dzisiaj od rana boli mnie brzuch i jest to dobrze mi znany ból niestety. Tak więc to czego się obawiałam i oddalałam od siebie w końcu mnie nawiedzi. Czyżbym się pomyliła w wyliczeniach? @ miała przyjść 4 a dziś jest 6 nie zdażało mi się to wcześniej przy stosowaniu duphastonu no cóż widać mój organizm jest odporny i nie daje za wygraną. Od tego cyklu zwiększam dawkę clo i może tym razem….? Chyba za dużo oczekuję i dlatego mi się nie udaje, ale jak długo jeszcze?????? Chce mi się nie płakać ale dosłownie ryczeć.
Edited by agulina on 2005/11/07 08:11.
2 odpowiedzi na pytanie: kolejna porażka:(((((((((((((
Re: kolejna porażka:)
Tak to jakos jest, ze jak mowie ludziom, ze tu juz 8 cykl czekania na fasolke to wszyscy odpowiadaja…”przestancie sie starac to Wam wyjdzie”… wydaje mi sie, ze duzo w tym prawdy. Nasze hormony plataja figle gdy w gre wchodza emocje. Wiem, ze nie da sie przestac starac jak juz sie podjelo decyzje o fasolce. NIe placz…. nie wiem, ale ja jeszcze ani razu z tego powodu nie mialam dola ani nie plakalam. Czekam pokornie, obserwuje moj organizm. W tym cyklu luteina miala pomoc… teraz plamie ale to jeszcze nie @ wiec czekam… jak sie nie uda to w przyszlym cyklu dodatkowe badania a potem juz na pewno laparoskopia. Tak mi sie to oddala jakos, ale moze nie ma tego zlwgo.
Dlatego chcialabym przekazac troszke moich fluidkow pokory, spokoju i wyluzowania. Lepiej CI tak bedzie gdy sie nie bedzie udawalo jeszce chwileczke a jak sie uda to i tak radosc bedzie wielka.
Buziak
Aga
Re: kolejna porażka:)
jesli Ci sie chce to rycz… moze wydać sie głupie to co piszę, ale ja mam podobne reakcje i zawsze po porządnym wypłakaniu sie jest mi znacznie lżej.
Trzymaj się i nie daj się
karkoj
Znasz odpowiedź na pytanie: kolejna porażka:(((((((((((((