Kolczyki – przebijanie uszu

Potrzebujemy porady doswiadczonych w tym temacie mam. Jakie wybrac (chodzi mi o zamykanie) jak dbac, zeby sie nie papralo. (wyjmowac codziennie i przemywac? czym?)
Pamietam mnie papralo sie niemilosiernie i w koncu sie poddalam, nie nosze kolczykow. Marcie chcialabym tego oszczedzic.

14 odpowiedzi na pytanie: Kolczyki – przebijanie uszu

  1. Zuzanna miała 4 latka jak jej przebiliśmy uszka… pierwsze kolczyki to te którymi przebijane były uszka, takie małe sztyfciki, trudno było zdjąć z nich zaciski i są dość grube, dla moich uszy są za grube i za ostro zakończone….trzeba było nimi kręcić… po miesiącu zmieniłam Zuzannie na złote kolczyki na tradycyjnym biglu…. nosiła je koło roku aż się jeden złamał ( to były moje komunijne, trochę się wyrobiły)… teraz nosi srebrne sztyfty i nic a nic się nie dzieje, poza tym, że regularnie jakiś gubi w szkole :)… kupuję zawsze 2-3 pary takich samych i nie drogich, wtedy nie ma żalu jak zgubi i zawsze pasuje 😀

    …. jak już coś zaczyna się babrać przecieram dziurki wodą utlenioną, smaruję za pomocą kolczyka bedicortem i włala… rano po kłopocie :)… raz na tydzień- dwa zdejmuję jej kolczyki i przecieram spirytusem, tak dla odkażenia 🙂

    Pozdrówki 🙂

    • tora, ja juz tak strasznie dawno przebijalam uszy, ale ten “pierwszy” raz w salonie kosmetycznym – zero komplikacji – dostalam male wkretki ze stali chirurgicznej, ktorymi mialam codziennie “krecic” i przemywac woda utleniona
      kolczyki to byly zwykle wkretki z takim “bezpiecznym” zamknieciem (przyokraglone na koncowkach, nic z nich nie wystawalo i nie mialo sie jak o ubranie zaczepic)
      po trzech tygodniach moglam juz zalozyc normalne

      • 5 lat temu, zakład kosmetyczny, żaden wypas, zwykły taki osiedlowy zakład

        Kolczyki pani miała takie:

        lalka mogła sobie wybrać kolorowość 😉
        kolczyki są imo czymś powleczone, bo ani nie trzeba było zdejmować ani przemywać,
        jedynie poruszać od czasu do czasu

        pani wstrzeliła pistolecikiem,
        po 6 tygodniach kolczyki wyjęłam i wyrzuciłam, bo tak kazali (one jednorazowe są)
        kupiłam na allegrze kilka par analogicznych, każde wystarczają na około 2 miesiące
        są bezpieczne, mają mocne zapięcia, sztyft nie wystaje poza “baranka”, więc nie rani skóry np. podczas snu
        no i nie uczulają, co w przypadku mojej okazało sie istotne

        teraz zawsze mam kilka par w domu na zapas

        EDIT: nic się nie paprało, nie bolało, uszy od początku wyglądały bardzo ładnie (nawet nie były zaczerwienione)
        jazdy zaczęły sie dopiero po jakimś roku, kiedy kupiłam młodej srebrne kolczyki, ale to juz inna historia

        • Przebijanie mialo miejsce w Clair’s.Kupilam od nich najtansze kolczyki ze stali chirurgicznej. Przebijalismy 2 dziurki na raz… Polecam jak jest taka mozliwosc. Natalka dostala od nich plyn do przemywania i miala ruszac kolczykami kilka razy dziennie. Nie powinno sie okolo 6 tygodni zmieniac kolczykow.U nas trzeba bylo juz po tygodniu zakladac inne, bo jeden z tych “oryginalnych” sie zgubil. Zalozylismy zlote kolka i tak juz zostalo do dzisiaj. Nic sie nigdy nie papralo, wszystko sie szybko zagoilo.

          • my niedawno przebijaliśmy Gosi uszy
            jedyne co się zmieniło, to fakt, że przy “babraniu” nie polewa się wodą utlenioną
            lepiej octanisept lub cos podobnego do stosowania

            • Zamieszczone przez Bratek
              my niedawno przebijaliśmy Gosi uszy
              jedyne co się zmieniło, to fakt, że przy “babraniu” nie polewa się wodą utlenioną
              lepiej octanisept lub cos podobnego do stosowania

              ale dlaczego???

              ja co prawda nie leczyłam swoich uszu wodą utlenioną, ale miałam ropiejący paluch u lewej stopy, używałam różnych tańszych i droższych specyfików (octanisept też), 10 miesięcy się babrało (miałam w tkankę wbity odłamany kawałek paznokcia i on obierał)… wyleczyłam go właśnie niedocenioną wodą utlenioną w miesiąc, jak dla mnie nie ma lepszego środka na leczenie babrzących się spraw skórnych..

