Kuchnia pięciu przemian

Wątek wydzielony z dyskusji https://dziecko-info.rodzice.pl/showthread.php?t=176664

Moderator

Dobrze, postaram się więc odpisywać w miarę możliwości.
Ale zastrzegam, że nie jestem żadnym specem i mogę coś pomylić albo zapomnieć, jak czegoś nie będę pewna to po prostu nie napiszę tego albo odeślę na stronę Ciesielskiej.
Wiedza Ciesielskiej jest na prawdę baaaardzo obszerna, poza oczywistymi dla niektórych stwierdzeniami na temat żywienia posiada ona ogromną wiedzę na temat ciała człowieka, wzajemnych oddziaływań poszczególnych narządów, zależności pomiędzy narządami. Mnie po przeczytaniu książek wszystko się poskładało, wyjaśniło.

Miwi – rzeczywiście tak jest, że niektóre dzieci intuicyjnie odrzucają niektóre produkty, które im szkodzą. Ale nie do końca tak jest, gdyby tak było to by prawie nie chorowały.
I tak: moje starsze dziecko do drugiego roku życia prawie nic nie chciało jeść – nie chciało Bebilonu, owoców, nic surowego, nie chciało żadnych soczków, kaszek ryżowych nie lubiło… Wtedy było super zdrowym dzieckiem poza skazą białkową która od czasu do czasu się ujawniała gdy zjadło trochę nabiału. Ale ja uważałam że to są wszystko bardzo zdrowe rzeczy i jakoś przemycałam. Az drugiego lata zaczęło jeść wszystko – najadło się na wakacjach kilogramy porzeczek z krzaka, piło butlami soczki Kubusie, ale to polubiła bardzo. A do tego doszły jogurty których nie lubiła ale niestety były jej przemycane przez mądrą mamusię. No i jeszcze kilka “zdrowych” rzeczy jak np woda mineralna…

Skończyło się lato (przyszła jesień – aktywność płuc) – i bum, nagły atak duszności i szpital. Potem poszło. I skąd takie choróbsko u dziecka które ja przecież tak zdrowo odżywiałam??? Potem dołączyły się żelki (słodycze) które uwielbiała, no bo jak nie dać dziecku, które dopiero co wyszło ze szpitala, jakiegoś “poprawiacza humoru”? A potem lawina kaszlów, katarów… A najgorsze było następne lato gdy zaczęła reagować na pyłki.

Ja jeszcze jak mała wyszła ze szpitala korzystałam z akupunktury (dla niej) i tylko dzieki temu pogotowie nie musiało przyjeżdzać w nocy, akupunktura pomagała bardzo ale tylko doraźnie, problem wracał i jakby nawet się nasilał.

Dopiero jak zaczęłam gotować pp wszystko powolutku zaczęło wracać do normy.

Kuchnia Cisielskiej uczy obserwować swoje ciało na każde nawet najmniejsze odchylenie od jadłospisu. Do tego dochodzi jeszcze sezonowość – między innymi latem używamy trochę więcej kwaśnego do zakwaszania zup czy owsianki bo tego potrzebują nasze wątroby.

Dla przykładu – wczoraj moja starsza odmówiła czegoś tam – bo za kwaśne było dla niej, kiedy ja to posmakowałam poczułam że to rzeczywiście był kwas, a przecież jedliśmy to samo całą wiosnę i lato ; dzisiaj rano moje dzieci odmówiły tej samej owsianki którą jadły przez ostatnie 5 miesięcy – bo tez za kwaśna, a mój mąż po zjedzeniu tejże owsianki miał zgagę. Po tych incydentach patrzę dziś na stronę Ciesielskiej, szukam, a tu jesień zaczyna się w połowie sierpnia! Czyli zmniejszamy ilość kwaśnego. Tak to organizmy reagują – są bardzo wyczulone.

Ale jest jeszcze takie zjawisko – trochę odwrotne – że organy w nierównowadze domagają się tego, co im szkodzi właśnie, dla przykładu osłabiona wątroba będzie domagała się dużych ilości kwaśnego, albo osłabiona śledziona (też odpowiada za odporność) będzie jęczeć po słodkie. Dlatego często jest tak, że dzieci które dużo chorują potrafią jeść tylko słodycze i pić soki. I to jest dramat.

