Juz jakiś czas temu podjęłam decyzje o tym, że zakończę karmienie. Wybieramy się na urlop na trochę bez Zu, więc takie postępowanie wydawało się oczywiste. Jak pewnie część z Was wię Zuzka karmiona była cały czas mlekiem odciąganym przeze mnie więc 11 miesięcy to czas wystarczająco długi, żeby nabawić sie wstrętu do odciągania. Mleko modyfikowane zaakceptowała bez bólu, kaszki też. I tylko teraz jak już odciągam tylko jak się “zrobi gula”, czyli raz na dwa dni to czuję sie głupio. Wydawałoby się, że trudno jest przestać karmić piersią w pełnym tego słowa znaczeniu, bo traci sie jakiś kontakt z dzieckiem. U nas ten kontakt był za pośrednictwem butelki, a jednak mam wrażenie jekiejś straty… sama siebie nie rozumiem…
Kaśka mama Zuzanki (16.10.2002)
8 odpowiedzi na pytanie: Koniec karmienia
Re: Koniec karmienia
To normalne, przecież karmienie piersią ( czy tez mleczkiem z piersi) to jeden z symboli macierzyństwa oraz atrybut mamy i niemowlaczka. Ale cóz, choć szkoda, nic nie może przeciez wiecznie trwać ;-))) ja tez ubolewałam, ale juz sie chyba zaczynam z tym oswajac. Tak tez będzie i u ciebie! całusy dla Zu
ada77 i miki 20 maj 2003 – Miki dłubie w wirtualnym ząbku ;-))))
Re: Koniec karmienia
Cześć kasiu. Jestem dla Ciebie pełna podziwu ze tak długo wytrzymałaś z odciąganiem. Moje siły i chęci skończyły się po 3 miesiącach. Pomimo iż na laktator nie mogłam już patrzeć odczuwałam po raz drugi porażkę. Pierwszy raz jak się okazało że moje dziecko nie chce ssać piersi, drugi że nie jestem w stanie wytrzymać indyczej diety dla dobra swojego Dziecka. W tej chwili byłoby już całkiem dobrze gdyby nie to że Mała przeszła na własną dietę niejedzenia 🙂 Postaraj się zrozumieć że to według mnie i tak heroizm że przez tyle miesięcy dawałaś swojej córeczce to co dla niej najlepsze. Miłość mleczko i poświęcenie. Trzymam za Ciebie kciuki.
AGAK + 17 tyg Izunia niejadek
Re: Koniec karmienia
U nas od dwoch dni jest “po wszystkim”. I niby sie ciesze, ze tak bezbolesnie sie to odbylo, a jednak mi smutno. Mialam dosc karmienia, zwlaszcza w nocy, a teraz mi brakuje tego specyficznego przytulanstwa. I chyba mam zal, ze Tynka tak bez protestu “oddala” cycusie :((
Ale zycie jest piekne kiedy sie przesypia noce i mozna wszystko jesc!!!!!!!!! Ha!
Tylko biust wrocil do starych, malych rozmiarow, buuuu..
Basik i Tynia urodzona 3.10.2002
Re: Koniec karmienia
to normalne…czy sie karmi piersia czy butelka… Ale – cos sie konczy cos sie zaczyna 🙂 zuza wchodzi w nowy etap zycia 🙂
serdecznosci
Re: Koniec karmienia
To widać juz pora na nasze pażdziernikowe dzieci… Tynia juz najwyraźniej dorosła…
Ja się dziś też wcisnęłam w przedciążowy biustonosz. Ciut przymały ale niewiele… I bluzki koszulowe znowu się dopinają. Z tego akurat się cieszę, bo ponad rok w szafie przewisiały i już się stęskniłam za ich noszeniem…
Życzę wielu przespanych nocy
Kaśka mama Zuzanki (16.10.2002)
Re: Koniec karmienia
U mnie było dość łatwo. Kiedyś miałam hiperprolaktynemię i pewnie dlatego mleka było dużo, ściągało się łatwo… Bardzo Wam kibicuję. Mam nadzieję, że Izunia zacznie jeść normalnie i odpadnie ci ten niepotrzebny stres. A niekarmienia nie traktuj w charakterze porażki, bo to błędne koło…
Kaśka mama Zuzanki (16.10.2002)
Re: Koniec karmienia
🙂
Re: Koniec karmienia
A ja rozumiem, bo tez karmie z butli swoim mlekiem i tez jakos byloby mi sutno bez tego choc to jest udręka, szczególnie jak sie to wiąże z pracą
ale masz racje, i tak karmiłas długo!
powodzenia i przede wszystkim pogody ducha w tej zmianie zycze
Znasz odpowiedź na pytanie: Koniec karmienia