komplikacje z żółtaczką

Moja siostra miala cc dokłądnie tydzień temu i nadal jest w szpitalu.
Najpierw mówiono jej, że dziecko ma infekcje, bo za długo sączyły sie wody (a kiedy się sączyły, wmawiano jej, że to nie szkodzi, oczywiscie).
Potem stwierdzono, ze ta infekcja to żółtaczka (cos chyba nie tak, bo mi sie wydawalo, ze to fizjologiczne, a nie infekcyjne…? ale pewnie sie nie znam).
Kroplowki i naswietlania nie pomogly, chwilowy spadek billirubiny i znowu wzrost – nieznaczny, ale jednak (cos ok. 13 o ile dobrze mi przekazano).
Mieli wyjsc we wtorek, a siedza nadal.
Obawiam sie, ze wrobią siostre w rezygnacje z karmienia. Wiem, ze bywa to stosowane przy zoltaczce (czy slusznie?). Teraz kazali jej odciagac mleko (dobrze, ze dowiozlam jej laktator, bo szpital go nie posiada!) i cos maja z nim robic i tłumaczyli jej ze dziecko jest na cos uczulone i dlatego ma zoltaczke. To chyba brzmi dziwnie?

Na marginesie dodam – szpital czysciutki, ale niektore obyczaje tam panujace mnie zwalaja z nog. Za odwiedziny sie placi (za fartuch – 1 osoba 7 złotych = przy codziennych odwiedzinach samego chocby ojca dziecka wychodzi prawie 100 zl za taki pobyt). Pielegniarki rzucaja tekstami: łózko nie poscielone? Nie dostanie pani obiadu!
Normalnie dostaje szału. Zero informowania pacjenta do tego 🙁
Jak kobieta nie ma wpasc w depresje poporodową? Ma sama siedziec tyle dni, zero wsparcia i jeszcze takie teksty jak na koloniach… i to bardzo marnych 🙁 Na dobitke siostra dostala gorączki, a już miała być w domu…

Mateuszek (14.03.2003)

26 odpowiedzi na pytanie: komplikacje z żółtaczką

  1. Re: komplikacje z żółtaczką

    My przeleżeliśmy po porodzie 10 dni z powodu żółtaczki. Najwyższe stężenie bilirubiny to 17,6 ( czyli dużo ). Kuba bardzo dużo godzin spędzał na fototerapii, ale przynoszono go na karmienie, dwie noce był karmiony ściągniętym mlekiem przez pielęgniarki.
    Wręcz zachęcano mnie do karmienia piersią !
    Dobrze, że podtrzymujesz siostrę na duchu, bo w takiej sytuacji rzeczywiście łatwo o depresję poporodową.
    Cóż poradzić na lekarzy, którzy niedokładnie informują pacjentki :((
    Coś trafia…
    A może mężowi siostry udzieliliby dokładnych informacji?
    U mnie codziennie po obchodzie ordynator lub lekarz dyżurny rozmawiał z każdą pacjentką, udzielali odpowiedzi na różne pytania, ale na patologii ciąży było inaczej- pacjentka ma stosować się do zaleceń lekarzy i o nic nie pytać, bo żeby zrozumieć zawiłości medycyny, trzeba ją studiować 😉

    Życzę poprawy sytuacji i szybkiego wyjścia siostry z maluszkiem do domu !
    pozdrawiamy

    Dorota i Kuba (31.03.04)

    • Re: komplikacje z żółtaczką

      strasznie, strasznie mi przykro…jejku az sie we mnie gotuje jak słysze takie historie szpitalne!!!
      poniewaz nie mam za bardzo czasu pisac – to chce ci tylko napisac ze przesyłam wam moc siły!! i trzymam kciuki zeby jak najszybciej siostra i maluszek wyszli z tej instytucji!! żeby wszystko było ok!!

      ILONA I KUBEK w lutym 3 lata

      • Re: komplikacje z żółtaczką

        My z powodu żółtaczki siedzieliśmy w szpitalu prawie dwa tygodnie. Bilirubina sięgneła 26,59 jednostek. Przy tak wysokiej bilirubinie teoretycznie powinni już przetaczać dziecku krew, bo może dojść do uszkodzenia mózgu. Na szczęście do tego nie doszło. Karmiłam Julcia cały czas piersią, mimo, że był niemalże non stop naświetlany i podłączony do kroplówki. Położne wyciągały Młodego z cieplarki na karmienie i przewijanie.
        Do dzisiaj nie wiem skąd tak wysoka bilirubina. Lekarze też szukali przyczyn, ale nic nie znaleźli. Podejrzewano infekcję porodową (więc jednak może to być infekcyjne), konflikt krwi itp. wszystko wykluczyły kolejne badania.
        Trzymajcie się ciepło. Już niebawem ciocia Lea będzie trzymała w ramionach swojego siostrzeńca.