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Kuchnia pięciu przemian

  1. A miałaś w ręku książkę Ciesielskiej? – tam jest wyłącznie “polskie” gotowanie.
    Faktycznie Tmelie i inne stosują dużo produktów spoza naszej strefy, natomiast fenomen Ciesielskiej polega właśnie na tym, że dostosowała kuchnię chińską do naszych warunków. Są tam tylko polskie mięsa, kasze itp…

    A chińczyk jest na pewno mądrzejszy ode mnie, na pewno widział wasze języki i tak dalej, więc słuchaj się chińczyka:)
    Na marginesie – imbir nie jest rozgrzewający tylko rozprasza śluz patologiczny, dlatego potrawa rozgrzewająca z dodatkiem imbiru jest okej, bo w razie gdyby był śluz w organizmie to dzięki imbirowi wylezie. Objawia się to na przykład katarami zaraz po przejściu na kuchnię Ciesielskiej. No niestety wnikliwa obserwacja i myślenie, tyle nam zostaje. Trzeba każdą potrawę, a zwłaszcza te rozgrzewające, dobrze równoważyć smakiem kwaśnym i tyle. Czasem kwaśną zupę. Herbatkę z owoców leśnych, kompot, odrobinę jogurtu do kaszy gryczanej..

    Gorąco i zimno rzeczywiście są niestałe i zmieniają się w zależności od:
    – pór roku
    – pory dnia (każdy narząd ma swoje minimum i maksimum w określonych godzinach)
    – diety
    – poziomu stresu,….

    Generalnie trzeba się kierować równoważącą dietą, ale w momentach osłabienia, a także jesienią, zimą, stosować więcej rozgrzewających posiłków.

    Znalazłam książkę
    osobiście nie czytałam, korzystam z przepisów Ciesielskiej.

    • Zamieszczone przez kamieniek
      A miałaś w ręku książkę Ciesielskiej? – tam jest wyłącznie “polskie” gotowanie.
      Faktycznie Tmelie i inne stosują dużo produktów spoza naszej strefy, natomiast fenomen Ciesielskiej polega właśnie na tym, że dostosowała kuchnię chińską do naszych warunków. Są tam tylko polskie mięsa, kasze itp…

      O, dobrze wiedzieć, poszukam sobie i sprawdzę 🙂

      Znalazłam książkę
      osobiście nie czytałam, korzystam z przepisów Ciesielskiej.

      Wielkie dzięki 🙂
      Za odpowiedź także, poeksperymentuję w jesienne wieczory 🙂

      • Kamieniek – gdzie można kupić lukrecję??? Nawet w necie za bardzo nie ma, byłam na jarmarku staropolskim, tam też nie było 🙁 W aptece???

        • W sklepie z przyprawami (ul.Wita Stwosza jeśli chodzi o Wrocław), w aptece też ale raczej na zamówienie; w sklepie zielarskim.

          • Zamieszczone przez kamieniek
            No jestem skoro już pytasz;) – na zawołanie..

            Miód używam zamiennie z cukrem trzcinowym (brązowym), u nas 1 kg kosztuje 11 zł czyli o połowę taniej niż miód. A miód – jak nawet za dużo dam, to zawsze bardziej zaśluzuje, natomiast cukier brązowy – nie.

            Dzieci upilnujesz na pewno, jak tylko w to uwierzysz.
            Zresztą najważniejsze jest żeby wyeliminować nadmiary, czyli to co kwaśne-surowe-zimne, a właściwie wszystko co lubią można przerobić na ciesielskie (pod warunkiem ze raczej nie chorują).

            W żywieniu – o czym Ciesielska mało mówi (u Ciesielskiej jest reżim ale trzeba go stosować mądrze żeby nie przegrzać organizmu) – trzeba się kierować też intuicją, więc skoro moja młodsza córa kocha pierogi ruskie – to trudno, jadła je w wakacje prawie codziennie. I to w zestawie z pomidorówką 🙁 Ale nie kruszę o to kopii bo nie widzę już u niej negatywnych reakcji. Jeśli widzisz że twoje dziecko prawdziwie kocha pomidorówkę – to ją dawaj, tylko byle nie była super kwaśna. Ja u swoich dzieci po tylu latach nie widzę już reakcji na zupy teoretycznie kwaśne, normalnie jedzą kapuśniaki, pomidorówki itp.. Najważniejsze że zupa jest ciepła.

