Ksiądz odmówił ochrzczenia dziecka

Mam przyjaciółkę, która poprosiła mnie o to, żebym była chrzestną jej córeczki- bardzo mnie to ucieszyło, bo jesteśmy z Moniką sobie bardzo bliskie choć dzielą nas setki kilometrów. Szykowałam się do tego wyjazdu od dawna, mąż miał zostać z Olą sam przez 4 dni (!), szukałam prezentu, cieszyłam się ze spotkania i z okazji do wyrwania się z domu. I co? Wczoraj dowiedziałam się, ze ksiądz odmówił im ohcrzczenia dziecko, bo nie mają ślubu kościelnego tylko cywilny!! Powiedział, że nie da sakramentu wcześniej niż na ich ślubie… Krew mnie zalała jak to usłyszałam… Do tego wszystko płatne osobno: chrzest, zapowiedzi, ślub etc… Kiedy więc Monika i jej mąż znaleźli księdz w mieści, który by ochrzcił im dziecko “za symboliczne 100 zł” okazało się, ze potrzebne jest pozwolenie od księdza z rodzinnej parafii dziecka a ten nie da takiego! Bo przecież to strata zarobku…
Najgorsze jest to, ze oni mieszkają w małej wsi i tuksiądz jest najważniejszy, nie sposób mu podskoczyć. Kiedy mąż Moniki powiedział mu, że nie ma prawa odmówić ochrzczenia dziecka to ksiądz odpowiedział:” tak? a co mi zrobisz jak nie ochrzczę?”

Wściekłam się strasznie…
Czy Wy też miałyście tyle problemów z chrztem?

Asia i Ola (19,5 m-ca!)

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Ksiądz odmówił ochrzczenia dziecka

  1. Re: Ksiądz odmówił ochrzczenia dziecka

    Skandal! Co ma ślub rodziców do ochrzczenia dziecka! Ci księża uważają się za niewiadomo co! Niech zmienią parafię. Trzęsie mnie jak słyszę coś takiego.

    Pozdrawiam,
    Anna Styś

    • dziś pojechalismy do księdza z zapytaniem o chrzest naszej córki, oczywiście odmówił, mąż chrzest komunie i bierzmowanie ja.. tylko chrzest jako małe dziecko często chorowałam i nie dopuszczono mnie do komunii gdy tego samego roku ksiądz chodził po kolędzie powiedział moim rodzicom że choruję bo nie chodzimy do kościoła, słowa te tak bardzo zdenerwowały moich rodziców że stali się nie praktykującyi i… zostałam bez komunii co wiązało się z tym iz dokuczano mi w szkole wyzywano od żydówki itp. dodam że po śmierci mojego taty ksiądz się nie zgodził przyjść na pogrzeb. mając 15 lat poszłam do księdza mówiąc mu że chcę przystąpić do komunii ok musiałam chodzić na zajęcia… na trzecich powiedział że rodzice muszą wziąć ślub kościelny…i to był koniec… Teraz martwię się o moje dziecko nie chce by przechodziła przez to co ja, ok jako dorosły człowiek może iść do chrztu komunii itp ale ja bym wolała żeby miała podstawę jak będzie dorosła niech decyduje sama. Może nie jestem praktykującą katoliczką ale nigdy nikomu nie zrobiłam nic złego nie myśląc o 10 przykazaniach bardziej się do nich stosuję niż niejeden praktykujący katolik, który po wyjściu z kościoła obrabia tyłek sąsiadom itp. Chodzę do kościoła na Wielkanoc i Boże Narodzenie lub wtedy gdy mam taka potrzebę niekoniecznie w trakcie mszy…

      • Straszne,jak taki może odmówić niewinnemu dziecku!! Zresztą już mnie takie wyczyny księży nie dziwią! Jak trafisz na fajnego to ochrzci jak na takiego jak w tym przypadku to trzeba sprawe do kurii skierować tak jak już ktoś tu pisał no a zdarzają sie nawet tacy którzy chcą w łapę!!Szkoda gadać!!!

