Kolczyki u niemowląt?

Witam,

Co sądzicie o kolczykach u niemowląt? Jaki wiek na przebicie uszu jest dobry? Wczoraj poznalam pania, ktora ma córke 1,5 roczna z kolczykami i zapytalam sie kiedy miala przekuwane uszy, a ta mi powiedziala, ze jak miala miesiąc…bylam w szoku! A ona na to, ze pediatra powiedzial, ze nie ma zadnych przeciwwskazan, zeby nie przebijac i nawet lepiej jest przebijac jak sa wlasnie niemowlętami anizeli 3-latkami (bo dziecko jest bardziej ruchliwe, swiadome i bardziej boli)…Ja mam 3-miesieczna córke i tak sie zastanawiam nad tym czy przekuć jej czy tez nie?? Kto ma niemowlaka z przekutymi uszami, czy to bolalo? czy babralo sie to? Czy ktos ma złe doswiadczenia?

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Kolczyki u niemowląt?

  1. Zamieszczone przez gacka
    Ale to byłby jej wybór i chyba nic by nie straciła, gdyby na przebicie uszu się nie zdecydowała co? Nie każda kobieta przecież musi mieć kolczyki w uszach.

    To byl jej wybor.
    Moze i nie musi ale napewno chce i stracilaby- mozliwosc dopelniania stroju o kolczyki teraz oczywiscie jest jej to zbedne ale kiedys napewno z tego pokorzysta. Ja sobie nie wyobrazam nie miec dziurek bo uwielbiam wszelaka bizuterie jak chyba wiekszosc kobiet. Wybralam najdogodniejszy moment u swojego dziecka na przebicie uszu a ze akurat sie trafil jak miala 2 latka nie szkodzi w niczym, ciesze sie ze tak latwo przez to przeszla bo juz lepiec byc nie moglo a czekanie paru lat na niewiadomo na co napewno nie dodalo by jej odwagi a wrecz przeciwnie choc checi bybyby te same

    • Gacka mierz jedna miarą i nie porównuj bólu przebicia uszu do jakiegos tatuażu, lekka przesada. Jakby nie patrzec z uchem sie nic nie dzieje, jakos diametrialnie sie nie zmienia od wieku niemowlecego, a z tatuazem bylby cyrk i na taki ból to bym sie przenigdy sie nie zgodzila!!!!! i sie nigdy nie zgodze, bo to brzydkie, a wiadomo u dziewczynki to skora sie ciegle zmienia… A w ogole jak wyglada babcia z tatuazem, tragedia…mam takie kolezanki, ktora chcialyby cofnac czas zeby pozbyc sie tego świństwa, a byla to ich swiadomo decyzja w wieku 20-25 lat…teraz maja pol plecow wytatuowanych, narazily sie siwadomie na bol i to nie taki jak przy przebiciu uszu. Mam kolezanke, ktorej dzieci-niemowleta nawet nie zapisnely przy przekuciu. Ta kosmetyczka-kolezanka mi powiedziala, ze zna takie dzieci, ktore wlasnie nie pisnely, czasami tylko bardziej plakaly przy trzymaniu główki, aby byla nieruchoma, a po strzale pistoletem i puszczeniu główki, wtedy kiedy powinno mocno plakac nie plakaly…z wlasnego doswiadczenia wiem jak ja przezywalam i sie balam, jak to wszystko przezywalam, jak dochodzilam do tej kosmetyczki i 3x razy skapitulowalam, a w momencie tego przekucia to ryczalam, tak sie balam…potem doszlam do wniosku, ze nie bylo az tak strasznie…wiec wole ominac takie zachwianie sfery emocjonalnej u dziecka, anizeli je narazac na “swiadomosc” tego bolu…

      jak narazie cieszymy sie bez kolczykow :O) i tez jest fajnieeee, radosnie :O)