            Natomiast twarda jestem w sprawie słodyczy, pączków, surowych jarzyn i owoców, nabiału. Bardzo tego pilnuję.

            Latem jadły owoce leśne, czasem nawet lody jak było gorąco 1 gałkę.
            W tej chwili właściwie nie mam już poczucia że im ograniczam.
            Samo się jakoś dzieje.
            Czasem na coś pozwolę poza terminarzem np lizak w tygodniu (chociaż dzień słodyczy mamy w weekend:) i tłumaczę że to wyjątkowo, one to rozumieją.

            A poza tym można już takiemu nawet 6-latkowi wytłumaczyć ładnie skąd ta kuchnia się wzięła, że w przyrodzie wszystko dzieje się z zachowaniem pewnego porządku, zima jest po jesieni, potem wiosna itd.. kobieta jest jing a mężczyzna jang są przeciwieństwami ale się nawzajem uzupełniają, jedno bez drugiego żyć nie może 🙂 itp.. i tak samo w naszych organizmach procesy dzieją się na zasadzie równowagi jing-jang, równowagi pomiędzy zimnem-ciepłem-wilgocią-suchością, wytłumaczyć dziecku że kwaśny soczek to śluz i potem jest kaszelek – na pewno zrozumie. Chyba łatwiej teraz niż potem nastolatkowi, choć te bywają też mądre…
            I tak jak mówię – jeśli dzieciak po kilku tygodniach nagle prosi o soczek to znaczy że jest mu potrzebny do zrównoważenia, dać jabłkowy do picia i już, byle nie z lodówki:) dolać trochę wody żeby oszukać. Sama mam czasem ochotę i napiję się łyka.

            Kuchnia 5 przemian to kuchnia kreatywna, trzeba myśleć. Uczy uważności. Wyostrzają się zmysły, intuicja. To się bardzo przydaje w późniejszym czasie – przekłada się na inne dziedziny życia, chociaż na początku wydaje się, że to tylko siedzenie w garach. To nie prawda. Obserwacja, wyciąganie wniosków to bardzo ważna lekcja dla dzieci.

            A jeśli chodzi o owsiankę to mojej starszej córce już niestety nie wchodzi:) muszę być bardziej elastyczna na śniadaniu, ostatecznie jedzą w tygodniu tylko 2 razy owsiankę, 2 razy kaszę kukurydzianą, 2 razy płatki jakieś z Lidla z mlekiem kozim,..

            No i wspomagamy się balsamem kapucyńskim i dziękuję temu forum bo to tutaj go odkryłam i działa rewelacyjnie!

            No kończę już bo znowu sie rozpisałam.
            Pozdrawiam serdecznie!

            Kurde- mlody kaszle i kaszle coraz gorzej…. A od 2 dni wpierdziela miód
            nIE PODGRZANY- NA SUROWO- tak jak sie “zwykle” dawało;)
            Odstawię ten miód w tej postaci.

            Teraz chory akurat-pamietasz jak trafiłam na Twoj rosołek właśnie w powodu młodszego syna który mnie już osiwienia chorobami przyprawiał?;)

            Balsam też mam;) ale nie wiem za bardzo jak go dawac…..

            Tak- Ciesielska jest fajnaaa:)) pyszna!!!
            Uwielabiaaaam tak jeść! owsiankę kocham hehe;)

            Natomiast martwi mnie starszy syn- wrażliwiec żołądkowy-bo jak tylko coś zje od C.-to mam złe samopoczucie i teraz doszły wymioty….jakoś tak skojarzyłam, że ma je jak coś zje u kumpeli co na Ciesielskiejh jest na 100% od kilku lat! nie wiem czy mu coś nie szkodzi np.

