kochajac ksiedza

przeczytalam wlasnie

zaczynajac czytac, juz mialam w glowie cala liste krytyki wobec ksiedza, kobiety, generalnie wszystkiego

w trakcie pomyslalam sobie, ze mi ich zal w tym ich rozdarciu

skonczylam i… zal gdzies zniknal – rzeciez oni sa po prostu szczesliwi i w tym szczesciu najzwyczajniej pogodzeni z zyciem w ukrywanym zwiazku

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: kochajac ksiedza

  1. jestem przeciwna celibatowi, ale cudzołóstwu jeszcze bardziej.
    Czytając artykuł odniosłam wrażenie, że duży wpływ na podsycanie uczucia w związku ma element “zakazanego owocu”, który jak wiadomo, smakuje bardziej. Nieustanne podniecenie, ciśnienie, romans…
    Jednak widać, że kobieta sama sobie zaprzecza, że pewne rzeczy sobie wmawia.
    Najpierw, że wystarcza im to, co mają, że kilka wspólnie spędzonych nocy, porannych kaw podczas rozmowy na skype’ie o 7 rano. Potem jednak czytamy, że to mało, że jednak w konspiracji jadą na wspólne wakacje, że ona chce żeby poznał jej córkę, że cieszy ją, że się dogadują. Co dalej? Bo ja widzę, że małymi kroczkami, ale jednak dążenie do tzw. normalności, parcie jest.
    Potępiam to – jak każdy romans i życie w zakłamaniu.

    • Zamieszczone przez Bep
      Wiecie, że ja kiedyś o tym myślałam. Jak to by było gdyby księża mieli żony… I doszłam do wniosku, że w tej decyzji kościoła o celibacie jest dużo mądrości….

      widzisz, bep, ja tej madrosci w ogole nie widze
      i jestem troche przerazona dopisywaniem do niej jakiejs glebokiej duchowej jakosci – ze niby cialo niezaprzatniete cielesnoscia wznosi sie na jakies duchowe wyzyny (bo dla mnie cialo, ktore nie ma mozliwosci zaspokojenia jednej ze swoich podstawowych potrzeb jaka jest zwykle rozladowanie napiecia seksualnego, nie moze poprawnie funkcjonowac, a co dopiero osiagac jakies duchowe wyzyny)
      tymczasem nie trzeba studiow magisterskich, zeby dostrzec prosty finansowy aspekt utrzymywania celibatu, a mianowicie sprawe dziedziczenia w kk – nie ma oficjalnych dzieci – nie ma problemu

      Zamieszczone przez Bep
      Nie sugeruję! Ale mam wrażenie, że w KK księża mają więcej obowiązków i po prostu nie mają czasu na posiadanie rodziny.
      Mam wielu kolegów którzy są księżmi i jak popatrzyłam na to jak oni żyją to doszłam do takich wniosków jw. No i odważyłam się nimi podzielić 😉

      nie wiem, o jakich obowiazkach piszesz tutaj, ale nie sadze, zeby odbiegaly bardzo od obowiazkow protestanckiego pastora
      znam jednego tutaj, jego syn jest moim uczniem i ma rzeczywiscie dzien napakowany obowiazkami, ale ma dla swojego dziecka wieloktotnie wiecej czasu niz niejedn przecietny rodzic
      i ma jedna zdecydowana przewage nad ksiezmi – kiedy uczy o wartosciach w rodzinie, uczy z poziomu praktyka a nie teoretyka

      Zamieszczone przez Lea
      Cichaj, nie burz mi tego obrazka, ja serio piszę i widzę tę rodzinę razem na mszy 😉 celebrowanej przez tatę. I tego dumnego syna, i tego tatę, który gdy mówi o rodzinie i obowiązkach rodzicielskich, wie, o czym mówi…

      A potem razem z żoną układają kazanie na kolejną niedzielę 😉

      serio? i wszyscy o tym wiedza? czy tak tlko wtajemniczeni?

      Zamieszczone przez Lea
      Bądźmy szczerzy, w decyzji o celibacie żadnego znaczenia dla decydentów nie ma brak czasu księdza dla rodziny.

