syna sasiadki…
zostalismy zaproszeni…
musze cos kupic…. Ale nie mam pojecia co….
myslalam o jakiejs fajnej ksiazce…..
kochane nei mam czasu wypic kawy, a co dopiero latac po ksiegarniach…
podajcie swoje pomysly….cena max 100zl ze wszystkim….
da rade????
A moze macie jakis inny pomysl?
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: komunia-prezent dla
To toje zdanie
Ale ja się ustosunkowałam do wypowiedzi Moreny
A ona się ustosunkowała ( jak sądzę ) do wcześniejszych wypowiedzi, ze to dziecko powinno dostawać to czego chce i to ono wyznacza często “chore” wyniesione z grupy rówieśniczej, komunijne standardy:)
Otóż imo, w prezentach komunijnych absolutnie nie chodzi o chcenie, czy wręcz żądanie dziecka co chce dostać
Edysiu masz prawo do swojego zdania tak jak i ja mam prawo do swojego
Po prostu sobie miło dyskutujemy 🙂
Tak, ja uważam, ze wszelkie gdżeciarstwo, za niepotrzebna ogłupianie dziecka
Słowo “debilny” raczej odnosiłam do tego, nie do Twojego pomysłu, może faktycznie niefortunnie się wypowiedziałam
Mi nie chodzi o utarcie dziecku nosa na komunię
Pisałam o ogólnym trendzie w moim wychowaniu dzieci
I pisałam, że komunia to nie jest uroczystość, która wiąże się z realizowaniem “chorych” (dla mnie :)) standardów prezentowych
Tak jakoś mi się raźniej na duszy zrobiło 😉
Właśnie tak myślę, czuję i staram się, żeby w taki sposób wychowywać moich chłopaków.
Ja już mam “zgryza” bo mój prawie 6 latek pójdzie za 2-3 lata do pierwszej Komunii. I bardzo chcę, żeby to był dzień Jego i Tego, którego po raz pierwszy przyjmie do serca. Nie Rodziny, nie prezentów… Strasznie mnie mierzi to ubieranie Komunii w drogie podarki, przyjęcia w knajpach, torty za bajońskie pieniądze. Nie wiem jeszcze jak z tego wybrnę. Naprawdę…
Łatwiej było z chrztem 🙂 Chrzestni kupili -świecę, szatę, biblię, różaniec, obrazek z aniołkiem. Żadnego szału z prezentami Największe było przeżycie w Kościele – reszta to miłe spotkanie w rodzinnym gronie w domowych pieleszach. Chciałabym, żeby podobnie było z Komunią…
Nelly! Dla mnie książka z dedykacją to świetny prezent. Moi byliby zachwyceni Myślę, że taki album o Papieżu Janie Pawle II byłby na miejscu.
Według mnie lepiej znaleźć inną okazję do wręczenia drogiego prezentu. Bałabym się, żeby nie zagubić prawdziwego sensu tego dnia
Nie bardzo rozumiem, czego się boisz.
Przecież możesz zrobić tak samo jak z chrztem.
Kościół a potem małe spotkanie w domu w rodzinnym gronie, bez prezentów, bez przesady
Masz do tego pełne prawo.
Edysiu
Ja się też boje
Bo już teraz, muszę dużo z dzieckiem moim na ten temat rozmawiać, a komunia za rok
Bo kolega… bo tamten dostanie/ dostał
Trzeba się sporo natłumaczyć czemu ta uroczystość ma służyć, bo dzieciaki się nieźle potrafią nakręcić i nieźle potrafią nakręcić ich rodzice
Chcę aby moje dziecko zrozumiało…., nie chcę by odebrał moje działanie jako formę kary – a przy tym trzeba się nieźle napracować, bo trend, niestety (niestety dla mnie :)) jest taki, jak Ty przedstawiasz
Ostatnio przerabialiśmy akcje z tronem bo jakis kolega będzie miał w restauracji i już wie, ze będzie siedział na tronie…pozostawiam bez komentarza
O właśnie! Tego się boję. Z ust mi to wyjęłaś… Napisałaś tak dosadnie, że nie mam nic do dodania.
Ja jak już pisałam mam komunie za 2 lata.
Będzie w lokalu bo 30 osób w mieszkaniu nie zmieszczę.
Sory – ktoś pisał o lokalu, mnie zmusza do tego sytuacja mieszkaniowa, nie mam domu tylko mieszkanie w blokach, więc nie mam wyjścia.
Co do uroczystości i jej znaczenia – własnie to przerabiam bo mamy teraz komunie córki naszych przyjaciół do których idziemy, i maja N stale o wszystko pyta.