            Słodycze wywalam z ich diety- co jest ciężkieee;) ale powoli bunt ustaje. To samo z mlekiem ( ale tu i tak reagują od razu alergią i starszak ma sam świadomkę już w temacie)

            Co do zywienia wg C. sie zgadzam:) ja wypróbuje na sobie najpierw-im wprowadze ostrożnie. Wiadomo;)

            Ale ja po prostu kocham jej kuchnię:p Wiec dla mnie zero problemu:)
            I małozowi będe tak gotować. Obiady sa wg C. u mnie:)

            • Zamieszczone przez kamieniek
              Cześć,
              jeśli chodzi o ciemny chleb to ciebie pocieszę – wcale nie jest taki dobry dla dzieci. Bo ciężkostrawny i często zakwasza. Zależy też co rozumiesz pod pojęciem “ciemny”. Graham jest okej.
              Najlepszy jest pszenno-żytni chleb typu wiejski jak z piekarni HERT, staropolski, często są takie z płatkami ziemniaczanymi, taki nam najlepiej wchodzi i akurat mam łatwy dostęp do niego.
              Taki typowy ciemny nas zakwasza i to sprawdziłam wielokrotnie.

              Oczywiście czyste pszenne pieczywo nie jest dobre. Nie kupuję także w ogóle pieczywa w supermarketach.

              Postaraj się o na prawdę dobry chlebek, nie jakiś tam “baltonowski”, ale też nie wypieki góralskie i inne zakopiańskie bo takich dzieci raczej nie lubią i wcale się nie dziwię:) są ciężkie.
              Zobaczysz że dzieci jak go spróbują dobrego chleba to nie będą chciały bułek pszennych.

              Jeśli chodzi o eliminację tych “niedobrych” rzeczy to powinno się dopasować do wieku dzieci, prawdopodobnie nie odstawisz wszystkiego naraz. Trzeba po kolei tłumaczyć dlaczego soczek czy bułka słodka jest niedobra., Odstawiać po kolei.

              Właściwie to jeżeli zaczniesz serwować dzieciom dania zrównoważone, przyprawione, z dużą ilością cebuli i czosnku, to organizm sam powinien po pewnym czasie zniechęcić się do słodkości i rzeczy niechcianych, po prostu odbierany jest apetyt na te rzeczy. Tak działa ta dieta.

              Spróbuj herbatki z tymianku, lukrecji i imbiru dla dzieci (jest w książce Ciesielskiej), jest w niej tyle słodyczy że nie trzeba nic więcej.

              A dzień słodyczy u nas mamy w weekend, więc przez dwa dni daję dzieciom po lizaku (witaminowym z apteki:), kawałku czekolady, czasem trafi się ciasto u Babci, jakiś wafelek.. Jak trafi się impreza to jedzą tortu malutki kawałek. Nie odbieram dzieciom dzieciństwa ale to wszystko dzieje się w jakichś ramach, zgodnie z pewnymi zasadami i moją intuicją. No i jest to możliwe po 3 latach restrykcyjnej diety, bo dawniej bardzo chorowały, właściwie można było policzyć na palcach tygodnie w ciągu roku kiedy były zdrowe, więc przez 3 lata miałam absolutny reżim żywieniowy w domu.

              Jeśli dziecko nie jest bardzo chorowite to nie trzeba takiego reżimu stosować. Powoli wdrażać zasady, z zaufaniem i cierpliwością, tylko tak możesz osiągnąć sukces. Tak mi się wydaje.

              A jeśli dziecko jest chorowite to reżim natychmiastowy i konsekwentny – takiemu maluchowi bardzo łatwo jest wpoić nowe zasady bo jest słaby i ma w sobie dużo pokory, nie podskoczy. U mnie to zadziałało parę lat temu.

              Przede wszystkim sama musisz głęboko wierzyć i ufać, że to co robisz jest dobre dla wszystkich.
              Pa

              Pilam taka wczoraj ale z anyżem jeszcze. Pycha!
              O dziwo dziecka me tez lubią- nawet na ich życzenie już bez miodu;) bo za słodko:)

              • [Kurde- mlody kaszle i kaszle coraz gorzej…. A od 2 dni wpierdziela miód]

                No jeśli dałaś czadu z miodem to teraz imbirówka..

                [Balsam też mam;) ale nie wiem za bardzo jak go dawac…..]

