Moja Kamilka ma 9 i pół miesiąca, dotychczas nie miałam z nią większych problemów. Od zawsze była dzieckiem bardzo ruchliwym i ciekawym świata. Nigdy nie moglam sobie pozwolić na taki luksus jak moje kolezanki, że dzieciaczek siedzial cichutko i sam zajmowal sie sobą, jednak była dzieckiem bardzo pogodnym i uśmiechniętym… No właśnie… piszę była, bo teraz, od paru tygodni nie poznaje własnego dziecka, ciągle marudzi, wymusza różnbe rzeczy i jest nie do pomyślenia żeby chociaż przez 5 sekund była sama i zajeła się czymś, cały czas muszę być przy niej, bo inaczej reaguje złością, zanosi się od płaczu. Dodam, że Kamila ma opiekunkę z którą spedza większość czasu i przy niej zachowuje się tak samo. Nie wiem co mam robić, czy pozwalać jej płakać, jestem u kresu wytrzymałości psychicznej…, czy kiedyś powróci moje uśmiechnięte dziecko. Ostatnio zaczęła budzić się w nocy z płaczem (przesypiała całe noce od skończenia 2-ch m-cy) i spokój nastepuje dopiero wtedy, gdy zabierzemy ja do naszego łóżka. Podpowiedzcie, co mam robić, reagować na jej krzyki?
pozdrowienia
Monika i Kamilka (14.10.2003)
4 odpowiedzi na pytanie: kryzys 9 miesiąca ????
Re: kryzys 9 miesiąca????
Moze jej cos jest. U mnie moj malutki tez zrobil sie marudny- okazalo sie ze opiekunka zle nim sie zajmowala. Nie potrafila go uspac, ciagle na niego narzekala i dziecko bylo niewyspane i strasznie marudne- zwlaszcza po poludniu. Podziekowalam jej i dziecko zmienilo sie nie do poznania. Zaluje tylko ze tak pozno zareagowalam, bo niepasowalo mi cos w jego zachowaniu ponad miesiac. A moze mecza ja zabki i jest marudna, albo brzuszek. Moj ma 10 m. i jest taki jak zawsze- tylko bardziej ruchliwy. Ale fakt, potrafi bardzo dobrze okazywac niezadowolenie jak cos mu nie pasuje.
aga i michalek
Re: kryzys 9 miesiąca????
nie wiem czy Cię pocieszę, ale doskonale rozumiem Twoją sytuację. u nas jest tak samo z tym że trwa to juz od skończenia 7 miesięcy czyli już jakies 1,5 miesiąca. Stas tez jest dzieckiem bardzo żywym i ciekawym świata.
kocham go bardzo, ale czasami nie mam siły. jak wracam z pracy to często do samego wieczora musze go nosic na rekach i nie ma mowy o siedzeniu, a o zabawieniu czyms innym to zapomnij.
najgorsze ze wyczytałam o podobnych problemach w kaciku jednolatkow i jestem załamana. chyba to dopiero poczatek.
u mnie Stasiem zajmuje się moja mama, i podobno w jej obecności nie ma takiego jęczenia.
justyna i staś (8 i 3/4 miesiąca)
Re: kryzys 9 miesiąca????
Może to opiekunka?…
Re: kryzys 9 miesiąca????
Może to opiekunka?…
U nas jest tylko lepiej. Miś jest absorbujący, ale to bardziej dlatego, że trzeba go pilnować… Łazi po domu i łobuzuje… Już potrafi się trochę sam pobawić.
Ps. Mój Miś miał się urodzić 14 października 2003…
Znasz odpowiedź na pytanie: kryzys 9 miesiąca ????