      O ile wiem, oficjalne przesłanki to chyba interpretacja zapisów Biblii, a nieoficjalne – kwestia finansowa.

      o wlasnie

      Zamieszczone przez Bep

      A co do spowiedzi to oczywiście, że księża odsyłają do poradni. To normalne 🙂 Mi się jeszcze to nie przytrafiło, ale mojej znajomej już tak…
      Mnie tam na spowiedzi nikt nie ocenia i nikt nie wycenia mojego grzechu. Nigdy nie odniosłam takiego wrażenia. Nawet mi to przez myśl nie przeszło, a spowiadam się…

      a mnie sie trafilo zupelnie odwrotnie! i – szczerze – naprawde wierze, ze gdyby tych dwoje ksiezy, z ktorymi bedac w trudnej sytuacji zyciowej mialam do czynienia, mialo jakiekolwiek pojecie o zwiazkch i rodzinie, ciagle bylabym aktywnym uczestnikiem zycia kk

      Zamieszczone przez ahimsa
      Lea- mądrego to i posłuchać warto:)

      o to to

      • Zamieszczone przez kantalupa

        serio? i wszyscy o tym wiedza? czy tak tlko wtajemniczeni?

        O tym wspólnym układaniu kazań czy o dziecku, czy o czym? 😉

        Miałam na myśli, że to taka “profesja”, która byłaby bliska całej rodzinie i że niektóre obowiązki z nią związane można wykonywać blisko rodziny, przy jej udziale. Że ta praca jest taka “życiowa”, “żywa” w rodzinnym życiu – w przeciwieństwie do wielu innych zawodów, w których rodzic, chcąc wykonywać swoje obowiązki, odcina się od dzieci.

        Obecnie dzieci księży (w mojej okolicy wszyscy świetnie wiedzą, który ksiądz ile ma dzieci 😉 ) są za to pozbawione zdrowego kontaktu z ojcem.

        Tak sobie też teoretyzuję, że kto wie, może byłoby więcej powołań kapłańskich 😉
        Gdzieś mi kołaczą w głowie jakieś wyniki sondaży przeprowadzanych wśród księży – że ten % księży, którzy chcieliby zniesienia celibatu, jest spory, a i niektórzy nie musieliby rezygnować z seminarium. Ja takich, którzy zrezygnowali, choć byliby świetnymi księżmi, znam nie jednego, nie dwóch i nie trzech. Znam też kilku, którzy zostali kapłanami, bo nie umieli sobie ułożyć związku (nie chce uogólniać, bo oczywiście to nie dotyczy wszystkich).

        • Nie czytałam wcześniejszych postów.

          Nie widzę w tym artykule prawdziwego szczęścia
          Widzę faceta hipokrytę i kobietę, która ceni sobie smak zakazanego owocu i luźnego związku “od święta”. Cos jak wieczny etap zakochania, randkowania bez konieczności “iścia dalej.

          Ja tego nie kupuję.
          Fragment “No dobrze, zostawiłby kapłaństwo, byłby ze mną i co dalej? Pan myśli, że byłby szczęśliwszy? Zrobiłby to tylko po to, żeby mnie uszczęśliwić. W życiu bym się na to nie zgodziła.”
          natychmiast nasunął mi myśl, że byc może wtedy stałby sie zwykłym facetem, któremu trzeba prać skarpetki,
          bez dreszczyku zakazanej sprawy, obawy przyłapania
          i gość straciłby cała atrakcyjność.

          “Nie mogę też udawać, że nie widzę, jak się rozwija jako kapłan. Poza tym mamy wspólną miłość, a jest nią Jezus Chrystus, który dla nas dwojga jest niezwykle ważny. Jak ja w ogóle mogłabym pomyśleć, żeby Panu Bogu odebrać takiego kapłana?! O, wtedy dopiero miałabym wyrzuty sumienia i obawiałabym się Jego gniewu!”
          No nie kupuje tego, nie czytam dalej bo sie irytuję 😉

          PS. Zakłądam, że art. został napisany rzetelnie, bez przesunięcia akcentów.