                Balsam dajemy na cukrze – około 1,5 ml – można odmierzyć strzykawką – i podpalamy zapalniczką żeby alkohol odparował, dziecko łyka jak miód oczywiście nie gorące:) daję przez 3 tygodnie 3xdziennie, zawsze jesienią żeby odrobaczyć po piaskownicach i plażach latem.. w razie czego powtarzam po tygodniu. W razie kaszlu podaję codziennie 1x na czczo rano, doskonale oczyszcza płuca.

                [Natomiast martwi mnie starszy syn- wrażliwiec żołądkowy-bo jak tylko coś zje od C.-to mam złe samopoczucie i teraz doszły wymioty….jakoś tak skojarzyłam, że ma je jak coś zje u kumpeli co na Ciesielskiejh jest na 100% od kilku lat! nie wiem czy mu coś nie szkodzi np. ]

                może kumpela równoważy zupy zbyt małą ilością kwaśnego smaku… obserwuj czy tak samo reaguje na twoje jedzenie.

                • Ahimsa – a kręgosłupy twoje chłopaki mają proste? ktoś ich sprawdzał pod tym kątem?

                  • więc każde odstępstwo od diety było natychmiast odchorowywane.

                    To mnie właśnie trochę odstręcza….bo nie upilnuję ich w szkole czy przedszkolu ( o posiłkach w pl własnych-zapomnij!), zjedzą coś i co? od razu choróbsko?

                    Teraz;
                    a)jeremi zapalenie oskrzeli i zatok=antybiol plus inne leki
                    b) mati wymioty plus biegunka-wygląda jednak na rota jakieś

                    Mam wesoło;)

                    • Zamieszczone przez ahimsa
                      To mnie właśnie trochę odstręcza….bo nie upilnuję ich w szkole czy przedszkolu ( o posiłkach w pl własnych-zapomnij!), zjedzą coś i co? od razu choróbsko?

                      A teraz chorują tak, że muszą brać antybiotyki i długo się kurować…

                      Na diecie z czasem to się zmienia tylko na plus, bo owszem odchorują wpadki i grzeszki, ale to będzie katar, kaszel, który potrwa dosłownie 2-3 dni podczas którego dzieci normalnie funkcjonują i chodzą do szkoly/przedszkola. Bez gorączek, bez wciągania w opiekę matkę… Oczywiście są wyjątki, bo jak złapie rotawirusa to trzeba trochę przypilnować..

                      Poza tym widzę że twoje chłopaki mają wrażliwe jelita i ostro przechodzą historie z biegunkami. Kaszlą chyba też “na ostro”, co?
                      Czy byłaś z nimi kiedykolwiek u chiropraktyka/osteopaty?

                      • Zamieszczone przez kamieniek
                        A teraz chorują tak, że muszą brać antybiotyki i długo się kurować…

                        Na diecie z czasem to się zmienia tylko na plus, bo owszem odchorują wpadki i grzeszki, ale to będzie katar, kaszel, który potrwa dosłownie 2-3 dni podczas którego dzieci normalnie funkcjonują i chodzą do szkoly/przedszkola. Bez gorączek, bez wciągania w opiekę matkę… Oczywiście są wyjątki, bo jak złapie rotawirusa to trzeba trochę przypilnować..

                        Poza tym widzę że twoje chłopaki mają wrażliwe jelita i ostro przechodzą historie z biegunkami. Kaszlą chyba też “na ostro”, co?
                        Czy byłaś z nimi kiedykolwiek u chiropraktyka/osteopaty?

                        Z jelitami mam koszmar u Mata ( zresztą wiekaaa biała dziura dosłownie na środku języka!!!) Nie byłam u nikogo takiego;)

                        ps. masz może przepis na zupę dyniową wg C.?:)

                        • Dziś na obiad zupa złocista warzywna miksowana i kluski serowe:)

                          Ostatnio wymiękłam na zupę fasolową!
                          Nieboo w gębie!!!!

                          • Zamieszczone przez ahimsa
                            Dziś na obiad zupa złocista warzywna miksowana i kluski serowe:)

                            Ostatnio wymiękłam na zupę fasolową!
                            Nieboo w gębie!!!!

