Mam kolezanke 53 letnia z,ktora od czasu do czasu sie spotykam na ploty,pozwierzac sie,poplakac jak zle.Wszystko bylo by dobrze gdyby nie to, ze ona od czasu do czasu idzie w tany a potem leczy pare dni kaca.Zostawia swoje roboty nie mowiac nic nikomu a potem ja dzwonie do tych ludzi i swiece oczami bo ona nie umie mowic po niemiecku.Zawsze jak jade do Polski robi ona za mnie jedna prace. Po powrocie zajezdzam do niej z zakupami z Polski i po klucze,pozniej jak sa pieniadze zawoze jej rowniez. Teraz sadzilam, ze moze to ona wpadnie do mnie bo byla az 2 razy u mnie no ale wymigala sie kolanem wiec postanowilam, ze to ja zawiaze znowu. Niestety nie dalam rady w tygodniu i dzis dzwoni ona do mnie co sie dzieje.Ja mowie, ze nic,nie dalam rady i ze moze jednak ona do mnie wpadnie a ona na to, ze zle sie czuje i jakbym mogla to zebym przyjechala. No to mowie do Waldka 20 min temu by mnie zawiozl bo to niedaleko. No i pojechalismy.Domofon miala zepsuty wiec musiala zejsc na dol.Otwiera drzwi a ja sie patrze, zapita w trzy d…..Az mi cisnienie skoczylo. Mowie do niej, ze mam dla niej kase a ona wyciaga 5 € i mowi bym skoczyla jej po 2 piwa. No to juz mnie cos trafilo. To ja jezdze bez przerwy,odwiedzam ja,pomagam a ona do mnie nawet nie zajedzie bo musiala sie spic jak swinia.Ok,dobra,moze przesadzam ale przez telefon dzis mogla mnie uprzedzic, ze wypila i dlatego nie moze wpasc. Powiedzialam jej o tym co czuje a ona zebym do niej na gore wlazla to da mi telefony bym zadzwonila do ludzi u ktorych sprzata by ja usprawiedliwic. To juz mi biala goraczka wyskoczyla,krzyknelam do niej, ze jak jutro wytrzezwieje to moze pogadamy,odwrocilam sie na piecie i pojechalam do domu.A teraz sie gryze czy zachowalam sie w fear. Co mialam robic, znowu byc matka teresa i dawac sie robic w bambuko. Co wy o tym myslicie
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Kolezanka-dlugie i nie na temat
Re: Kolezanka-dlugie i nie na temat
Wiesz Aguś, w tej konkretnej sytuacji (mówię tu o pobycie na czarno) faktycznie sprawa się skomplikue z lekarzem. Pisałam Tobie także, że wiem, iż ona się wyprze, może nawet wyśmieje Ciebie, poczuje się urażona, gdy jej powiesz, że powinna się leczyć. Nic tak nie boli jak prawda powiedziana prosto w oczy. Dla Ciebie to także duża próba, ale w/g mnie warto do niej kolejny raz podejść. Tak jak piszą tu inne dziewczyny – musisz zacząć być stanowcza. Nie wyręczaj jej, nie pomagaj zawsze, gdy ona tego od Ciebie wymaga. Zbuntuj się czasami. W końcu faktycznie pije z kimś innym. Niech te osoby wyciągają ją z problemów. Niech one świecą za nią oczami. A Ty bądź, ale czasami lekko obok niej, a nie zawsze z nią. Niech poczuje, że jesteś, ale nie zawsze możesz (chcesz) jej pomóc, a to tylko dla jej dobra. W/g mnie macie dość długą drogę przed sobą, ale na pewno uda się ją przejść i zakończyć szczęśliwie. Jeżeli ona tego będzie chciała (tu musisz być tego pewna) to uda się Wam. Jeżeli natomiast masz przeczucie, że to wszytsko na nic – no cóż Aguś – nie wiem, czy ma sens pomaganie jej. To Ty się będziesz zadręczała, a ona tego nie doceni. Czy ma to sens?
Duża buźka
gacka
Re: Kolezanka-dlugie i nie na temat
Dzieki jeszcze raz.Zadzwonilam do niej i porozmawialysmy sobie. Przeprosilam ja za swoje zachowanie a ona stwierdzila ze mnie rozumie i ze chyba tez by ja szlak trafil.Zabalowala 4 dni z baba,przed ktora ja zawsze ostrzegalam. Przypomnialam jej jak bylo ponad rok temu.Jak sie zazekal, ze juz nigdy przenigdy i jak wygladala wtedy.Jesli chodzi o jej prace bylam konsekwentna. Powiedzialam jej co ma powiedziec lub jak powiedziec ale stanowczo odmowilam bo czas troszke na nauczke. Powiedzialam jej, ze ja kocham ale nie bede tolerowac takich jej zapic bo mi na niej zbyt zalezy by patrzec na to zboku. Poplakala sie a ja zaraz po niej.Zobaczymy jak to sie wszystko potoczy dalej. Teraz mam inny zgryz. Mame Waldka zabrali pol godziny temu do szpitala.Waldi dzwonil do mnie przed chwila, ze objawy ma takie same jak 3 lata temu kiedy powstal problem z blednikiem. Mam nadzieje, ze to to samo a nie np.serce.Aj dziewczyny mam dola
Znasz odpowiedź na pytanie: Kolezanka-dlugie i nie na temat