Byłam wczoraj u mojego gina po roku przerwy. Zaniosłam badania hormonalne, które wyszły prawie tak samo jak te wcześniejsze. Jestem zadowolona z wizyty ponieważ poświęcił dobrą godzinę na badanie i rozmowy co z tym fantem robić dalej. Ponieważ od monitorowania cyklu i HSG minęło już prawie 1,5 r. zaproponował ponownie monitoring jednego całego cyklu. Od nowa cytologia i test UroGin Pronatal, koniecznie TSH, prolaktyna. Jeśli badnia będą ok to czeka mnie laparoskopia. Po laparoskopii 3 m-ce przerwy na starania. Jeśli sie nie uda z dzidzią to inseminacje najmniej 3 razy. Jeśli IUI nie wypali to wtedy invitro. INVITRO to bardzo drogi sposób na zajście w ciążę, na dzień dzisiejszy mnie niestać na ten zabieg. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok i nie będę musiała z tego korzystać. Pozdrawiam
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: L A P A R O S K O P I A
3 m-ce po laparo ruszysz do boju????????????? tzn, że po laparo od razu nie mozna strac sie o dzidzię??????? O kurcze!!!!1 Ja myślałam, ze własnie po tym zabiegu od razu można działać!!!!! Chyba, że ja cos źle zrozumiałam Paszulko.
oczywiscie ze mozna od razu po laparo probowac! wtedy sa najwieksze szanse zajscia w ciaze. znam kobiety z forum ktorym w pierwszym cyklu po laparo udalo sie zajsc w ciaze, nawet mimo tego ze np usunieto im jajnik czy jajowod bo byl zbyt zniszczony endometrioza by mozna bylo go naprawic. Zreszta lekarze tak zalecaja.
wiesz ja nie chce ci nic sugerowac bo ty znasz najlepiej swoj organizm i twoj lekarz powinien ci doradzac, chcialam tylko powiedziec ze mi lekarze powiedzieli zdecydowanie najpierw laparo a pozniej in vitro bo jesli mam endo to robiac in vitro moglabym przezyc wielkie rozczarowanie wiec lepiej powiedzieli mi wyeliminowac najlepiej jak mozna przeszkody, tylko powtarzam ja mialam cysty na jajniku co bylo widoczne na usg i tez bylo widoczne “cos” na usg, jakas niewiadoma szara przestrzen.. ja mialam zaplanowane in vitro na wrzesien, jednak powtarzam to moja historia..
to lekarz w tym wypadku powinien byc pomocny w podjeciu decyzji. zycze ci powodzenia. ja jesli sie nie uda teraz naturalnie podchodze do in vitro w styczniu…
Z mojej wiedzy wynika, że po HSG można od razu, ale po laparo raczej trzeba odczekać troszkę… ale może nie jest to konieczne….
U mnie nie ma cyst, nie ma żadnych podejrzeń, wszystko jest książkowe i śliczne. Akurat mam 100% pewność, ze jeśli cokolwiek mogło zostać zauważone na USG to by zostało (mogę polegać na “moim USG” :)).
Zobaczymy. Najwyżej przeżyję rozczarowanie. Podejdę potem do crio a potem odpuszczę temat….
No i trzymam za Twojego naturalsika!! 🙂
NIESTETY Z SEXU NICI !!!!! Dziś jest mój 12 dc, a ja nie mogę się przemóc do tej roboty !!!! Nie tuliłam się jeszcze z mężem, bo nie mam na to ochoty!!!!! Co się ze mną dzieje, ja chyba oszaleje !!!!!!!!!!!!!!! Postanowiłam jednak, że pójde na ten monitoring, chociaż zobacze czy jest wszystko ok. Może to mnie uspokoi i zdopinguje do działań. Dziewczyny czy wy też miałyście niechęć do sexu????? Czuje na swoich barkach wielki nacisk,presja ale przecież same tego chcę-JA PRAGNĘ DZIECKA A NIE ZAŁAMAŃ!!!!!!!