                            rzuć przepisem

                            na tąś złocistą też

                            • Zamieszczone przez Klucha
                              rzuć przepisem

                              na tąś złocistą też

                              Zupa fasolowa

                              smaki: kwasny – K; gorzki – G; slodki – S; ostry – O; slony – SN

                              fasole namoczyc poprzedniego dnia wieczorem, wode odlac

                              G – do 2-3 l wrzacej wody dodac:
                              G – szczypte tymianku
                              G – 1/3 lyzeczki kurkumy
                              S – wolowine lub cielecine z koscia
                              S – 1/2 lyzeczki kminku

                              gotowac okolo 1,5 godz, potem dodac:

                              S – 3 drobno pokrojone marchewki
                              S – drobno pokrojona pietruszke
                              S – 5-6 pokrojonych ziemniakow
                              O – 3 pokrojone cebule
                              O – 3 rozgniecione zabki czosnku
                              O – 1/2 lyzeczki imbiru
                              O – 1/2 lyzeczki czabru O – na czubku noza pieprzu cayenne
                              SN – namoczona fasole SN – 1/2 lyzeczki wegety
                              SN – sol do smaku
                              K – szczypte bazylii
                              K – garsc pietruszki lub innej zieleniny
                              G – majeranku do smaku

                              gotowac okolo 1 godz (do miekkosci), potem:

                              G – wyjac mieso, uzupelnic wrzatkiem, dodac
                              S – lyzeczke masla
                              O – dosmakowac pieprzem bialym i czarnym
                              SN – sola

                              Zamiast ziemniakow mozna na koncu, po (G) – wrzacej wodzie dodac (S) – lazanki domowe lub (S) – zacierki lub (S) – dowolny makaron

                              • Zupa jarzynowa zlocista miksowana
                                smaki: kwasny – K; gorzki – G; slodki – S; ostry – O; slony – SN

                                G – do wrzatku (okolo 2-3 l) dodac:
                                G – szczypte tymianku
                                G – szczypte kurkumy
                                S – 7 srednich pokrojonych marchewek
                                S – 4 duze pokrojone ziemniaki
                                S – pokrojona pietruszke
                                O – 3 pokrojone cebule
                                O – 1/2 lyzeczki imbiru
                                O – pieprz cayenne
                                SN – lyzeczke wegety
                                SN – sol do smaku

                                gotowac do miekkosci, zmiksowy, potem dodac:

                                K – peczek siekanej pietruszki lub innej zieleniny
                                K – lyzeczke soku z cytryny
                                G – uzupelnic zupe wrzatkiem

                                Zupe mozna podawac czysta lub z grzankami

                                ps. ja gotowałam na mięsie tą zupkę:) potem mięsko wyjęłam przed zmiksowaniem.

                                • Dodam, że ja nie dolewałam już wody do zup. Nie trzeba było…

                                  • Kluski serowe
                                    smaki: kwasny – K; gorzki – G; slodki – S; ostry – O; slony – SN

                                    K – 1/2 kg tlustego twarogu rozetrzec widelcem w salaterce i dodawac:
                                    K – 3-4 lyzki maki pszennej
                                    G – 1/3 lyzeczki kurkumy
                                    S – 3 zoltka
                                    O – 1/2 lyzeczki imbiru
                                    SN – szczypte soli

                                    wymieszac wszystko dokladnie lyzka, dodac:

                                    K – odrobine maki pszennej
                                    G – odrobine kurkumy
                                    S – piane z bialek

                                    dokladnie wymieszac i klasc lyzka na osolony wrzatek, gotowac 2-3 minuty

                                    Podawac polane maslem, roztopionym miodem i posypane cynamonem

                                    Ja chyba dałam za mało mąki…. Ale i tak dobre:p

                                    • Zamieszczone przez ahimsa

                                      Z jelitami mam koszmar u Mata ( zresztą wiekaaa biała dziura dosłownie na środku języka!!!) Nie byłam u nikogo takiego;))

                                      Koniecznie sprawdź chłopaków u terapeuty manualnego, (chiropraktyka, osteopaty), to są nieinwazyjne terapie, a osteopata robi to wyjątkowo delikatnie. Bezboleśnie i bezpiecznie.
                                      To jest konieczność w przypadku bardzo chorowitych dzieci, bo mogą u nich występować jakieś przesunięcia w obrębie kręgów. Ty możesz nawet tego nie zauważyć gołym okiem, chociaż po mojej córce to zawsze widać jak “leci” w prawo albo w lewo.
                                      Po pierwszej takie wizycie oniemiałam – moje dziecko w ciągu tygodnia zaczęło normalnie się wypróżniać (1-2 normalne kupy zamiast 4-5 luźnych), a i łagodniej przechodziła infekcje jelitowe. Poprawiły się migdałki, i ustał kaszel którego nie mogłam opanować już nawet dietą Ciesielskiej ani inhalacjami.

