komplikacje z żółtaczką

Moja siostra miala cc dokłądnie tydzień temu i nadal jest w szpitalu.
Najpierw mówiono jej, że dziecko ma infekcje, bo za długo sączyły sie wody (a kiedy się sączyły, wmawiano jej, że to nie szkodzi, oczywiscie).
Potem stwierdzono, ze ta infekcja to żółtaczka (cos chyba nie tak, bo mi sie wydawalo, ze to fizjologiczne, a nie infekcyjne…? ale pewnie sie nie znam).
Kroplowki i naswietlania nie pomogly, chwilowy spadek billirubiny i znowu wzrost – nieznaczny, ale jednak (cos ok. 13 o ile dobrze mi przekazano).
Mieli wyjsc we wtorek, a siedza nadal.
Obawiam sie, ze wrobią siostre w rezygnacje z karmienia. Wiem, ze bywa to stosowane przy zoltaczce (czy slusznie?). Teraz kazali jej odciagac mleko (dobrze, ze dowiozlam jej laktator, bo szpital go nie posiada!) i cos maja z nim robic i tłumaczyli jej ze dziecko jest na cos uczulone i dlatego ma zoltaczke. To chyba brzmi dziwnie?

Na marginesie dodam – szpital czysciutki, ale niektore obyczaje tam panujace mnie zwalaja z nog. Za odwiedziny sie placi (za fartuch – 1 osoba 7 złotych = przy codziennych odwiedzinach samego chocby ojca dziecka wychodzi prawie 100 zl za taki pobyt). Pielegniarki rzucaja tekstami: łózko nie poscielone? Nie dostanie pani obiadu!
Normalnie dostaje szału. Zero informowania pacjenta do tego 🙁
Jak kobieta nie ma wpasc w depresje poporodową? Ma sama siedziec tyle dni, zero wsparcia i jeszcze takie teksty jak na koloniach… i to bardzo marnych 🙁 Na dobitke siostra dostala gorączki, a już miała być w domu…

Mateuszek (14.03.2003)

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: komplikacje z żółtaczką

  1. Re: komplikacje z żółtaczką

    nie pamiętam już dokładnie o co chodzi, ale wiem że w mleku matki jest coś co blokuje szybki rozkład bilirubiny we krwi u dziecka. Ja przegotowywałam pokarm dwie doby (noc i dzień). Z tym, ze u mnie była inna przyczyna przedłużającej się żółtaczki – zakarzenie dróg moczowych.

    pozdrawiam

    Kasia i Patusia 04.08.04)

    • Re: komplikacje z żółtaczką

      o raaaaaaany, co za traktowanie……

      jejku biedan Twoja siostra…oby jej gorączka spadła bo przy takim podejściu to ja przetrzymają tam (tfutfu) bo przecież nie wiadomo skąd ta temperatura (oooj ja swoj ewycierpiałam po cc, łyżeczkowanie gorączka wyjście w 16 dobie dłuuuga zółtaczka)

      to jakaś bzdura chyba z tym karmieniem przy żółtaczce, co oni dziecka nie świecą? 13 bilirubiny to nie tak okropnie dużo, co oni tam kombinują….

      faktycznie teksty idiotyczne

      trzymam kciuki za szybkie ich wyjście, gdyby się nie daj boże przedłużało to niech wychodzi na własne żądanie i idzie do jakiegoś normalnego gina czy szpitala kurcze,brrrrrrr

      powodzenia


      mój kudłaty skarbek

      • Re: komplikacje z żółtaczką

        Lea cieszę sie, ze siostra juz w domu z maluszkiem I oby szybko zapomniala o przezyciach szpitalnych. Przechodziłam przez coś podobnego….

