No własnie, mała nosi jeszcze pieluchy (w sumie nie wiem czy ma to jakis związek), ostatnio zauważyłam przy zmianie pieluchy, ze jej wargi sromowe mniejsze przylepiły sie do większych, i tak jakby sie zrosły w kilku miejscach, (nie wiem czy dobrze wam to zobrazuje), w kazdym badz razie, dbam o higiene malej, zmieniam dosc czesto pieluchy, nawet jesli sa chlonne zmieniam gdy tylko zobacze ze nasikała, poza tym, wycieram ja chusteczkami mokrymi (obecnie papmers clean & play), dzis rano odciagnelam jej jedną wargę chusteczka, plakała, ma teraz zaczerwienione, posmarowałam przy zmianie pieluchy kremem Alantan, tyle ile sie dało bo widziałam ze ją to bolało…juz nie wiem jak mam ją tam czyścic, skoro i tak sie zlepia wszystko…czy mam z tym isc do lekarza?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: "kobiecy" problem u dwulatki…
🙁
no to własnie moja ma to co opisałas, u mojej sie nie sklejaja do srodka tylko małe z wiekszymi, ja jej to rozchylałam i czysciłam, ale widocznie niedokładnie, bo sie zbiera mało ale sie zbiera taka maź, i własnie tam jest zaczerwienione, btw, przeciez za przeproszeniem jak zaniedba sie u siebie to tez sie zbiera cos takiego…
aa btw, ja tez mojej juz od chyba roku niczym nie smaruje pupy po zmianie pieluchy, z reszta ona nie z uczuleniowców, wiec nie potrzebowała, kurka, skad to sie zrobilo, ona ma takie malutkie te wargi mniejsze ze naprawde ciezko jest je w ogole rozchylic i dokladnie tam wytrzec, a moze to wina przemoczonej pupy w pieluchach, moze jak zacznie nosic majty bedzie sie lepiej wietrzylo, nie wiem czy byl taki problem juz poruszany na forum odnosnie pielegnacji naszych córeczek, bo to wazne, w sumie i dla nas, niby wiemy jak sie myc, a nie zawsze to dobrze robimy:)
Tak mi się przypomniało, że ja małej to czyszczę patyczkami higienicznymi… ale nie rozchylam jakoś specjalnie…hmmm
A Twoja córka nie miała ostatnio gorączki? Mi ginekolog tłumaczyła, że… wilgoć+wrażliwa skórka+gorączka moga spowodować sklejenie się warg…
nie, nie miala nigdy gorączki:) ale kurcze, zaglądałam tam dzis, juz da sie dotykac, i jest ok, podmuchałam jej tam delikatnie, zeby osuszyc miejsce po wycieraniu mokrą chsteczką, a moze to wina tych chusteczek, niby sie wyciera siki, ale wilgoć zostaje po nich i sie zaczyna tak cos dziać.
Może…? Ja w miarę możliwości staram się, aby pupa pakowana w pieluchę była sucha.
U nas sie skleily lekko na dole, ale jeszcze “dziurka” jest widoczna, bylysmy u lekarki, powiedziala, ze nie jest tragiczne, gdy wszystko jes odkryte, szkoda mala hormonami szpikowac, nawet miejscowo. Obserwuje, odstawilam masc z cynkiem, stosuje bepanten, bo ma w sobie duzo tluszczu. Narazie bez zmian, ani sie nie odkleilo, ani nie zarasta bardziej.
ale Wy cały czas macie na mysli sklejenie sie tych małych razem ze sobą?Bo u mnie inaczej, pisałam wyzej, nie bylam u lekarza, jest ok, osuszam mała po wytarciu mokrą chusteczką papierem toaletowym, zeby zebrac pozostała wilgoć, smaruję tłustym alantanem, na gojenie i jest ok:)
zawse rozchylalam i dokladnie czyscilam i usuwlam wszelaka maz. tak samo jak sobie usuwam wszelaka maz.
my mielismy tez taki problem, mala dostala masc z hormonami, i wszystko bylo ok. Potem mialam smarowac przy kazdej zmianie pieluszki, patyczkiem nasaczonym w olejku, ale wiecie co normalnie prawie na oczach znow zarasta- skleja sie, dlaczego to tak powraca??? Naprawde pilnuje ja a efekt nijaki.
ale czy my teraz piszemy o sklejaniu sie razem zamykając wejscie do pochwy? bo jak tak to mojej córci to nie dotyczy, z resztajuz jest wszystko ok, a co do usuwania “mazi” bo tez nie wiem jak to nazwac, usuwam u malej tak samo jak u siebie, jesli sie zrobi.
problem w tym,że sobie mogę manipulować a małej bałam się wkładać tak głębiej.Zgłupiałam tez po tym jak lekarze powiedzieli nie rozchylać.Jak nawłaziło kupy to czyściłam,ale tej białej mazi nie usuwałam,bo przyznam, ze nie iwedziałam czy to ruszać tak głęboko.Ale od kilku dni zaczęłam i nic złego się nie dzieje,także błąd okropny robiłam do tej pory:( nio cóż lepiej późno niż wcale
Znasz odpowiedź na pytanie: "kobiecy" problem u dwulatki…