      • Zamieszczone przez ulaluki
        A nie uważasz, że dwulatka nie potrafi jeszcze dobrze ocenić dobrze sytyacji, zwłaszcza przyszłości?
        Nie wiem, moi dwuipółroczni bliźniacy też by się na takie cos zgodzili, ale jestem pewna, ze nie bardo by wiedzieli o co chodzi.
        Chyba, ze Twoja córka jest nad podziw rozwinięta, chociaż bliźniacy raczej nie są w tyle za rówieśnikami

        mam podobne wątpilwości, bo mój dwulatek umie co najwyżej podjąć decyzję, czy chce teraz zjeść pomidora czy ogórek
        A jeśli nawet umiałby się zastanowić nad poważniejsza decyzją, to nie jestem pewna, czy umiałby ją przekazać

        ale to tylko taka uwaga na marginesie

        Mam 4-latkę w domu i tematu kolczyków nie ma.Raz się pojawił, ale szybko ucichł, jak usłyszala, że jest za mała na kolczyki. Widzi, że ja noszę, że niektóre dziewczynki mają, ale na razie nie ma żadnych nacisków na mnie, żeby przebić. I dobrze Ja tematu nie wywołuję, jakoś jeszcze za mała mi się wydaje na kolczyki.

        • Elza, taka byla Twoja decyzja ( nie oszukujmy sie, ze corki, bo to rodzic prowadzi dziecko do kosmetyczki ). Corka miala fanaberie, Ty sie jej poddalas i stalo sie. Argument, ze corce bardzo podobaja sie kolczyki to nie jest argument, bo wiele malych dziewczynek chce miec kolczyki, bo to cos ladnego, blyszczacego w uchu. A jezeli dziecko naprawde baaaardzo tego chce, mozna Mu wytlumaczyc, ze owszem, ale dopiero jak bedziesz miala wiecej latek, bo teraz jestes na to za mala. Skoro Twoja cora rozumiala konsekwencje przekucia uszu (co jet dla mnie nieco dziwne u 2 letniego dziecka), to rownie dobrze by zrozumiala decyzje mamy o poczekaniu z tym chociaz 3 lata.
          Piszesz m.in.: ”stracilaby- mozliwosc dopelniania stroju o kolczyki teraz oczywiscie jest jej to zbedne ale kiedys napewno z tego pokorzysta.” Skoro ma z tego korzystac “kiedys”, to przeziez nie stracilaby tej mozliwosci, bo skoro jako 2 letnia panna marzyla o kolczykach, jako kilkuletnia dzwiewczynka pewnie rownie mocno by tego chciala.
          I ponownie zapytam – corce spodobalby sie kolczyk w brwi i baaaardzo by go chciala, ogladala wystawy z tego typu kolczykami, piszczala na widok kazdej osoby z taka ozdoba ciala – co wtedy robisz??? Przeciez to tylko przekucie, tylko kolczyk?
          Albo inaczej – zamarza Jej sie jeszcze po 4 kolczyki na kazdym uchu?
          Taka decyzje podjelas i nie potepiam Cie z nia ani nic z tych rzeczy. Po Prostu Twoje argumenty sa dla mnie wrecz smieszne

          • Ja noszę kolczyki, zdecydowałam się przekłuć uszy dopiero przed studniówka(czyli mając 20 lat), bo w sklepie widziałam kolczyki, pasujące idealnie do mojej kreacji-ups typowa babska próżność i zachcianka. Nic do tej pory się z uszami nie dzieje, a minęło już siediem lat. Teraz moja córcia-niespełna dwulatka-widząc na codzień u mnie kolczyki-łapie się za uszka i słodko mówi “ciem”… W szafce ma dwie pary ładnych złotych kolczyków, typowo dziecięcych, i nawet myślałam, by wziąść ją do kosmetyczki i przebić jej te uszka, jak tak bardzo chce, ale…No właśnie, kumpel ma córkę o 2 miesiące starszą od mojej, i z żoną pół roku temu u kosmetyczki przekłuli jej uszka-wszystko było sterylne- a jednak uszka małej do dziś się “babrzą”. Mała płacze przy tych wszystkich zabiegach a i ja doszłam do wniosku, że jeszcze poczekam. W końcu B. w tym wieku wszystko po mnie małpuje, ale wątpie, by już teraz podejmowała takie “świadome ” decyzje.
            Chociaż uważam, że przekłuwanie dzieciom uszu jest sprawą tak indywidualną, że nie powinno się specjalnie wdawać w kłótnie tym temacie.