Dla mnie od kilku miesięcy seks mógłby nie istnieć. Mam blokadę psychiczną, doła… tak sobie myślę, że to problem dla psychologa. A małża nieustająco fajnego mam i to nie problem w małżeństwie, ale starania tak namieszały, że już się pogubiłam o co w tym wszystkim chodzi a seks to przykry obowiązek… no a jak nie mam ochoty to potem mam poczucie winy, że jaka ze mnie małżowinka… i tak w kółko!! Ale liczę na to, że to minie. Jestem świadoma problemu i nad problemem pracuję!! 🙂
PASZULKO DOKŁADNIE MAM TAKIE SAME ODCZUCIA !!!! MAM NADZIEJE, ŻE TO MINIE!!!! MAM NAPRAWDĘ WIELKIEGO DOŁA !!!! JEST MI PRZYKRO, ŻE MÓJ MĄŻ POSZEDŁ W “ODSTAWKĘ”!!!! JA POWAŻNIE ZASTANAWIAM SIĘ NAD PSYCHOLOGIEM !!!!!! POZDRAWIAM
My na razie “leczymy się” sami. Wczoraj mieliśmy na ten temat rozmowę dość długą zakończoną udanym seksem. 🙂 No, ale wiem, że jeszcze wiele pracy przed nami… kaski na psychologa na razie nie mam…. może na spotkanie dwa by wystarczyło, ale to wymaga sesji min 10 spotkań, aby móc oczekiwać efektów.
Radziłam sobie często z problemami sama to myślę, że i tym razem się uda… 🙂
wiesz w tym wszystkim to nie ma zadnej pewnosci, tak zauwazam. Oczywiscie nie to ze sie czepiam ciebie czy cos, bo kazda kobieta najlepiej niech idzie za swoja INTUICJA bo smiem powiedziec duze ona ma znaczenie, ale to cale usg czesto niewiele pokazuje, kobiety z zaawansowanymi stadiami endo nic o tym nie wiedzialy, dopiero laparo pokazalo, a na usg NIC nie widac. zalezy moze troche gdzie to dziadostwo umiejscowione, w sumie nie wiem.. czasami po prostu nic nie widac.
ja w piatek ide do doktora pogadac chyba o wszystkim i niczym, ha ha, przejrzy mnie troche, da skierowanie bo mnie skreca by zobaczyc czy na tych moich jajnikach na pewno nie ma od nowa zadnych cyst, bo to widac ;-), no i zeby to ewentualne in vitro styczniowe przegadac.. ja juz to olewam czy naturalnie czy sztucznie, bo zmeczona jestem… niech w koncu bedzie, i niech zdrowe bedzie, o tym marze..
jak twoja hodowla jajek, juz sie pojawiaja??
a ja mialam koszmarna noc. tez nie mam ochoty, a trzeba bylo popracowac, bo dzis mialam isc na test na wrogosc sluzu, zeby powtorzyc bo mam zly ten sluz, i najpierw to moj m. byl zmeczony a potem to ja do niczego, i w koncu powiedzialam olewam to, nie zrobie tego testu, zadnych testow wiecej bo mam DOSC, jakos moj m. uratowal sytuacje i sie udalo. jestem za pomoca dobrego psychologa, oczywiscie jak sie ma kase na dodatkowe “luksusy”, MOZE POMOC.
Na moje jaja za wcześnie. 🙂
Na razie czekam na @ z utęsknieniem… moj nastrój to może też być klasyczny PMS… acz problemy o których pisałam trwają już jakiś czas… teraz mnie złamało, aby napisać pewnie przez PMS. 🙂
Nasze całe oszczędności ida na in vitro, więc psycholog odpada. Jednak jak będzie naprawdę trzeba to pójdę do psychologa… wtedy coś się wymyśli…. może małż zrobi jakieś dodatkowe tłumaczenie albo cóś….
Ja też jestem zmęczona…. poza tym bardzo szkoda mi Basi (bo przecież ją już mam)… nie mogę jej psuć dzieciństwa wiecznymi staraniami o rodzeństwo dla niej… to jednak ma wpływ na nasze życie znaczny… no i na jej też…. 🙁
Wczoraj byłam u gina, to był mój 11 dc. Na usg było widac piękny śluz, ale ani na lewym, ani na prawym jajniku nie było widać żadnego pęcherzyka dominującego. Gin sam nie mógł uwierzyc, bo przecież mam zawsze piękne pęcherzyki. A TU BRAK. Jestem umówiona z nim na czwartek. Lekarz pytał mnie czy ostatnio nie miałam stresa. Owszem mam i to wielkiego związany z pracą,staraniami !!!! Moja psychika mi właśnie siadła w listopadzie i to bardzo. Mam doła,brak mi apetytu na sex (może dla mnie nie istnieć) !!!!! Dziewczyny czy jest jeszcze możliwe, żebym miała w tym cyklu ładny pęcherzyk? Moje cykle trwają 26 dni, dziś mój 12 dc !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
MÓJ CYKL JEST SPISANY NA STRATY !!!! bYŁAM U GINA !!!!! śMIAŁAM SIE DO MĘŻA, ŻE “ZAOSZCZĘDZIMY NA ANTYKONCEPCJI, BO NAPEWNO NIE ZAJDĘ W CIĄŻĘ” !!!!! UŚMIECHNĄŁ SIĘ !!!!!! ODPUSZCZAM SOBIE MONITORINGI DO KONCA ROKU !!! JEDYNIE ZROBIE MONITORING W OSTATNIM CYKLU PRZED LAPAROSKOPIĄ!!!! MOŻE STRES MI MINIE !!!!!! ZA OSTRE STARNIA WEŹMIEMY SIĘ PO LAPARO !!!!! BĘDĘ WAM KIBICOWAĆ DZIEWCZYNY!!!!!!! WĘC DO DZIEŁA, ROBOTA CZEKA !!!!!!!!!!