        Ada i Juliusz 17.07.03

        • Re: komplikacje z żółtaczką

          Kochana, nie wiem, jak sie ma infekcja do zoltaczki, ale przez zoltaczke przeszlam z Adasiem, siedem dodatkowych dni w szpitalu i wiem na pewno, ze nie przeszkadza to w karmieniu. Adas lezal pod lampkami, ale za kazdym razem jak sie zbudzil, pielegniarki przynosily go do karmienia, czasami nawet na poprawke, jak nie chcial zasnac po nakarmieniu. Nie bylo mowy o odciaganiu. Maly wygladal smiesznie, bo mial maseczke na oczkach i byl tylko zawiniety w pieluszki.
          Bardzo wspolczuje siostrze, prosze, podtrzymaj ja na duchu. Na pewno bedzie dobrze, trzymamy kciuki.
          PS. A gdzie jest taki beznadziejny szpital???

          Magda i Adas 12.12.04

          • Re: komplikacje z żółtaczką

            dobrze by było gdyby maleństwo było karmione mlekiem mamy za pomocą sondy – to później umożliwi bezporoblemowe nauczenie dziecka ssania piersi (do ssania smoczka dziecko używa zupełnie innej techniki, angażującej inne mięśnie…). Na to bym naciskała. I pracowała nad laktacją (najlepiej co trzy godziny serię z laktatorem w trybie 7,7, 5,5, 3,3 – minuty na każdą pierś…).

            A o żłotaczce nie wiem zbyt wiele, bo choć Szymon w 4 dobie miał najwyższe stężenie bilirubiny (17,9) wypuścili nas w 6 dobie kiedy miał już tylko 10,3.

            Pozdrów siostrę i trzymajcie się. Będzie dobrze – wszystkie tu trzymamy przecież kciuki 🙂

            Szymon 8/12/2003

            • Re: komplikacje z żółtaczką

              U Maćka poziom bilirubiny w pierwszej dobie po porodzie był na granicy normy… A następnego dnia podniósł sie do 15…przyczyną tak nagłego wzrostu było zapalenie ucha…Organizm zamiast zwalczać poziom bilirubiny zmierzył się z infekcją. Ale dzięki szybkiej reakcji i podaniu antybiotyku żółtaczka dosyć szybko ustała. Maciek zanosił sie pod lampami więc spędzał tam bardzo mało czasu.
              Nikt mnie nie odwodził od karmienia piersią…wręcz przeciwnie… Niestety z tych nerwów pokarm zaczął u mnie zanikać… Nawet nie miałam nawału i chcąc nie chcąc musiałam synka dokarmiać (do tego wszystkiego bardzo spadł na wadze…)

              Ech…wspóczuje siostrze tych “perypetii” szpitalnych…takie warunki z pewnościa nie sprzyjają młodej mamie. Trzymamy mocno kciuki aby jak najszybciej powrócili do domu…wtedy wszyscy odetchniecie z ulgą…

              Beata i

              • Re: komplikacje z żółtaczką

                o zesz kurde, faktycznie budrel nieziemski….
                niestety nic Ci nie pomoge 🙁 ale wspomagaj siostre, niech walczy o mleko, cholera, nie wiem czy jak ma zoltaczke to karmic nie mozna???
                wrrrrrr

                Zuza i emalka

                • Re: komplikacje z żółtaczką

                  Wiesz, sonda nie wchodzi w gre, pomysl, nie maja nawet laktatora… kogo to obchodzi, ze dziecko odwyknie od piersi? Moga sobie gadac, ze piers jest zdrowa, jeszcze pewnie potem ktos jej powie, ze sie nie starala i dlatego koniec z karmieniem. Jak na razie jest karmienie mieszane.
                  Czarno to widze, juz wczesniej kazali jej podawac z butli glukoze – powiedzialam, ze nie ma dawac, niech daja kroplowka, ale co… taka bidula im sie nie postawi?… pewnie podawala. Poza tym ona sie tak cieszy, ze on ladnie i duzo zje z butelki… tlumacze jej ze to zle, ale ona jest w takiej sytuacji, ze nie chce jej dolowac, bo sie tylko rozplacze i powie, ze juz nie wie co robic, bo to przeciez szpital i oni powinni wiedziec co robia…
                  Jestem w kropce, nie chce byc okrutna i mowic jej wszystkiego, co wiem z forum albo z wlasnego zycia (Matiemu wystarczyl jeden posilek z butli, zeby mi ospabila sie laktacja 🙁 ale przeciez nie kazdy tak musi miec ), na razie mowie jej delikatnie i nie wszystko, naklaniam, zeby obok butli czy czegos tam co oni podaja – karmila piersia. Na dodatek piersi ją bardzo bolą (bepanthen zaczal na szczescie pomagac) no i nawalu pokarmu to ona nie ma. Ja mialam niewiele (nigdy nie uzywalam wkladek, a karmilam 9 miesiecy), ale ona ma chyba jeszcze mniej… a co ja jej moge powiedziec… rozmawiamy na szybko przez telefon, w szpitalu bylam raz na chwilke tylko – nie wpadne do niej i nie powiem jej ze jest zle, bo sie zalamie i w ogole pokarm straci 🙁 byla juz dzis spakowana do wyjscia – i musiala zostac. Ja wiem, ze tak jest lepiej dla nich, ale pamietam, jak sama przezywalam swoje wyjscie i jak bylam rozczarowana, gdy dni mi sie przesuwaly…