            • Moja Wiki miala miesiac jak jej uszy przebilam. Wszystko sie pieknie zagoilo i nie mialysmy wiekszych problemow. Kolczyki Wiki ma zrobione na zamowienie delikatne, a co najwazniejsze takie, aby nie mogla ich ciagnac i takie zeby nie zrobily jej krzywdy. Nie zaluje swojej decyzji. Kolezanka byla ze swoja 8 miesieczna corka i wtedy dopiero byl placz. A co do starszego dziecka (kilkulatka) jestem zdania, ze takie dziecko bardzo chce miec uszka przebite, ale sie boi i stresuje. Kosmetyczka opowiadala mi jak przyszla mama ze swoja 3 letnia corka i po przebiciu pierwszego ucha dziecko nie dalo sobie przebic drugiego. Mialam w szkole kolezanke, ktora bardzo chciala przebic uszy i do teraz tego nie zrobila bo sie boi. Ciesze sie, ze moje dziecko ma to juz za soba. A co powiecie, ze 25 lat temu polozna przebila mi uszy na wizycie patronazowej mialam wtedy 5 dni i nie tak jak teraz robi sie to pistoletem i po uwczesniejszym zamrozeniu uszka. Nie zaluje decyzji mojej mamy. A tak szczerze to moje dziecko bardziej plakalo jak bylo szczepione. Pewnie tu zaraz mi sie dostanie, ale dziewczyny szanujmy zdanie innych rodzicow.

              • Wiola, ja po prostu uwazam, ze taka decyzje powinno podjac samo dziecko – swiadomie.
                mam jkolezanke, ktora przekula coreczce uszy, jak Mala miala roczek tylko dlatego, ze dostala w prezencie od babci kolczyki. To mi dopiero byl powod!

                • Zamieszczone przez kiara
                  Elza, taka byla Twoja decyzja ( nie oszukujmy sie, ze corki, bo to rodzic prowadzi dziecko do kosmetyczki ). Corka miala fanaberie, Ty sie jej poddalas i stalo sie. Argument, ze corce bardzo podobaja sie kolczyki to nie jest argument, bo wiele malych dziewczynek chce miec kolczyki, bo to cos ladnego, blyszczacego w uchu. A jezeli dziecko naprawde baaaardzo tego chce, mozna Mu wytlumaczyc, ze owszem, ale dopiero jak bedziesz miala wiecej latek, bo teraz jestes na to za mala. Skoro Twoja cora rozumiala konsekwencje przekucia uszu (co jet dla mnie nieco dziwne u 2 letniego dziecka), to rownie dobrze by zrozumiala decyzje mamy o poczekaniu z tym chociaz 3 lata.
                  Piszesz m.in.: ”stracilaby- mozliwosc dopelniania stroju o kolczyki teraz oczywiscie jest jej to zbedne ale kiedys napewno z tego pokorzysta.” Skoro ma z tego korzystac “kiedys”, to przeziez nie stracilaby tej mozliwosci, bo skoro jako 2 letnia panna marzyla o kolczykach, jako kilkuletnia dzwiewczynka pewnie rownie mocno by tego chciala.
                  I ponownie zapytam – corce spodobalby sie kolczyk w brwi i baaaardzo by go chciala, ogladala wystawy z tego typu kolczykami, piszczala na widok kazdej osoby z taka ozdoba ciala – co wtedy robisz??? Przeciez to tylko przekucie, tylko kolczyk?
                  Albo inaczej – zamarza Jej sie jeszcze po 4 kolczyki na kazdym uchu?
                  Taka decyzje podjelas i nie potepiam Cie z nia ani nic z tych rzeczy. Po Prostu Twoje argumenty sa dla mnie wrecz smieszne

