łańcuszek smsowy

wczoraj dostalam smsem “lancuszek” o takiej tresci:
To łańcuszek cnoty. Wyślij go do 5 osob a czekaja cie 4 lata bezpiecznego seksu. Jesli skasujesz tego smsa wpadniesz za pierwszym razem. sprawdza sie!

No i oczywiscie skasowalam :):):) bez namyslu

cos ostatnio jakies dziwne znaki do mnie przychodza jak nie sni mi sie kosciol (mojemu tez sie snil) to jakies smsy, albo nawet wczoraj stawialam tarota na necie i tez wyszlo ze nadchodzi plodny czas, ze warto teraz starac sie o potomstwo. Fajnie jakby to byly dobre znaki:)

16 odpowiedzi na pytanie: łańcuszek smsowy

  1. Re: łańcuszek smsowy

    echhhhh ilez ja miałam takich dziwnych znaków ale Tobie Aischa życzę aby zwiastowały fasolkę

    • Re: łańcuszek smsowy

      Aischa życzę Tobie jak najszybciej spełnienia Twoich marzeń i maleństwa w brzuszku. Myślę, że już niedługo Ci się uda jeśli tak mocno tego pragniesz. Takie żenującej treści łańcuszki też kasuję bez zastanowienia. Ostatnio dostałam taki z groźbą, że jeśli się nie poddam temu łańcuszkowaniu to stanie się mi coś złego. To totalna głupota takie teksty ale też i wykorzystywanie czyjegoś lęku- niskich lotów szantaż emocjonalny.
      Chciałabym Ci coś jeszcze napisać Aischa ale obawiam się, że źle na to zareagujesz- muszę jednak by mieć spokój sumienia- tarot to coś bardzo niebezpiecznego, wiele osób wróży sobie z tarota a jest to bardzo głębokie wejście w praktyki okultystyczne, które nie pozostaje obojętne na życie osoby w to wchodzącej. Skutki tego bywają nieprzewidywalne- znam świadectwa wielu osób, które tarota praktykowały a teraz przed tym bardzo przestrzegają. To może i niemal brzmi jak treść tego łańcuszka ale ja nie piszę tego by manipulować Twoją wolnością i wywoływać lęk.Kiedyś bardzo się tym interesowałam, mam dość sporą biblioteczkę wiedzy o takich praktykach jak tarot. Nie gniewaj się,napisałam to życzliwie i nie chciałabym Cię złościć moim moralizatorstwem.

      • Re: łańcuszek smsowy

        EEEE, Kasiejka, chyba przesadzasz z tym tarotem. Tarot jest niebezpieczny w rękach złych osób. W rękach dobrych osób pomaga, wspiera, nie pozwala poddać się depresji. Jest światełkiem w tunelu.
        Pamietaj jest wiele rzeczy które są niebezpieczne w rękach podłych i złych ludzi, sama jesteś w stanie wymienić jeszcze kilka.
        Ja często wróże z tarota i zazwyczaj on mi pomaga a nie szkodzi.

        Weteranka wojny w Wietnamie. 3 lata już za mną ale się nie dam!