                                      Najprawdopodobniej dzieci gdy szaleją i się przewracają to wyrządzają sobie małe szkody, jakieś tam dysfunkcje sie robią w obrębie tkanki łącznej a to bardzo obniża odporność dzieci. A w długim czasie prowadzi do skoliozy,

                                      Natomiast jeśli dzieciak od urodzenia jadł dużo mleka i produktów mlecznych to dodatkowo osłabia funkcję kręgosłupa (osłabia esencję czyli krew, a przez to i kręgosłup i to już nie chodzi wcale o ten nieszczęsny wapń tylko o zakwaszający wpływ mleka na krew).

                                      No, si napisałam znowu..
                                      Pozdrawiam

                                      • Dyniowa jest pycha, ale ja nienawidze zmiksowanej:

                                        sn – do zimnej wody wkładamy kawałek kurczaka (k), zagotowujemy,
                                        g – wrzątek 3l, 1 ł tymianku
                                        sł – 1 ł kminku, 3 marchewki, 2 pietruszki
                                        o – kawałek indyka, 1 ł imbiru, 1/4 ł chilli, 4 grube pory w całości (te jasne), 6 ząbków czosnku,
                                        sn – 1/2 ł vegety, 2 łyżeczki soli,
                                        gotujemy ok 1, godz

                                        k – łyżka cyrtyny
                                        g – 1 ł kurkumy
                                        sł – 1 kg pokrojonej i podsmażonej dyni
                                        o – pieprz czarny

                                        przed zmiksowaniem wyjąć mięso, marchew i pietreuszkę!!!

                                        • Zamieszczone przez kamieniek
                                          Koniecznie sprawdź chłopaków u terapeuty manualnego, (chiropraktyka, osteopaty), to są nieinwazyjne terapie, a osteopata robi to wyjątkowo delikatnie. Bezboleśnie i bezpiecznie.
                                          To jest konieczność w przypadku bardzo chorowitych dzieci, bo mogą u nich występować jakieś przesunięcia w obrębie kręgów. Ty możesz nawet tego nie zauważyć gołym okiem, chociaż po mojej córce to zawsze widać jak “leci” w prawo albo w lewo.
                                          Po pierwszej takie wizycie oniemiałam – moje dziecko w ciągu tygodnia zaczęło normalnie się wypróżniać (1-2 normalne kupy zamiast 4-5 luźnych), a i łagodniej przechodziła infekcje jelitowe. Poprawiły się migdałki, i ustał kaszel którego nie mogłam opanować już nawet dietą Ciesielskiej ani inhalacjami.

                                          Najprawdopodobniej dzieci gdy szaleją i się przewracają to wyrządzają sobie małe szkody, jakieś tam dysfunkcje sie robią w obrębie tkanki łącznej a to bardzo obniża odporność dzieci. A w długim czasie prowadzi do skoliozy,

                                          Natomiast jeśli dzieciak od urodzenia jadł dużo mleka i produktów mlecznych to dodatkowo osłabia funkcję kręgosłupa (osłabia esencję czyli krew, a przez to i kręgosłup i to już nie chodzi wcale o ten nieszczęsny wapń tylko o zakwaszający wpływ mleka na krew).

                                          No, si napisałam znowu..
                                          Pozdrawiam

                                          A co to za specjaliści? ja już myslałam o tej akupunkturze jak pisałaś ile Twoja córka wylała z siebie wtedy:(

                                          Jak miałam taki stan z J….. No ale teraz odpukać-jakoś mu idzie odkrzsztuszanie. Zobaczymy…
                                          Wg Ciesielskiej gotuje-nie ma z tym problemu, bo jest bardzo smaczna:)

                                          problem jest z owocami…. Nawet nie ze słodyczami. Jak im to wytłumaczyć???
                                          Bo się buntują.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Kuchnia pięciu przemian

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general