                  Czy to byla fanaberia czy marzenie czy tez chwilowy kaprys nie wazne, wytlumacz mi jaka krzywde dziecku zrobilam przebijajac uszy w wieku 2 lat i co by zyskala gdybysmy z tym zaczekaly jeszcze kilka lat?!

                  • Zamieszczone przez wiola876
                    Moja Wiki miala miesiac jak jej uszy przebilam. Wszystko sie pieknie zagoilo i nie mialysmy wiekszych problemow. Kolczyki Wiki ma zrobione na zamowienie delikatne, a co najwazniejsze takie, aby nie mogla ich ciagnac i takie zeby nie zrobily jej krzywdy. Nie zaluje swojej decyzji. Kolezanka byla ze swoja 8 miesieczna corka i wtedy dopiero byl placz. A co do starszego dziecka (kilkulatka) jestem zdania, ze takie dziecko bardzo chce miec uszka przebite, ale sie boi i stresuje. Kosmetyczka opowiadala mi jak przyszla mama ze swoja 3 letnia corka i po przebiciu pierwszego ucha dziecko nie dalo sobie przebic drugiego. Mialam w szkole kolezanke, ktora bardzo chciala przebic uszy i do teraz tego nie zrobila bo sie boi. Ciesze sie, ze moje dziecko ma to juz za soba. A co powiecie, ze 25 lat temu polozna przebila mi uszy na wizycie patronazowej mialam wtedy 5 dni i nie tak jak teraz robi sie to pistoletem i po uwczesniejszym zamrozeniu uszka. Nie zaluje decyzji mojej mamy. A tak szczerze to moje dziecko bardziej plakalo jak bylo szczepione. Pewnie tu zaraz mi sie dostanie, ale dziewczyny szanujmy zdanie innych rodzicow.

                    Z mojej strony ci sie nie dostanie, ja tez uwazam ze mniejszy placz i stres u malego dziecka a starsze chociaz chca czesto nie moga sie zdecydowac ze strachu. Ja u niemowlaka jedynie nie przebilabym sie bojac sie “babrania” no bo nigdy nie ma gwarancji jak sie bedzie goic no a pewnie trudniej takiemu maluchowi cos przy tych uszach robic.

                    • Nie podobają mi się dziewczynki niemowlaki 😉 z kolczykami. Jedzie buractwem na odległość

                      • Eee niektórzy zdaje się przesadzają trochę pisząc tu o bólu i niebezpieczeństwach. Tak samo jak o różnicach w przekłuciu uszu dwulatce a pięciolatce… Moim zdaniem świadomość konsekwencji niespecjalnie wzrasta w ciągu tych dwóch, trzech lat, nadal bardziej jest to po prostu chcenie, większej różnicy nie ma 😉

                        Przekłułam młodej uszy w tym roku, po piątych urodzinach. Właśnie dlatego że bardzo chciała, koleżanki noszą kolczyki, sposobało jej się to, a nie jest to moim zdaniem problem typu tatuaż czy kolczyk na języku…
                        Poszłyśmy razem (i ja w końcu, w wieku 27 lat zdecydowałam się przekłuć sobie też), Nina nawet się nie skrzywiła więc nie sądzę żeby ból był tu problemem, zresztą mnie też nie zabolało, wyszła od kosmetyczki dumna strasznie, zadowolona. Uszy wygoiły się szybciutko, zmieniłyśmy kolczyki z tych ze stali chirurgicznej na małe gwiazdki (bo takie sobie wybrała) i nosi. Nie zaczepiają się o ubranie, nie ma opcji żeby jakoś ucho z powodu kolczyka uraziła, a różne rzeczy wyprawia, jest bardzo aktywnym dzieckiem.
                        Nie taki diabeł straszny 😉 I powiem szczerze – wygląda fajnie 😀
                        Jakiś czas temu zarzekałam się że nie będę przebijać dziecku uszu, może pójść sama jak dorośnie itp, jednak jak spojrzeć na to z dystansem – nie jest to nic takiego strasznego, krzywdzącego, bolącego, raniącego, okaleczającego dziecko 😉