        • Re: łańcuszek smsowy

          Gablysia- rozumiem Twój sposób myślenia i tłumaczenia- dobrzy, źli ludzie i to, że wiele od tego. Tylko, że to nie o to chodzi. Napisałam tylko krótko i oszczędnie o tarocie by zasygnalizować niebezpieczeństwo. Krótko dlatego też, że nie nie chciałam zadrażniać atmosfery, ale tak naprawdę mogłabym zamieścić cały dogłębny uczony wykład na temat tego co kryje się za “technikami” wróżenia, przepowiadania przyszłości takimi jak chiromancja, tarot itp. Napiszę jednak w prosty, przystępny sposób bo i taki najlepiej do mnie przemawia. Pomyślcie Dziewczyny tak na chłopski rozum macie do czynienia z kartami, szczególnymi wprawdzie- symbolizującymi różne sprawy ale jednak z kartami- ni mniej ni więcej są to tylko tekturowe kartki z obrazkami. A jednak za ich sprawą otrzymujecie jakieś informacje, przestrogi, zachęty itp. Często a może wręcz w większości przypadków sprawdza się to w przyszłości. Jak zwykła karta może wiedzieć, przeczuwać, przepowiadać? Zwykła karta nie może tego zrobić. Stać się tak dopiero może wówczas gdy ta karta jest jedynie jakby narzędziem, które działa przez kogoś. To tak jak dlugopis. Sam nic nie napisze. Dopiero czyjaś ręka może nim coś napisać. Czyja ręka stoi za kartami tarota? Jakaś moc,rzeczywistość duchowa która przepowiada przecież za tym stoi?Oczywiste. Tekturki nie zgadywałyby przyszłosci.Zapytałyście się kiedyś o to jaka sila stoi za tym przepowiadaniem przyszłości? Przyjmijmy, że są dwie siły rządzące światem dobre i złe- demoniczne i anielskie. Nie wiem jak Wasz światopogląd w każdym razie ja jako katoliczka przyjmuję taką prawdę jako fakt. Zresztą w życiu codziennym ciągle się tego doświadcza- dobra i zła dotykającego nas w życiu. Nie ma sił neutralnych., obojętnych. Ja wiem co o wróżeniu z kart mówi ą siły dobra- dokładniej Bóg. Oto dosłowny cytat z Pisma Świetego- Kięga Powtórzonego Prawa ” Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by(…) uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt kto by uprawiał zaklęcia, pytał złych duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed swego oblicza.Dochowasz pelnej wiernosci Panu, Bogu swemu. Te narody bowiem, ktore ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych. Lecz tobie nie pozwala na to Pan, Bóg twój” (Pwt 18, 10-14) Wiem zaraz dostanę lincz, ze kaznodziejstwo uprawiam ale trudno poświęcę się bo chcę uświadomić Wam, że za tarotem itp. stoją właśnie te złe, demoniczne siły i jeśli pewne rzeczy które wychodzą w kartach jako wróżba, przepowiednia sprawdzają się to dlatego, że wchodząc w to pozwalacie by Waszym życiem kierowały te właśnie siły. One na początku są bardzo hojne i owszem ale dopiero po czasie zbierają żniwo. Mi tea nie było łatwo wychodzić z pewnych okultystycznych praktyk ale teraz gdy już nie mam nic z tym wspólnego wiem, że moim życiem kieruję ja sama i Bóg a nie wróżby czy karty. Nie gniewajcie się za tę szczerośc- była we mnie nie agresja lecz troska.

          • Re: łańcuszek smsowy

            Kasiejko, nikt się tu nie będzie gniewał ani cię krytykował, Bardzo ciekawe co napisałaś i całe szczęście że nie jestem katoliczką. Bo ja uwazam że karty w rękach człowieka są odbiciem twojego ja. Twojej podświadomości. One żadnej przysżlości nie przepowiadają, tylko wskazują drogę jaką należy pójść. My dobrze znamy tę drogę, tylko nei umiemy jej w sobie sprecyzować. Karty ją w nas odnajdują.
            Ludzie wiedzą jak należy omijać niebezpieczeństwa, tylko nie nauczyli się z tej wiedzy korzystać.
            Ja tam żadnych demonów w kartach nie widzę i w ogóle uważam że demony bez potrzeby nie włażą w nasze życie. Maja od tego swoje. Dopiero wtedy gdy je wezwiemy mogą nami zawładnąć. Kto o zdrowych zmysłach szukałby odpowiedzi na swoje pytania u demonów.
            Nie będę się rozwodzić nad tekstami z pisma św. ale prawda jest taka, że powołując się na jedne słowa Boże, negujemy drugie. Katolicy popełniają cieżki grzech chodząc do kościoła, stawiając figury, obrazy, bo Jezus im wyraźnie tego zakazał. A i tak robią to co im serca podpowiadają. Nikt im tego nie zakaże, dopóki będą się starali być dobrymi ludźmi.
            Nawet do samego szatana można się modlic, jeżeli jest się dobrym człowiekiem… i w drugą stronę…
            Problem tylko w tym, ze ludzie nie są dobrzy i z tego są całe problemy świata. Ot co.
            Pozdrawiam,

            Weteranka wojny w Wietnamie. 3 lata już za mną ale się nie dam!