        • Niech napisze list do Biskupa. Tak sie niestety zdarza… zwlaszcza w malych miejscowosciach 🙁

          • Ksiądz ma prawo odmówić ochrzczenia dziecka, jednak nie oszukujmy się….już częśto tego nie robią.
            Z “kościołowego” punktu widzenia: na chcrzcie rodzice deklarują,że będą wychowywać dziecko zgodnie z wiarą katolicką, a jak moga wychowywać zgodnie z wiarą, skoro żyją w grzechu. Życie bez ślubu, to życie grzeszne. Większość księży ogranicza się do deklaracji,iż rodzice wezmą ślub kościelny. Jakby, wystarcza im to.
            Ale Ci wiejscy księża, to tragedia… Mój były proboszcz (zmieniłam parafię), powiedział bratu, który brał teraz zaświadczenie,że może być chrzestnym mojeo dziecka, że ja nie powinnam dzieci do chrztu podawać (pokłóciłam się z nim kiedyś o pieniądze)

            • Zamieszczone przez WAsia
              Mam przyjaciółkę, która poprosiła mnie o to, żebym była chrzestną jej córeczki- bardzo mnie to ucieszyło, bo jesteśmy z Moniką sobie bardzo bliskie choć dzielą nas setki kilometrów. Szykowałam się do tego wyjazdu od dawna, mąż miał zostać z Olą sam przez 4 dni (!), szukałam prezentu, cieszyłam się ze spotkania i z okazji do wyrwania się z domu. I co? Wczoraj dowiedziałam się, ze ksiądz odmówił im ohcrzczenia dziecko, bo nie mają ślubu kościelnego tylko cywilny!! Powiedział, że nie da sakramentu wcześniej niż na ich ślubie… Krew mnie zalała jak to usłyszałam… Do tego wszystko płatne osobno: chrzest, zapowiedzi, ślub etc… Kiedy więc Monika i jej mąż znaleźli księdz w mieści, który by ochrzcił im dziecko “za symboliczne 100 zł” okazało się, ze potrzebne jest pozwolenie od księdza z rodzinnej parafii dziecka a ten nie da takiego! Bo przecież to strata zarobku…
              Najgorsze jest to, ze oni mieszkają w małej wsi i tuksiądz jest najważniejszy, nie sposób mu podskoczyć. Kiedy mąż Moniki powiedział mu, że nie ma prawa odmówić ochrzczenia dziecka to ksiądz odpowiedział:” tak? a co mi zrobisz jak nie ochrzczę?”

              Wściekłam się strasznie…
              Czy Wy też miałyście tyle problemów z chrztem?

              Asia i Ola (19,5 m-ca!)

              zgłoszę to do kurii biskupiej i tak bym zrobiła. Jeżeli oboje rodzice chcą wychowywać dziecko w wierze Kościoła.
              Z tego co wiem to ksiądz nie może odmówić sakramentu tylko dlatego że rodzice sa tylko po ślubie cywilnym. Mądry ksiądz jak pozna argumenty przychylił by się do chrzczenia dziecka.

              Głowa mnie boli i marnie się czuje więc nie czytałam co pisano powyżej, napiszę że moja siostra chrzciła swojego syna a była tylko po cywilnym mało tego w trakcie procesu o unieważnienie ślubu kościelnego z pierwszym mężem. Miała cudownego proboszcza, nie było problemów, ale to tu w mieście może dlatego. Ja bym pojechała do innego kościoła. Kolega tak zrobił nie chcieli u niego pojechali gdzie indziej do sióstr jakiś i bez problemu bez zezwoleń z parafii rodzimych

              • Hmmm…
                Spokojnie Dziewczyny z “ta skarga do biskupa” nic nie pomoze a tylko w kartotece bedzie sie odnotowanym. Zgodnie z prawem koscielnym ksiadz nie moze odmowic chrztu dziecka, nawet jesli rodzice nie spelniaja wymagan wiary katolickiej to wtedy Rodzice chrzesni ! podpisuja sie pod zobowiazaniem wychowania dziecka w wierze katolickiej. Moja rada znajdzcie rodzicow chrzesnych ze wszystkimi “swieceniami” oraz najlepiej zeby od razu poszli do spowiedzi przed rozmowa z ksiedzem i wzieli tzw. karteczke od spowiedzi dla rodzicow chrzestnych – wtedy zaden ksiadz nie odmowi chrztu i co wiecej bez laski i bez lapowki:))

