Kuba nie toleruje krowiego mleka i jego przetworów w mojej diecie, karmię go piersią. Pediatra powiedziała, że wygląda to na skazę białkową, bo podobne objawy miał po jajku i cielęcinie, serach. Jestem więc na dietce od 2 miesięcy, zaczęło się jak miał 1 miesiąc – strupowate krostki na buźce, kaszka na skórze. Po odstawieniu nabiału przeszło pięknie i nie wraca. Chciałabym spróbować np. kefiru, podobno nie daje takich objawów, jak słodkie mleko.
Jeden lekarz nie radził jeść nabiału do końca karmienia, a ja mam zamiar jeszcze długo, inny właśnie kefir, a wczoraj dowiedziałam się, że mogę spokojnie pić mleko kozie. Jak to jest? Macie podobne doświadczenia?
Czy są testy wykrywające skazę białkową, w jakim wieku musi być dziecko?
Ja mogę ostatecznie nie jeść nic, ale szkoda pozbawiać Kubę a i mnie też czegoś, co nie szkodzi.
Aga i Kuba (25.06.2003)
4 odpowiedzi na pytanie: krowa a koza
Re: krowa a koza
wiesz co naprawdę mamy wiele wspólnego, też nie jem nabiału
jak krostki przeszły to spróbowałam znowu, bo myślałam że może to nie od tego, jadłam 1 jogurt dziennie i sie niestety pojawiły, musze spróbowac z tym kefirem, bo nabiał to był mój główny składnik pożywienia
ale muszę się przyznac że pozwoliłam sobie wczoraj na loda z MCDONALDA (jestem podła mama), ale już niemogłam, może ten kefir pomoże
żadnych innych objawów skazy Wojtek niema tylko ta wysypka, ale chyba go swędzi bo trze o mnie jak go podnoszę do góry po jedzeniu
JA CHCĘ NABIAŁU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
Agnieszka i Wojtuś (23.07.2003)
Re: krowa a koza
U nas kozi jogurt wywołał jeszcze większe “sensacje” niż krowi. Ale jeśli nie spróbujesz, nigdy się nie dowiesz. Testy robi się chyba najwcześniej po ukończeniu 6 miesięcy.
Marek i Zosia (30.03.03)
Re: krowa a koza
Moja Maja też miała paskudną wysypkę na policzkach po przetworach mlecznych. Odstawiłam je i wszystko wróciło do normy. W międzyczasie smarowałam jej jeszcze skórkę taką maścią robioną w aptece (wit A, E i hydrocortizon). Po ok miesiącu zjadłam budyń na kozim mleku i nic złego się nie działo więc od czasu do czasu pozwalam sobie na tę przyjemność. A wczoraj jak weszłam do sklepu to aż mnie ściskało na widok jogurcików,serków itp. Aha, piję jeszcze mleko sojowe-to o smaku waniliowym jest całkiem niezłe. Może tego spróbój, zawsze to trochę białka i wapnia.
Martyna i Maja ur. 17.07.2003
Re: krowa a koza
Sonia też ma skazę białkową. Ja jem deserki sojowe (są naprawde pyszne), jem ser kozi i tofu (ser sojowy). Czasami mam ogromna ochotę na loda, ale postanowiłam że wytrwam do końca stycznia a potem szaleję :).
W przyszlym tygodniu spróbuję mleka koziego jak nie będzie nic się działo to może zrobię sobie budyń.
pozdrawiam
Anetta i Sonia 25.07.2003
Znasz odpowiedź na pytanie: krowa a koza