Wczoraj miałam taką sytuację: dzwoni rano kurier informacją, że dostarczy mi zamwioną paczkę w godz. od 11-13. Mówię mu, że akurat w tym dniu nie mogę być w tych godzinach, bo pech chciał, że mam wizytę u specjalisty z dzieckiem właśnie na 11 a nie wiem, jak długo to potrwa. Jeśli bym dla niego zrezygnowała z wizyty, to muszę wszystko od nowa robić – najpierw do pediatry po skierowanie, zapisanie się na nowo na termin i czekanie ok. miesiąca czasu.
Pan mi na to, że on ma 150 paczek do rozwiezienia i żebym była w domu. Ja mu znów, że nie mogę, chyba że dojedzie do 10 lub od 14, ale w dniach następnych jak najbardziej cały dzień jestem. Kurier na to chyba się obraził, bo w połowie mojego zdania rozłączył się bez słowa.
Dodam, ze kurier nie chcial w innych godzinach, bo potem jedzie z paczkami do innego miasta i nie chcial sie wracac. A to miasto jest akurat po sasiedzku z moim Ja to wszystko rozumiem, ale co ja moge, tez mam swoje sprawy.
No i moje pytanie do was – czy waszym zdaniem pan był w porządku? Czy tak kurier powinien traktować klienta?
13 odpowiedzi na pytanie: Kurier
moim zdaniem zachował się……
u mnie kiedyś było tak dzwoni kurier ja mu mówię,że nie mam mnie teraz w domu a On do mnie,że jak wrócę mam mu zadzwonić to on wróci
dzwonił z zastrzeżonego ale w skrzynce miałam kartkę z nr
Dobrze, że był numer na kartce, bo tak to klops.
A swoją drogą to mnie bardzo irytują połączenia zastrzeżone, brak numeru etc. Bo przeważnie z takich numerów to w sprawie konkursów mi dzwonią lub jacyś ankieterzy.
I może czepliwa jestem, ale nie odbieram zastrzeżonych
Paczki jeszcze nie otrzymałam, ale na szczęście za pobraniem jest.
rozłączyć sie mógł z róznych powodów.
przesyłki zamawiam zwykle kurierem i jeżeli nie ma możliwości ustalenia rpzedziału czasowego to czekam cierpliwie.
jeżeli w międzyczasie coś wypadłoby skontaktowałabym się z firmą kurierską (lub sprzedawcą z prosbą o podanie kontaktu, nr przesyłki).
zachował się jak…
Ja często mam przesyłki kurierskie i jak mnie nie ma w domu to proszę żeby na drugi dzień przyjechał albo zostawił u sąsiadki – nigdy nie było problemu.
Najmniej mili są z Siodemki – ale da się dogadać.
O właśnie- u mnie też zawsze chcą zostawiać u sąsiadów albo ochrony.
Hitem było ostatnio jak byłam cały dzień w domu i musiałam wyjść tylko na 1 godzinę. Kurier się umówił w określonych godzinach i nie przyszedł. Kilka godzin później miałam to swoje wyjście i oczywiście wtedy przyjechał. Z pretensjami, że mnie w domu nie ma. Miał okazję poznać bogactwo mojego słownictwa nieparlamentarnego i po tym przyjechał tego dnia wieczorem.
Za to ja poznałam bogactwo jego słownictwa jak taszczył paczki do mieszkania (ważyły minimalnie mniej niż masa maksymalna przy której paczki są wnoszone). A że było ich kilka to się chłopakowi w sumie nie dziwię, ze przyjechał specjalnie jak mnie nie było i chciał u ochrony na dole zostawić.
No właśnie z tej firmy mi się trafił pan
Ja też zawsze chcę się dogadać, bo wiem, że niełatwo im dostarczyć te wszystkie paczki, gdy większość ludzi pracuje i nie ma ich w domach. No ale trochę milszym tonem i życzliwszymi słowami to chyba powinien umieć się zwracać do klienta.
Acha, pan chciał, abym zostawiła ewentulanie pieniądze pod innym adresem, nawet nie wiem, który to blok, co mi jego numer podał, ludzi też tam nie znam. No sorry, ale jak mogę zostawić kasę ludziom, co ich na oczy nigdy nie widziałam? Sasiedzi moi akurat wszyscy w pracy. Ciekawe, co by było, jakby się straciły i pieniądze, i paczka? Co by zrobił ten kurier? Nie wiecie, czy w takim wypadku on ponosi odpowiedzialność za taką paczkę dostarczoną pod inny adres?
Z jednej strony rozumiem kuriera, z drugiej też mam dosyć tego że albo dzwonią jak są pod drzwiami i pytają gdzie jestem i czemu mnie nie ma albo dzwonią i mówią że będą między 11-13 a przyjeżdzają o 15 i siedz jak durna w domu i czekaj na przesyłkę cały dzień
Już czasami wolę PP – pójdę na pocztę w wolnej chwili i odbiorę
No właśnie do tego samego wniosku doszłam; co prawda dłużej się czeka, ale przynajmniej nie jestem niewolnikiem kuriera, nikt się nie musi denerwować i gimnastykować, aby zdążyć:)
To też prawda. Oni wszystko w biegu i naraz załatwiają, rozmawiają przez tel. dostarczając równocześnie paczkę.
No własnie czasami potrafią mnie miło zaskoczyć bo zdażało się że dostawałam paczkę na następny dzien od nadania
u nas akurat pan z Siódemki działa bez zarzutów:)
za to inny-nie pamiętam nazwy-tak “energicznie”poszukiwał mojej paczki że inne to fruwały w powietrzu aż się boję pomyśleć co z moją działo się przed dostarczeniem
Mi dziś pan z siódemki dostarczył paczkę. Dobrze by było, żeby dostarczył ją do mnie. Nie, łaskawie zostawił u sąsiadów. Mimo, że miał do mnie nr tel i mógł dzwonić umówić się na godzinę. Okazało się, że przesyłka jest uszkodzona. Do pana żadnych namiarów nie było, pani w “centrali” poinformowała mnie, że na sporządzenie protokołu szkody kurier ma 7 dni roboczych Ciekawe co na to sprzedawca z all, bo coś czuję, że zostanę z połamanym krzesełkiem dla Oli.
Ja nie mam raczej problemów z kurierami,albo nie pamiętam.Za to w zeszłe wakacje szłam sobie w odwiedziny do bratowej byłam juz pod domem,podjechał kurier,że on z przesyłką do sąsiadów,a nikogo nie ma,żebym to wzieła i im dała,na nic sie zdały moje tłumaczenia,że nie znam ludzi,że tu nie mieszkam,pan paczkę mi wcisnął i kazał podpisać. Paczke dałam bratowej,a ta przekazała sąsiadowi.Kiedyś jeden kurier wiózł mi telefon z nową umową,pani telefonicznie zapomniała mi powiedzieć o jakimś dokumencie,którego nie miałam,pan spokojnie przyjechał raz jeszcze był bardzo miły.Za to tydzień temu moja teściowa płaciła pobranie kurierowi i została kwota do wydania jakieś 8złotych,pan reszty nie dał powiedział,że drobnych do wydawania to on przy sobie nie nosi
Znasz odpowiedź na pytanie: Kurier