                • Gdzieś ostatnio czytałam, jak pewien już dorosły mężczyzna opisał swoją historię związaną z chrztem. Jego rodzice nie mieli ślubu kościelnego, tylko cywilny, był ich drugim dzieckiem (pierwsze dziecko ochrzczone) i kiedy udali się do księdza w sprawie chrztu usłyszeli, że udzieli sakramentu dziecku pod warunkiem zawarcia przez nich ślubu kościelnego. Inaczej mowy nie ma. Rodzice chcąc, nie chcąc przystali na ten warunek, bo zależało im na tym, aby dziecko było ochrzczone. Po dziesięciu latach ich związek się rozpadł, rodzice wzięli rozwód cywilny i co ciekawe, Sąd Biskupi bez najmniejszego problemu orzekł nieważność ich ślubu kościelnego, gdyż ten był zawarty pod przymusem.
                  I co ksiądz przez to przymuszenie do ślubu osiągnął? Zupełnie nic, chyba tylko satysfakcję, że postawił na swoim. No, i kasę… Ale to chyba nie na tym powinno polegać i takie praktyki powinny być zakazane. Owszem, powinien spróbować rodziców dziecka zachęcić do zawarcia ślubu przed ołtarzem, ale nigdy w życiu uzależniać od tego faktu możliwości ochrzczenia dziecka!

                  • W moim kościele również jest ten problem. Bez ślubu nie ma mowy… za 1500zł mowa jest
                    Ja planuje ochrzcić małego w parafii męża, tutaj ksiądz problemów nie robi bo jak mówi ” to dziecko ma być wychowane w wierze katolickiej bo ono jest najważniejsze a nie ślub rodziców bo są różne powody dla którego jego nie biorą”

                    • Zamieszczone przez andziosek
                      W moim kościele również jest ten problem. Bez ślubu nie ma mowy… za 1500zł mowa jest
                      Ja planuje ochrzcić małego w parafii męża, tutaj ksiądz problemów nie robi bo jak mówi ” to dziecko ma być wychowane w wierze katolickiej bo ono jest najważniejsze a nie ślub rodziców bo są różne powody dla którego jego nie biorą”

                      zapytałabym czy mi wystawi rachunek za to – chcialabym mine zobaczyc

                      • Rozwala mnie jak słysze coś takiego.
                        Też miałam problem, bo jestem nie wierząca. Ksiądz chciał ze mną gadać. Poszłam a on, że chrzest trzeba odłożyć i 2 godziny mnie przekonywał. Na koniec mówie, że ja jestem za tym, żeby nie chrzcić, bo IMO dziecko powinno sobie samo zdecydować czy chce być wierzące czy nie, ale mąż się uparł. Na to ksiądz: “Chrzest jest w niedziele!”. Ale sobie zarządził

                        • Zamieszczone przez scarlet
                          Rozwala mnie jak słysze coś takiego.
                          Też miałam problem, bo jestem nie wierząca. Ksiądz chciał ze mną gadać. Poszłam a on, że chrzest trzeba odłożyć i 2 godziny mnie przekonywał. Na koniec mówie, że ja jestem za tym, żeby nie chrzcić, bo IMO dziecko powinno sobie samo zdecydować czy chce być wierzące czy nie, ale mąż się uparł. Na to ksiądz: “Chrzest jest w niedziele!”. Ale sobie zarządził

                          A tego to już zupełnie nie rozumiem
                          To tak, jakbym ja sobie poszła do Rabina i sobie zażyczyła jakiś ichniejszy chrzest (jeśli mają), bo tak! bo się uparłam I potem jeszcze pewnie dziwiłabym się, czemu odmawia