            • Re: dla Gablysi bardzo, bardzo dlugie

              Gablysiu miło, że umiesz dyskutowac szanując poglądy innych. Jeśli mogę to wytłumaczę coś co wprawdzie i tak nie odnosi się do Twojej wiary bo jak mówisz nie jesteś katoliczką, ale może wpłynie nieco na postrzeganie nas katolików Postawiłaś parę zarzutów wobec nas. Piszesz,że katolicy interpretują Pismo św niekonsekwentnie i grzeszą ciężko bo chodzą do kościoła i czczą figury i obrazy. Zapewniam Cię, że czczą jedynie Boga i okazują po prostu szacunek, cześć świętym i Mary (“Oto bowiem błogoslawić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia” ( Łk1, 48 b) ze względu na ich wielką misję w dziejach zbawienia świata i całkowite oddanie się misji Boga.
              Nikt nie czci papieru oprawionego w ramki ani ukształtowanej w formie figurki. To dosłownie tak jak odnosimy się do fotografi ukochanej osoby. To ta osoba się liczy, ją się czci, nie papier fotograficzny ale szanujemy ten papier fotograficzny, oprawiamy, całujemy bo przedstawia drogą, kochaną przez nas osobę. Tekst Starego Testamentu mówi o zakazie oddawania czci figurom, obrazom bożków, bałwanom- bożkom pogańskim, których sobie Izraelici potworzyl w wielkiej ilości, nie widząc przecież jeszcze na oczy Boga. Izraelici stwarzając sobie takie posążki czcili więc bożki wymyślone przez siebie i w ten sposób grzeszyli fałszujac istotę prawdziwego Boga jedynego. Słusznie piętnowali to więc Prorocy. Zakaz ten obowiązywł jednak dokładnie do momentu objawienia się Boga w ludzkim ciele- przyjścia Jezusa Chrystusa na ziemię. Z narodzeniem Jezusa wszystko się odmieniło.Ówcześni ludzie, uczniowie, apostołowie, ewangeliści widzieli Go na oczy podobnie jak Maryję a ponieważ Jezus sam o sobie mówił gdy Filip Go pytał:- ” pokaż nam Ojca”,- ” Filipie, kto widzi mnie widzi także i Ojca”(J 14, 8-9) co potwierdzę jeszcze fragmentem “Jezus Chrystus jest obrazem Boga niewidzialnego” (Kol 1,15, j 12, 45) dlatego katolicy nie grzeszą malując obrazy, tworząc rzeźby, bo oddając cześć samemu prawdziwemu Bogu za pomocą Jego obrazu bo Jego ludzkie oblicze zostało już im objawione. A że obraz do obrazu często niepodobny to rzecz zupełnie naturalna. I u fotografa ta sama osoba fotografowana tym samym nawet aparatem wielokrotnie na każdej fotografi ze względu na obróbkę, oświetlenie wypadnie nieco inaczej- nie mówię już o zmianie fryzury, ubioru. Jedne zdjęcia będą łudząco podobne do orginału inne zaledwie domyślne lub kopletnie nie podobne. Mam kilka zawodów jestem też fotografem artystycznym wiem więc, że to nieuniknione przy obróbce fotografi.
              Co do kwestii budowania świątyń i samej idei Kościoła to ponieważ piszę niemiłosiernie długo posłużę się jedynie kilkoma cytatam. Oto one- jest w nich wręcz pochwała tworzenia świątyń na cześć Boga: ” Jak miłe są przybytki Twoje Panie Zastępów! Dusza moja pragnie i tęskni do przedsieni Pańskich” ( Ps. 84 2,-3)… dom mój będzie nazwany domem modlitwy dla wszystkich narodów( Iz 56, 7) Chrystus nauczał w świątyni ( Mk 12, 35), czynił cuda w świątyni (por. Mt 21,14)Pierwsi chrześcijanie codziennie trwali jednomyślnie na modlitwie i na łamaniu Chleba- Eucharystia w świątyni (DzAp 2, 46). Strasznie długo mogłabym jeszcze pisać.
              I jeszcze na koniec powiem Ci jedną rzecz dla wyjaśnienia mojego katolickiego rozumowania. Jedyną ale to naprawdę jedyną i najważniejszą trwającą 24 godz. na dobę robotą demonów i ich posłannictwem jest mieszanie się do życia ludzi i mącenie w nim tak by doprowadzić człowieka do upadku i wyrzeczenia się Boga a prawda, że największym sukcesem szatana jest to, że dany czlowiek w niego nie wierzy jest już znana- szokujące zaś i pozbawione konsekwencji oraz logiki choć w żaden sposób nie chcę CIĘ obrazić jest Twoje stwierdzenie,że do szatana można nawet się modlić jeśli jest się dobrym człowiekiem…. Wielu zaś ludzi którzy jak mówisz Gablysiu nie są dobrzy i stąd zło na ziemi to Ci sami dokładnie, którzy piekło uważają za wymysł a szatana i demony oraz ich realny wpływ na nasze postępowanie za mitomanię. Stąd właśnie bierze się całe zlo tego świata. Pozdrawiam Cię gdybyś miała jakieś spostrzeżenia, nie zgadzała się lub chciała podyskutować to pisz do mnie śm ialo na priva. Pozdrawiam serdecznie. Kasia

