Witam,
Co sądzicie o kolczykach u niemowląt? Jaki wiek na przebicie uszu jest dobry? Wczoraj poznalam pania, ktora ma córke 1,5 roczna z kolczykami i zapytalam sie kiedy miala przekuwane uszy, a ta mi powiedziala, ze jak miala miesiąc…bylam w szoku! A ona na to, ze pediatra powiedzial, ze nie ma zadnych przeciwwskazan, zeby nie przebijac i nawet lepiej jest przebijac jak sa wlasnie niemowlętami anizeli 3-latkami (bo dziecko jest bardziej ruchliwe, swiadome i bardziej boli)…Ja mam 3-miesieczna córke i tak sie zastanawiam nad tym czy przekuć jej czy tez nie?? Kto ma niemowlaka z przekutymi uszami, czy to bolalo? czy babralo sie to? Czy ktos ma złe doswiadczenia?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Kolczyki u niemowląt?
dla mnie takie życzenie w tym wieku nie jest świadome
to my rodzice mamy wybrać co jest dobre dla naszego dziecka a co nie
idąc tym tokiem myślenia – skoro mój syn uwielbia chodzić w moich butach na obcasach po domu i jak wybieramy sie na dwór to siega najpierw właśnie po nie to znaczy ze mam mu takie sprawić? bo bardzo chce?
mam również syna 8,5 letniego i z nim owszem rozmawiam o jego marzeniach i jeśli są realne do spełnienia i nie niosa ze sobą potencjalnego niebezpieczeństwa również staram się je spełniać
sprowadzam więc temat spełniania marzeń do wieku dziecka i co za tym idzie – pełnej świadomości ewentualnych konsekwencji
Moje dziecko ma marzenie, ja sprawdzam konsekwencje i decyduje. Kolczyki zobilam i nie zaluje decyzji, w moich szpilkach bym nie wypuscila bo zapewno conajmniej by kostke skrecila. I ja tu mowie o NORMLNYCH marzeniach a nie chwilowych zachciankach. Poza tym jestem dumna z corki ze mimo swych 2 lat podjela decyzje mimo ze wiazalo sie to z bolem i sie z niej nie wycofala co najczesciej sie dzieje po pierwszej zobionej dziurce- ona byla konsekwantna do konca co chyba jest rzadkoscia w tym wieku.
a w jaki sposób sprawdziłaś te konsekwencje?
ok. piszesz ze swojej perspektywy gdzie wszystko poszło jak po maśle i nic sie nie działo
to ja napiszę Ci ze swojej:
przekłułam sobie uszy w wieku chyba 17 lat i jakiś czas potem okazało sie że mam tendencję do bliznowaceń (sprawdziłas to u Twojej córki?) wiem, teraz to juz nie jest taki problem – jest mnóstwo dobrych maści i pewnie szybko byście się z tym uporały ale jakieś 18 lat temu moje dziurki zaczęły obrastaś coraz to bardziej i bardziej aż w końcu zdecydowano sie usunąć tę narośl – tak zwyczajnie ze znieczuleniem miejscowym
ale niestety po jakimś czasie blizna po szyciu zaczęła sobie rosnąć zajmując mi z tyłu cały płatek ucha….
nie było juz jak tego wycinać bo pozbyłabym się całego płatka więc pewien znajomy lekarz po znajomości załatwił mi miejsce w Polanicy Zdroju na zabieg plastyczny (po wieeeelkiej znajomości bo czekało się tam wtedy na zabieg ok7-8 lat)
na całe szczęście decyzję o przekłuciu uszu podjęłam sama, byłam dużą dziewczynką co spokojnie wytrzymała tydzień czasu sama w szpitalu z dala od domu bo naprawdę współczułabym ogromnie takiej mamie która słuchając absurdalnych dla mnie jeszcze życzeń niespełna dwulatki zdecydowałaby się przekłuć jej uszy
więc naprawdę – konsekwencje są rózne – od zwykłego paprania się rany poprzez zahaczanie o ubranie aż do róznych nieznanych nam dotychczas przypadłości
Skrajny przypadek opisałas.
To w takim razie szczepienia to tez ryzyko….
Bez sensu sie tak wczuwacie w to przekluwanie uszu dzieciom.
Nie chcesz to nie przekluwaj i koniec tematu.
Aniołeczek pyta “Co sądzicie o…” a my odpowiadamy
i jak to w życiu bywa – każda przez pryzmat własnych doświadczeń
p.s. tak – szczepienia to tez ryzyko – jestem tego świadoma: przed każdym mam mega schizy
a po za tym widzę delikatną (hmmmm) różnicę między sczepieniem obowiązkowym mającym chcronic moje dziecko przed chorobami a zachciankami rodziców czy jak niektóre twierdzą ich dzieci
Mój w tym wieku najchętniej chodziłby z pomarańczowymi spinkami starszej siostry we włosach 🙂
A w temacie ogólnym, ja sama jak Krecik przekłułam uszy dopiero w liceum. Bywały lata, że ich nie nosiłam. Z niepokojem oczekuję momentu, gdy o dziurki w uszach poprosi mnie Zu, bo mimo jej 6,5 lat mam wrażenie, że jeszcze do tego nie dorosła.