                          • Ja też czytam sobie ten wątek i sie zastanawiam nad autorką wątku. Pomstuje nad księżmi, jacy to oni be, a ja zadam pytanie, dlaczego nie utworzy własnego “koscioła” i tam nie “ochrzci” dziecka z koleżanką, czy kuzynką, już nie pamietam. Odpowiedzi pewno nie dostane, bo wątek z 2004 roku, ale nie rozumiem, jak można mieć żal do księdza, że nie chce ochrzcić dziecka osobom bez ślubu, które ten ślub mogą wziąć a ewentualna chrzestna nie jest katoliczką, do czego Wasia sie przyznaje? Dlaczego tak sie pchają do KK, skoro dobrego słowa o nim nie napiszą i się z nim nie utożsamiają?
                            Dlaczego niektóre osoby piszą, jak to żyją w zgodzie z dekalogiem, tylko omijają kościół i sakramenty, a ksiądz im dziecka nie chce ochrzcić? Też sie zapytam, dlaczego akurat chcą iść do KK, skoro go nie uznają? Może lepiej iść do rabina czy innego wyznania, przeciez wychodząc z takiego załozenia to wszystko jedno. Bo postępowanie zgodnie z częścią dekalogu to poprostu bycie dobrym czowiekiem, a nie bycie katolikiem. Bycie katolikiem to nie tylko część przykazań z dekalogu, bez kościoła jako wspólnoty i miejsca spotkania z Bogiem sie nie da, bez przykazań kościelnych i innych “rzeczy”. Jak ktoś umie założyc plaster, to nie znaczy, że jest lekarzem. Nie mozna mieć żalu że nie chcą nas na salę operacyjną wpuścić ze skalpelem w ręku, tymbardziej, że kategorycznie odmawiamy pojścia na medycynę.
                            Oczywiście czasy sie zmieniły i raczej w wiejskich parafiach trafiają sie tacy “radykałowie”, nie zmienia to fakty, że nie powinien mieć nikt pretensji do ksiedza, że niekatolikom odmawia chrztu, tymbardziej, że chrzesna też niekatoliczka.

                            • Zamieszczone przez Rybcia
                              Ja też czytam sobie ten wątek i sie zastanawiam nad autorką wątku. Pomstuje nad księżmi, jacy to oni be, a ja zadam pytanie, dlaczego nie utworzy własnego “koscioła” i tam nie “ochrzci” dziecka z koleżanką, czy kuzynką, już nie pamietam. Odpowiedzi pewno nie dostane, bo wątek z 2004 roku, ale nie rozumiem, jak można mieć żal do księdza, że nie chce ochrzcić dziecka osobom bez ślubu, które ten ślub mogą wziąć a ewentualna chrzestna nie jest katoliczką, do czego Wasia sie przyznaje? Dlaczego tak sie pchają do KK, skoro dobrego słowa o nim nie napiszą i się z nim nie utożsamiają?
                              Dlaczego niektóre osoby piszą, jak to żyją w zgodzie z dekalogiem, tylko omijają kościół i sakramenty, a ksiądz im dziecka nie chce ochrzcić? Też sie zapytam, dlaczego akurat chcą iść do KK, skoro go nie uznają? Może lepiej iść do rabina czy innego wyznania, przeciez wychodząc z takiego załozenia to wszystko jedno. Bo postępowanie zgodnie z częścią dekalogu to poprostu bycie dobrym czowiekiem, a nie bycie katolikiem. Bycie katolikiem to nie tylko część przykazań z dekalogu, bez kościoła jako wspólnoty i miejsca spotkania z Bogiem sie nie da, bez przykazań kościelnych i innych “rzeczy”. Jak ktoś umie założyc plaster, to nie znaczy, że jest lekarzem. Nie mozna mieć żalu że nie chcą nas na salę operacyjną wpuścić ze skalpelem w ręku, tymbardziej, że kategorycznie odmawiamy pojścia na medycynę.
                              Oczywiście czasy sie zmieniły i raczej w wiejskich parafiach trafiają sie tacy “radykałowie”, nie zmienia to fakty, że nie powinien mieć nikt pretensji do ksiedza, że niekatolikom odmawia chrztu, tymbardziej, że chrzesna też niekatoliczka.