                        Nie przekłułabym uszu niemowlakowi bo uważam że nie ma takiej potrzeby, ale w przypadku kilkulatki myślę że nie ma w tym nic złego.

                        • Zamieszczone przez kiara
                          Wiola, ja po prostu uwazam, ze taka decyzje powinno podjac samo dziecko – swiadomie.
                          mam jkolezanke, ktora przekula coreczce uszy, jak Mala miala roczek tylko dlatego, ze dostala w prezencie od babci kolczyki. To mi dopiero byl powod!

                          No i co? wielka krzywde dziecku zrobila? jakies 99% dziewczynek chce kolczyki to mama oszczedzilam jej stresu gdy bedzie juz starsza z wieksza wyobraznia i wiekszym strachem bo bardzo przerysowanym.

                          • Zamieszczone przez Elza27
                            Czy to byla fanaberia czy marzenie czy tez chwilowy kaprys nie wazne, wytlumacz mi jaka krzywde dziecku zrobilam przebijajac uszy w wieku 2 lat i co by zyskala gdybysmy z tym zaczekaly jeszcze kilka lat?!

                            żadną

                            ale to że 2-latka swiadomie poszła na przebicie uszu – trudno mi w to uwierzyć
                            wierzę że chciała
                            i wierzę że spełniłaś jej chcenie

                            i nie widzę sensu aby roztrząsać dalej ten problem
                            bo wg mnie problemu nie ma

                            • Zamieszczone przez wiola876
                              Pewnie tu zaraz mi sie dostanie, ale dziewczyny szanujmy zdanie innych rodzicow.

                              Viola, pokaż mi kto tutaj nie szanuje zdania innej mamy.
                              Po prostu wyrażamy swoje zdanie,nie krytykując przy tym matek, a pewne zachowanie matek. Dla mnie to jest wielka różnica.
                              Tak samo jak jakies zachowanie moje Ci się nie podoba zapewne, tak mi zdecydowanie przkuwanie uszu niemowlakom.
                              Na pewno to nie tak, że matka przekuwająca dziecku uszu=zła matka.
                              Niemniej no to przkuwanie uszu niemowlakom jest wg mnie niespejalnie sensowne.

                              • Zamieszczone przez vieshack
                                … Moim zdaniem świadomość konsekwencji niespecjalnie wzrasta w ciągu tych dwóch, trzech lat, nadal bardziej jest to po prostu chcenie, większej różnicy nie ma 😉

                                Vieszka, ja widzę wielkie różnice pomiędzy np czterolatkiem, a dwulatkiem.
                                Np. do wizyty u lekarza przygotowuję Konrada, to ma sens.
                                Po kolei tłumaczę co bedzie miał robione.
                                No a bliźniakom… no nie da sie, niespecjalnie jakos takie informacje przyjmują.
                                Może im trudno wyobrazic sobie przyszłość, nawet tą krótką.

                                Dwulatkowie niemal każdą rzecz chcą, domyślam się ze moi chłopcy, tez by chcieli przekuć uszy, pomadką chetnie by się dali pomalować.
                                Czterolatek ma bardziej przemyślane chciejstwa, bardziej wie czego chce.
                                Piszę o moich przypadkach, moze inne dzieci inaczej postrzegają świat.
                                No i tak juz odbiegajac od kolczyków.