              Pozdrówki 🙂

              • U nas też salon kosmetyczny i kolczyki ze stali chirurgicznej – okazało się potem, że Kasia – tak jak ja – jest uczulona na srebro.

                • Moja przebiła sobie uszy w październku 2012 r.
                  u kosmetyczki która podobno najlepiej przebija w całym mieście, kogo się nie pytałam wysyłali mnie własnie do tej pani :).
                  przebijane pistoletem, godzinę wczesniej posmarowałam jej uszy emlą. Kolczyki takie same jak linkowała Figa.
                  przez dwa tygodnie trochę czuła, regularnie kręciła kolczykami :), był moment ze zaczęły się jej “ślimaczyć”. Przemyłyśmy szałwią i po paru dniach po problemie. Jeszcze nie ściągałyśmy, ale chyba nie długo to zrobimy.

                  • Oliwce niespełna 4-latce przebijałam teraz w listopadzie 2012,kolczyki sztyfciki ze stali chirurgicznej którymi miała bezpośrednio przekłuwane uszka. Sama sobie Oliwka wybrała jakie chciała i kolczyki w pistolet i sekunda i uszka przbite, zero płaczu, zero paskudzenia,mozna psiuknąć od czasu do czasu preparatem OCETNISEPT,albo jak to powiedziała nasz kosmetyczka własną sliną dziecka. Teraz po 2 miesiacach ma juz złote,bałam się ale nic strasznego.

                    • Zamieszczone przez irena
                      Przebijanie mialo miejsce w Clair’s.Kupilam od nich najtansze kolczyki ze stali chirurgicznej. Przebijalismy 2 dziurki na raz… Polecam jak jest taka mozliwosc. Natalka dostala od nich plyn do przemywania i miala ruszac kolczykami kilka razy dziennie. Nie powinno sie okolo 6 tygodni zmieniac kolczykow.U nas trzeba bylo juz po tygodniu zakladac inne, bo jeden z tych “oryginalnych” sie zgubil. Zalozylismy zlote kolka i tak juz zostalo do dzisiaj. Nic sie nigdy nie papralo, wszystko sie szybko zagoilo.

                      i my tam wyladowalysmy 🙂

                      Dwie dziurki na raz. Pani z prawej strony, druga pani z lewa.. liczymy do trzech, ale zanim padlo trzy, panie wystrzelily przy dwojce, z zaskoczenia Marte wziely. Potem jeszcze dwa lizaki, na kazde ucho po jednym i sprawa zalatwiona. Wiecej klopotu z tymonem mialam, ktory biegal miedzy polkami jak dzik. Tez dostal lizaka w koncu, dzieki czemu udalo sie go opanowac.

                      Narazie wyglada ladnie. Dostalysmy plyn specjalny i polecenie przemywania trzy razy dziennie.
                      Trzymajcie kciuki, zeby slimaczyc sie nie zaczelo.

                      • dzieki wszystkim ogromne 🙂

                        • Uszka przeklulismy naszej dziewieciolatce tydzien temu w gabinecie kosmetycznym. Na pierwsze 4 tygodnie zaklada sie specjalne sztyfciki do przekluwania uszu (sa do wyboru w kolorze zlotym i srebnym i cala gama kolorowych oczek). Nie babrze sie kompletnie nic, uszka nic nie bola, nie sa zaczerwienione. Polewam dziurki wieczorem spirytusem salicylowym 2%. Sztyficikow do przemywania nie zdejmuje, bo takich zalecen nie bylo. Wydaje mi sie, ze bylby to zbedny proceder, ktory przysporzylby tylko corci niepotrzebnego cierpienia.

                          • Maja miala rok niczym nie przemywalam po chyba miesiacu zmienilam na zlote koleczka.od tej pory raz sciagalam do operacji.
                            Ja moge nosic tylko zloto wiec nie ryzykuje z mloda i nie ruszam:)

                            • ja też mogę nosić tylko złoto, więc również nie ryzykowałabym i u siebie też nic nie zrobiłam.

                              Znasz odpowiedź na pytanie: Kolczyki – przebijanie uszu

                              Dodaj komentarz

                              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                              Logo