                              No cóż taki właśnie ten krajowy katolicyzm – bardzo wybiórczy. Albo bierzemy wszystko ” z dobrodziejstwem inwentarza” albo nic. A tak połowa (mniej więcej) to jedynie statystyczni katolicy, z tych sztandarowych 89% Polaków – Katolików

                              • Zamieszczone przez Rybcia
                                Ja też czytam sobie ten wątek i sie zastanawiam nad autorką wątku. Pomstuje nad księżmi, jacy to oni be, a ja zadam pytanie, dlaczego nie utworzy własnego “koscioła” i tam nie “ochrzci” dziecka z koleżanką, czy kuzynką, już nie pamietam. Odpowiedzi pewno nie dostane, bo wątek z 2004 roku, ale nie rozumiem, jak można mieć żal do księdza, że nie chce ochrzcić dziecka osobom bez ślubu, które ten ślub mogą wziąć a ewentualna chrzestna nie jest katoliczką, do czego Wasia sie przyznaje? Dlaczego tak sie pchają do KK, skoro dobrego słowa o nim nie napiszą i się z nim nie utożsamiają?
                                Dlaczego niektóre osoby piszą, jak to żyją w zgodzie z dekalogiem, tylko omijają kościół i sakramenty, a ksiądz im dziecka nie chce ochrzcić? Też sie zapytam, dlaczego akurat chcą iść do KK, skoro go nie uznają? Może lepiej iść do rabina czy innego wyznania, przeciez wychodząc z takiego załozenia to wszystko jedno. Bo postępowanie zgodnie z częścią dekalogu to poprostu bycie dobrym czowiekiem, a nie bycie katolikiem. Bycie katolikiem to nie tylko część przykazań z dekalogu, bez kościoła jako wspólnoty i miejsca spotkania z Bogiem sie nie da, bez przykazań kościelnych i innych “rzeczy”. Jak ktoś umie założyc plaster, to nie znaczy, że jest lekarzem. Nie mozna mieć żalu że nie chcą nas na salę operacyjną wpuścić ze skalpelem w ręku, tymbardziej, że kategorycznie odmawiamy pojścia na medycynę.
                                Oczywiście czasy sie zmieniły i raczej w wiejskich parafiach trafiają sie tacy “radykałowie”, nie zmienia to fakty, że nie powinien mieć nikt pretensji do ksiedza, że niekatolikom odmawia chrztu, tymbardziej, że chrzesna też niekatoliczka.

                                A możesz mi powiedzieć dlaczego nasze Państwo narzuca nam religię?
                                bo jak inaczej nazwać zajecia religii w szkole i krzyże w klasach
                                dlaczego dzieci innych wiar w tym czasie muszą szwędać się po świetlicach czy bibliotekach, lub wyczekiwac na korytarzu bo nie zaproponowano im zajęć z religii z ich wiary.
                                są narażone na pytania rówiesników i dziwne rozmowy.
                                Wielu rodziców wychodzi z załozenia, ochrzcimy, damy do komunii bo dziecko bedzie miało problemy później.
                                Dlaczego same dzieci 2 lata przed komunią zmusza się chodzeniem do kościoła, poprzez pieczątki w zeszycie (sprawdzanie obecności).

                                • Zamieszczone przez Klucha
                                  A możesz mi powiedzieć dlaczego nasze Państwo narzuca nam religię?
                                  bo jak inaczej nazwać zajecia religii w szkole i krzyże w klasach
                                  dlaczego dzieci innych wiar w tym czasie muszą szwędać się po świetlicach czy bibliotekach, lub wyczekiwac na korytarzu bo nie zaproponowano im zajęć z religii z ich wiary.
                                  są narażone na pytania rówiesników i dziwne rozmowy.
                                  Wielu rodziców wychodzi z załozenia, ochrzcimy, damy do komunii bo dziecko bedzie miało problemy później.
                                  Dlaczego same dzieci 2 lata przed komunią zmusza się chodzeniem do kościoła, poprzez pieczątki w zeszycie (sprawdzanie obecności).

