Ku przestrodze !!!

Kochane forumowiczki!!!
Piszę tego posta nie po to aby kogoś nastraszyć ale po to aby mój przypadek był przestroga dla innych. Jakieś dwa tygodnie temu wystąpiła u mnie wysoka gorączka i zostało to zdiagnozowane jako zapalenie piersi. Nakazano mi okłady z kapusty i przepisano antybiotyk-Ospamox. Zaczęłam go brać ( wzięłam 1 tabletkę) i wtedy wkroczyła do akcji moja mama ( swoją drogą wspaniała kobieta), która po naradzie ze swoją przyjaciółką, (która nie jest z kręgu medycznego ale ma z zapaleniami piersi doczynienia na co dzień bo pracuje w domu samotnej matki) poradziła mi aby nie brać tego antybiotyku. Ja więc odstawiłam antybiotyk a na następny dzień gorączka mi spadała. Przez następne 2 tyg. nadal masowałam, okładałam kapusta i raz było lepiej a raz gorzej… aż zrobiło się całkiem źle bo pierś na powierzchni ok. 7 cm kw. była jak kamień. Pojechałam więc do poradni laktacyjnej a tam podłączyli mnie do dojarki ale to nic nie dało i kazali przyjechać na następny dzień. Kolejny dzień to znów nieskuteczne dojenie a lekarka stwierdziła że jej to już pachnie chirurgiem i od razu wysłała mnie na urazówkę ( to wszystko na terenie jednego szpitala). Tam zbadał mnie chirurg ale powiedział że nie ma USG i wysłał mnie do poradni chorób piersi ( w tym samym szpitalu). W poradni zrobili mi USG i wyszły dwa ogromne ropnie o średnicy 2 cm kw. każdy. To się kwalifikowało do cięcia, ale lekarka postanowiła jeszcze spróbować biopsji i wkłuła się grubą igłą i odciągnęła do grubej szczykawy 4 cm gęstej ropy. potem było płukanie solą fizjologiczną. Bolało mnie to jak diabli zarówno w trakcie jak i po. Kazali przyjść na następny dzień i znów biopsja i tym razem 10 cm ropy… dziś kazali przyjść znów ale ropy już jest niewiele a pierś powoli mięknie. W pierwszy dzień biopsji jak dowiedziała się o tym moja mama to natychmiast przyjechała więc miałam niezły sajgon, bo ja w ciężkim bólu i depresji a do tego moja mam z wyrzutami sumienia i pytaniami w stylu czy mam do niej żal itd… Do tego jeszcze przeboje z małym. Lekarka w pierwszy dzień biopsji jak zapytałam czy mam karmić z tej chorej piersi powiedziała ” absolutnie, chce Pani zatruć dziecko?”. Tego samego wieczora mały został dokarmiony nanem bo z jednej piersi nie jestem w stanie go wykarmić i chyba za dużo wypił. Efektem były trzykrotne wymioty wieczorem. Wymiotował po raz pierwszy a ja to skojarzyłam z tym “zatruciem” o którym mówiła lekarka…efekt to jeszcze większa moja depresja zwłaszcza że nad ranem miała zapaść decyzja czy mnie kładą do szpital i tną.. wyłam jak bóbr patrząc na zmęczonego wymiotami Mateusza i skatowana myślami i wyrzutami mamę… Dzisiaj mija trzeci dzień biopsji, kolejna wizyta w poniedziałek ale idzie na lepsze więc jestem dobrej myśli…
Reasumując chciałabym aby mój przypadek był przestroga dla innych. Dziewczyny pilnujcie swoich piersi, nie bagatelizujcie zaleceń lekarzy i nie słuchajcie “dobrych rad”, sprzecznych z zaleceniami lekarzy nawet jeśli udzielają ich ludzie, którym ufacie bo i oni mogą się mylić mając dobre intencje. Mam nadzieję, że wizja szpitala jest coraz dalej ode mnie a ból i cierpienie jest już w większości za mną… Dam wam znać po poniedziałkowej wizycie jakie są dalsze rokowania… Oby taka historia nigdy żadnej z Was się nie przytrafiła. Życzę Wam jedynie przyjemnych chwil związanych z karmieniem Waszych skarbów. Pozdrawiam

Monika i Mateuszek ur. 27.06.2003

3 odpowiedzi na pytanie: Ku przestrodze !!!

  1. Re: Ku przestrodze !!!

    No to sie porobiło.
    Życzę wytrwałości i oby jak najmniej bólu.

    Patrycjad i Kamilek (01.02.03r.)

    • Re: Ku przestrodze !!!

      Trzymaj się. Na pewno już niedługo będziesz mogła karmić Mareuszka. Pozdrawiam,
      Karina N. i Weronika 02.01.2003.

      • Re: Ku przestrodze !!!

        No moniko ja Tobie współczuję…
        Ola

        Znasz odpowiedź na pytanie: Ku przestrodze !!!

        Dodaj komentarz

        Angina u dwulatka

        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

        Czytaj dalej →

        Mozarella w ciąży

        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

        Czytaj dalej →

        Ile kosztuje żłobek?

        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

        Czytaj dalej →

        Dziewczyny po cc – dreny

        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

        Czytaj dalej →

        Meskie imie miedzynarodowe.

        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

        Czytaj dalej →

        Wielotorbielowatość nerek

        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

        Czytaj dalej →

        Ruchome kolano

        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

        Czytaj dalej →
        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
        Logo
        Enable registration in settings - general