                                Konradowi o wiele łatwiej zrozumieć konsekwencje, zwłaszcza te dalsze.

                                • Zamieszczone przez Anioleczekk78
                                  Gacka mierz jedna miarą i nie porównuj bólu przebicia uszu do jakiegos tatuażu, lekka przesada. Jakby nie patrzec z uchem sie nic nie dzieje, jakos diametrialnie sie nie zmienia od wieku niemowlecego, a z tatuazem bylby cyrk i na taki ból to bym sie przenigdy sie nie zgodzila!!!!! i sie nigdy nie zgodze, bo to brzydkie, a wiadomo u dziewczynki to skora sie ciegle zmienia… A w ogole jak wyglada babcia z tatuazem, tragedia…mam takie kolezanki, ktora chcialyby cofnac czas zeby pozbyc sie tego świństwa, a byla to ich swiadomo decyzja w wieku 20-25 lat…teraz maja pol plecow wytatuowanych, narazily sie siwadomie na bol i to nie taki jak przy przebiciu uszu. Mam kolezanke, ktorej dzieci-niemowleta nawet nie zapisnely przy przekuciu. Ta kosmetyczka-kolezanka mi powiedziala, ze zna takie dzieci, ktore wlasnie nie pisnely, czasami tylko bardziej plakaly przy trzymaniu główki, aby byla nieruchoma, a po strzale pistoletem i puszczeniu główki, wtedy kiedy powinno mocno plakac nie plakaly…z wlasnego doswiadczenia wiem jak ja przezywalam i sie balam, jak to wszystko przezywalam, jak dochodzilam do tej kosmetyczki i 3x razy skapitulowalam, a w momencie tego przekucia to ryczalam, tak sie balam…potem doszlam do wniosku, ze nie bylo az tak strasznie…wiec wole ominac takie zachwianie sfery emocjonalnej u dziecka, anizeli je narazac na “swiadomosc” tego bolu…

                                  jak narazie cieszymy sie bez kolczykow :O) i tez jest fajnieeee, radosnie :O)

                                  Zestawiając kolczyki z tatuażem nie miałam na celu pokazania różnicy w posiadaniu dziur w uszach z jakimś tribalem posiadanym na dowolnej części ciała. Chodziło mi o możliwość dokonania świadomego wyboru, a nie sądzę, by niemowlak był świadom tego, co będzie się działo u kosmetyczki podczas, gdy mama zaprowadzi go tam wbrew jego woli tłumacząc, że mniej boli niemowlaka niż kilkulatka i że dzięki temu oszczędza mu traumy przebijania uszu w późniejszym wieku.

                                  • Zamieszczone przez ulaluki
                                    Vieszka, ja widzę wielkie różnice pomiędzy np czterolatkiem, a dwulatkiem.
                                    Np. do wizyty u lekarza przygotowuję Konrada, to ma sens.
                                    Po kolei tłumaczę co bedzie miał robione.
                                    No a bliźniakom… no nie da sie, niespecjalnie jakos takie informacje przyjmują.
                                    Może im trudno wyobrazic sobie przyszłość, nawet tą krótką.

                                    Dwulatkowie niemal każdą rzecz chcą, domyślam się ze moi chłopcy, tez by chcieli przekuć uszy, pomadką chetnie by się dali pomalować.
                                    Czterolatek ma bardziej przemyślane chciejstwa, bardziej wie czego chce.
                                    Piszę o moich przypadkach, moze inne dzieci inaczej postrzegają świat.
                                    No i tak juz odbiegajac od kolczyków.

                                    Konradowi o wiele łatwiej zrozumieć konsekwencje, zwłaszcza te dalsze.