                                  Jesteśmy wolnymi ludźmi i nikt nam wiary nie narzuca. To wręcz Wasia, autorka postu, pcha sie na siłę z koleżanką i jej dzieckiem. Ale jak sama widzisz jej nie chcą, bo nie rozumie istoty wiary. Skoro około 90% społeczeństwa deklaruje sie jako katolicy to mnie krzyż w szkole nie dziwi. Nie myślę również że niekatalikom przeszkadza w jakis znaczący sposób. Gdyby w naszym społeczeństwie było 90% wyznawców innej wiary pewno byśmy mieli w szkołach 10-rękie boginie czy jakieś inne posążki. Fakt jest, że organizacyjnie szkoły i przedszkola nie potrafia sie dostosować do innych wyznań, albo po prostu nie chcą, nie zmienia to faktu, że jednak powinny. Ale nie sprowadza sie nauczyciela dla jednego ucznia. Tak samo jak ktoś chce uczyć sie hiszpańskiego a go w szkole nie ma to chodzi prywatnie. Byłam na zebraniu w szkole u dziecka. Dyrektor powiedzial, że jeśli rodzice zgłoszą wystarczajacą grupę dzieci do nauki jakiegos zajecia, przedmiotu – szachy, tańce itp to on znajdzie nauczyciela. Dla jednego ucznia niestety ale nie bedzie szukał. Czy w związku z tym mam pisac, że ktoś jest dyskryminowany bo sam jeden w szkole chcial chodzić na zajęcia z węgierskiego, origami itp. Niestety tak jest ze wszystkimi mniejszościami, czy to chodzi o religie czy o inne zainteresowania. A pytania i dziwne rozmowy wśród rówieśników to niestety jest kwestia wychowania przez rodziców, tego co sie mówi w domu i jak sie uczy tolerancji. Działa to niestety również w druga stronę i uważam, że tak samo katolicy i jak niewierzący są narażeni na różne nazwijmy to “uwagi” ze strony równieśników.
                                  Komentarz do pogrubionego tekstu – w moim założeniu katolickie dziecko i tak chodzi co tydzień do kościoła z rodzicami więc o jakim zmuszaniu tu mowa. Jak się spędzi 5 minut dłuzej bo trzeba iść po podpis to naprawdę nic sie nikomu nie stanie.

                                  • Zamieszczone przez Rybcia
                                    Jesteśmy wolnymi ludźmi i nikt nam wiary nie narzuca. To wręcz Wasia, autorka postu, pcha sie na siłę z koleżanką i jej dzieckiem. Ale jak sama widzisz jej nie chcą, bo nie rozumie istoty wiary. Skoro około 90% społeczeństwa deklaruje sie jako katolicy to mnie krzyż w szkole nie dziwi. Nie myślę również że niekatalikom przeszkadza w jakis znaczący sposób. Gdyby w naszym społeczeństwie było 90% wyznawców innej wiary pewno byśmy mieli w szkołach 10-rękie boginie czy jakieś inne posążki. Fakt jest, że organizacyjnie szkoły i przedszkola nie potrafia sie dostosować do innych wyznań, albo po prostu nie chcą, nie zmienia to faktu, że jednak powinny. Ale nie sprowadza sie nauczyciela dla jednego ucznia. Tak samo jak ktoś chce uczyć sie hiszpańskiego a go w szkole nie ma to chodzi prywatnie. Byłam na zebraniu w szkole u dziecka. Dyrektor powiedzial, że jeśli rodzice zgłoszą wystarczajacą grupę dzieci do nauki jakiegos zajecia, przedmiotu – szachy, tańce itp to on znajdzie nauczyciela. Dla jednego ucznia niestety ale nie bedzie szukał. Czy w związku z tym mam pisac, że ktoś jest dyskryminowany bo sam jeden w szkole chcial chodzić na zajęcia z węgierskiego, origami itp. Niestety tak jest ze wszystkimi mniejszościami, czy to chodzi o religie czy o inne zainteresowania. A pytania i dziwne rozmowy wśród rówieśników to niestety jest kwestia wychowania przez rodziców, tego co sie mówi w domu i jak sie uczy tolerancji. Działa to niestety również w druga stronę i uważam, że tak samo katolicy i jak niewierzący są narażeni na różne nazwijmy to “uwagi” ze strony równieśników.
                                    Komentarz do pogrubionego tekstu – w moim założeniu katolickie dziecko i tak chodzi co tydzień do kościoła z rodzicami więc o jakim zmuszaniu tu mowa. Jak się spędzi 5 minut dłuzej bo trzeba iść po podpis to naprawdę nic sie nikomu nie stanie.