                  ech zle to znosze, bo jestem chora sama i wszystko mi ciezej przez to przychodzi

                  dzieki za rady, pozdrawiam

                  Mateuszek (14.03.2003)

                  • Re: komplikacje z żółtaczką

                    w przypadku infekcyjnej żółtaczki – kiedy nie wiadomo czy infekcja jest od matki czy od dziecka (nie do sprawdzenia) raczej zalecają odstawienie, żeby nie generować błednego koła, przy fizjologicznej karmi sie dalej ALE żółtaczka moze sie utrzymywać 6 tygodni.

                    Jest oczywiście wyjście – laktator i podtrzymywanie laktacji a w tym czasie karmienie strzykawką lub sondą.

                    www

                    • Re: komplikacje z żółtaczką

                      kochana leo (u),
                      z tymi smoczkami to ja juz sama nie wiem. W szpitalu Mloda byla najpierw na karmieniu pozajelitowym, po 2 dniach przeszli na sonde do zoladka, po kilku tyg. na smoczek, w koncu na piers (zaczelam karmic – hehe, to za duzo powiedziane 😛 na kilka dni przed wyjsciem 🙂 )
                      nigdy nie bylo z nia problemow, ssala zawsze ladnie (choc na poczatku miewala strasze spadki saturacji, odlatywala, robila sie sina, ale przeciez Mackowi to nie grozi, to duzy i silny chlopak! )
                      jesli mozecie jakos wpynac na personel to niech uzywaja przynajmniej butelek i smoczkow canpola z serii balonik (jesli chcesz przysle Wam, bo mam nowe, nieuzywane) – avent pewnie bedzie za twardy. Te smoczki nie zaburzaja techniki ssania (mam to zapewnienie od neurologopedki i fizjoterapeutow) – wiec nie powinny zaszkodzic- one stymuluja buzie w prawidlowy sposob, tak jak piers…
                      a jak sie nie uda z piersia – cholera, trudno – sila wyzsza. W kazdym razie trzymamy kciuki, pozdrow siostre, niech ma w dupie bycie mila, jak musi, niech sie rozedrze na personel jesli nie ma innego wyjscia 🙂
                      buziaki od nadal “pociagajacej” 🙂

                      Zuza i emalka

                      • Re: komplikacje z żółtaczką

                        Moja mała miała przedłużającą się żółtaczkę (ale fizjologiczną) i pediatra kazała mi ściągać pokarm a następnie przegotowywać go. Stwierdziła że żółtaczka nie chce ustąpić ponieważ mój pokarm nie pozwala na to. Jednak powód był inny, okazało się że miała zakarzenie dróg moczowych i po wyleczeniu po żółtaczce nie zostało śladu. Może warto zrobić dziecku badanie moczu i posiew.
                        pozdrawiam

                        Kasia i Patusia 04.08.04)

                        • Re: komplikacje z żółtaczką

                          Niestety na temat zoltaczki jestem zielona- na szczescie dwukrotnie mnie ominela ale dokladnie znam to “samopoczucie” w szpitalu i uczucie bezsilnosci. Szkoda ze z tymi odwiedzinami tak wychodzi.
                          Szkoda ze z butli ta glukoza – ja podawalam zwykla strzykawka bo Polcia nie chciala nic jesc -z tej strzykawki,ani z butli,ani ssac piersi. Takze rozumiem ja ze sie cieszy ze przynajmniej ladnie je- po porodzie to czlowiek zfiksowany i musi sie uczepic takiej jednej rzeczy ktora przynajmniej jest ok.
                          Przesylamy dobre fluidy:))

                          Jeremi04.03.2003Pola22.10.2004

                          • Re: komplikacje z żółtaczką

                            Moja Nina też miała przedłużającą się żółtaczkę, w jednym szpitalu, po porodzie, spedzilysmy 10 dni, potem chwilę w domu a potem był drugi szpital… Taka ciągnąca się żoltaczka może być skutkiem jakiejś infekcji w organizmie. Czasem jest tak że żółtaczka przeciąga się z powodu karmienia piersią, też mi to mówili w szpitalu ale u nas chodziło jednak o infekcję. Ninie poziom bilirubiny spadł po 2 tygodniach wypłukiwania kroplowką….I po całej serii naświetlań. Dłuuugo to trwało….

