Wiem, trzeba się było zastanawiać wcześniej…
A tak to teraz nachodzą mnie falami lęki o przyszłość: jak poradzić sobie z dwójką małych dzieci? Dziś mam lęki natury technicznej : mały nie-za-duże mieszkanie i właściwie w nim tylko jeden pokój z drzwiami, drugi jest pokojokuchnią bez drzwi. Mati teraz śpi w pokoju zamykanym, my mamy łóżko w “salonie”, który spełnia wszystkie funkcje a więc kuchni, jadalni, pokoju komputerowego (mąż pracuje po nocach), pokoju gościnnego, pokoju telewizyjnego itp. Obawiam się, że płacze Martusi będą budziły Matiego ( będzie izolowany tylko jednymi szklanymi drzwiami), Martę chcemy umieścić w kołysce koło naszego łóżka, z kolei boję się, że jej będą przeszkadzały nasze aktywności komputerowo- kuchenne w odległości ok. 2 metrów od kołyski.
Nie mamy planów na większe mieszkanie, jak to sobie rozplanować, żeby było najmniej problematycznie?
Było się zastanawiać wcześniej…
Mati 28.01.04? 20.04.05
10 odpowiedzi na pytanie: Kolejny atak paniki pt. “Jak to będzie?”
Re: Kolejny atak paniki pt. “Jak to będzie?”
My mieszkamy w trójke w jednym pokoju. Nina od początku śpi przy nas robiących cos tuż obok.
I powiem Ci że kiedys przeszkadzało jej to mniej niz teraz.
Oczywiście staramy sie być cicho, nie przesadzać ze światłem, zakrywamy bok łóżeczka kocykiem….
Będzie OK, zobaczysz.
Trzymajcie się.
Re: Kolejny atak paniki pt. “Jak to będzie?”
Wiesz… Chyba lepiej, że się nie zastanawialiście…
Zobaczysz! Jakoś poradzicie!
Ja nabrałam optymizmu (też najgorsze były obawy natury “technicznej”) i staram się…
U nas największa bieda to 4 piętro bez windy i to gdzie wstawić łóżeczko…
Oby tylko Bóg chciał dać…
Re: Kolejny atak paniki pt. “Jak to będzie?”
Moze pomysl o czyms w rodzaju parawanu, zeby zasłanial kołyske od swiatła monitora, ale też chronił przed dobiegajacymi dzwiekami…
Mysle ze bedzie ok:)
Najwyzej bedziesz miała urwanie głowy i co wspominac za kilka lat:):):):):)
pozdrawiam
Bruni i Filipek 19mcy!
Pocieszam….
Cześć… Mam nadzieję że choć trochę Cię pocieszę. My mamy małe mieszkanie – na 38 metrach sa dwa pokoje, kuchnia, mały przedpokój i równie mała łazienka. Duży pokój (co za ironiczne określenie ) jest przechodni – z niego wchodzi sie do małego pokoju i do kuchni. Kuchnia – mimo że jest oddzielnym pomieszczeniem to jednak dość mocno łączy się z pokojem – nie ma drzwi i wszystko słychać, widać i czuć
Kiedy urodził się Tomek tez mieliśmy dylematy jak to ustawić żeby grało. Na samym początku Tomek spał u nas w pokoju, a Ola po staremu u siebie. Tyle, że od dość dawna Ola była przygotowywana na towarzystwo – już na przełomie października/listopada wstawiliśmy drugie łóżeczko dając Oli wybór, w którym chce spać. Tomek urodził się w końcówce grudnia (cały miesiąc za wcześnie). Kiedy tylko Tomek nauczył się przesypiać noc z jedna pobudką przenieśliśmy go do pokoju Oli. Faktem jest, że Tomek na noc dostawał mleko sztuczne stąd dość szybkie przesypianie nocy.
Jednakże wracając do meritum – Ola nie budziła się na płacz Tomka czy jego marudzenie. Myślę że tak bliska obecność nas i nasze wieczorno-nocne “hałasy” przyzwyczaiły ją nieco i stąd brak reakcji na nowe dzwięki. Nawet wtedy, gdy Tomek spał już razem z nią w pokoju.
U Was tez napewno wszystko sie ułoży. A to, że młode dziecię bedzie spało w tak “ruchliwym” miejscu sprawi, że przyzwyczai się do hałasu i wspólne spanie ze starszym rodzeństwem nie będzie dla niego problemem.