Tłumaczę jej, że komunie nie polega na dawaniu prezentów tylko na samym sakramencie itd…
Że nie będzie miała sukni do ziemi jak jej koleżanka- bo do ślubu nie idzie chociaż ona długą chce a mi sie długa na komunie nie podoba.
Że uroczystość najważniejsza jest w kościele a przyjęcie po to dodatek, bo gdzieś trzeba przyjąć gości.
Że fajnie jest dostać super prezent, ale jak kogoś na niego nie stać to trudno, bo kumunia to nie urodziny itd…
Rozmawiamy już teraz, kolejna pełna masa pytań padnie zapewne po uroczystości bo maja N jeszcze u nikogo na komuni nie była…
Ale do czego zmierzam, obecne czasy są takie a nie inne, nie uważam by ograniczeniami i stawianiem tylko na tradycję pokazało się dziecku czym jest komunia.
Ono ma wiedzieć jakie ma znaczenie ten dzień i co jest w nim najważniejsze, a prezenty, tort, tron czy quad w prezencie to tylko dodatek na który stać lub nie rodziców i gości.
Jednak moim zdaniem, jeżeli mnie stać ” w granicach rozsądku” na przyjęcie w lokalu oraz moich gości na zakup laptopa, wymarzonego przez dziecko telewizora, komórki czy aparatu foto nic złego w tym nie widzę.
a ja rozumiem te obawy, bo mam podobne
wiem, że mam prawo zrobić tak jak chcę i z całą pewnością tak zrobię 🙂 – ale wiem też, ile pracy będzie ode mnie wymagało wytłumaczenie dzieciom, dlaczego jestem przeciwna drogim prezentom i licytowaniu się tym, kto w lepszej knajpie będzie miał przyjęcie.
Ta presja ze strony kolegów i chęć bycia “jak wszyscy” jest u dzieci bardzo duża, ja to rozumiem – ale będę robić wszystko, by do czasu osiągnięcia wieku “komunijnego” moje dziecko miało marzenia mniej gadżeciarskie 😉 – i żeby samo zamiast o nową komórkę poprosiło np. o książkę albo o rower 🙂 Może naiwna jestem, ale wierzę, że rodzice w tym wieku mają jeszcze duży wpływ na postawę dziecka i są w stanie wytłumaczyć, co jest a co nie jest w życiu wartościowe. A ja BARDZO BYM NIE CHCIAŁA, żeby moje dzieci miały marzenia wycelowane wyłącznie w najnowsze elektroniczne gadżety – autentycznie uznałabym to za swoją porażkę wychowawczą.
Komunia za niespełna 2 tyg.
jeszcze słowa nie uslyszałam na temat prezentów od Krzysia
przy zapraszaniu oczywiście ciotki/babcie próbowały się od dziecia dowiedzieć, o czym marzy… a on twierdził, że prezenty nie są ważne, że ważne, żeby oni przybyli
odwaliłam kawał dobrej roboty 😉
(choć wiem, że za chwilę pewnie się licytacja w klasie zacznie :()
Gratuluję 🙂
ciut przy wcześnie
zobaczymy co przyniosą kolejne 2 tygodnie
i ja mam zupełnie innych
będzie dobrze ewciu, bo k. ma super podstawy
licytacja u dzieci kto ma więcej nie bierze się od dzieci niestety…
dokładnie 🙁
niedawno znajomi zmienili samochód
ich młode zostało przepytane w klasie przez inne dziecie: “ile kosztował?”
moje ma 8 lat i dla niego pieniądz nie ma jeszcze wymiernej wartości… podanej kwoty za auto nie potrafiłby ocenić w sensie mało/dużo;
Super!
No i masz fajnego, pojętnego Syna!
Tyle że jakoś nie widzę, żeby moje dziecko marzyło o laptopie, telewizorze, komórce czy aparacie foto…
Może za rok jej się zmieni, ale nie widzę przesłanek ani powodów. No chyba że indoktrynacja przez dorosłych i naprowadzanie dziecka na to co “powinno chcieć”.
Żeby nie było: był moment, że młoda miałczała o komórkę. Ale nie potrafiła określić po co jej ona poza możliwością ustawiania tapety i zmieniania dzwonków – do tych celów udostępniam jej swoją ;).
A do czego będzie jej własny laptop potrzebny?
Pytam jak najbardziej serio, bo siedzę i się zastanawiam i nie wiem…
Znasz odpowiedź na pytanie: komunia-prezent dla