          • Zamieszczone przez Lea
            Jeszcze sobie o tej pracy myślę, Dorotko…

            Wielu ludziom ciężko pracę znaleźć… Rozumiem, że chodzi o pracę dającą życie na poziomie księdza? 😉
            To pewnie ciężko po takich studiach. Jak i po wielu innych…
            Analogicznie mnie też by było ciężko pracę znaleźć 😉 gdybym odeszła z mojej.

            Ile on ma lat?
            Ilu ludzi sprząta lub wykonuje podobne zajęcia?

            Dla mnie argument pracy jest wygodnicki w obliczu faktu, że jako wierzący miałby tylko dlatego oszukiwać swój Kościół.

            no dlatego uwazam ze pan ksiadz mysli tylko o swojej wygodzie

            • Zamieszczone przez ahimsa
              Sugerujesz, że pastorzy, popi, rabini nie są dobrymi kapłanami?

              ja sobie mysle ze sa
              i nasz bohater mial mozliwosc albo odejsc od udzielania poslugi w kk i byc z ta kobieta przynajmniej nie oszukujac jawnie wiernych
              albo mogl moze szukac innego wyznania
              trwanie jednoczesnie w kk i w takiej relacji nie trzyma sie kupy

              ale gdzie mu bedzie lepiej

              • Zamieszczone przez Lea

                Obecnie dzieci księży (w mojej okolicy wszyscy świetnie wiedzą, który ksiądz ile ma dzieci 😉 ) są za to pozbawione zdrowego kontaktu z ojcem.

                a ta Pani z art mówi ze przeciez to nie pierwze i nie ostatnie dzici w takiej sytuacji i nic w tym nie ma dziwnego 🙁

                • Zamieszczone przez Bep
                  Wiecie, że ja kiedyś o tym myślałam. Jak to by było gdyby księża mieli żony… I doszłam do wniosku, że w tej decyzji kościoła o celibacie jest dużo mądrości.
                  Pierwszy argument, który mi przychodzi na myśl to takie sprawy czysto techniczne i to, że ksiądz nie ma czasu na rodzinę. W tym czasie kiedy wszyscy odpoczywają to on musi pracować ze zdwojoną siłą (niedziela, święta). Poza tym musi być “wsjegda gotow” czyli ktoś potrzebuje księdza – chory, umierający, pogrzeb – on zawsze musi mieć na to czas. Do tego zaliczają się pobudki w środku nocy, wyjścia nieplanowane w dzień… Która żona/rodzina bo to wytrzymała? Na początku pewnie by dało radę, ale im dalej w las… A w Kościele nie ma rozwodów i tu dopiero klops. Czyli ten celibat to takie zabezpieczenie przed takimi sytuacjami.

                  ten argument mnie nie przekonuje, mój mąż księdzem nie jest, a pracuje podobnie I jakoś dajemy radę 🙂

                  • Nie czytałam jeszcze artykułu. Przejrzałam za to Wasze wypowiedzi.

                    Moje zdanie w temacie jest następujące: nie podoba mi się takie postępowanie.
                    Jeżeli ktoś decyduje się na bycie księdzem w KK, to decyduje się na wszystko co jest z tym związane, w tym również celibat. Jeśli pozna kobietę, zakocha się, to niech odejdzie ze stanu kapłańskiego i z nią żyje, a nie oszukuje siebie i innych.

                    Znałam kiedyś chłopaka, który w seminarium był sporo lat i chciał być księdzem i nie chciał. Przedłużał ten czas decyzji jak najdłużej (zwolnienia lekarskie). Chciał być księdzem ze względu na prestiż jaki wiąże się z tym zawodem, ale nie chciał rezygnować życia seksualnego. Przez cały czas seminarium i jeszcze kilka lat po święceniach spotykał się / był w związku z moją znajomą (mocno wierzącą), której szalenie imponowało to, że spodobała się klerykowi. Nie wiem jak to się skończyło, bo straciłam z nimi kontakt.