Co do lęków – sama je miałam (i poniekąd mam nadal) i to od samego początku “wiedzenia” o ciąży. Na szczęście tuż po narodzinach Tomka wiele z tych lęków zniknęło, choć w ich miejsce pojawiły się nowe. Póki co po niemal roku takiego podwójnego macierzyństwa stwierdzam – nie jest źle. Jeśli mam gorsze dni, dołki psychiczne czy złe humory to raczej z powodu własnych niespełnionych ambicji a nie z powodu trudów i uroków macierzyństwa. Nie ukrywam – było i jest trudno, pewnie jeszcze jakiś czas trudno będzie. Z miesiąca na miesiąc jedne problemy się same rozwiązują, ale w ich miejsce pojawiają sie nowe. Kiedy uda się usunąć jedną przeszkodę zaraz pojawia się inna. Ale nabieram doświadczeń i z problemami radzę sobie coraz lepiej.
Dlatego jesli mogę doradzić – postarajcie się jak najszybciej nauczyć dzieci wspólnego spania w jednym pokoju. Możecie kładąc się spać otwierać do nich drzwi, aby szybko zareagować na marudzenie niemowlaka. Jak się przyzwyczają do spania razem reszta pójdzie łatwiej.
Pozdrawiam serdecznie.
Ps. Różnica u nas jest taka sama – rok i 3 mce (Ola jest z 17 września 2002 a Tomek 21 grudnia 2003)
mama oli i tomka kiedyś kasiaiola
Re: Kolejny atak paniki pt. “Jak to będzie?”
a czy już wiecie że Martusia?
madzia i
Re: Kolejny atak paniki pt. “Jak to będzie?”
Na 90%, dwóch ginów niezależnie stwierdziło, że na 100% kobitki nie potwierdzą, ale oni “tam faceta nie widzą”. Ja tam myślę o dzidzi per “Martusia”, najwyżej się zdziwię
Mati 28.01.04? 20.04.05
Re: Kolejny atak paniki pt. “Jak to będzie?”
a moze bedzie tak jak u mnie??? Martusia bedzie tak spokojna ze nie bedzie problemu ze obudzi braciszka???
Agniesia 07.07.02 + Adrianek 03.01.04
Re: Kolejny atak paniki pt. “Jak to będzie?”
Aguś, mój brat ma troje dzieci, mieszkają w jednym pokoju, co prawda w starym budownictwie, ale pokój jest jeden. Dzieciaczki mają 9, 5 i 3 lata i nigdy nie mieli problemów z tym, że hałasy przeszkadzają młodszym w spaniu.
Wszystko zależy od tego w jakich warunkach dziecko będzie przyzwyczajone spać. Olka zasypia przy muzyce, z resztą w domu cały czas słychać jakieś radio i nie ma problemu, a np dziecko znajomych przy najmniejszym szmerze się budzi.
Tak więc nie masz powodów do obaw, masz gdzie mieszkać, dziecko(dzieci) masz zdrowe, prosze mi sie nie zamartwiać bo Martusia się będzie stresować!!
Jeszcze się wypowiem co do “pewności” w przypadku dziewczynki. Nie wiem czemu, ale zazwyczaj jak jest chłopiec to od razu są pewni, a przy dziewczynce trochę ostrożniej…
Mi na usg w 26 tyg sam lekarz zaproponował, że poda płeć bo: “…w tym przypadku to raczej pewne…”, a później w 31tyg mój dottore tylko przyłożył gruchę od usg do brzuchola i zaczął od słów: “… dziewucha będzie!…”, potem się połapał i zapytał: “…wiedziałaś?…”
Olka widać była odpowiednio “wypięta”
Pozdrawiam brzusia i do zobaczonka!
<img src=”/upload/47/64/_358317_n.jpg”>
Re: Kolejny atak paniki pt. "Jak to będzie?"
Wiesz, też się czasem zastanawiam jak to będzie i za każdym razem dochodzę do wniosku, że na nic moje zalożenia i plany, bo wszystko wyjdzie w praniu.
Re: Kolejny atak paniki pt. “Jak to będzie?”
Kochana!
Nie martw się, tylko popatrz na plusy swojej sytuacji!
Masz własne mieszkanie (ile osób o tym marzy), w dodatku dwupokojowe, nie musisz mieszkać z rodzicami, a co gorsze z teściami.
;-)))
A np. mój brat mieszka z żoną i dzieckiem w jednym pokoju, dwa tyogdnie temu urodziło mu się drugie dziecko, więc już w czwórkę zajmjują ten jeden pokoik. Ale to nie wszystko, mieszkają z Babcią, Babcia ma wersalkę w kuchni.
Lepiej już?
Pozdrawiam.
Inga i Martusia (5.III.2004)
Znasz odpowiedź na pytanie: Kolejny atak paniki pt. “Jak to będzie?”