ponieważ u Krzysia pediatra podejrzewa astmę byliśmy dzisiaj na badaniu krwi; bałam się tego strasznie… Krzyś miał jak na razie tylko raz pobieraną krew, miał wtedy niecały rok; a teraz zaprowadziłam już całkiem świadome dziecko na kłucie….
przygotowana byłam na wielką histerię, wierzganie, kopanie, wyrywanie się (tak przebiegało badanie wcześniej); mąż zwolnił się z pracy, bo stwierdził, że sama Krzysia nie utrzymam;
pojechaliśmy do fundacji przy szpitalu św. Zofii; od razu POLECAM !!! przemiłe położne, fachowo zabawiły Krzysiula, jeszcze lepiej wkłuły się w żyłę; mały siedział grzecznie na kanapie i w momencie wkłucia mocno się rozpłakał; patrzył na wbitą w rączkę igłę i szlochał… ale ręki nawet na sek. nie wyrywał ! mnie się serce krajało, jedyne co mogłam zrobić to mocno tuliłam Krzysia… mąż wpadł spóźniony już po wszystkim, kiedy to położna przyklejała mu plasterek… a moje kochane zapłakane dziecko zaczęło przez łzy pokazywać tacie na plakatach hipopotama i słonia (wcześniej bardzo był nimi zainteresowany); uspokoił się b. szybko, ale do rączki nie dał się już położnej dotknąć (chciała poprawić nierówno przyklejony plaster)… tak więc muszę się liczyć z tym, że kolejne pobranie będzie dla niego i dla nas o wiele cięższym przeżyciem;
aha, i dla zainteresowanych: w fundacji św. Zofii na życzenie i po wcześniejszym umówieniu się z paniami z laboratorium jest możliwość przechowania surowicy i w razie potrzeby powtórzenia z niej badań bez kolejnego kłucia dziecka; dla mnie jest to bardzo istotne, bo na raize oznaczamy poziom IgE, a jeśli wyjdzie zbyt niepokojący to dopiero w drugiej kolejności będziemy badać poszczegółne przeciwciała (oczywiście można to było zrobić i teraz, ale jest to dość kosztowne);
[i]Ewa i Krzyś (20 mies.)
7 odpowiedzi na pytanie: krwi spuszczanie, czyli Krzysio na badaniach
Re: krwi spuszczanie, czyli Krzysio na badaniach
Oby nic nie wylazło…. Szymo ze swoją skazą białkową należy do grupy ryzyka alergii wziewnych…tfu tfu oby nic nie wylazło Wam i nam 😉
Indianiec 365m @ indianiątko 20m
Re: krwi spuszczanie, czyli Krzysio na badaniach
dzielny jest…. moja Jas tez w podobny sposob przezywa pobieranie krwi ale i tak jest to o wiele spokojniejsze niz szczepienie, tu mamy po prostu ogroma histerie
Ewa i roczny Jaś
Re: krwi spuszczanie, czyli Krzysio na badaniach
Krzysiowi nalezy się medal!! Szczerze powiem, ze nie wyobrażam sobie takiego zabiegu u Pawełka, chyba płakałabym razam z nim…oby nie było takiej potrzeby
Re: krwi spuszczanie, czyli Krzysio na badaniach
Dzielny Krzyś, inaczej nie może być :).
Boże podejrzenie o astmę, trzymam kciuki że lekarz się myli. Mój mąż jest astamtykiem, ciągle na wziewnych…. ale mam nadzieję że to tylko bezpodstawne podejrzenia lekarza 🙂
Kurcze mnie tez straszą że Zuzanka mogła odziedziczyć alergię i astmę po tatusiu :((((, ale jak na razie tylko straszą
Ewka daj znać jak tam wyszły testy
Izka i Zuzanka (12.V.2002)
Re: krwi spuszczanie, czyli Krzysio na badaniach
oj współczuję, ale trzymam kciuki żeby wyniki były O.K
My przechodziliśmy przez to jakiś miesiac temu…kłucia były dwa…płacz straszny… Ale opłaciło się bo wyniki wyszły dobrze…
ewka i Weronika 06.10.02
Re: krwi spuszczanie, czyli Krzysio na badaniach
;-(( ponieważ sama mam astme nikomu tego nie zyczę, zwłaszcza dziecku, trzymam kciuki zeby skończyło się tylko na podejrzeniach!
pozdrawiam
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: krwi spuszczanie, czyli Krzysio na badaniach
No to witam w klubie 🙁 Olka ma skazę, mąż alergię wziewną, podobnie jak dziadek i wujkowie, a pradziadek miał astmę…
Asia i Ola (18 m-cy!)
Znasz odpowiedź na pytanie: krwi spuszczanie, czyli Krzysio na badaniach