                                    a jak myslisz dlaczego ludzie na siłe pchają sie do chrztu czy komunii sw.
                                    tak jak napisałam – aby dziecku problemów nie robić i myslę że połowa z tych 90% posyła własnie dzieci z tego powodu.
                                    dlaczego na rozpoczeciu roku zaprasza się ksiądza katolickiego i odmawia modlitwę, zaprasza się ich na większość imprez.
                                    dlaczego pierwszoklasiści są zaganiani z rodzicami na mszę świętą na poświęcenie przyborów szkolnych, itd.

                                    bo jesteśmy tolerancyjnym katolikami…

                                    Uważam ze religii nie powinno być w szkołach i nie zamierzam wnikać w dyskusje wiary, bo to bardzo osobista sprawa.
                                    Miejsce krzyża jest w kościele, w domu katolika
                                    w miejscach uzytku publicznego nie powinien wisieć.

                                    Nie myślę również że niekatalikom przeszkadza w jakis znaczący sposób.

                                    jesteś pewna?

                                    itd itd.

                                    • Zamieszczone przez Klucha

                                      jesteś pewna?

                                      itd itd.

                                      Akurat uważam, że robienie tych całych afer wokół krzyża wynika z chęci zaistnienia niektórych osób, z chęci zrobienia jakiejś afery. A krzyż im w rzeczywistosci nie przeszkadza, tylko chodzi o chęć postawienia na swoim – niezaleznie czego by sprawa nie dotyczyła.
                                      Nie zagłębiam sie juz dalej w temat, gdyz dyskusje na temat wiary i KK mogą sie ciagnąć w nieskończoność a tego w nadmiarze nie posiadam. Życzę tym, którzy chcą ochrzcic swoje dziecko, aby wynikało to z ich wiary, a nie tego, żeby dziecko w przyszłosci “problemów nie miało”.

                                      • Zamieszczone przez Rybcia
                                        życzę tym, którzy chcą ochrzcic swoje dziecko, aby wynikało to z ich wiary, a nie tego, żeby dziecko w przyszłosci “problemów nie miało”.

                                        ja bym to trochę inaczej sforumłowała.
                                        Chciałabym, aby nikt ze względu na swoją religię i jej brak, nie był wyśmiewany. Aby nikt nie czuł się zmuszony pośrednio do ochrzeczenia dzieci, ze względu na późniejsze problemy.

                                        • Zamieszczone przez Rybcia
                                          Komentarz do pogrubionego tekstu – w moim założeniu katolickie dziecko i tak chodzi co tydzień do kościoła z rodzicami więc o jakim zmuszaniu tu mowa. Jak się spędzi 5 minut dłuzej bo trzeba iść po podpis to naprawdę nic sie nikomu nie stanie.

                                          Stanie się, dziecko się zniechęci do Kościoła. Przymus nigdy nie jest dobrą metodą.
                                          Ja niestety pamiętam to długie mszy, jak trzeba było klęczęć długi czas, znięchęciło mnie to bardzo.
                                          Zmuszano mnie jako dziecko, babcia, ksiądź. Co to dało?
                                          Nic, poza tym, że mam do dziś fobię przed długą mszą;)
                                          Uciekaliśmy babci, aby nas nie zmuszała do mszy.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Ksiądz odmówił ochrzczenia dziecka

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general