Opowiem pewną historię.
Poznajesz wirtualnie pewną osobę – foremkę, coś Was łączy ale i dzieli – cięty język, dyskusje. Pojawiają sie także inne podobieństwa i zbieżności. Obie staracie sie o dziecko w tym samym czasie. Problemy też łączą – jedna walczy z niepłodnością, druga traci ciążę. Wspieracie się, często rozmawiacie, bo znajomość przeszła już na gg. Jedna i druga w tym samym czasie zmienia mieszkanie, a więc wykończeniówka i jest wspólny temat. To ona towarzyszy przy kompie przy robieniu testów ciążowych i wie wczesniej niż mąż, że się udało… To ona odwzajemnia się przyznając się, ze po niedawnej tragedii zaszła znowu w ciążę… One dwie razem schizuję przez pierwsze tygodnie… I potem nagle bach! Jakaś rozbieżność w poglądach, temat nawet nie jakiś decydujący o życiu czy śmierci… W zasadzie bzdura… I co? W tył zwrot i kompletna zmiana. Z sympatii (no chyba nie udawanej) w nieprzyjaźń totalną, złośliwości i szukanie pretekstu do dokuczenia…
Wszelką zbieżność zdarzeń i postaci prosze potraktować jako przypadkową…
Ta historia ma posłużyć tylko temu byśmy mogli porozmawiać na temat tego czy znajomości zawarte w necie mogą być tak silne jak te w realu, o ile pozostaną tylko znajomościami w necie i do realu nie zostaną przeniesione. Czy to co nam się wydaje koleżeństwem, czasem przyjaźnią nie jest fikcją? Mamy poczucie bezkarności jesli chodzi o inwestowanie w tego typu relacje międzyludzkie? Macie ochotę podyskutować? Na spokojnie…
Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Kto się zawiódł na znajomości z netu?
Kamelio – tu się chyba ciut mylisz 😉 Ten temat nigdy się nie kończy – wcześniak będzie zawsze wcześniakiem… Temat może się skończyć jeśli nie będzie już problemów wynikających z wcześniactwa. A te się nie szybko kończą, tak jak i problemy z dziećmi, więc…
Aniu masz rację, niestety Aniu u Ciebie ani u mnie temat wcześniactwa nie skończył sie jak dotąd, tylko problemy trochę “oswoiłyśmy”… 😉 Okazuje sie, że u nas została pamiątka na całe życie w postaci ubytku słuchu. O Miłoszku też mi pisałaś ale już trochę czasu minęło. A wogóle to w ramach Twojego “więc”, znowu musimy pogadać w wolnej chwili. Ostatnio tylko błyskotki oglądam na bloxie. :)….
Mam nadzieję, że to o mnie 🙂
Czuje to samo 🙂
To kiedy ta KAWA?
Jasne, Olu, że to o Tobie 🙂
Cieszę się, że wyłapałaś 🙂
Wprost czasami trudniej mówić takie rzeczy…
A kawa?
W najbliższym wolnym momencie 🙂 Ja się dostosuję, bo mi łatwiej 😉
Uściski!
😀
🙁 a ja??
nie placz bruni
o mnie tez ani slowa :p
nie mówiac o mnie
Szpila kiedy ta kawa?
Ciachola, bruni też chce iść z Tobą na kawę 😉 😀
Ja tez nigdy bym nie skojarzyła gdyby nie wypowiedz bruni.
Jeżeli chodzi o mnie to poznałam kilka foremek,które okazały się super osobami.
Asia,
nie denerwuj sie!
Na razie to Mikuś ma zapalenie oskrzeli wiec czekamy na dobry czas 🙂
Jestem strasznie wykonczona psychicznie infekcjami dzieci 🙁
Momentami nie wyrabiam…
Dołek…
Dziewczynki,
zrobmy zlocik na kawe 🙂
Moze byc Wawa.
Ja zrobie sobie wycieczke 🙂
Tylko czy Wy chcecie grupowo? 😉
Czy oddzielnie? 😉
I czy wszystkie chca? 😉
my lubimy i grupowo i solo :D:D:D
czery razy po dwa razy, osiem razy raz po raz, o polnocy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz 😀
jak sie szpila z aoh beze mnie na kawe umówią to im siuraczki pozaszywam!! 🙁 (I KAWA WAM USZAMI WYJDZIE:) )
brunka spoko – ja chwilowo walcze z zapalaeniem okostnej i miazgi przyzebowej (?) i nie opuszczam miejsca zamieszkania poza wizytami u chirurga szczekowego 😉
ale sa postepy – juz nie wygladam jak wczesny rubik tylko jakby zupa byla za slona 😉
jeszcze z tydzien i moze zaczne z domu wychodzic to pomyslimy o kawie 😀
never ever!! 😀
Ty się skup, bo w przeciwnym razie bedziesz musiała do mnie do IT na te kawe dojechać…
jak wolisz…:D
jasne ze wole IT
ale chyba bedzie POR;)
no to ja wpław nie dam rady:)
ladem dasz rade 😀
Znasz odpowiedź na pytanie: Kto się zawiódł na znajomości z netu?