Mam dość. Nie dość, że moje dziecko już tyle przeszło i jeszcze ten wstrętny aparat na bioderka w perspektywie tygodnia to jeszcze….
Posłuchajcie fragmentu dialogu który 30 min. temu miał miejsce w szpitalu do którego udałam się z córeczką w celu zrobienia rtg bioderek (nota bene do którego nie doszło), między mną a panią w rejestracji:
Pani zobaczyła, że w książeczce dziecka jest wpis od dwóch ortopedów. Jest, bo byłam u dwóch. Najpierw jest nota ortopedy X a pod nią ortopedy Y (dodam, że X przyjmuje prywatnie i państwowo w szpitalu, ja byłam prywatnie).
– (…)
Pani – Pani przyjdzie jutro do doktora po skierowanie na rtg.
Ja: -dobrze.
Pani: – ale…, pani mnie posłucha…
Ja: – słucham,
Pani; – nie wiem jak doktor X przyjmie tę notatkę na dole (nota doktora Y).
Ja: – jak to jak?
Pani: – wie pani, może to przyjąć jako podważenie swojego zdania – rzekła podniesionym tonem oczywiście.
Ja: teraz niech pani mnie posłucha. Mam gdzieś co pomyśli sobie doktor X. Tu chodzi o zdrowie mojego dziecka i jeśli będzie trzeba będę konsultować się z piętnastoma specjalistami.
Po czym odwróciłam się na pięcie i poszłam wściekła już na maxa.
No sory, ale jak do jasnej cholery mam być normalna? Łaske robi, że da mi skierowanie? Mam go gdzieś. Idę prywatnie.
Co to przepraszam? Sklep spożywczy? Chyba tak. Powalona konkurencja, nawet wśród lekarzy. A gdzie zdrowie mojego dziecka?
Aga i Martynka – 23.08.’03 
4 odpowiedzi na pytanie: Konkurencja lekarska
Re: Konkurencja lekarska
nie mam nic przeciwko zdrowej konkurencji lekarskiej… może wtedy byłby koniec z solidarnością w zawodzie, która skutkuje lekceważeniem skutków błędów lekarskich
Kaśka z Natusią (20 miesięcy 🙂
Re: Konkurencja lekarska
tez bym sie wkurzyła na twoim miejscu
Re: Konkurencja lekarska
no niestety tacy są lekarze ;-(
CHMURKA I KLAUDIA 13.09
Re: Konkurencja lekarska
wrrr, nienawidzę naszej służby zdrowia.
Nikogo i niczego nie szanują.
Nie daj się konowałom i walcz. Martynka jest tego warta.
Ania i Asieńka (07.08.03)
Znasz odpowiedź na pytanie: Konkurencja lekarska