U niemowląt kolczyki mi się nie podobają, ale ja w ogóle nie jestem fanką ozdób u małych dzieci; słodkie opaseczki z kwiatuszkiem u kilkumiesięcznych dziewczynek też wyglądają dla mnie rażąco źle.
Na wszelki wypadek dodam, że na zdjęcia nie zaglądam, więc to nie jest przytyk do nikogo, kto takowe opaski czy kolczyki stosuje 🙂
A ja bojkotuje spodnie u chłopców, jakos tak razaco zle wygladaja! Kilt powinni nosic! I juz!:Radocha:
Ja jestem przeciwna przepijaniu uszu u niemowlaków czy większych dzieci, które jeszcze nie umieją podjąć decyzji. Mam córkę i przekłuję jej uszy jak mi na to pozwoli i bedzie tego chciała. Pozostawię decyzję jej jak będzie starsza. Bo tak do końca nie wiem czy będzie chciała nosić kolczyki…
Nie mam corki, ale jestem zdecydowanie przeciwna – powody takie same jak u forumowych kolezanek.
Elza, prosze Cie, nie mow mi, ze 2 letnie dziecko potrafi podjac swiadoma decyzje z pelnymi konsekwencjami w takim temacie.
Takie male dzieciaczki maja w uszach kolczyki dlatego, ze to ich mamy tak chca.
A jak cora powie za rok, ze chce miec kolczyk w jezyku, brwi?? bo Jej sie to podoba i jest to Jej najwiekszym marzeniem???
proszę przeczytajcie
Nie chodzi o “podoba”- raczej o to, że to niebezpieczne.
Widziałam ostatnio dziecię w wózku ( z pół roku) z kolczykami typu koło w uszach. Spokojnie mogła o to łapką zahaczyć
Ja też mówię NIE, bo po prostu wygląda to mnie śmiesznie 🙂 Tak jak maluch, który ma 2 m-ce i nosi garnitur! Ale są ludzie, którym takie rzeczy się podobają, więc wszystko zależy od człowieka / rodziny etc. Jak ktoś już napisał, koleżanka prosiła o nasze opinie, więc oto moja 🙂
ja raczej się nie zdecyduję na przebicie córci uszków ze względu na własną fanaberię… chociaż mi przez wiele lat było przykro że wszystkie koleżanki miały a ja nie mogłam bo moja mama się nie zgadzała, a jak w końcu przebiłam jako pełnoletnia to się sparzyłam.
Myślę że realny czas kiedy mogę się na taki krok zdecydować to na pewno nie wcześniej niż 3 lata a najchętniej dopiero około 7.. jeśli córcia sama będzie tego chciała i będzie rozumiała ze może to boleć nie tylko w momencie przebijania ale również później.
Z tymi niebezpieczeństwami to chyba nie jest tak źle. Tyle mam przebija i raczej nie było przypadku, żeby się coś stało.
Przeczytałam te linki co beamama wkleiła.
Byłam ciekawa, jakie argumenty podawały mamy za kolczykami.
Ja jestem zdecydowanie na nie.
Nie widzę żadnego argumentu za. Naprawdę.
A argyuemnt, ze marzeniem dwulatki są kolczyki kompletnie do mnie nie przemawiają.
Moje bliźniaki róznorakie mają “chciejstwa”, marzeniami bym to nie nazwała.
Popłaczą chwilę, gdy nie dostaną tego co uważam, że nie powinny.
Nprawdę mają się dobrze.
Nie lubię, gdy małe dzieci, a w szczególności niemowlęta ubiara się po dorosłemu, a kolczyki na dodatek jeszcze ingeruje się w kaleczenia ciała.
Niech dzieci będą dziećmi. Kurczę to tak krótko trwa
Po pierwsze nie poobają mi się dzieci z kolczykami w uszach bo wyglądają jak stare-młode a po drugie uważam, że to zbyt duża ingerencja w cielesność dziecka. Jak moja córka będzie na tyle duża, że sama powie, że chce przebić sobie uszy, to wtedy rozważymy to wspólnie. Póki co nigdy jeszcze o tym nie wspomniała wiec problem z glowy.