              • Re: dla Gablysi bardzo, bardzo dlugie

                Oj o Panu Bogu, piśmie św. długo by gadać. Ale widzę ze trafiłam na znawczynię Pisma Sw. więc co mi się tu mierzyć do ciebie.
                Nie chodziło mi tu o szatana jako o szatana. Chodziło mi o to że nieważne kogo czcisz, do kogo się modlisz lub nie. Czy chodzisz do kościoła czy nie. Ważne jest jak żyjesz.

                Ale do dyskusji na temat Pana Boga i Biblii to ja przygotowana nie jestem o, nie…
                Chylę głowę przed twoją wiedzą. Oby więcej takich katolików było na świecie, którzy znają to na co się powołują. Oby więcej którzy żyją według tego co napisano. Pan Bóg też miał złe chwile, w koncu jesteśmy stworzeni na jego podobieństwo. On tez się czasem myli….. jak my…
                Pozdrawiam cię serdecznie,

                Weteranka wojny w Wietnamie. 3 lata już za mną ale się nie dam!

                • Re: dla Gablysi bardzo, bardzo dlugie

                  Ściskam mocno i pozdrawiam również. Wszystkiego dobrego.Kasia

                  • Re: dla Gablysi bardzo, bardzo dlugie

                    z Biblia to jest tak, ze kazdy, kto uwaznie ja przeczytal, moglyby cytowac ja dla poparcia swoich teorii – czesto przeciwstawnych. trzeba takze wziac pod uwage, ze polskie wspolczesne przeklady raczej nie sa oparte na oryginalach, a tresc byla niejednokrotnie – w niuansikach – przypadkowo lub tendencyjnie zmieniana. aby wspierac sie Biblia nalezaloby przynajmniej przeczytac oryginaly hebrajskie lub greckie, ostatecznie wczesne przeklady lacinckie – te maja najmniej bledow. a nie zastanowilo Was nigdy np dlaczego 10 przykazan jest troche dziwne? dlaczego 8 z nich jest calym jednym zdaniem – zakazem, a 9 i 10 sa polaczone? nie przyszlo Wam do glowy, ze moze 9 i 10 tworzyly jedno przykazanie, a bylo jeszcze jedno – np o zakazie budowania swiatyn? czy, Kasiejko, przestudiowalas historie Biblii, przykazan, zmian synodalnych i na innych? mysle, ze nie mozna opierac sie na wspolczesnych tlumaczeniach Biblii, gdyz – tak jak dobrze wiemy, jesli nie z doswiadczenia to z historii – wiadomo, ze tekstem mozna manipulowac aby bylo wygodniej. poza tym nalezaloby sie jeszcze zajac apokryfami – tekstami innych apostolow itd, ktore z jakiegos powodu nie znalazly sie w kanonie Biblii – i dlaczego?
                    to oczywscie nie ten watek, wiec sorry, ze sie rozpisalam, ale to moj konik:)
                    nie chcialam nikogo zranic ani urazic, po prostu nie popieram slepego wykorzystywania Biblii, chociaz naprawde warto ja znac:)
                    zazdroszczac wierzacym ufnosci, skoncze na ten temat

                    • Re: dla Gablysi bardzo, bardzo dlugie

                      dziewczyny ten post nie byl o bibibli wiec nie ma sensu w tym watku dyskutowac na ten temat 😉 pozdrawiam i dzieki za odpowiedzi

                      • Re: łańcuszek smsowy

                        Aisha….wiara przenosi gory!!!! A moze to faktycznie znaki….kto to wie
                        Ze znakami, czy bez…zaciąż koniecznie i nas zasmarkaj