                            • Re: komplikacje z żółtaczką

                              przegotowywac mleko matki?! a mozna wiedziec po co? przeciez gotujac zabija sie wszystko to co najlepsze (hmmm to najgorsze tez :)) ale jak tak, to mozna juz dawac cokolwiek, a nie sie meczyc z piersia…..

                              Zuza i emalka

                              • Re: komplikacje z żółtaczką

                                Lea, ona powinna podawac glukoze, jesli Dzieciatko jest naswietlane. Jestem ogromna zwolenniczka nie podawania niczego oprocz piersi przez 6 miesiecy, ale tu niestety powinno sie. Naswietlane dziecko mocno sie odwadnia i musi dodatkowo pic. Podniesiony poziom bilirubiny u Konrada byl wynikiem roznicy grup krwi pomiedzy mna i nim. Ciekawe, czy w tym szpitalu zrobili takie badanie Twojej siostrze i Synkowi. U nas dzieki temu juz przy lekko podniesionym poziomie bilirubiny mozna bylo zadzialac, bo wiadomo bylo, ze to sie moze nasilic. Oczywiscie mialam karmic i to jak najwiecej – uslyszlam wrecz, ze antybiotyk nie jest takim dobrym lekiem dla mojego Synka jak moj pokarm. Chyba tylko wyjatkowe przypadki wymagaja odstawienia od piersi.
                                Strasznie mi przykro, bo sama wiem jak to jest byc dluzej z maluszkiem w szpitalu, kiedy tak bardzo chcialoby sie juz byc w domu…
                                Zyczymy zdrowka

                                • Re: komplikacje z żółtaczką

                                  Lea, na żółtaczce się nie znam ale co do karmienia piersią – przez pierwszą dobę Natalka była pod tlenem – więc nie była przy piersi, potem -kiedy tylko ją do mnie przynosili [nie miałam dziecka przy sobie] najczęsciej spała… była dokarmiana, nie umiała ssać, nawet nawału pokamu nie miałam – z ogromnym żalem patrzyłam na “zalane” mlekiem mamy.. a pierwszej nocy w domu zabrakło mi pokarmu i musiałam dokarmić, nie poddałam się i Natalka prawie non stop wisiała przy piersi… udało się i jeszcze do dziś zdarza mi się ją karmić 😉
                                  pamiętam tez mamy, których dzieci były pod lampą – wciąz i wciąż odciagały mleczko, część zanosiły dzieciom, takiemu maluszkowi naprawdę nie wiele trzeba, sama wiesz 😉
                                  bedzie dobrze! trzymam kciuki za Twoją siostrzyczkę i za maluszka
                                  pozdrawiam

                                  Ola z Natalią- 2.06.2003

                                  • Re: komplikacje z żółtaczką

                                    Dziekujemy 🙂

                                    Mateuszek (14.03.2003)

                                    • Re: komplikacje z żółtaczką

                                      No wlasnie, siostra wspominala cos o przegotowywaniu – bylam zaskoczona, podobno nie powinno sie tego robic. Ale skoro tak piszesz, pewnie przy żółtaczce tak sie robi…

                                      Mateuszek (14.03.2003)

                                      • Re: komplikacje z żółtaczką

                                        Dziekuje za wszystko…

                                        wygląda na to, ze nie bylo tak źle, w obecnej chwili siostra juz chyba jedzie do domu, spotkam się z nią wieczorem na chwile (niestety tylko na chwile 🙁 ) i zobacze, jak sprawa wygląda…

                                        Mateuszek (14.03.2003)

                                        • Re: komplikacje z żółtaczką

                                          Faktycznie może być żółtaczka wywołana mlekiem z piersi, podejrzewa się ją kiedy poziom bilirubiny wzrasta pod koniec 1. tygodnia życia dziecka. No i jeśli wykluczy się inne przyczyny, typu infekcja, niezgodność grupy krwi, niedojrzałość wątroby….W mleku niektorych kobiet pojawia sie substancja która zakłóca rozpad bilirubiny. To podobno zdarza sie u 1-2 na 100 kobiet. Wtedy trzeba przerwać na 36 godzin karmienie naturalne. Po tej przerwie poziom bilirubiny spada i kiedy matka wraca do karmienia piersią odrobinę sie podnosi, ale nie aż tak gwałtownie, a potem juz wraca do normy.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: komplikacje z żółtaczką

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general