Trochę odpoczynku Wam się przyda a potem do dzięła.
Ja działam już od dzisiaj!! 🙂
ja tez to wiem ze to minie pozniej, a to co nam sie przytrafia to sa EFEKTY UBOCZNE naszych problemow poczeciowych, ale jak do cholery to wyeliwinowac??? no musialabym byc z kamienia i nic nie czuc!! ale wtedy nie zabiegalabym o dziecko bo by mi nie zalezalo! jestem WSCIEKLA dzis, bylam u lekarza i sie prawie poklocilam z nim, postawilam na swoim ale chodzi o to ze on lekarz z punktu widzenia swojego moze i ma racje teoretycznie, ze pol roku po laparo on mi radzi poprobowac naturalnie bo sie udaje, dobra udaje sie, 30 proc kobiet po laparo zachodzi w ciaze, najwiecej w pierwszych 3 miesiacach, (niektorzy lekarze kaza nawet do roku po laparo sie starac naturalnie), ale ja zyje do cholery 24/24 ze swoim cialem i widze jak ono reaguje, to ja musze zdecydowac oczywiscie przy pomocy lekarza ale JA, bo pozniej ja bede zbierac owoce swojej decyzji, a widze w tym cyklu ze juz mi sie rozp…. za przeproszeniem cos, wracam do tabletek od prolaktyny – dlugo trwalo – 5 mies bylo dobrze, on do mnie ze czemu mysle pesymistycznie, wytlumaczylam mu ze nie pesymistycznie, nie jestem glupkiem, nie siedze i nie placze ze pewnie lada moment endo wroci, staram sie patrzec REALNIE a to roznica, powiedzialam styczen, nie mam ochoty na dyskusje, wypisal mi protokol, ale mnie wkurzyl, chodzi o to ze ta racje trzeba wyposrodkowac, oni do konca nie wiedza jak to jest bo procz ich teorii istnieje jeszcze nasza strona praktyczna zycia z tym, nie jestem pesymistka ale miewam glebokie doly jak wy wszystkie siedzace w temacie, a wlasnie sa jeszcze inne rzeczy do roboty w tym zyciu, czy wlasnie dzieckiem trzeba sie zajac czy do pracy isc, zyc po prostu innymi sprawami do ktorych trzeba miec sile i ochote,
uff, wykrzyczalam sie troche, dzieki jesli wysluchalyscie… zycze wam duzo sily!
WYSŁUCHALAM, PRZECZYTAŁAM !!!!!!TRZYMAM KCIUKI !!!!! A WSZELKIE DOŁY SIO, SIO !!!!!! SIŁY I MOCY PRZYBYWAJ !!!
dzieki OGROMNE!
Masz rację. Ja chyba podobnie patrzę na sprawę. Bałabym się powrotu endometriozy i bałabym się, że jednak czas jest moim przeciwnikiem a nie sprzymierzeńcem w tej kwestii.
Głowa do góry!! Stanęło na Twoim i przybliżyło to Cię do dzieciątka!!
dziewczyny chcialam sie z wami podzielic czyms..wczoraj na ekranie widzialam KROPKE.. jest tam gdzie trzeba.. nie umiem sie podzielic nawet ta wiadomoscia bo mimo ekranu i labolatorium niedowierzam.. ze w moim brzuchu osiedlil sie PRZYBYSZ.. oby zostal..
Znasz odpowiedź na pytanie: L A P A R O S K O P I A