                    Zamieszczone przez Bep
                    Wiecie, że ja kiedyś o tym myślałam. Jak to by było gdyby księża mieli żony… I doszłam do wniosku, że w tej decyzji kościoła o celibacie jest dużo mądrości.
                    Pierwszy argument, który mi przychodzi na myśl to takie sprawy czysto techniczne i to, że ksiądz nie ma czasu na rodzinę. W tym czasie kiedy wszyscy odpoczywają to on musi pracować ze zdwojoną siłą (niedziela, święta). Poza tym musi być “wsjegda gotow” czyli ktoś potrzebuje księdza – chory, umierający, pogrzeb – on zawsze musi mieć na to czas. Do tego zaliczają się pobudki w środku nocy, wyjścia nieplanowane w dzień… Która żona/rodzina bo to wytrzymała? Na początku pewnie by dało radę, ale im dalej w las… A w Kościele nie ma rozwodów i tu dopiero klops. Czyli ten celibat to takie zabezpieczenie przed takimi sytuacjami.
                    A drugi argument, który mi się nasunął to fakt powołania. Jeżeli ktoś się czuje powołany do służby Bogu to nie będzie się starał/dbał o żonę tak jak ona by tego oczekiwała. Będzie zaniedbywał obowiązki względem rodziny na rzecz obowiązków wobec Boga i parafian bo po prostu nie da rady. Wiem, że idąc tym tokiem myślenia to wielu lekarzy czy nauczycieli powinno żyć w celibacie, ale w tych zawodach brak tego “Boskiego” czynnika i stąd to godzenie obowiązków zawodowych z rodzinnymi nie wymaga dramatycznych rozstrzygnięć…
                    Także ta siostra, która Ci mówiła o natchnieniu Ducha Świętego wg mnie miała 100% racji

                    Bep – rozmawiałam na temat celibatu z kilkoma księżmi. KK zastanawia się nad jego zniesieniem, tylko nie bardzo radzi sobie z techniczną stroną – finansowania rodziny księdza, dziedziczenia majątku itd. I tak jest sporo zamieszania wokół zwrotu mienia KK i nie mają pomysłu jak to rozwiązać, żeby uniknąć skandalu.
                    Na moje propozycje, by wzorować się na rozwiązaniach stosowanych w innych religiach, mówią że i tak za tego papieża nie da się tego wprowadzić.

                    A co do gotowości ksiądza, do bycia “wsjegda gotow” – jest więcej takich zawodów. Dużo bardziej narażone pod tym względem na rozpad są rodziny marynarzy, kierowców tirów, czy takie, gdzie jedno z małżonków pracuje za granicą. W kościele anglikańskim jakoś sobie radzą i małżeństwa duchownych nie rozpadają się jakoś super często.

                    • Zamieszczone przez dorotka1
                      zauważyłyście że oni tak oboje kochają Pana Jezusa
                      ale nie są w stanie się do niego razem modlić
                      ….
                      i ona nie pójdzie do spowiedzi bo to by była obłuda
                      i do komunii nie idzie od lat
                      i jest wierząca
                      i mówi że Pan Bóg ich osądzi i nic ludziom do tego

                      a on na to pozwala
                      jednocześnie sam idąc do komunii codziennie
                      i jego Pan Bóg nie osądzi?

                      Kanta, można tak żyć, wiele osób tak żyje
                      ale nie ujęła mnie ta historia
                      i jak zwykle ona rezygnuje z czegoś dla niego a on robi co mu wygodnie

                      a wiecie dlaczego on nie rzuci kapłaństwa? bo KK przystaje na takie uklady w ktorym on jest a jeśliby zrzucił dla niej sutannę to mu nie pomoże w żadnym aspekcie
                      zostaliby sami sobie
                      wiecie jak trudno takiemu księdzu chociażby znaleźć pracę?

                      wiec ona kluczy kręci żyje w pozornej konspiracji byleby jemu było dobrze

                      ano właśnie
                      mam podobne myśli po tym artykule

                      • kochajac ksiedza

                        To prawda, nie żyjemy w rozdarciu. Nasza codzienność nie jest typowa, ale nie zamieniłabym nawet jednej kropli miłości, którą obdarowuje mnie mój Partner, na ocean szczęścia z kimś innym. Jakkolwiek, byle razem. Choć nigdy się nie zgubliliśmy, to każdego dnia, na nowo, odnajdujemy siebie.
                        Mimika.