                        karkoj

                        • Re: łańcuszek smsowy

                          dzieki staram sie, staram, zobaczymy z jakim skutkiem 🙂

                          • Re: dla Gablysi bardzo, bardzo dlugie

                            Oczywiście Natusiu, że całego życia by nie starczyło by ostatecznie zgłębić wiedzę, całego Pisma św. Jasne, że w niektórych kwestiach odwołuję się do skarbnicy wiedzy Kościoła Katolickiego i ufam jej. Faktem jest, że odwoływałam się troszkę do tekstów Septuaginty (greckiego przekład St z II/III w. przed Chrystusem), do niektórych apokryfów Nowego i Starego Testamentu, do tłumaczenia dosłownego sensu cytatów z orginalnych języków hebrajskego i aramejskiego, do listów Ojców Kościoła bo chciałam posiąść dogłębnie tę wiedzę a wiele fachowych książek katolickich służących do studiów biblijnych poczynia analizy tekstów z uwzględnieniem i argumentami wszystkich źródeł, tłumaczeń, interpretacji, uczciwie starając się o obiektywizm. Niesłuszny jest Twój zarzut, że utworzyliśmy bez podstaw biblijnych osobne przykazanie, tzn. “nie pożądaj (…) żadnej rzeczy, która jego jest”. Już śpieszę wyjaśniać. Katolicki podział przykazań ma podstawy w uzgodnieniu Księgi Powtórzonego Prawa, w której zakazy (Pwt 5, 21) pożądania żony i innych rzeczy stanowią osobne przykazania. Dziwne jest też sama przyznaj zestawienie w jednym przykazaniu godności kobiety ze zwierzętami takimi jak wół i osioł (Pwt 5,21, Wj 20, 17) za jakim stoisz. Twoje poglądy są tu zbieżne z poglądami Świadków Jehowy. Septuaginta a więc grecki przekład Starego Testamentu w tekście z Księgi Wyjścia 20,17 i Powtórzonego Prawa 5,21 rozdziela na dwa przykazania, tzn. “nie pożądaj żony…” i osobno “Nie pożądaj domu…” To ciekawostka- nie wiem czy wiesz, ale ewentualne podziały tekstu dokonane numerami wersetów nie odgrywają żadnej roli przy interpretacjach przykazań gdyż tę numerację wprowadził dopiero jeśli się nie mylę w roku 1528 po Chr. S. Pagnino dla ułatwienia odnajdywania wybranych fragmentów tekstu a nie do podziału przykazań. Pozdrawiam ciepło. Kasia

                            • Re: dla Gablysi bardzo, bardzo dlugie

                              Kasiejko, ciesze sie, ze opierasz sie takze na starszych przekladach i imponuje mi Twoja wiedza. chetnie podyskutowalabym jeszcze na ten temat – jestem po drugiej, raczej niewierzacej stronie, ale jak zauwazylas, nie bardzo przypadl dziewczynom do gustu, wiec nie meczmy nikogo, to nie to forum:) modl sie takze i za te,ktore same tego nie potrafia.
                              ale przypomne, ze w Biblii bardzo wiele kobiet – wielkich kobiet wielkich mezow – bylo bezplodnych. i ich wiara spowodowala (pomijam kwestie religijne), ze zachodzily w ciaze. wiec jest szansa, ze i nam sie uda;)

                              • Re: dla Gablysi bardzo, bardzo dlugie

                                Natusiu- no właśnie w tej mojej już niemal frustracji w staraniach- gdy tymczasem moja koleżanka z pracy, która oświadczyła mi tydzień temu, że od lipca zaczęli się tak na luzie starać a 3 dni temu powiedziała, że ginka stwierdziła u niej 7 tyg. ciążę ku jej zaskoczeniu,wiara i trzymanie się przekonania, że możliwe jest wszystko gdy się bardzo tego pragnie i wierzy trzyma mnie na duchu. Uda się nam wszystkim na tym forum- niech to będzie dla nas taka uspokajająca pewność, że się uda. Jako wierząca spróbuję o to poprosić Tego na górze- dla nas wszystkich. Kasia

                                • Re: dla Gablysi bardzo, bardzo dlugie

                                  no i to jest dobre zakonczenie!!!

                                  Znasz odpowiedź na pytanie: łańcuszek smsowy

                                  Dodaj komentarz

                                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                  Logo