                                    wiesz, wszystko zalezy jak to dziecku przedstawisz
                                    moja chciała kolczyki, przygotowywałam ją że być może zaboli, być może ucho będzie się dłużej goić – i niby wiedziała że może tak się stać, ale sądzę że chciejstwo było większe niż świadomość tego rodzaju konsekwencji.
                                    Może gdybym opowiedziała jej to w sposób makabryczny, w stylu tej historii o bliznach, którą któraś dziewczyna podawała – może wtedy by się rozmyśliła.
                                    Ale nie poniosło mnie, ograniczyłam się do krótkiej informacji że być może – i chciejstwo zwyciężyło spokojnie.

                                    Zresztą kwestia kolczyków to zawsze jakby nie patrzył jest kwestia fanaberii i po prostu chcenia. Nie ma na to innych powodów więc piętnowanie tego że dziecko chciało, a matka się zgodziła nie ma moim zdaniem sensu.

                                    • Zamieszczone przez vieshack
                                      wiesz, wszystko zalezy jak to dziecku przedstawisz
                                      moja chciała kolczyki, przygotowywałam ją że być może zaboli, być może ucho będzie się dłużej goić – i niby wiedziała że może tak się stać, ale sądzę że chciejstwo było większe niż świadomość tego rodzaju konsekwencji.
                                      Może gdybym opowiedziała jej to w sposób makabryczny, w stylu tej historii o bliznach, którą któraś dziewczyna podawała – może wtedy by się rozmyśliła.
                                      Ale nie poniosło mnie, ograniczyłam się do krótkiej informacji że być może – i chciejstwo zwyciężyło spokojnie.

                                      Zresztą kwestia kolczyków to zawsze jakby nie patrzył jest kwestia fanaberii i po prostu chcenia. Nie ma na to innych powodów więc piętnowanie tego że dziecko chciało, a matka się zgodziła nie ma moim zdaniem sensu.

                                      Ale chyba ciężko jest przedstawić argumenty niemowlakowi czy nawet takiej 2 – latce licząc, że dokładnie zrozumie z czym przebicie uszu się wiąże i nazywać to decyzją dziecka.
                                      Ninka już na pewno więcej zakumała z tego, co do niej mówiłaś i osobiście teraz (Jula ma 5 lat) również nie widziałabym takiego problemu z założeniem jej kolczyków, bo wiem, że więcej do niej trafia niż gdyby miała rok czy dwa.
                                      Z ciekawości zapytałam ją dzisiaj czy chce kolczyki, bo u nas nigdy w sumie ten temat poruszany nie był. Powiedziała, że nie, bo bałaby się ukłucia, bo jedna z babć (nawet o tym nie wiedziałam) powiedziała jej, że to boli i robi się to igłą. Powiedziałam, że tak robiło się kiedyś, a teraz są specjalne pistoleciki i ten zabieg raczej nie boli no więc stwierdziła, że chciałaby mieć takie małe serduszka w uchu. Jak znam życie i swoje dziecko temat i tak nie będzie ponawiany, bo nie widzę pędu z jej strony w tym kierunku. Sądzę, że zmieni się wszystko jak pójdzie do szkoły i zobaczy u koleżanek. Na pewno nie będę robić z tego powodu problemu – będzie chciała mieć – ok. Jej wybór.

                                      • Zamieszczone przez Anioleczekk78
                                        Co sądzicie o kolczykach u niemowląt?

                                        Mnie osobiście się to nie podoba, mam dwie córki, które SAME zdecydują, kiedy będą chciały przekłuć uszy i wtedy na pewno się zgodzę. Sama noszę kolczyki od 12-13 roku życia.

                                        bo dziecko jest bardziej ruchliwe, swiadome i bardziej boli

                                        Mnie się wydaje, że ból czuć tak samo, czy ma się dzień, miesiąc, czy też rok…

                                        • Zamieszczone przez Elza27
                                          Moja corka miala niecale dwa latka jak jej przebilam uszy na jej zyczenie

                                          Jestem zaskoczona, sama noszę kolczyki i mam 2.5 letnią córeczkę, która zupełnie nie zwraca na to uwagi.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Kolczyki u niemowląt?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general