        My do domu wrócilismy w 6 dobie. Fil miał własnie żółtaczkę. Lezał w inkubatorze pod lampami…. a wszystkie inne dzieci w takich łóżeczkach z lampami. On był jeden jedyny w takim inkubatorze co mnie dołowało bo oznaczało, ze ma najwyzszy poziom bilirubiny Nie wyciągali go nawet do karmienia czy zmiany pieluszki… tylko do kąpania. Nie mogłam go karmic bo ze stresu nie miałam pokarmu….. ale proponowano odciągać….. odciągałam tak małe ilosci, ze ich nawet mu nie podawano Nie mówiono mi o tym…. sama się dopatrzyłam. Pielegniarki namawiały mnie na odciąganie (takie 2 panie z jednej zmiany – anioły dosłownie, reszta to bucowate paniusie bez serc). Dostawał glukozę bo musiał oraz inne mleczko….. nie moje Spadek wagi tylko pogłębia zółtaczkę wiec cieszyłam sie tak jak Twoja siostra – ze Fil je i rośnie.
        W kuchni laktacyjnej spędzałam bardzo duzo czasu…. a przy Filu bardzo mało bo wył okrutnie w tym inkubatrze, a ja obok stałam i wyłam bo nawet rąk nie mogłam na dłuzej włozyc do inkubatora Bałam się o Fila bo nie wiedziałam za wiele o zółtaczce a jak zaglądnęłam po cichaczu w jego kartę to mnie zjechano, informacje od lekarza były zdawkowe i na odczepnego, nie miałam siły stac a krzesła nie zawsze były, panikowałam, ze nie wiem jak go uspokoic w tym inkubatorze… Dopiero po powrocie zaczęłam go karmić piersią…. pokarm sie pojawił a mały nie oduczył sie ciumkać z cycusia. Dopiero po powrocie poczułam sie w 100% mamą bo miałam synka przy sobie, był spokój, cisza, moje mleczko…. Zółtaczka jeszcze przez jakis czas była…. Wiem co czuje Twoja siostra… teraz potrzebuje spokoju i skupienia sie na dziecku aby mogła sie nim nacieszyć Powodzenia!

        W odpowiedzi na:


        Maciek zanosił sie pod lampami (…) Nikt mnie nie odwodził od karmienia piersią…wręcz przeciwnie… Niestety z tych nerwów pokarm zaczął u mnie zanikać… Nawet nie miałam nawału i chcąc nie chcąc musiałam synka dokarmiać


        Jakbym o nas czytała

        p.s. teraz jak myślę, ze tak mało czasu spędziłam z Filem jak był w tym inkubatorze to mam wyrzuty sumienia…. ale on tak płakał jak sie przy nim pojawiałam, ze pielegniarki mnie dosłownie wyganiały….. a ja wędrowałam wtedy do kuchni laktacyjnej i męczyłam godzinami piersi.

        Asia i

        • Re: komplikacje z żółtaczką

          Ojej… ciężkie przeżycia… współczuję…

          Mateuszek (14.03.2003)

          • Re: komplikacje z żółtaczką

            Lea no cięzkie, cięzki…. bo do tego jeszcze był pęknięty obojczyk i szmery w serduszku wiec strasznie sie bałam o Fila… bałam sie, ze go ta rączka boli jak tak płakał

            Ale najgorsze było to, ze wydawało mi sie wtedy, ze jestesmy jedni jedyni z takimi przezyciami…. a na forum jak poczytałam o innych mamach to było mi łatwiej. Dla Twojej siostry swiadomosc ze inne mamy tez przez to przechodziły i wszystko sie dobrze skonczyło tez moze byc jakims wsparciem.

            Sama wiesz, ze kobieta po porodzie ma okrutne burze hormonalne i załamka gotowa przy takich przejsciach a jak załamka to i brak pokarmu itp itd
            No ja to wyłam non stop na samą myśl o małym.

            Buziaki dla maluszka!!!!

            Asia i

            • Re: komplikacje z żółtaczką

              Dobrze, ze juz siostra w domu:)) teraz pojdzie lepiej:)) Nie wiem dlaczego ja przetrzymywali w szpitalu, Jas tez mial 13 w 3 dobie, a nas wypuscili…. Na sali bylam z dziewczyna, ktora urodzila wczesniaczka i byl pod lampami ze wzgledu na zoltaczke, inkubator byl w naszym pokoju, gdy tylko chcial jesc, wyjmowala go i karmila, o zadnym dopajaniu nie bylo wiec mowy bo wszystko dostawal od mamy. Wyszli dzien po mnie, w sumie byli ok.9 dni w szpitalu. Polozna w szkole rodzenia grzmiala, ze to bzdura iz karmienie piersia nie pozwala na oslabienie zoltaczki! Wlasnie to pierwsze mleczko ma taka moc i dlatego wazne jest szybkie przystawienie do piersi… ehhh badz madry i pisz wiersze;-) najwazniejsze ze juz w domu i niech sie chowa zdrowo maluch:)

              Jaś 15m-cy + Mała(luty’05)

              Znasz odpowiedź na pytanie: komplikacje z żółtaczką

              Dodaj komentarz

              Angina u dwulatka

              Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

              Czytaj dalej →

              Mozarella w ciąży

              Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

              Czytaj dalej →

              Ile kosztuje żłobek?

              Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

              Czytaj dalej →

              Dziewczyny po cc – dreny

              Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

              Czytaj dalej →

              Meskie imie miedzynarodowe.

              Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

              Czytaj dalej →

              Wielotorbielowatość nerek

              W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

              Czytaj dalej →

              Ruchome kolano

              Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

              Czytaj dalej →
              Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
              Logo
              Enable registration in settings - general