego cie nie wiąże z tą kobietą.
Daj im lepiej spokój.
Gosia z zielonym światłem nadziei
Zakończenie tej historii
Tak wiec jeżeli was to interesuje to jesteśmy znowu razem i uprawiamy seks codziennie. I jest OK. Dziewczynka stała się trochę grzeczniejsza i jest za to nagradzana, tak więc żadne klapsy nie będą już miały miejsca. Najwyzej pieszczotliwe dla Ewy w łózku.
Co do waszego ulubionego ‘pyska’ to radzę wam, i to bez złośliwości, trochę powściągnąć języki.
BTW po co te wygłupy z logowaniem się pod poprzednim nickiem?
Re: Kłopot z partnerką – co robic?
Figo jesteś WIELKA !!!!!
Dla tego faceta twoja propozycja jest chyba nie do odrzucenia.
Pozdrawiam
Re: Kłopot z partnerką – co robic?
może to dziwnie zabrzmi ale nie wierzę w twój szczery post-czy to nie żarcik?
Nie mniej jednak uważam że nie nadajesz się do wychowywania dzieci. Nie umiałeś się zająć w swoim synkiem i o niego walczyć.
Iryytowała Cię ta dziewczynka? gdybyś się zajmował wiecej swoim synkiem wiedziałbyś że dziecko potzrebuje uwagi, porozmawiania, bycia z kimś…
Zapewne dziewczynka boi się że zabierzesz jej mamę itd.
Powinieneś zrozumieć dziewczynkę a nie dawać klapsy tym bardziej że dla niej jesteś obcy. On aTobie powienna dać kilka mocnych klapsów.
Idż lepiej do synka i pokaż mu swoje zainteresowanie i miłośc a nie ganiasz za innymi dupami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Re: Kłopot z partnerką – co robic?
Vieta, szkoda Twoich nerwów – przecież to ewidentne podpuszczanie.
Aga i Ania 14 miesięcy
Re: Kłopot z partnerką – co robic?
mi się też tak wydaje ale odpisałam niech on wie co ja myślę na ten temat.
ahia!nie zdenerwowałam się choć wkurza mnie to, że facet zawsze zostawia samą kobietę z dzieciakiem a ty głupia sobie radź.
Re: Kłopot z partnerką – co robic?
“Idż lepiej do synka i pokaż mu swoje zainteresowanie i miłośc a nie ganiasz za innymi dupami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ”
Ładnie określasz swoją płeć, nie ma co…
Ale jak któras z was juz zauważyła, “te sprawy” sa czlowiekowi potrzebne wiec ganiac jakoś trzeba, no chyba ze ktos woli samoobslugę
Re: Kłopot z partnerką – co robic?
nie określam tak swojej płci. Celowo tak napisałam, bo niestety smutna prawda jest taka, że mężczyźni w ten sposób postrzegają kobiety.
“te sprawy” sa czlowiekowi potrzebne- więc ganiaj dalej.
Julcia 26.04.2001 .
Re: Kłopot z partnerką – co robic?
Zgadzam się w 100 % z Vietą – należą ci się klapsy.
I jakoś też odbieram Twój post jako niesmaczny żarcik.
Re: Kłopot z partnerką – co robic?
A czemu uogólniasz? Na podstawie swoich doswiadczeń? Albo rozmów zasłyszanych na dyskotece?
Nie można wszystkich mężczyzn wrzucać do jednego worka!
A co do ganiania….to chyba trafniejsze są okreslenia: klikanie i stukanie w klawiaturę
Znasz odpowiedź na pytanie: Kłopot z partnerką – co robic ?