Kogo byście uratowały?

Zgubiliście się w dziczy…
Ty, mąż i dziecko.
Jesteście wykończeni, mąż i dziecko nieprzytomni z głodu i zimna.
Jesteście prawie u celu do uratowania.
Masz jedzenia i picia tylko dla siebie i jeszcze jednej osoby.
Wiesz że jak ją dasz jednej to to ją uratuje ale druga umrze…
Co robisz?
Ratujesz męża czy dziecko?

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Kogo byście uratowały?

  1. Zamieszczone przez gotka
    ..dziecko..

    ..choć kocham mojego Męża najbardziej na świecie (tak samo bardzo jak kocham dziecko ale inaczej) i jest moim najlepszym przyjacielem..to gdybym musiała wybierać..tak właśnie bym postąpiła..

    .. A odpowiedź psycholożki baaaaardzo mnie zdziwiła..jakos trudno mi uwierzyć w taka wersje..ostatecznie dziecko można też mieć z innym mężczyzną;)

    się podpiszę;)

    • ja oddałabym dziecku

      mąż dałby najpierw dziecku potem mi, a ja mężowi…jakby sie to rozwinęło – nie będę sprawdzać

      • Oddałabym wszystko dziecku, my byśmy sobie poradzili.

        M zrobiłby identycznie.

        • Hmmmmmmmmm, chciałabym aby mąż i dziecko dostali jedzenie i picie.Ale skoro jesteśmy o krok od uratowania to dzielimy racje żywieniowe na 3 części i jakoś dajemy rade.Zresztą w dziczy zawsze mozna cos upolować

          • podobne pytanie zadał ksiadz u jednej forumki na naukach przedmałzenskich – topi sie maz i dziecko – kogo ratujesz?
            Podobno “poprawna” odpowiedz to ‘maz’

            • Zamieszczone przez M&
              podobne pytanie zadał ksiadz u jednej forumki na naukach przedmałzenskich – topi sie maz i dziecko – kogo ratujesz?
              Podobno “poprawna” odpowiedz to ‘maz'

              • Zamieszczone przez M&
                podobne pytanie zadał ksiadz u jednej forumki na naukach przedmałzenskich – topi sie maz i dziecko – kogo ratujesz?
                Podobno “poprawna” odpowiedz to ‘maz'

                Wiedziałam, ze jakaś sadystyczne ugrupowanie w tworzeniu tej historyjki maczało palce 😉

                • Są sytuacje na które nie znamy odpowiedzi. Teraz mamy czas na analizę przypadku, ale gdy człowiek w życiu musi podjąć decyzję działaja emocje i niewiadomo, kto wtedy cos by wymyślał.
                  Moim zakodowanym obowiązkiem jest dbanie i bezpieczeństwo moich dzieci, więc raczej bym się nie wahała. Dorosła osoba szybciej sobie poradzi,a patzrąc, że nie pomogłam własnemu dziecku… nie miałoby sensu życie. Tak bardzo je kocham.

                  • Oj tam co to za pytanie – dziecko 🙂

                    Mąż to tak jakby obca osoba a dziecko to część mnie 😉

                    • Mi się tak w życiu zdarzyło, że znalazłam się w podobnej sytuacji, z tym że z tatą i młodszą siostrą. Ja miałam jedzenie, tylko ja wiedziałam ile go jest i ja wydzielałam (i wiedziałam ze dla wszystkich nie starczy).
                      Wtedy podjęcie decyzji to była kwestia kilku sekund.
                      Dziś w identycznej sytuacji jak wtedy nie wiem jak bym się zachowała.
                      Mam nadzieję że nigdy już nie znajdę się w takiej sytuacji.

                      • Zamieszczone przez M&
                        podobne pytanie zadał ksiadz u jednej forumki na naukach przedmałzenskich – topi sie maz i dziecko – kogo ratujesz?
                        Podobno “poprawna” odpowiedz to ‘maz’

                        No a jakby inaczej,
                        zakładając, że na naukach przedmałżeńskich raczej dzieci się jeszcze nie miewa,
                        wtedy najważniejszy jest jeszcze mąż 😀

                        • Zamieszczone przez ciapa
                          Wiedziałam, ze jakaś sadystyczne ugrupowanie w tworzeniu tej historyjki maczało palce 😉

                          Zamieszczone przez telimena
                          Oj tam co to za pytanie – dziecko 🙂

                          Mąż to tak jakby obca osoba a dziecko to część mnie 😉

                          No w końcu mąz to tylko spowinowacony-nie rodzina

                          Zamieszczone przez Figa
                          No a jakby inaczej,
                          zakładając, że na naukach przedmałżeńskich raczej dzieci się jeszcze nie miewa,
                          wtedy najważniejszy jest jeszcze mąż 😀

                          Czyli to było zadanie z kluczem! a to ich rozwaliłaś!

                          • Zamieszczone przez ahimsa

                            No w końcu mąz to tylko spowinowacony-nie rodzina

                            Czyli to było zadanie z kluczem! a to ich rozwaliłaś!

                            • Ratuję Dziecko
                              Maż i tak by mnie zabił jak bym dziecka nie uratowała.

                              • Zamieszczone przez rudasek2
                                Ratuję Dziecko
                                Maż i tak by mnie zabił jak bym dziecka nie uratowała.

                                To fakt lepiej dziecko i żyć 😀

                                • halinasuperdziewczyna Dodane ponad rok temu,

                                  Zamieszczone przez zuzelka83
                                  Mi się tak w życiu zdarzyło, że znalazłam się w podobnej sytuacji, z tym że z tatą i młodszą siostrą. Ja miałam jedzenie, tylko ja wiedziałam ile go jest i ja wydzielałam (i wiedziałam ze dla wszystkich nie starczy).
                                  Wtedy podjęcie decyzji to była kwestia kilku sekund.
                                  Dziś w identycznej sytuacji jak wtedy nie wiem jak bym się zachowała.
                                  Mam nadzieję że nigdy już nie znajdę się w takiej sytuacji.

                                  i kogo wytypowałas na przezycie?

                                  • oddałabym wszystko dziecku,absolutnie wszystko.

                                    • Zamieszczone przez weronika.
                                      oddałabym wszystko dziecku,absolutnie wszystko.

                                      Pytanie jest glupie, ale dla mnie odpowiedz moze byc tylko jedna: nie zjadlabym niczego, zabralabym jedzenie mezowi i wszystko do ostatniego okruszka oddalabym dziecku.

                                      • Zamieszczone przez sylwkasz
                                        Pytanie jest glupie, ale dla mnie odpowiedz moze byc tylko jedna: nie zjadlabym niczego, zabralabym jedzenie mezowi i wszystko do ostatniego okruszka oddalabym dziecku.

                                        Sylwkasz, polecę czarnym humorem:
                                        ja też, ale pewnie i tak by nie zjadło

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Kogo byście uratowały?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general