Najpierw dokladnie przeczytaj a pozniej komentuj jak musisz to nawet piec razy, dokladnie i zrob notatki bo ja swoje a Ty swoje
Ale to juz inny temat i tu trzebaby bylo porozmawiac o glupocie i braku wyobrazni niektorych rodzicow.
o jaaa nie wiedzialam, ze tyle ludzi jest przeciwna… A to dziwne, bo coraz wiecej widze takich dzieci na ulicy…znam tez mamy, ktore swoim dzieciom przekuwaly, miesiecznym, polrocznym dzieciom i nic sie nie dzialo…
akurat zdanie czy komus to sie podoba czy tez nie, mnie nie interesuje, bo mi sie to bardzooo podobaaa…bo o gustach w koncu sie nie rozmawiac! ale bardziej jak to wyglada od str bezpieczensta i paprania, czy moze wdac sie jakies zakazenie…
ja dzis bylam u kolezanki kosmetyczki, ktora mi pokazala i powiedziala jak to wyglada…kolczyki, to śrubki, ktore sa sterylne, są różne, złote badz srebrne z róznymi oczkami, maja zapiecie z tyłu…czy boli? powiedziala, ze jak szczepienie…czy moze sie paprac? mowila, ze nie powinno, ale nigdy nie masz gwarancji, trzeba przemywac woda utleniona i mozna smarowac mascia…czy moze sie haczyć? moze..czy zapiecie moze sie zgubic? nie, sa bezpieczne…te śrubki masz na pol roku, potem mozesz wlozyc inne kolczyki….wybralam juz kolczyki, juz chcialam przebic, ale na cale szczescie kolczyki spadly, wiec tym samym nie byly sterylne juz, a innych nie chcialam :O)) i malutką oszczedzilam, oszczedzilam jej bólu, łez i swoj egoizm schowalam do kieszeni :O))) ale i tak mam zamiar przyjsc innym razem, ale mysle ze jeszcze przed roczkiem…
ja slyszalam z kolei, ze im wczesniej tym lepiej jest przebić…
co do świadomej decyzji 3-4-5-latka raczej uwazam ze to tez fanaberia rodzica, tak jak u niemowlaka…mam w domu 5-latka i wiem, ze jak mu cos zasugeruje, zaciekawie to on chce to…jak dla mnie to wpolswiadomosc… A bardziej boli, wiecej narazam sfere emocjonalna dziecka anizeli takiego niemowlaka…bo dziecko takie jezeli sie zdecyduje, to przezywa, nei moze spac, nie moze sie doczekac, potem caly dzien czeka, az przekuja, potem jak juz idzie do kosmetyczki, to zaczyna sie bac, jak juz siedzi na fotelu, to juz w ogole płonieee…ja tak wlasnie mialam, bo mialam tyle latek i 3 proby, zanim doszlam do tej kosmetyczki, tak sie panicznie balam…
ta kolezanka kosmetyczka zadala mi dzis takie pytanie: a po co chcesz jej przebijac?? hmmm ja powiedzialam dla wlasnego egoizmu i pieszczenia oka… No bo mi sie to podoba…ona powiedziala, ze ma córeczke 2-letnia i nie przebila jej jeszcze… A zapytalam sie dlaczego, to sama nie wiedziala co powiedziec…ja uwazam, ze jak ktos ma 18 lat to moze podjac decyzje swiadoma, a tak to jest zawsze egoizm rodzica, czy ma to dziecko miesiac, czy 10 lat…potem sie zastanawiam jak juz od niej wyszlam “dlaczego chce jej przekuć?” i dlaczego sie w zasadzie przekuwa? a przekuc, to i tak kazdy przekuwa, bo nie spotkalam sie jeszcze nigdy z osoba ktora nie miala przekutych uszu…wiec doszlam do wniosku, ze najlepiej jest przekuc przed roczkiem…
najbardziej sie boje bólu i tego ze moze sie babrac…
i w zasadzie bardzo sie ciesze ze spadly te kolczyki i ze nie przekulam :O) bo sie ciesze, ze zamiast u kosmetyczki płakac przyszla i wyszla z usmiechem na buzce moja kochaniutka laleczka :O)) chcialam zrobic babci niespodzianke na imieninki, ale sie smialam z mezem, ze zamiast tych kolczykow, to klipsy mozemy jej zafundowac hehe ale i tak bez tych kolczykow jest prześlicznaa
Doczytalam, a notatek robic nie musze…
Jedyne co moge pominac ze swojej wypowiedzi to swiadoma decyzja z jej konsekwencjami.
I branie pod uwage takiej prosby prawie 2 letniej dziewczynki jest dla mnie nie do pomyslenia. Dzieci mozna uszczesliwic na wiele innych soposobow, a decyzje o kolczykach mozna odlozyc na kilka lat i podjac ja razem z dzieckiem kilkuletnim.
Sama podjelam taka decyzje gdy mialam 8 lat i bylam jej calkowicie swiadoma.
P.s. Wiekszosc z nas tutaj pisze swoje, a Ty swoje…
jednym się podoba
drugim nie
ja jestem z tych co u małych dzieci się nie podoba
a gdy córa dorosła (ok. 5-6 rż) do
MAMO CHCĘ KOLCZYKI
to najpierw musiałam ja przygotować do tego CHCĘ
w trakcie uświadamiania na czym polega CHCĘ KOLCZYKI
dziecko sie rozmysliło
do dziś tweirdzi że nie chce kolczyków
Znasz odpowiedź na pytanie: Kolczyki u niemowląt?