                        • “jakkolwiek, byle razem”…
                          mam nieco inne pojęcie i podejście do bycia razem.
                          Nie można budować związku, szczęścia, miłości na obłudzie, żyć w zakłamaniu, strachu.

                          • My zbudowaliśmy.

                            • Zamieszczone przez Mimika
                              My zbudowaliśmy.

                              Imo dom budowany na kiepskim fundamencie wcześniej czy później się rozpieprzy
                              tak samo związek budowany od początku na kłamstwie, nie ma przyszłości

                              • tak, można budować i partaczyć.
                                zresztą, polecam poczytać biblię w kwestii małżeństwa i miłości między kobietą a mężczyzną, głównie w kwestii budowania zwiążku:)
                                między innymi sporo o fundamentach i szczerośći (prawdzie) w uczuciach jest jasno napisane.

                                • ilu ludzi tyle scenariuszy na życie, na kochanie.

                                  Ja jestem w stanie zrozumieć.
                                  Nie potępiam.
                                  Czy oceniam…?
                                  Raczej analizuję i wiem, że więcej tam cierpienia,niż w klasycznych związkach.

                                  Każdy ma swój krzyż w życiu.

                                  • Od 6 lat jestem permanentnie szczęśliwa. Nie wiem czyją miarą pani mnie mierzy, nie jestem w każdym razie typem użalającej się nad sobą kobiety. W życiu wiele może się rozpieprzyć, pani związek również. Nie ma sensu martwić się o moją przyszłość – ja jestem o nią spokojna. Jeśli nie będzie dane tworzyć jej razem, to trudno. Oboje staramy się jednak każdego dnia ją kreować. Jak dotąd nam się to udaje. Co będzie dalej, to tylko Bóg jeden wie.

                                    • Zamieszczone przez Mimika
                                      Od 6 lat jestem permanentnie szczęśliwa. Nie wiem czyją miarą pani mnie mierzy, nie jestem w każdym razie typem użalającej się nad sobą kobiety. W życiu wiele może się rozpieprzyć, pani związek również. Nie ma sensu martwić się o moją przyszłość – ja jestem o nią spokojna. Jeśli nie będzie dane tworzyć jej razem, to trudno. Oboje staramy się jednak każdego dnia ją kreować. Jak dotąd nam się to udaje. Co będzie dalej, to tylko Bóg jeden wie.

                                      A powiedz mi, jak on sobie radzi?
                                      Skoro jest księdzem z powołania,to przecież oszukuje Boga,no i chyba obok tego nie przechodzi obojętnie.

                                      • Bez przesady – Boga nie da się oszukać, On wie wszystko. Oszukuje ludzi. Jak sobie radzi? Zwyczajnie. Zostawia to Panu Bogu.

                                        • Zamieszczone przez Mimika
                                          Od 6 lat jestem permanentnie szczęśliwa. Nie wiem czyją miarą pani mnie mierzy, nie jestem w każdym razie typem użalającej się nad sobą kobiety. W życiu wiele może się rozpieprzyć, pani związek również. Nie ma sensu martwić się o moją przyszłość – ja jestem o nią spokojna. Jeśli nie będzie dane tworzyć jej razem, to trudno. Oboje staramy się jednak każdego dnia ją kreować. Jak dotąd nam się to udaje. Co będzie dalej, to tylko Bóg jeden wie.

                                          Nie wiem, czy to do mnie ta odpowiedź, ale jeśli tak, to ja się nie martwię o Waszą przyszlość.

                                          Wiem tylko, że życie niesie ze sobą wiele etapów, w związku z tym widzę tu więcej cierpienia, co nie przesądza o tym, że związek jest nieudany….

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: kochajac ksiedza

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general